Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Western Way of War?, ..czy każda cywilizacja walczy inaczej?
     
Woj
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.891
Nr użytkownika: 25.745

Stopień akademicki: posiadam
Zawód: historyk
 
 
post 21/08/2008, 9:15 Quote Post

Od jakiegoś czasu toczą się w nauce dyskusje czy istnieje coś takiego jak typowy dla Zachodu (pojmowanego zazwyczaj szeroko - od starożytnej Hellady po współczesność) sposób prowadzenia wojny. Pozytywna odpowiedź na powyższe pytanie oznaczać będzie oczywiście iż inne cywilizacje też mają własne, odrębne i charakterystyczne "ways of war".
Należało by więc odpowiedzieć na kilka przynajmniej kwestii:
Po pierwsze - czy istotnie cywilizacja zachodnia wyróżnia się w tym względzie?
Po drugie - na czym ewentualnie ów zachodni sposób prowadzenia wojny polega?
Po trzecie (znów oczywiście - ewentualnie) - jak w takim razie wyglądac by miały "ways of war" w przypadku innych cywilizacji?
Jekie jest tu wasze zdanie?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.501
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 21/08/2008, 10:11 Quote Post

QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 9:15)
Po pierwsze - czy istotnie cywilizacja zachodnia wyróżnia się w tym względzie?
Po drugie - na czym ewentualnie ów zachodni sposób prowadzenia wojny polega?
Po trzecie (znów oczywiście - ewentualnie) - jak w takim razie wyglądac by miały "ways of war" w przypadku innych cywilizacji?
Jekie jest tu wasze zdanie?
*


Patrząc Woju na działania aliantów w DWS (ca po wylądowaniu w Europie) i współczesność to widzę kilka ciekawych elementów:
1. maksymalny komfort żołnierzy (kantyny, lody, przepustki, zaakceptowanie zjawiska "zmęczenia bojowego").
2. minimalizowanie kontaktu z żywym przeciwnikiem i wykorzystanie własnej przewagi materiałowo-technologicznej (lotnictwo, artyleria, ...)
3. "chirurgiczność wojny" (staramy atakować się tylko cele wojskowe, oszczędzając cywili)
4. "zaprzyjaźnij się z cywilami" (działania humanitarne, odbudowa zniszczonej infrastruktury, ... - jednym słowem "walka o serca tych co pozostają na terenach przez nas kontrolowanych").

Inne cywilizacje: czytając Wojnę Iwana i inne rzeczy dot. Pacyfiku w DWS, nasuwa mi się wyższość ogółu nad jednostką, bezwzględność wojny
(pal licho cywile), chęć zadania maksymalnych strat bez oglądania się na "koszty własne".
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 21/08/2008, 10:44 Quote Post

QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 10:15)
Od jakiegoś czasu toczą się w nauce dyskusje czy istnieje coś takiego jak typowy dla Zachodu (pojmowanego zazwyczaj szeroko - od starożytnej Hellady po współczesność) sposób prowadzenia wojny.
*


To oczywiste, że istnieje coś takiego jak zachodnia sztuka wojenna. Trzeba jednak sobie uzmysłowić, że "Zachód" był na przestrzeni tych trzech tysięcy lat pod względem geograficznym bardzo zróżnicowany i nie da się określić jego konkretnych granic. Istniało/nadal istnieje także wschodnia sztuka wojenna, tylko, że w Starożytności tyczyła się ona np. Persji, w XIII stuleciu Mongołów, a w wojnach światowych Rosji/ZSRS. W czasach dawniejszych były jeszcze dwie kontynentalne "cywilizacje militarne": czarno-afrykańska i mezoamerykańska, jednakże miały one marginalne znaczenie w rozwoju wojskowości i dziś już nie istnieją.
Fakt, iż ciągle podkreśla się istnienie osobnej sztuki wojennej cywilizacji zachodniej ( pomijając przy tym inne) można wytłumaczyć tym, że to ona odegrała w Historii największą rolę i w czasach nowożytnych armie europejskie osiągnęły miażdżącą przewagę nad siłami zbrojnymi pozostałych części świata i to one w XX stuleciu dokonały wielkiego skoku pod względem zaawansowaniach technicznego uzbrojenia i ogólnego rozwoju wojskowości.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 21/08/2008, 10:44 Quote Post

Ale jeśli już, to taka "way of war" to co najwyżej od wieku XX - bo starożytna Grecja czy rzym to jakos zbytnio nie odbiegały od innych "dróg" - patrz np. los Kartaginy, Galii czy nieposłusznych sojuszników podczas wojny peloponeskiej.
 
Post #4

     
Woj
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.891
Nr użytkownika: 25.745

Stopień akademicki: posiadam
Zawód: historyk
 
 
post 21/08/2008, 10:58 Quote Post

QUOTE(Gronostaj @ 21/08/2008, 11:44)
To oczywiste, że istnieje coś takiego jak zachodnia sztuka wojenna.


Pojęcie "Way of war" obejmuje jak sądzę zakres wyraźnie szerszy niż tylko sztuka wojenna (tycząc się np. uwarunkowań kulturowych). Ale oczywiście jest to też do dyskusji.

QUOTE(Gronostaj @ 21/08/2008, 11:44)
Trzeba jednak sobie uzmysłowić, że "Zachód" był na przestrzeni tych trzech tysięcy lat pod względem geograficznym bardzo zróżnicowany i nie da się określić jego konkretnych granic.


Co zresztą samo w sobie stanowi pewną słabość koncepcji.

QUOTE(Gronostaj @ 21/08/2008, 11:44)
Istniało/nadal istnieje także wschodnia sztuka wojenna, tylko, że w Starożytności tyczyła się ona np. Persji, w XIII stuleciu Mongołów, a w wojnach światowych Rosji/ZSRS. W czasach dawniejszych były jeszcze dwie kontynentalne "cywilizacje militarne": czarno-afrykańska i mezoamerykańska, jednakże miały one marginalne znaczenie w rozwoju wojskowości i dziś już nie istnieją.


Tylko czy możemy en bloc traktowac cały Wschód? Niektórzy tak rzeczywiście czynią - inni z kolei podkreślają odrębności, choćby w odniesieniu do Indii i Chin.
Natomiast co do terminu czarno-afrykańska cywilizacja militarna to czy nie jest on aby naciągany?
I na czym by miały z grubsza polegać cechy charakterystyczne wymienionych przez Ciebie "ways of war"?

QUOTE(Gronostaj @ 21/08/2008, 11:44)
Fakt, iż ciągle podkreśla się istnienie osobnej sztuki wojennej cywilizacji zachodniej ( pomijając przy tym inne) można wytłumaczyć tym, że to ona odegrała w Historii największą rolę i w czasach nowożytnych armie europejskie osiągnęły miażdżącą przewagę nad siłami zbrojnymi pozostałych części świata i to one w XX stuleciu dokonały wielkiego skoku pod względem zaawansowaniach technicznego uzbrojenia i ogólnego rozwoju wojskowości.


No i podobne konstatacje stanowią zazwyczaj punkt wyjścia dla zwolenników koncepcji "Western way of war". smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 21/08/2008, 11:58 Quote Post

QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 11:58)
QUOTE(Gronostaj @ 21/08/2008, 11:44)
To oczywiste, że istnieje coś takiego jak zachodnia sztuka wojenna.


Pojęcie "Way of war" obejmuje jak sądzę zakres wyraźnie szerszy niż tylko sztuka wojenna (tycząc się np. uwarunkowań kulturowych).
*


Zgadzam się, ale tutaj omawiamy przede wszystkim aspekty militarne.
QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 11:58)
Co zresztą samo w sobie stanowi pewną słabość koncepcji.
*


Nie zgadzam się. Granice geograficzne nie są jedynymi granicami.
QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 11:58)
Tylko czy możemy en bloc traktowac cały Wschód?
*


A czy możemy traktować en bloc cały Zachód? W Średniowieczu Wschód to przede wszystkim Mongołowie, Turcy, Arabowie itd., a w czasach współczesnych głównie Rosja z przyległościami.
QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 11:58)
inni z kolei podkreślają odrębności, choćby w odniesieniu do Indii i Chin.
*


No właśnie ciekawy problem. Przynależność Indii, Chin, Indonezji i Indochin, a także Japonii to ciekawy problem. W Średniowieczu Eurazję można podzielić na: Zachód ( Chrześcijaństwo), Wschód ( Islam), i Daleki Wschód ( Hinduizm z Buddyzmem). Jednak z jeszcze ogólniejszego punktu widzenia jestem skłonny założyć, że Azja Wschodnia i Południowa to jednak osobny krąg cywilizacji, także militarnej.
QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 11:58)
Natomiast co do terminu czarno-afrykańska cywilizacja militarna to czy nie jest on aby naciągany?
*


Nie jest naciągany. Jej prymitywność nie zmienia faktu jej istnienia. Aż do XVIII wieku czarna Afryka była w zasadzie odizolowana od Eurazji i na tak gigantycznym obszarze siłą rzeczy musiała się wyodrębnić osobna kultura wojskowa. To, że nigdy nie była ona zbyt rozwinięta nie oznacza tego, iż nie istniała. Musiała istnieć, ponieważ dopóty Afryka była odizolowana, dopóki nie mogła zostać w pełni zdominowana przez inne cywilizacje.
QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 11:58)
I na czym by miały z grubsza polegać cechy charakterystyczne wymienionych przez Ciebie "ways of war"?
*


Jednym słowem na prymitywności.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Woj
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.891
Nr użytkownika: 25.745

Stopień akademicki: posiadam
Zawód: historyk
 
 
post 21/08/2008, 12:06 Quote Post

QUOTE(Gronostaj @ 21/08/2008, 12:58)
Jednym słowem na prymitywności.


Ależ Gronostaju! Po pierwsze użyty termin jest zdecydowanie zbyt niejednoznaczny. Po drugie zaś - jeśli przypisać mu po prostu znaczenie potoczne - to nie bardzo widzę powód by za "prymitywnych" uznawać np. starożytnych Chińczyków czy Persów (a lista oczywiście powinna być dłuższa). Pamiętaj że nie chodzi nam o ostatnie dwa-trzy stulecia, kiedy to dominacja Zachodu jest wyraźna, ale o okres co najmniej 2500 lat. Tu wszelkie jednozdaniowe generalizacje muszą być ryzykowne. wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 21/08/2008, 15:51 Quote Post

QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 13:06)
QUOTE(Gronostaj @ 21/08/2008, 12:58)
Jednym słowem na prymitywności.


Ależ Gronostaju! Po pierwsze użyty termin jest zdecydowanie zbyt niejednoznaczny.
*


Wszystkie ludy czarnej Afryki ( przy całej mej sympatii do nich) były mniej lub bardziej prymitywne. To dlaczego tak się stało jest MSZ największą zagadką w Historii.
QUOTE(Woj @ 21/08/2008, 13:06)
Po drugie zaś - jeśli przypisać mu po prostu znaczenie potoczne - to nie bardzo widzę powód by za "prymitywnych" uznawać np. starożytnych Chińczyków czy Persów (a lista oczywiście powinna być dłuższa). Pamiętaj że nie chodzi nam o ostatnie dwa-trzy stulecia, kiedy to dominacja Zachodu jest wyraźna, ale o okres co najmniej 2500 lat.
*


Ależ Woju! Wszak chodziło mi o prymitywność wyłącznie czarnej Afryki i Ameryki Prekolumbijskiej, nic takiego nigdy nie powiem na starożytnych Persów, czy Chińczyków!

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Coobeck
 

Moderator IV 2004 - IV 2014
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 6.350
Nr użytkownika: 696

 
 
post 21/08/2008, 16:08 Quote Post

Vitam

Moim zdaniem wpływ róznic kulturalnych na sposób prowadzenia wojen jest trudny do przecenienia (ale i do ocenienia - takoż smile.gif ) Wystarczy porównać sposób prowadzenia wojen w "średniowieczu" (w cudzysłowie - chodzi mi o wojnę bez użycia broni palnej) przez Europejczyków, Mongoów, Japończyków i Azteków.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 21/08/2008, 18:21 Quote Post

QUOTE(Coobeck @ 21/08/2008, 17:08)
Vitam

Moim zdaniem wpływ róznic kulturalnych na sposób prowadzenia wojen jest trudny do przecenienia (ale i do ocenienia - takoż smile.gif ) Wystarczy porównać sposób prowadzenia wojen w "średniowieczu" (w cudzysłowie - chodzi mi o wojnę bez użycia broni palnej) przez Europejczyków, Mongoów, Japończyków i Azteków.
*


Nawet po rozpowszechnieniu się broni palnej różnice nadal istniały i to jeszcze przed "wielkim skokiem białego człowieka" w XX wieku.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
oskar(zet)
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.075
Nr użytkownika: 40.749

 
 
post 21/08/2008, 18:51 Quote Post

Witam!

Woju -
CODE
Po pierwsze - czy istotnie cywilizacja zachodnia wyróżnia się w tym względzie?


Nie. Nie istnieje jakaś inna taktyka <wojny zachodniej>. Ktoś pisał o <oszczędzaniu żołnierzy>, otóż tak samo postępuje np. Izrael, który do państw zachodu raczej nie pasuje. Zarówno MOUT jaki doktryna wojny PD nie jest tylko osiągnięciem zachodu.

CODE
Po trzecie (znów oczywiście - ewentualnie) - jak w takim razie wyglądac by miały "ways of war" w przypadku innych cywilizacji?


SM + WA + WL i OPSNP.

pozdro
Oskar
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Woj
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.891
Nr użytkownika: 25.745

Stopień akademicki: posiadam
Zawód: historyk
 
 
post 21/08/2008, 19:11 Quote Post

QUOTE(Gronostaj @ 21/08/2008, 16:51)
Ależ Woju! Wszak chodziło mi o prymitywność wyłącznie czarnej Afryki i Ameryki Prekolumbijskiej, nic takiego nigdy nie powiem na starożytnych Persów, czy Chińczyków!


W takim razie doszło do nieporozumienia - przepraszam. smile.gif

QUOTE(oskar(zet) @ 21/08/2008, 19:51)
Nie. Nie istnieje jakaś inna taktyka <wojny zachodniej>.


To jest teza. Jakiś dowód (a choćby próba jego naszkicowania...) jeszcze by się przydał. wink.gif

QUOTE(oskar(zet) @ 21/08/2008, 19:51)
Ktoś pisał o <oszczędzaniu żołnierzy>, otóż tak samo postępuje np. Izrael, który do państw zachodu raczej nie pasuje.


Prezkraczałeś kiedykolwiek granicę między Izraelam a którymkolwiek z sąsiadów? Jak przekroczysz - to pogadamy. wink.gif

QUOTE(oskar(zet) @ 21/08/2008, 19:51)
SM + WA + WL i OPSNP.


Aż tak kształcony nie jestem. Mozna prosić o rozwinięcie skrótów? smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 21/08/2008, 19:18 Quote Post

Sposób prowadzenia wojny, pojęcie szerokie i od kulturowych aspektów uciec nie można, bo to się łączy. Choćby sposób dowodzenia. Średniowiecze,Wschód i Zachód(Chrześcijaństwo) dwie różne mentalności.W Europie przyjęte było,że dowódca walczył w pierwszym szeregu(Pewnie, że nie zawsze ale był to ideał dowódcy.)Na Wschodzie by to podczas bitwy do głowy nie przyszło. Dobrym przykładem jest tu Kulikowe Pole. Doński walczy jak zwykły żołnierz choć w cudzej zbroi, bo inaczej nie miałby szans przeżycia. Na 44 książąt i wojewodów ruskich(podaję za Podhorodeckim)poleglo w bitwie 24 czyli ponad połowa. A Mamaj? Siedzi w bezpiecznej odległości na wzgórzu i patrzy na bitwę, ogarnia całość.Nikomu nie zaświtałoby nawet w głowie na Wschodzie mieć o to do niego pretensję. Kiedy Jagiełło pod Grunwaldem zdecydował się na "mamajowy" sposób dowodzenia bylo to nowum, na które wielu sarkało, że "plama" i obraza boska. Zresztą ilu królów i książąt poległo w bitwach na Zachodzie... Choćby Warneńczyk. A czy ktoś na Wschodzie wyobrażał sobie sułtana prowadzącego do ataku np. janczarów?
Druga sprawa:jeńcy i postępowanie z nimi. Do rzadkości w Średniowieczu należą masowe(raczej grupowe) mordy na jeńcach. Na Wschodzie to była normalka. Nawet osławiona rzeź Jerozolimy to był impet szturmu i kwestia nie zapanowania nad wojskiem a nie planowa eksterminacja. A czy ktoś może podać przykład europejskiego władcy, który postępował planowo z podbitymi terenami jak Tamerlan. Wydaje mi się, że Chrześcijaństwo nałożyło "kaganiec" na bestialstwo natury ludzkiej, choć niestety często nieskuteczny i wpłynęło na sposób prowadzenia wojen w Średniowieczu w porównaniu ze Wschodem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 22/08/2008, 10:57 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 21/08/2008, 20:18)
Sposób prowadzenia wojny, pojęcie szerokie i od kulturowych aspektów uciec nie można, bo to się łączy. Choćby sposób dowodzenia. Średniowiecze,Wschód i Zachód(Chrześcijaństwo) dwie różne mentalności.W Europie przyjęte było,że dowódca walczył w pierwszym szeregu(Pewnie, że nie zawsze ale był to ideał dowódcy.)Na Wschodzie by to podczas bitwy do głowy nie przyszło. Dobrym przykładem jest tu Kulikowe Pole. Doński walczy jak zwykły żołnierz choć w cudzej zbroi, bo inaczej nie miałby szans przeżycia. Na 44 książąt i wojewodów ruskich(podaję za Podhorodeckim)poleglo w bitwie 24 czyli ponad połowa. A Mamaj? Siedzi w bezpiecznej odległości na wzgórzu i patrzy na bitwę, ogarnia całość.Nikomu nie zaświtałoby nawet w głowie na Wschodzie mieć o to do niego pretensję. Kiedy Jagiełło pod Grunwaldem zdecydował się na "mamajowy" sposób dowodzenia bylo to nowum, na które wielu sarkało, że "plama" i obraza boska. Zresztą ilu królów i książąt poległo w bitwach na Zachodzie... Choćby Warneńczyk. A czy ktoś na Wschodzie wyobrażał sobie sułtana prowadzącego do ataku np. janczarów?
Druga sprawa:jeńcy i postępowanie z nimi. Do rzadkości w Średniowieczu należą masowe(raczej grupowe) mordy na jeńcach. Na Wschodzie to była normalka. Nawet osławiona rzeź Jerozolimy to był impet szturmu i kwestia nie zapanowania nad wojskiem a nie planowa eksterminacja. A czy ktoś może podać przykład europejskiego władcy, który postępował planowo z podbitymi terenami jak Tamerlan. Wydaje mi się, że Chrześcijaństwo nałożyło "kaganiec" na bestialstwo natury ludzkiej, choć niestety często nieskuteczny i wpłynęło na sposób prowadzenia wojen w Średniowieczu w porównaniu ze Wschodem.
*


Różnice między zachodnią, a wschodnią sztuką wojenną były także mocno widoczne w Starożytności.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 22/08/2008, 14:07 Quote Post

QUOTE(emigrant)
Europie przyjęte było,że dowódca walczył w pierwszym szeregu(Pewnie, że nie zawsze ale był to ideał dowódcy.)

Jest to opinia stereotypowa i z gruntu nieprawdziwa.
Jeśli przyjrzeć się dokładnie europejskim bitwom epoki, to zauważymy, że w niemal każdej dowódca stoi Z TYŁU, starając się ogarnąć całość zmagań i wydając rozkazy. Sam rusza do walki tylko w dwóch przypadkach - gdy nie ma innego wyjścia oraz wówczas, gdy własnym przykładem chce zagrzać ludzi do boju w krytycznym momencie. Wilhelm pod Hastings ruszył do ataku dopiero wówczas, gdy wśród jego ludzi rozeszła się wieść jakoby zginął. Ryszard pod Arsufem dowodził z tyłów i poprowadził osobiście dopiero ostatnią, decydującą szarżę. Filip August pod Bouvines walczył tylko dlatego, że jego oddział znalazł się w bezpośrednim zagrożeniu.
QUOTE
Kiedy Jagiełło pod Grunwaldem zdecydował się na "mamajowy" sposób dowodzenia bylo to nowum, na które wielu sarkało, że "plama" i obraza boska.

Nieprawda. Sposób dowodzenia Jagiełły i von Jungingena nie różnił sie niczym. Obaj stali na wzgórzach i ogarniali całość starcia, wydając rozkazy i wysyłając do walki kolejne oddziały. Wielki Mistrz osobiście ruszył do walki z ostatnim obwodem, kiedy na tyłach nie był już potrzebny, a chciał swoją osobą wspomóc morale swoich wojsk. Zrobił to, bo na Krzyżaków przyszła kryska. Gdyby to armia polsko-litewska znalazła się w kryzysowej sytuacji, Jagiełło zapewne zrobiłby to samo.
QUOTE
Zresztą ilu królów i książąt poległo w bitwach na Zachodzie... Choćby Warneńczyk.

No właśnie - ilu? Znasz jakiś inny przykład? Ja znam kilka - w każdym z nich dowódca ginie wraz z całą armią w ramach jej generalnej destrukcji albo ginie przez własną głupotę. Warneńczyk to druga grupa - głupi młokos głodny sławy idzie do szarży i zamienia niemal już wygraną bitwę w klęskę. Jan Luksemburski zginął pod Crecy, bo uznał, że lepiej zginąć chwalebnie niż dalej żyć będąc ślepym i zgrzybiałym. I tak dalej.
QUOTE
A czy ktoś na Wschodzie wyobrażał sobie sułtana prowadzącego do ataku np. janczarów?

Oczywiście! Mehmed Zdobywca osobiście dowodził janczarami podczas generalnego szturmu na Konstantynopol, choć sam nie walczył. Walczył natomiast na pierwszej linii w czasie oblężenie Belgradu, bezskutecznie próbując powstrzymać kontratak chrześcijan. Podobnie jak władcy chrześcijańscy, także władcy wschodni osobiście ruszali do boju w kryzysowych momentach aby dać przykład swym wojownikom.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej