Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wojny państw Ameryki Południowej i Środkowej
     
TimGrayson
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 127
Nr użytkownika: 14.592

Sebastian
Zawód: student
 
 
post 24/06/2006, 10:01 Quote Post

Ah Ci biedni Polacy i ich dbanie o prawa autorskie:)

Zamiesciłem obrazki do celów edukacyjnych czyli nie trzeba zaraz podoawać praw autorskich wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Rian
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.332
Nr użytkownika: 6.598

Stopień akademicki: mgr
Zawód: politolog
 
 
post 30/07/2006, 11:22 Quote Post

Warto też dodać wojnę brazylijsko-argentyńską z lat 1825-28. Choćby z tego powodu, iż doprowadziła ona do powstania nowego kraju - Urugwaju.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
godfrydl
 

Diabolus in musica
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.136
Nr użytkownika: 9.524

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 2/08/2006, 20:20 Quote Post

Spotkałem sie ostatnio z terminem "charros", czyli meksykańskich kowbojów. W czasie wojny podobno słynęli jako doskonała kawaleria - mistrzowie lassa: w wojnach z USA, z Francuzami, a potem w czasie rewolucji. Ponoć potrafili w galopie wywracać armaty. Z nich rekrytowali się słynni "los Dorados" Pancho Villi ( a może Emiliano Zapaty?).
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.586
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 9/08/2006, 12:29 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Pośród wojen latynoamerykańskich godzi się wspomnieć próbę rekolonizacji utraconych terytoriów podjętą przez Hiszpanów w latach 60 XIX wieku. Zaowocowała ona wojną Europejczyków z Peru, Chile, Boliwią i Ekwadorem. Wojna ta miała też ciekawy polski wątek.
Wszystko zaczęło się wiosną roku 1864, gdy siły morskie Hiszpanii zagarnęły należące do Peru Islas de Chincha, wysepki z ogromnymi złożami guano, odchodami mew i pelikanów, stanowiącymi najlepszy naturalny nawóz. Aneksja archipelagu bezpośrenio została spowodowana śmiercią kilku obywateli hiszpańskich na terytorium peruwiańskim. Tragiczne wypadki w Ameryce Południowej sprawiły, iż królowa Izabela, ulegająca wpływom gen. Leopoldo O'Donnella - rzecznika ekspansji kolonialnej, postanowiła posłać do Peru swą flotę i wojska celem uzależnienia tego kraju od Madrytu. Warto wspomnieć, iż Peru w dobie dekolonizacji najdłużej stanowiło ostoję lojalistów i dopiero w roku 1824 została złamana potęga indiańskiej armii broniącej praw Korony (wierność dalekim monarchom hiszpańskim deklarował nawet sam Tupac Amaru II, wódz ogromnego południowoamerykańskiego powstania ludowego z centrum w Peru, które w XVIII wieku wybuchło przeciwko uciskowi prostych Indian przez Kreolów i przybyszów z metropolii - w XX wieku idol lewicy latynoskiej i patron jednego z warszawskich liceów). Sam Madryt jak dotąd nie uznawał też peruwiańskiej niepodległości, traktując kraj ze stolicą w Limie jako integralną część swojego imperium. Śmierć hiszpańskich obywateli miała stać się pretekstem do przywrócenia kontroli europejskiej nad nadpacyficznym państwem.
Zajęcie bogatych wysp Chincha stało się preludium do głębszej interwencji, która nastąpiła w styczniu roku następnego, gdy częściowo pancerna flota wiceadmirała Jose Manuela Pareji stanęła przed wejściem do głównego portu peruwiańskiego, Callao, będącego wrotami do Limy, stolicy republiki. W obliczu groźby użycia siły przez Hiszpanów prezydent Juan Antonio Pezet zgodził się wypłacić Madrytowi wynoszące 3 miliony peset odszkodowanie za śmierć jego obywateli oraz przystał na hiszpańskie gwarancje peruwiańskiej niepodległośći, de facto czyniące z republiki europejski protektorat. Pezet za swój układ z Hiszpanami zapłacił jednak utratą fotela prezydenckiego, który zajął gotowy do walki z interwentami gen. Mario Ignacio Prado, który cennego sojusznika uzyskał w osobie przywódcy Chile, Jose Pereza. Ten ostatni odrzucił nacisk dyplomatyczno-zbrojny Hiszpanów, będący wynikiem dyplomatycznego zatargu między Chile a Hiszpanią (w jego tle była sprawa peruwiańska), i 25 września 1865 roku wypowiedział wojnę królestwu Izabeli.
Podjęta następnie przez siły morskie Hiszpanii blokada wybrzeży chilijskich nie mogła być efektywną na skutek długości linii brzegowej tego kraju. Co gorsza jednak w listopadzie Europejczycy przegrali morskie starcie z Latynosami pod Quintero, którego skutkiem okazała się samobójcza śmierć wodza Hiszpanów, admirała Pareji. Stosunkowo niewielka bitwa, będąca w zasadzie pojedynkiem dwóch kanonierek, wywołała entuzjazm w nadpacyficznych państwach południowoamerykańskich. W jej następstwie uformował się sojusz chilijsko-peruwiańsko-boliwijsko-ekwadorski, który na początku 1866 roku ogłosił wspólną deklarację wojny przeciwko europejskim rekolonizatorom.
Następca Pareji, komodor Casto Mendez Nunez, usiłował zniszczyć flotę chilijsko-peruwiańską, a kiedy to mu się nie udawało, zdecydował o rozpoczęciu terrorystycznych ataków na nadmorskie miasta. Jego pierwszym celm stało się chilijskie Valparaiso, z końcem marca zniszczone ogniem artyleryjskim przy dużych stratach pośród cywilów. Kolejny cel wyznaczała stolica Peru i broniący doń dostępu port w Callao. Stoczona u wejścia do niego bitwa, sławny Dos de Mayo, miała zadecydować o dalszych losach wojny. Los sprawił, iż ważką rolę w owej batalii odegrał nasz rodak.
Peruwiańczycy za główny punkt oporu obrali umocnienia Real Felipe, rozbudowane pod kierunkiem genialnego inżyniera, późniejszego twórcy cudu dzięwiętnastowiecznej techniki - kolei transandyjskiej, Ernesta Malinowskiego. W oparciu o wspomniane fortyfikacje 52 działa peruwiańskie przystąpiły do walki przeciwko 300 armatom Hiszpanów. Przewagę liczebną sprzętu Europejczyków zniweczono mobilnością dział obrońców, wszak najcięższe z nich (nabyte w Stanach Zjednoczonych zaraz po zakończeniu wojny secesyjnej) umieszczono na platformach przesuwanych po szynach kolejowych. Dodatkową osłonę zapewniały też republikańskie kanonierki (Peru zakupiło w Europie część budowanych tam, a nie odebranych przez Stany Skonfederowane okrętów). Stoczona 2 maja 1866 roku bitwa okazała się klęską Hiszpanów, ich okręty doznały bardzo poważnych uszkodzeń, poległo lub odniosło rany 300 ludzi (w tym sam dowódca floty). Flagowa fregata pancerna "Numancia" w drodze powrotnej do kraju zdołała jednak, pomimo uszkodzeń, sforsować burzliwe wody Przylądka Horn (inne okręty także musiano ewakuować do Europy), co stanowiło wielki wyczyn.
Peruwiańczycy dając odpór Hiszpanom przekonali ich, że uzależnienie ponowne Ameryki Południowej nie należy do łatwych zadań. Dzień 2 maja uczyniono świętem narodowym w andyjskim kraju, a na pomniku Dos de Mayo uwieczniono postać głównego inżyniera armii, Ernesta Malinowskiego, przekazującego plany obrony swemu przyjacielowi, bohaterskiemu pułkownikowi Jose Galvezowi - podówczas ministrowi wojny (pułkownik Galvez zginął tego dnia w obronie swojej ojczyzny). Sukces militarny został w roku 1867 wzmocniony śmiercią gen. Leopoldo O'Donnella oraz w roku następnym obaleniem przez wojsko i flotę królowej Izabeli. W trzy lata później stanął rozejm, a w roku 1879 zawarto w Paryżu traktat pokojowy sankcjonujący ostatecznie niepodległość krajów Ameryki Południowej.
Wojna powyżej przedstawiona okazała się także dobrą lekcją walki dla oficerów armii i floty Chile oraz Peru - oficerów, którzy już wkrótce mieli się ze sobą zmierzyć w nowym wielkim konflicie, wojnie pacyficznej vel o saletrę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Rian
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.332
Nr użytkownika: 6.598

Stopień akademicki: mgr
Zawód: politolog
 
 
post 12/08/2006, 17:43 Quote Post

Stonewall - przypuszczam, iż Hiszpanie po wojnie zwrócili owe wysepki Peru?? Czy może trzeba ich było stamtąd wyganiać siłą??
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.586
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 23/10/2006, 13:59 Quote Post

Rianie!
Wyspy oczywiście powróciły do Peru.
Zachęcam wszystkie osoby zainteresowane militarnymi dziejami Ameryki Południowej do lektury ukrytego pod poniższym linkiem artykułu dotyczącego postaci ppłka Roberta Adolfa Chodasiewicza, naszego Rodaka i bohatera wojny paragwajskiej.
http://www.earlyaviators.com/echodase.htm
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
godfrydl
 

Diabolus in musica
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.136
Nr użytkownika: 9.524

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 2/11/2006, 11:56 Quote Post

Co do wojen południowoamerykańskich, epizod w nich mial również Giuseppe Garibaldi.

"W latach młodości Garibaldi wziął udział w nieudanej rewolucji w królestwie Piemontu. Awantura skończyła się klęską, on sam został zaocznie skazany na karę śmierci i nie mając innego wyjścia, wyemigrował do Ameryki Południowej, gdzie wplątał się w szereg wojen i wojenek, które toczyły się na tym kontynencie. Jak wiemy, aż do stosunkowo niedawnych czasów, południowa Ameryka rządzona była przez mniej lub bardziej brutalnych dyktatorów, którzy od czasu do czasu byli obalani w wojskowych puczach, aby ustąpić miejsca innym, na ogół nie lepszym.

Garibaldi brał udział w kilku takich awanturach, po różnych stronach. Najpierw przyłączył się do rewolucjonistów próbujących wywalczyć niepodległość południowych prowincji Brazylii, aby po ich klęsce przejść na służbę Urugwaju. Podczas wojny toczonej przez ten kraj z dyktatorem Argentyny zorganizował wśród emigrantów legion włoski, który odznaczył się w kilku bitwach. Jego najważniejszym, patrząc z dzisiejszej perspektywy, dokonaniem okazać się miało obrabowanie magazynów portowych w Montevideo. Łup, jak się można domyślić, nie był zbyt imponujący i ograniczył się do transportu koszul roboczych przeznaczonych dla miejscowej rzeźni. Były to w zasadzie zwykłe worki z wyciętymi otworami na szyję i ręce. Rzeźnicy zakładali je przez głowę i przewiązywali sznurem w pasie. Miały czerwony kolor, aby krew zabijanych zwierząt nie pozostawiała na nich widocznych śladów.

Garibaldi wraz z towarzyszami uznali, że dla rewolucjonisty jest to bardzo praktyczne ubranie, i od tej pory zarówno on, jak jego kompani ubierali się w rzeźnickie chałaty, które z biegiem lat stały się symbolem jego oddziałów.

Gdy w roku 1848 powrócił do Włoch, czerwona koszula, na którą wkładał południowoamerykańskie, wełniane poncho, stała się nieodłączną częścią jego wizerunku."

Cytuję za http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr331/10-wdr.htm
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.586
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 2/11/2006, 14:21 Quote Post

Godfrydzie!
Odnośnie pobytów Garibaldiego w Ameryce Południowej (a było ich więcej niż jeden i każdy barwny) polecam Tobie lekturę książki Tomasza Witucha o znamiennym tytule "Garibaldi".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
TimGrayson
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 127
Nr użytkownika: 14.592

Sebastian
Zawód: student
 
 
post 11/11/2006, 19:31 Quote Post

Właśnie jestem w trakcie tej książki która trudno zdobyć było u mnie w bibliotece ale sie udało.

Ksiazka jest interesujaca jestem własnie w rodziale najbardziej mnie interesującym czyli o pobycie Giribaldiego w Ameryce Południowej i walce o republikę Rio Grande do Sul które to po seceji walczyło o swoja niepodległość która niestety nie został uzyskana poprzez pokonanie przez garnizony cesarskie sad.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.586
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 11/02/2007, 14:24 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Wszystkim osobom zainteresowanym losami Polaków i ich potomków w siłach zbrojnych państw latynoamerykańskich polecam wydany w roku 2001 zbiór referatów, jakie zostały wygłoszone w Natowskiej Kwaterze Naczelnego Dowództwa Połączonych Sił Zbrojnych w Europie podczas VI Międzynarodowego Sympozjum Biografistyki Polonijnej. Ich autorami są badacze z Polski oraz innych krajów świata zajmujący się dziejami naszych rodaków w armiach różnych państw. Tytuł owego opracowania to "Polacy i osoby polskiego pochodzenia w siłach zbrojnych i policji państw obcych". Rzecz ukazała się pod redakcją Agaty i Zbigniewa Judyckich. Znleźć tam można m. in wykaz wszystkich generałów, admirałów i pułkowników polskiego pochodzenia, którzy brali udział w dziewiętnastowiecznych wojnach latynoamerykańskich. Są tam też interesujące artykuły o płku Karolu Beneskim, towarzyszu broni cesarza Meksyku Augustyna I i gen. Antonio Lopeza de Santa Ana (m. in. udział w walkach pod Alamo); gen. Enrique Spika, synu emigrantów polskich, bohaterze wojen domowych w Argentynie, walk z Indianami oraz wojny paragwajskiej; a także o kapitanie Stanisławie Przewodowskim, walczącym z wyróżnieniem w szeregach floty brazylijskiej w czasie wspomnianego konfliktu paragwajskiego. W zbiorze tym nie zabrakło również tekstu o współczesnym kontradmirale kolumbijskim, Mario Clopatofskym, podkreślającym swe polskie korzenie (to już czwarte latynoamerykańskie pokolenie rodziny Kłopotowskich).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.586
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 23/08/2007, 6:58 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Parokrotnie w temacie niniejszym wspominałem postać Tupaka Amaru II, a zatem przypominam, iż w ostatnich tygodniach ukazała się praca Jarosława Wojtczaka jemu poświęcona, o której więcej informacji znajdziecie poniżej:
http://www.wanax.pl/index.php?p479,powstanie-tupaka-amaru
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
TimGrayson
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 127
Nr użytkownika: 14.592

Sebastian
Zawód: student
 
 
post 17/08/2008, 10:20 Quote Post

Stonewall'u czy mógłbyś ponownie opisać jakiś konflikt ale tym razem prosiłbym Cie o opis lub jakieś źródła ale wojen z przed 1865 gdyż o tym jest najmniej w internecie czy tez w mojej bibliotece jeśli wogole coś jest - najlepiej jak byś opisał wojny bezpośrednio prowadzone na początku czyli z Hiszpanią smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Gregorus
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 347
Nr użytkownika: 46.287

G.K.
Stopień akademicki: mgr
Zawód: archeolog
 
 
post 13/09/2008, 20:23 Quote Post

Co wiecie szanowni forumowicze o wojnie pomiędzy Salwadorem, Hondurasem i Gwatemalą w 1906 roku oraz o wojnie Salwadoru i Hondurasu z Nikaraguą w 1907 roku?
Ja dotarłem tylko do wykazu strat:

1906

Guatemala: 400
Honduras: 300
Salvador: 300

1907

Nicaragua: 400
Salvador: 300
Honduras: 300
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.586
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 7/10/2008, 20:14 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Osobom zainteresowanym wojną paragwajską, której swego czasu poświęciłem jeden obszerny teks, chciałbym polecić do obejrzenia film, o jakim więcej przeczytacie w moim dzisiejszym poście:
http://www.historycy.org/index.php?showtop...75&#entry467698
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Piechur_27
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 528
Nr użytkownika: 44.264

Stopień akademicki: magister
 
 
post 7/10/2008, 21:59 Quote Post

QUOTE(Gregorus @ 13/09/2008, 21:23)
Co wiecie szanowni forumowicze o wojnie pomiędzy Salwadorem, Hondurasem i Gwatemalą w 1906 roku


W tej wojnie uczestniczyły tylko Gwatemala i Salwador. Była to krótka (niecałe dwa miesiące), standardowa aż do bólu w tym regionie, latynoamerykańska wojenka. Skończyła się w wyniku interwencji USA.
Jedyna większa bitwa odbywała się w pobliżu hacjend "El Platanar" i "Las Escobas" w Salwadorze, gdzie armia gwatemalska w sile około 7 tys. żołnierzy zaatakowała 2 tys. siły Salwadoru. Po czterech dniach krwawych walk, które nie przyniosły rozstrzygnięcia zawarto zawieszenie broni, a następnie rozejm.

QUOTE(Gregorus @ 13/09/2008, 21:23)
oraz o wojnie Salwadoru i Hondurasu z Nikaraguą w 1907 roku?


To zdecydowanie ciekawsza wojna, obfitująca w wiele starć, m.in. morską operację desantową. Była to także pierwsza wojna w Ameryce Środkowej, w której użyto nowoczesnego uzbrojenia - dział Kruppa i ckm-ów.

QUOTE(Gregorus @ 13/09/2008, 21:23)
Ja dotarłem tylko do wykazu strat:
1907
Nicaragua: 400
Salvador: 300
Honduras: 300


Łączne straty były o wiele wyższe. Prawdziwą rzeźnią była trwająca pięć dni bitwa pod Nacaome niedaleko Tegucigalapy, w której zginęło około 1,5 tys. ludzi, w większości z Salwadoru. Tak duże straty były efektem użycia przez Nikaraguę po raz pierwszy w historii Ameryki Środkowej karabinów maszynowych maxim. Dzięki posiadaniu nowoczesnej broni, armia Nikaragui mimo że zdecydowanie słabsza liczebnie od połączonych sił Hondurasu i Salwadoru, wygrała wojnę.

 
User is offline  PMMini Profile Post #30

6 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej