Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Tajna misja USS Indianapolis, Najtajniejsza misja na Pacyfiku
     
Sagasudo
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 144
Nr użytkownika: 10.379

Stopień akademicki: historyk
Zawód: logistyk
 
 
post 4/01/2006, 13:38 Quote Post

Chciałbym poruszyć temat dotyczący misji amerykańskiego okrętu o nazwie USS Indianapolis, który otrzymał zadanie przewiezienia pewnej broni na jedną z wysp oddaloną "niedaleko" od wybrzeży wysp japońskich. Misja była pozorna tyle tylko, że okręt nie mógł w żaden sposób zdradzić swojej pozycji. Przesyłka została dostarczona a okręt wracał do bazy. Nie dotarł jednak nigdy spowrotem, ponieważ został zatopiony przez japoński okręt podwodny. Najlepsze jest to, że o tym nikt nie wiedział bo misja była ściśle tajna. Z kilku tysięcy marynarzy przeżyło kilkunastu. Jednak zadanie zostało wykonane, ponieważ rzekomą przesyłką była zrzucona później bomba atomowa.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Bormac
 

Znaczy Projektant
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 735
Nr użytkownika: 10.005

Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: Projektant plywadel
 
 
post 4/01/2006, 15:11 Quote Post

Precyzując "Indianapolis" przewiózł kadłub bomby zrzuconej później na Hiroszimę. Ładunek plutonu dostarczono drogą lotniczą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Sagasudo
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 144
Nr użytkownika: 10.379

Stopień akademicki: historyk
Zawód: logistyk
 
 
post 4/01/2006, 16:35 Quote Post

Tu podaje dokładniejsze informacje:
29 lipca między Filipinami a Guamem I-58 dowodzony przez kpt. Hashimoto storpedował krążownik tuż przez północą. Z 800 ludzi przebywających w wodzie przeżyło 316.
Materiał rozszczepialny został dostarczony na wyspę Tinian z San Francisco i użyto go w obu bombach atomowych.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Marcin R.
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 467
Nr użytkownika: 15.023

Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 25/06/2006, 20:05 Quote Post

Straszne w tej historii, poza zrzucenie bomby, jest śmierć i okaleczenie setek amerykańskich marynarzy przez rekiny i brak słodkiej wody i upał. Akcja ratunkowa podjęta zostałe dopiero po kilku dniach, z podowu straszliwego bałganu w dowódctwie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Jediusz
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 15.714

Pawel Grabowski
Zawód: uczen :D
 
 
post 25/06/2006, 21:22 Quote Post

a najlepsze jest to, że ten sam okret podwodny mógł zatopić USS Indianapolis kilka dni wcześniej, kiedy ten miał na pokładzie kadłub bomby atomowej, ale kapitan japońskiej łodzi podwodnej uznał, że okręt w peryskopie to przednia straż większej grupy okrętów. Na wojnie dużo zależy od przypadku
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 18/10/2008, 22:07 Quote Post

Tuż przed północą 29 lipca 1945 roku "I-58" dowodzony przez kapitana Hashimoto storpedował USS "Indianapolis" (komandor C.B. McVay). Okręt otrzymał dwie torpedy i zatonął w ciągu 15 minut pociągając za sobą 696 osób. Z 800 które przeżyły zatopienie okrętu ocalało 316. Reszta zginęła w ciągu trzech dni od słońca, pragnienia i w paszczach rekinów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Rian
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.332
Nr użytkownika: 6.598

Stopień akademicki: mgr
Zawód: politolog
 
 
post 18/10/2008, 23:26 Quote Post

QUOTE
Z kilku tysięcy marynarzy przeżyło kilkunastu

Konkretnie - na pokładzie było 1199 osób. Uratowano 316. Obie liczby nijak mają się do podanych powyżej wink.gif

QUOTE
a najlepsze jest to, że ten sam okret podwodny mógł zatopić USS Indianapolis kilka dni wcześniej, kiedy ten miał na pokładzie kadłub bomby atomowej, ale kapitan japońskiej łodzi podwodnej uznał, że okręt w peryskopie to przednia straż większej grupy okrętów. Na wojnie dużo zależy od przypadku

Skąd te informacje???? To nie mitologia jakaś???? "I-58" miał patrolować u wschodnich wybrzeży Luzonu. Tinian jest daaaaleko dalej na wschód - nie obejmował go sektor japońskiego okrętu. "Indianapolis" szedł do Tinianu z Pearl Harbour - z jeszcze dalszego wschodu. Ich drogi nie miały szansy się przeciąć. Dopiero gdy amerykański okręt ruszył z Guam do Leyte - wszedł w obszar działania Hashimoto.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Soames313
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 53
Nr użytkownika: 47.055

Zawód: uczen
 
 
post 22/10/2008, 21:08 Quote Post

QUOTE
Skąd te informacje???? To nie mitologia jakaś???? "I-58" miał patrolować u wschodnich wybrzeży Luzonu. Tinian jest daaaaleko dalej na wschód - nie obejmował go sektor japońskiego okrętu. "Indianapolis" szedł do Tinianu z Pearl Harbour - z jeszcze dalszego wschodu. Ich drogi nie miały szansy się przeciąć. Dopiero gdy amerykański okręt ruszył z Guam do Leyte - wszedł w obszar działania Hashimoto.


Pytanie co prawda nie jest skierowane do mnie, ale jestem prawie pewien, że o rzekomej możliwości zatopienia okrętu, gdy ten miał na pokładzie swój cenny ładunek, pisał B.Wołoszański w jednej ze swoich książek. Nie pamiętam dokładnie w której, ale postaram się to sprawdzić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Rian
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.332
Nr użytkownika: 6.598

Stopień akademicki: mgr
Zawód: politolog
 
 
post 25/10/2008, 12:29 Quote Post

QUOTE
Pytanie co prawda nie jest skierowane do mnie, ale jestem prawie pewien, że o rzekomej możliwości zatopienia okrętu, gdy ten miał na pokładzie swój cenny ładunek, pisał B.Wołoszański w jednej ze swoich książek. Nie pamiętam dokładnie w której, ale postaram się to sprawdzić.

Jeśli spojrzeć na sektor japońskiego OP i kurs krążownika - jakoś mało prawdopodobne się to wydaje. Może "Indianapolis" wszedł po drodze "w celownik" innego okrętu podwodnego??
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Soames313
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 53
Nr użytkownika: 47.055

Zawód: uczen
 
 
post 29/10/2008, 18:49 Quote Post

Jak na złość nie mam aktualnie dostępu do książki wink.gif Ale postaram się ją zdobyć, co znając mój upór, jest wielce prawdopodobne rolleyes.gif Nie chciałbym się tutaj wypowiadać zbytnio bez źródła jakim jest wspomniana literatura. Oczywiście istnieje możliwość, że coś pomyliłem, ale jestem pewien, że są wzmianki mówiące o możliwości zatopienia krążownika przed wykonaniem misji. A o ile dobrze się orientuję to właśnie wspomniany I-58 miałby mieć takową szansę. Nie chcę tutaj jednak się upierać przy tym zanim nie zdobędę literatury smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Rian
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.332
Nr użytkownika: 6.598

Stopień akademicki: mgr
Zawód: politolog
 
 
post 30/10/2008, 18:22 Quote Post

Mam książkę - to "Sensacje XX wieku, II wojna światowa"?? Cóż... Faktycznie jest tam napisane to co ty przytoczyłeś. Tyle, że jest tam mnóstwo nieścisłości. Wołoszański np. podaje, że I-58 opuścił Kure 24 lipca. Zaś - naprawdę wyszedł on nie z Kure a z Hirao i nie 24 a 18 lipca. Wg. Wołoszańskiego I-58 zaatakował kaitenami eskortowany statek 27 lipca - faktycznie stało się to 28 lipca.
Dalej - spotkanie miało nastąpić "3 dni przedtem" (przed zatopieniem Indianapolis) - czyli 27 lipca. Tymczasem - Indianapolis już wtedy opuścił Tinian do którego dotarł 26 lipca. Gdzie zaś był wówczas Hashimoto?? 27 lipca był na trasie Leyte-Guam.

Myślę, że Wołoszański coś pomylił (o ile cała ta informacja nie jest wymyślona). Być może I-58 przepłynął niedaleko Indianapolis 27 lipca w czasie gdy amerykański okręt płynął na Guam. Ale wtedy - było już "po zawodach". Cały ten jego tekst - o tym spotkaniu, które "mogło zmienić historię" - to po prostu jedna z "sensacji" (zgodnie z tytułem książki).

Przeanalizowałem raz jeszcze sektor działania I-58 i trasę Indianapolis - nie sposób by ich trasy się przecięły podczas rejsu Indianapolis z Pearl na Tinian. Musiało by to się stać na wschód od Tinianu. Japoński okręt - nigdy nie był na wschód od tej wyspy.

Ps. Produkcje pana Wołoszańskiego cieszą się na specjalistycznych forach o II wojnie światowej (np. dws.org) opinią podobną do tej jaką cieszą się historyczne produkcje Discovery wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
vifon
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 281
Nr użytkownika: 33.547

Stopień akademicki: leñ dyplomowany
Zawód: student
 
 
post 30/10/2008, 19:07 Quote Post

Gdzieś przeczytałem, że dowódca USS Indianapolis został skazany i wydalony z wojska. W mediach zrobiono z niego kozła ofiarnego- twierdzono, że gdyby okręt płyną zygzakiem torpeda by go nie trafiła- co było nie prawdą, co zeznał sam dowódca I58. W wyniku nagonki, dowódca USS "Indianapolis", co jakiś czas dostawał listy od rodzin ofiar, oskarżające go, że to on jest winny śmierci marynarzy. Po otrzymaniu kolejnego takiego listu nie wytrzymał psychicznie- zastrzelił się. Zrehabilitowano go dopiero parę lat temu- bodaj za Clintona.
Oto jak wykończyć dobrego oficera.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 30/10/2008, 21:23 Quote Post

Uzytkownik vifon: wpisz w wyszukarke Google "USS Indianapolis CA-35". Strona jest administrowana przez czlonkow rodzin rozbitkow USS Indianapolis i zawiera bardzo szczegolowe informacje na temat storpedowania, dramatu rozbitkow i powojennych losow ocalalych czlonkow zalogi krazownika. Specjalny rozdzial poswiecony jest kapitanowi US Navy Charles Butler McVay III, ze szczegolnym uwzglednieniem powojennego dramatu ktorego McVay stal sie centralna postacia. Internetowa strona zawiera ogromna ilosc interesujacych detali i informacji a w odniesieniu do kapitana McVay jednoznacznie i stanowczo, slowami czlonkow zalogi krazownika, potepia postepowanie dowodztwa US Navy. Przedstawiony na stronie material jest w takiej ilosci, ze wymagaloby doslownie tygodni aby przetlumaczyc go na j. polski. Z tego powodu pozwole sobie jedynie zacytowac wypowiedzi ocalalych czlonkow zalogi, ktore jednoznacznie swiadcza o ich stosunku do kapitana i ostro krytykuja posuniecia dowodztwa US Navy:

Jestem przekonany, ze sprawa zatopienia (okretu) jak i werdykt sadu polowego sa haniebne dla US Navy - ale nie dla kapitana.
Lyle M. Pasket, USS Indianapolis

Gdyby trzeba, moglbym sluzyc pod jego dowodztwem jeszcze raz. Sposob w jaki potraktowala go US Navy byl haniebny i godny potepienia.
Florian Stamm, USS Indianapolis

Prawdziwa zbrodnia jest spoznione podjecie akcji ratowniczej przez US Navy a pozniej potraktowanie kapitana McVay jak kozla ofiarnego.
Joseph Kiselica, USS Indianapolis

US Navy wiedziala, ze nasz kurs przecinal akwen dzialania wrogiego okretu podwodnego. Kapitan McVay nie zostal o tym poinformowany. Zostalismy wyslani w pulapke, potem zapomniani - to tylko jedne z wielu przykladow beztroski US Navy.
Michael N. Kuryla Jr., USS Indianapolis

Kapitan McVay zostal niesprawiedliwie oskarzony. Sad polowy nad nim nie mial racji bytu.
Cleatus A. Lebow, USS Indianapolis

Najwyzszy czas, aby Amerykanie stwierdzili, ze wyrok na kapitana McVay byl niesprawiedliwy.
Mochitsura Hashimoto, dowodca japonskiego okretu podwodnego ktory zatopil USS Indianapolis w liscie 24 listopada 1999 r., w liscie do senatora Johna Warnera, przewodniczacego senackiej komisji d/s sil zbrojnych.

N_S




 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Rian
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.332
Nr użytkownika: 6.598

Stopień akademicki: mgr
Zawód: politolog
 
 
post 31/10/2008, 11:53 Quote Post

Najciekawsze jest to, że na Guamie dowódca Indianapolis chciał, aby przydzielono mu okręt eskorty. Odpowiedź była odmowna. Nikt go też nie poinformował o działalności okrętów japońskich (np. o tym ataku I-58 z 28 lipca).

Cały ten proces McVaya miał prawdopodobnie na celu ochronę wyższych dowódców USNavy, którzy tak na prawdę odpowiadali za tragedię Indianapolis.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Soames313
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 53
Nr użytkownika: 47.055

Zawód: uczen
 
 
post 1/11/2008, 21:27 Quote Post

QUOTE
Mam książkę - to "Sensacje XX wieku, II wojna światowa"?? Cóż... Faktycznie jest tam napisane to co ty przytoczyłeś. Tyle, że jest tam mnóstwo nieścisłości.


Tak, to ta książka. Nie wiem czy to o nią chodziło Jediuszowi, ale to jedyna ze znanych mi książek, wspomnająca o takiej możliwości. Co do samej zaś treści... Nie mam aż takiej wiedzy na ten temat, ale Wołoszański nie jest chyba jakimś bardzo wiarygodnym źródłem... W każdym razie, jakby nie było, jakimś jednak jest wink.gif

Dowódca zaś był kozłem ofiarnym. To wydaje się niezmiernie przykre. Człowiek, który służył w obronie swego kraju, został przez niego tak potraktowany...
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej