Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
52 Strony « < 50 51 52 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Szkolnictwo: jakiej reformy potrzebuje ?,
     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 14/04/2023, 12:24 Quote Post

Umknęło mi

Bezpośrednio do posła Konfederacji zwrócił się Czarnek. —Panie pośle, musi pan głosować na PiS, bo my chcemy zlikwidować Kartę nauczyciela, mamy to w swoim programie i będzie to robione zaraz na jesieni tego roku. Tylko niech pan na nas zagłosuje panie pośle. Tak jest, Karta Nauczyciela musi być zlikwidowana — powiedział Czarnek.

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/przemyslaw-...zyciela/bkjjzwr

Nie może być!!! Kuszą, kuszą żeby na nich zagłosować rolleyes.gif jakbym miał pewność, że na pewno kartę zlikwidują i ułożą jakieś rozsądne prawa i obowiązki nauczyciela.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #766

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 25/08/2023, 15:05 Quote Post

20 lipca 2018 została przyjęta przez sejm by następnie wejść w życie ustawa "Prawo o Szkolnictwie Wyższym". Ustawa w sposób zasadniczy zmieniła funkcjonowanie szkolnictwa wyższego w Polsce. Ustawa była poprzedzona rozporządzeniem ministerstwa określającym optymalna liczbę studentów przypadających na nauczyciela akademickiego. W rezultacie zmiany wprowadzone przez Gowina przeciwdziałają masowości studiów oraz w sposób znaczący wpływają na mobilizacje pracowników i prowadzenie przez nich pracy naukowej. Otóż obecnie, na uczelniach wyższych (przynajmniej technicznych) powszechne są oceny nauczycieli akademickich. Wynikają one z faktu że ocena każdego nauczyciela ma istotny wpływ na ocenę dyscypliny naukowej, w ramach której pracuje na danej uczelni, co ma przełożenie na dotacje z ministerstwa. W rezultacie w ostatnich latach skończyła się tolerancja względem pracowników naukowych, którzy byli naukowi tylko z nazwy (odsyłanie na emeryturę, przechodzenie na etaty dydaktyczne, zamiast naukowo-dydaktyczne co skutkowało większym pensum). Na ocenę nauczyciela akademickiego wpływ ma kilka czynników ale głównym z nich są publikacje naukowe, których jest autorem bądź współautorem. Ministerstwo co jakiś czas publikuje tzw. listę czasopism punktowanych, punkty są przydzielane pracownikowi za publikacje właśnie na podstawie punktacji z listy ministerstwa. System oceny dorobku naukowego pracownika po ustawie Gowina nie był idealny, nie tylko dlatego że wiele czasopism miało zbyt wysoką lub zbyt niską punktację (całą tę listę można byłoby zastąpić jakimś obiektywnym wskaźnikiem np. IF), ale również dlatego że trudno jest ocenić pracę naukową i jej wartość w sposób systemowy (ma/miał również kilka innych pomniejszych mankamentów). Niemniej system działał i moim zdaniem zmierzał w dobrym kierunku przede wszystkim dlatego że mobilizował pracowników naukowych do pracy i promował tych, którzy rzeczywiście coś robią (oczywiście wszystkie problemy, np. tzw. "spółdzielni publikacyjnych" nie zostały rozwiązane).
Przyszedł dzień 18.07.2023 i ministerstwo wypuściło nową, zaktualizowaną listę czasopism punktowanych (https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/komunikat-ministra-edukacji-i-nauki-z-dnia-17-lipca-2023-r-w-sprawie-wykazu-czasopism-naukowych-i-recenzowanych-materialow-z-konferencji-miedzynarodowych.). To co zrobił Czarnek w ramach tej listy to wywrócenie całej ustawy Gowina do "górny nogami". Czarnek zmienił listę zmieniając punktacje niektórych czasopism z bardzo niskiego poziomu do maksymalnego (200 pkt.) tylko dlatego że można w nich publikować w języku polskim. Znaczenia nie ma fakt że nikt tego nie czyta, że artykuły w nich publikowane są na poziomie artykułów z Onetu lub Wirtualnej Polski (o jakiejkolwiek naukowości nawet nie wspominam). Obecnie ci wszyscy pracownicy naukowi, którzy rzeczywiście coś robią i publikują w dobrych czasopismach są przez ministerstwo zrównywani (albo nawet oceniani gorzej) z tymi, którzy opublikują coś całkowicie nieistotnego w polskim czasopiśmie, którego nikt nie przeczyta. Niestety temat w mediach praktycznie nie istnieje.

Tutaj ciekawy komentarz do całej sytuacji:
https://www.youtube.com/watch?v=XnAQkGBvUwA...21NaukowyBełkot
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #767

     
ElektriMEGASA
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 628
Nr użytkownika: 108.800

Edward Janiski
Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 25/08/2023, 17:44 Quote Post

Na uczelniach bieda aż piszczy. Asystent zarobi mniej niż kelner nad morzem
[ . . . ]

O zadowolenie z zarobków zapytaliśmy pracowników naukowych, prowadzących zajęcia na polskich uczelniach państwowych. Żaden z nich nie powiedział, że płace są choćby wystarczające. "
Jest źle i nie widać szans na to, że będzie lepiej" – to zdanie słyszeliśmy w większości przypadków.

Od początku roku nauczyciele akademiccy zatrudnieni na stanowisku profesora zarabiają co najmniej 7210 zł brutto. Wysokość wynagrodzenia zasadniczego profesora uczelni wynosi co najmniej 83 proc. wynagrodzenia profesora, adiunkta73 proc., zaś asystenta i pozostałych nauczycieli akademickich nie mniej niż 50 proc. wysokości wynagrodzenia profesora. Jak zwracają uwagę nasi rozmówcy, oznacza to, że asystenci i pozostali nauczyciele mają minimalną pensję o 115 zł wyższą niż pozostałe zawody (obecnie jest to 3490 zł).
[Od 1. Iuliusa] pensja minimalna dla wszystkich się zwiększy do 3600 zł, co oznacza że asystenci będą zarabiać minimalnie tyle co np. niewykwalifikowany robotnik sezonowy.

Jednak tutaj trzeba podkreślić, że uczelnie zazwyczaj zatrudniają za pensję minimalną, bo są niedoinwestowane – mówi nam doktor pracujący na państwowej uczelni na południu Polski. – Niewykwalifikowany robotnik sezonowy może bez problemu przejść do innej fabryki, gdzie mu zapłacą więcej. My nie, bo np. mamy rozpoczęte badania i bardzo wąskie specjalizacje. Nie mamy więc takiego wyboru jak pracownicy w innych branżach – tłumaczy.

Potwierdzają to oficjalnie uczelnie. W kwietniu w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Marek Konarzewski powiedział, że części instytutów PAN brakuje pieniędzy nawet na zapłacenie swoim pracownikom pensji minimalnej.

Nie lepsze nastroje panują w innych placówkach. –
Jak mam zachęcać studentów do kariery naukowej, skoro większość z nich w wieku dwudziestu kilku lat zarabia więcej niż ja? – pyta doktor habilitowany zatrudniony na jednej z największych polskich uczelni. – Młodzi ludzie widzą, że nauka zupełnie się nie opłaca i prawdopodobnie polskie uczelnie zaczną się wkrótce zmagać z tym samym co Kościół – z brakiem powołań naukowych.

Naukowcy zwracają uwagę na coraz niższy status ich grupy społecznej. –
Jeszcze kilka – kilkanaście lat temu mieliśmy szacunek wśród rozmówców – mówi wykładowca akademicki z ponad 30-letnim stażem. – Teraz coraz częściej patrzą na mnie jak na człowieka, któremu nie wyszło w życiu. Rozmawiałem kiedyś z przedsiębiorcą z mojego miasta i temat zszedł na zarobki. Gdy mu powiedziałem, jak to wygląda na uczelni, złapał się za głowę. Okazuje się, że zarabiam mniej niż początkująca sekretarka w jego firmie.

Jak dodaje, obecnie już wszyscy wiedzą, że naukowcom nie wiedzie się najlepiej. –
Wcześniej, gdy proponowano mi przygotowanie ekspertyzy, proponowano naprawdę dobre pieniądze – mówi. – Teraz wszyscy wiedzą, że muszę brać każde zlecenie, żeby związać koniec z końcem, to i stawki drastycznie spadły. Firmy wiedzą, że nie stać mnie na wybrzydzanie.

Inny wykładowca, ze stopniem doktora, nie kryje, że myśli o zmianie pracy. –
Mój nastoletni syn, który rozdaje ulotki na ulicy, ma lepszą stawkę godzinową niż ja – tłumaczy. – Mam nadzieję, że jednak znajdę jakieś bardziej ambitne zajęcie niż on.

Z kolei profesor uczelni technicznej przywołuje opinię, że naukowcy mogą "dorobić" na badaniach naukowych. –
Przede wszystkim żeby tak było, to trzeba dostać odpowiedni grant, a nie wszystkim się to udaje – tłumaczy. – Po drugie, nie może być tak, że naukowiec poświęca więcej czasu walce o dotacje niż pracy naukowej. Wykładowca akademicki to nie kelner, który dostaje grosze, a resztę musi dorobić sobie z napiwków..
https://edukacja.rp.pl/uczelnie-wyzsze/art3...lner-nad-morzem

-------------------------------------------------------------------------------------------------

1 Jak podał GUS, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, bez wypłat nagród z zysku, w drugim kwartale 2023 r. wyniosło 7364,30 i wzrosło w stosunku z pierwszym kwartałem br. o 186 zł (w I kwartale 2023 r. wyniosło 7178,30 zł).

No ale skąd partia rządząca uzyska w nadchodzących wyborach więcej głosów: od środowisk akademickich czy też od beneficjentów różnych PiS-owskich "plusów"?
2 Już to widzę oczyma wyobraźni jak dzięki tak innowacyjnemu podejściu do zagadnienia finansowania uniwersytetów Polska gospodarka niebawem prześcignie pod względem innowacyjności gospodarkę południowokoreańską.

Ten post był edytowany przez ElektriMEGASA: 25/08/2023, 17:52
 
User is offline  PMMini Profile Post #768

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 25/08/2023, 22:40 Quote Post

ElektriMEGASA
CODE
Na uczelniach bieda aż piszczy. Asystent zarobi mniej niż kelner nad morzem

Zarobki są niskie ale nie przesadzajmy. Taki asystent zazwyczaj jest asystentem i nie jest doktorantem jeżeli w odpowiednim, czteroletnim okresie nie zrobi doktoratu. Jeżeli zrobi to jest już adiunktem. A będąc doktorantem i asystentem poza wypłatą otrzymuje się również stypendium doktoranckie (niemałe). Problem z zarobkami zazwyczaj pojawia się później jak jest się tym adiunktem i nie ma się stypendium.
Tzw. "naukowcy" zarabiają w Polsce mało, niemniej skupiłbym się raczej na dobrym opłacaniu specjalistów, lepszym opłacaniu dobrych naukowców, ludzi, którzy coś robią a nie pracowników naukowych w ogóle.

CODE
– Jednak tutaj trzeba podkreślić, że uczelnie zazwyczaj zatrudniają za pensję minimalną, bo są niedoinwestowane

Tak, ale to jest podstawa wynagrodzenia. Poza tym może być wiele innych składowych, które mogą nawet tę podstawę multiplikować. Piszę to z perspektywy uczelni technicznych. Nie wiem jak wygląda sytuacja na uniwersytetach. Nie zmienia to faktu że wynagrodzenia pozostają relatywnie niskie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #769

     
ElektriMEGASA
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 628
Nr użytkownika: 108.800

Edward Janiski
Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 31/08/2023, 17:05 Quote Post

Wpis Alicji Defratyki:

Wynagrodzenia brutto w 2023:
3490 zł - płaca minimalna (3600 zł od 1. Iuliusa)
3690 zł - nauczyciel początkujący
3890 zł - nauczyciel mianowany
4550 zł - nauczyciel dyplomowany
3950-4300 zł - początkujący pracownik w sieci Biedronka
4200–5150 zł - początkujący pracownik w sieci Lidl
https://twitter.com/AlicjaDef/status/163136...-liczymy-na-cud

Ten post był edytowany przez ElektriMEGASA: 31/08/2023, 17:05
 
User is offline  PMMini Profile Post #770

52 Strony « < 50 51 52 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej