Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wybory do Reichstagu na Górnym Śląsku
     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 24/09/2018, 13:44 Quote Post

QUOTE
Przykro mi Cię rozczarować. Jestem dziewięćdziesięcioprocentowym (kto to może zmierzyć?) gorolem. Tyle, że pośród goroli jestem w mniejszości.

Nie ma problemu, nikt nie jest doskonały wink.gif, uczciwie należy Ci oddać, że rozumiesz specyfikę regionu, podobne wrażenie uzyskiwałem jedynie prowadząc dyskusje, z innymi Ślązakami na forum( jur, Wojtek Kempa,ect), niestety z tej grupy, dawno nikogo nie widziałem na Historykach. sad.gif
QUOTE
(kto to może zmierzyć?)

Genetycy ludowi, z dokładnością co do jednej halllo grupy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 24/09/2018, 13:54 Quote Post

Bumar,

CODE
Centralistyczny sposób myślenia jest niestety modelem bliskim wielu zwykłym Polakom oraz jedynym przez nich rozumianym.


Cóż, sądząc po wypowiedziach niektórych Ślązaków i nie tylko zresztą, Polska dzieli się - pod względem regionalnym - na Śląsk i... Polskę. rolleyes.gif

Więc chyba sami jesteście zwolennikami centralistycznego sposobu myślenia, skoro nie wyróżniacie regionów z wyjątkiem jednego, Śląska.

Przynajmniej takie wrażenie odniosłem, jeżeli Prowincję Wielkopolską mylisz z krainą Wielkopolska, albo z obszarem zamieszkałym przez etnicznych Wielkopolan (czyli Wielkopolska, Kujawy + dawne Prusy Królewskie bez Kaszub). Nie mam zresztą do Ciebie o to pretensji, bo nie każdy "obcy" musi wszystko wiedzieć na temat Wielkopolski, tak jak ja mam prawo się mylić w kwestiach dotyczących Śląska.

Ale jeśli uważasz, że granice państwowe z XIX wieku są kluczowe dla ostatecznego ukształtowania się granic krain historycznych, regionów, to bądź proszę konsekwentny w tej materii i nie łącz w jedno Śląska Austriackiego ze Śląskiem Pruskim.

Zresztą nawet patrząc na wyniki spisu z 2011 roku widać, że za "naród Ślązaków" uważają się przede wszystkim mieszkańcy pruskiej części.

Nigdy nie słyszałem, żeby Ślązacy "Austriaccy" - Adam Małysz, Ewa Farna czy Jerzy Buzek - określali siebie mianem innym niż Polacy.

CODE
Jestem dziewięćdziesięcioprocentowym (kto to może zmierzyć?) gorolem.


Podział świata na "my i gorole" istnieje tylko w centralistycznym i zaściankowym sposobie myślenia, o którym pisał Kazimierz Kutz.

Tak jak pisałem wyżej, Wasz podział regionalny to Śląsk i reszta, my i gorole. Co to za podział regionalny?

Ja owszem popierałbym autonomię regionów, ale na wzór hiszpański lub niemiecki, gdzie każdy region ma takie same przywileje.

Force,

QUOTE(force @ 24/09/2018, 13:44)
z dokładnością co do jednej halllo grupy.


Bez przesady, aż tak dokładnie to się nie da.

QUOTE(force @ 24/09/2018, 13:44)
uczciwie należy Ci oddać, że rozumiesz specyfikę regionu


Najlepiej rozumieją specyfikę regionu osoby w danym regionie wychowane.

Pytanie dlaczego niektórzy Ślązacy uważają, że najlepiej rozumieją specyfikę wszystkich regionów, nie tylko swojego własnego?

Np. jakieś gadki szmatki o granicach Wielkopolski w ich mniemaniu?

Ten post był edytowany przez Domen: 24/09/2018, 14:28
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Bumar SA
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 310
Nr użytkownika: 103.847

Edward Janiski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: lektor
 
 
post 24/09/2018, 19:39 Quote Post

@Denon
1 SERIO?
No i po co Ci było odpowiadać o tej Wielkopolsce? I to w tonacji serio? Po czym, jakbyś paradoksalnie sam chciał potwierdzić, iż nigdy nie zatrzymasz się na jednej niepodważalnej definicji dla granic Wielkopolski – podajesz jeszcze jedną propozycję definicji. Nie raczyłeś zgadnąć, że ja celowo posłużyłem się argumentem AD ABSURDUM. I wcale nie oczekiwałem zgody od Denona (zgoda Denona – co to takiego?) na definitywne włączenie Piotrkowa do Wielkopolski.
Drobna różnica między Piotrkowem a Kijowem polega na tym, że Piotrków jednak był aż siedzibą Trybunału.

2 DYSCYPLINA DYSKUSJI
Czy byłbyś łaskaw w przyszłości trochę mniej gorliwie pracować nad zaciemnianiem dyskusji? Na przykład nie wprowadzając co trzy linijki kolejnej dygresji i wątku pobocznego? Po co te Łużyce? Co one wnoszą? Owszem, historyczny układ granic między pruskimi Śląskiem i Brandenburgią oraz między Wolnym Państwem Saksonią był taki, że Śląsk wcinał się pomiędzy Brandenburgię i Saksonię, dość daleko na zachód od Nysy Łużyckiej - takim długim wąskim klinem. Zaś kawałeczek Saksonii zachodził na wschód od Nysy. Ale w 1945 Mocarstwa wyprostowały tu wszystkie granice. Nawet Niemcy, którzy z natury bywają bardzo drobiazgowi – odpuścili sobie powołanie jakiegoś szczątkowego Landu śląskiego. Brandenburgia i Saksonia podzieliły się tam całością ziemi. A łączna liczebność tamtejszych Serbów (górnego i dolnego sortu) to tyle, ile ludność małego polskiego powiatu.

100, MAX 150 LAT
Dlaczego jestem przeciwnikiem zbytniego cofania się w przeszłość?
- Bo narody we współczesnym rozumieniu tego słowa rodziły się, zależnie od tego o której części Europy mówimy, od końca wieku XVIII do początków XX.
- Bo starsze mapy nie grzeszą precyzją.
- Bo dawne granice międzynarodowe w terenie nie przypominały współczesnych, nie były tak strzeżone ani oznakowane.
- Bo spisy ludności, metody zbierania danych i wszelakie statystyki były nieporównywalne z dzisiejszymi.
Dla przykładu, polska ustawa o ochronie mniejszości narodowych, uchwalona w pierwotnej wersji w roku 2005, definiuje mniejszość jako ludność osiadłą na danym terenie od co najmniej lat stu. Nie sprawdzałem, ale w podobnej ustawie niemieckiej chyba jest wzmiankowana cezura 150 lat. Ja zaś uważam, że cofać się w czasie warto co najwyżej o lat sto, góra sto pięćdziesiąt.

ŚLĄSK CIESZYŃSKI
Połączenie kawałka Śląska Pruskiego z kawałkiem Śląska Austriackiego zostało zapowiedziane w ustawie o statusie autonomicznym dla Śląska uchwalonym przez Sejm RP w roku 1920. Co mogło skłonić ówczesnych posłów do scalenia dwóch Śląsków? No cóż, obydwie ziemie miały cechę wspólną: żadna nie stanowiła części państwa Polskiego w przededniu pierwszego rozbioru. Poza tym, różnice pomiędzy nimi nie miały charakteru fundamentalnego, przynajmniej w oczach reszty Polaków. Których do dziś nie rażą durne reklamy twierdzące że ulubione piwo starego Cesarza Austrii oraz dwóch C.K. Dezerterów pochodziło z Tychów. To ostatnie to tylko kpina. Nie rozwijajmy dyskusji o reklamach.

Rozmijasz się z prawdą gdy twierdzisz, że epigoni ślązactwa to tylko dawny Śląsk Pruski. Każdy pamięta, że Gustlik z Czterech pancernych był Ślązakiem, choć pochodził z Ustronia. A tak poważniej, to w roku 2011 identyfikację śląską zgłaszało 5,5% mieszkańców powiatu cieszyńskiego czyli 9653 osoby. Oraz 1,9% mieszkańców powiatu bielskiego (2442 osoby) i 0,8% mieszkańców miasta Bielsko-Biała (1323 osoby). Link już przytaczałem.
Po czeskiej stronie granicy państwowej, w spisie powszechnym z 2011 roku 39269 osób zadeklarowało narodowość polską. Ale w tym samym spisie narodowość śląską (tam jak najbardziej uznawaną) zadeklarowało 11317 osób. Oczywiście, jedni i drudzy najgęściej zamieszkują czeską część dawnego Śląska Austriackiego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polacy_w_Czechach
https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowo%C5%9...C5%9Bl%C4%85ska

CENTRALIZM
Centralistą jest każdy Polak, który na propozycję przekazania części uprawnień wojewody na rzecz samorządu wojewódzkiego, a najlepiej likwidacji przedstawicielstwa rządu na szczeblu wojewódzkim (skoro on się i tak niepotrzebnie dubluje z samorządem i generuje koszty) – każdy kto na taką propozycję reaguje panicznym krzykiem: "Koniec Polski! Polskę nam rozbierają!". Racz zauważyć, że w tym akapicie nie nazwałem ani jednego regionu po imieniu.

AUTONOMIE
Cytat:
"Ja owszem popierałbym autonomię regionów, ale na wzór hiszpański lub niemiecki, gdzie każdy region ma takie same przywileje."
No to jednak nie doczytałeś o Hiszpanii. Specyfiką Hiszpanii jest, że tam każda z siedemnastu wspólnot autonomicznych negocjuje z Madrytem swoje uprawnienia oraz potrzebny do ich wykorzystania podział podatków. Tam uprawnienia Castilli-La Manchy wcale nie są takie same jak uprawnienia Katalonii. We Włoszech jest podobnie. Wprawdzie wszystkie z 20 regionów mają jakieś uprawnienia autonomiczne, lecz pięć z nich - posiada status specjalny.

Ale poza powyższym szczegółem – ten wątek niespodziewanie mi się spodobał. Poszedłbym dalej tym tropem, albowiem nie zamierzam być jak pies ogrodnika i mówić o autonomii wyłącznie dla jednej ziemi.
Może kiedyś Polska dojrzeje do tego, aby jakaś wspólna reprezentacja Sejmu RP i sejmików wojewódzkich spisała precyzyjnie rzeczywiste uprawnienia takich obszarów jak:
(a ) historyczne Województwo Śląskie z lat 1922-1939 (ze szczególnym uwzględnieniem roli ówczesnego Skarbu Śląskiego),
(b ) dwadzieścia współczesnych regionów we Włoszech, w szczególności pięć regionów specjalnych: Dolina Aosty, Sardynia, Sycyliia, Trydent-Górna Adyga, Friuli-Wenecja Julijska,
(d ) regiony autonomiczne Azory i Madera w ramach Portugalii,
(e ) region autonomiczny Korsyka w ramach Francji,
(f ) Szkocja w ramach Wielkiej Brytanii, z uwzględnieniem pakietu Devolution Max,
(g ) siedemnaście wspólnot autonomicznych w ramach Hiszpanii,
(h ) wyspy Alandzkie w ramach Finlandii,
(i ) wyspy Owcze w ramach Danii.
Proszę łaskawie docenić, że powstrzymałem się przed wymienieniem europejskich państw federalnych. Wymieniłem tylko obszary autonomiczne państw nominalnie unitarnych.
Jeśli zostanie stwierdzone, że jakieś uprawnienie autonomiczne występuje w co najmniej trzech powyższych przypadkach w co najmniej dwóch państwach – powinno się rozważyć przyznanie takiego samego uprawnienia polskim województwom-regionom.
Jeśli zaś zostanie stwierdzone, że jakieś uprawnienie autonomiczne występuje w co najmniej połowie powyższych przypadków – przyznanie takiego samego uprawnienia polskim województwom-regionom nastąpi z automatu.

No ale najpierw: korekty pewnych nieakceptowalnych kiksów na mapie administracyjnej Polski: likwidacja (choćby za rekompensatą finansową dla mieszkańców kilku miast) najsłabszych województw, zmiana przynależności powiatów, gmin i części gmin. Najlepiej by wszystkie zmiany zatwierdzone zostały w lokalnych referendach.

PS Czy ktoś zarzuca Maderczykom dychotomię: Madera versus reszta świata? Czy ktoś zarzuca Majorkańczykom dychotomię: Majorka versus reszta świata?

Ten post był edytowany przez Bumar SA: 24/09/2018, 19:48
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 24/09/2018, 20:24 Quote Post

Bumar,

CODE
Bo narody we współczesnym rozumieniu tego słowa rodziły się, zależnie od tego o której części Europy mówimy, od końca wieku XVIII do początków XX.


Od kilku lat nie jest to już takie oczywiste, ponieważ pogląd ten został podważony (i dotychczas naukowej riposty ze strony jego obrońców nie widać).

To jest jedynie pogląd, który dominował w nauce w okresie od roku 1983 - gdy ukazała się książka Benedykta Andersona pod tytułem "Wspólnoty wyobrażone. Rozważania o źródłach i rozprzestrzenianiu się nacjonalizmu" - aż do 2013, gdy ukazała się polemika z Andersonem, książka "Narody: długa historia i głębokie korzenie etniczności politycznej i nacjonalizmu" (autorzy: Azar Gat i Aleksander Jakobson, Cambridge University Press, 2013).

Wg. autorów tej nowej książki, narody we współczesnym rozumieniu tego słowa rodziły się, owszem może od XVIII wieku, tyle że przed naszą erą.

Oczywiście wówczas jeszcze tylko na Bliskim Wschodzie, w Europie później. W naszej części Europy - w średniowieczu (wg. autorów). Gat i Jakobson wymieniają właśnie Polskę Piastów - obok Anglii, Danii, Portugalii oraz Węgier - jako jedno z najstarszych państw narodowych w Europie.

Szczerze: książka Andersona była bardziej alergiczną reakcją na wojny i zbrodnie XX wieku, niż obiektywną próbą dociekania prawdy o narodach.

Ten post był edytowany przez Domen: 24/09/2018, 20:51
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 24/09/2018, 20:53 Quote Post

QUOTE
Ale poza powyższym szczegółem – ten wątek niespodziewanie mi się spodobał. Poszedłbym dalej tym tropem, albowiem nie zamierzam być jak pies ogrodnika i mówić o autonomii wyłącznie dla jednej ziemi.
Może kiedyś Polska dojrzeje do tego, aby jakaś wspólna reprezentacja Sejmu RP i sejmików wojewódzkich spisała precyzyjnie rzeczywiste uprawnienia takich obszarów

Szczerze wątpię,w takowe dictum, współczesna Polska, jest tak zgleiszachtowana, iż jakikolwiek próba podkreślenia własnej regionalnej odrębności, to niemal zdrada narodowa, bądź próba sianie niezgody narodowej.
Cudem jest to, ze Kaszubi uzyskali uznanie własnego języka, za jezyk regionalny, co za tym pewne "przywileje" kulturowe, i administracyjne, oraz wsparcie państwa, dla utrzymania własnego dialektu.
Niestety my Ślązacy, nadal nie jestesmy godni tego, by status równy Kaszubą uzyskać.
O ile widzę jakakolwiek potrzebę, ustanowienia autonomii, to jedynie kulturowo-językowej, w tych regionach kraju, jakie same wykażą chęć uzyskania takowej.
Edit:
Nie ma to żadnego podtekstu separatystycznego, czy rysu zdrady narodowej, jedynie jest wyrazem regionalnych odrębności, i chęci zachowania własnego unikalnego charakteru językowo-kulturalnego.

Ten post był edytowany przez force: 24/09/2018, 20:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 24/09/2018, 21:06 Quote Post

QUOTE(force @ 24/09/2018, 20:53)
Cudem jest to, ze Kaszubi uzyskali uznanie własnego języka, za jezyk regionalny, co za tym pewne "przywileje" kulturowe, i administracyjne, oraz wsparcie państwa, dla utrzymania własnego dialektu. Niestety my Ślązacy, nadal nie jestesmy godni tego, by status równy Kaszubą uzyskać.


Bo o ile kaszubski jest uważany przez wielu (choć nie wszystkich) językoznawców za odrębny język a nie dialekt polskiego, o tyle ze śląskim jest odwrotnie. W opinii większości językoznawców, w tym zagranicznych, jest to tylko dialekt polskiego. Co nie znaczy, że nie powinno się go chronić. Po prostu narracja nie przypada wielu osobom do gustu - tzn. forsowanie określenia "język regionalny" zamiast "mowa regionalna" lub "dialekt regionalny".

QUOTE(force @ 24/09/2018, 20:53)
Szczerze wątpię,w takowe dictum, współczesna Polska, jest tak zgleiszachtowana, iż jakikolwiek próba podkreślenia własnej regionalnej odrębności, to niemal zdrada narodowa, bądź próba sianie niezgody narodowej.


Wg. sondażu TNS OBOP na zlecenie marki Lech PILS z 2014 roku, 99% Wielkopolan uważa, że istnieje nadal i jest obecny w życiu codziennym (60% ankietowanych) albo że dawniej istniał ale powoli zanika (39% ankietowanych) dialekt wielkopolski. Tylko 1% ankietowanych Wielkopolan odpowiedziało, że nic takiego nie istnieje. Tymczasem wśród ankietowanych Polaków z innych regionów (ale pytania były te same, na temat Wielkopolski), aż 46% uznało, że dialekt wielkopolski ani nie istnieje obecnie ani nigdy nie istniał. Podejrzewam, że Ślązacy też uważają, że nie ma dialektu wielkopolskiego.

Ja bym na to pytanie odpowiedział podobnie jak 39% Wielkopolan - że dawniej istniał ale powoli zanika. W pokoleniu moich dziadków był jeszcze żywy, obecnie wśród młodych ludzi to taka "ciekawostka". Co nie znaczy, że jest już za późno aby podjąć realną próbę jego ochrony.

Zresztą nie oszukujmy się, bo każdy zorientowany w temacie wie, że tak kaszubski jak i śląski zostały "sztucznie podrasowane" w ostatnich 150 latach. Historycznie, były to języki/dialekty używane w mowie, ale nie w piśmie. Wszystkie zasady pisowni itp. musiały zostać opracowane i ujednolicone (na Śląsku zdaniem prof. Marka istnieje kilkanaście gwar i są między nimi spore różnice, aby stworzyć "język" potrzebna była standaryzacja).

Twórcy "języka śląskiego" oparli się w duże mierze na gwarach Okręgu Przemysłowego, zamiast na wiejskich gwarach np. Opolszczyzny. Te ostatnie mają mniejszą liczbę germanizmów i Polak z drugiego krańca Polski nie będzie miał żadnego problemu, aby zrozumieć wszystko w 100% słuchając mowy Ślązaków z Teksasu (są to gwary spod Opola). Ślązacy z Teksasu są żywym skansenem mowy śląskiej z pierwszej połowy XIX wieku.

=====

Zacytujmy prof. Marka:

"Droga do powstania języka literackiego prowadzi przez tzw. narzecze (to mowa charakterystyczna, mająca wspólne cechy na wielkim obszarze). Wytworzyło się narzecze małopolskie, narzecze wielkopolskie, jednak nie wytworzyło się narzecze śląskie. Niektórzy uważają, że mamy 13, inni że 16 gwar śląskich, i tak np. w rybnickim i katowickim ludzie 'godają', na Opolszczyźnie 'rządzą', w raciborskim 'prawią'. Uważam, że tworzenie języka śląskiego jest zamachem na gwary, które się ostały. Powiedzmy sobie szczerze, to nie język literacki przeciwstawił się germanizacji, tylko te gwary lokalne i byłoby wielką niegodziwością je likwidować."

Przykład gwary z Teksasu (Dorothy Pawellek, której przodkowie przybyli spod Grodziska w pow. Strzelce Opolskie i spod Płużnicy Wielkiej):

https://www.youtube.com/watch?v=do6-r7ImtVA

Tu więcej komentarzy na temat gwary Ślązaków z Teksasu:

Goście z Teksasu odwiedzają krewnych w Płużnicy: https://www.youtube.com/watch?v=WFfh1DDZlfI#t=277

"Ci najstarsi ludzie, którzy tam [w Teksasie] mieszkają naprawdę pięknie rzondzą po śląsku (...) w Chicago drugie pokolenie już nie mówi po polsku, przechodzą na język angielski bardzo szybko, a w Pannie Marii i w tych okolicach - Cestochowa, Kosciusko, Saint Hedwig - to przetrwało.":

https://www.youtube.com/watch?v=WFfh1DDZlfI#t=573

"Jest to bardzo wzruszające, że przyjeżdża się tutaj do Ameryki, a oni mówią tak jak my - po śląsku. Oni zachowali tę gwarę, z którą tutaj przyjechali ich przodkowie i ona jest jak gdyby taka nienaruszona, taka właśnie archaiczna (...) Oni właśnie tutaj mówią [po śląsku] lepiej niż my":

https://www.youtube.com/watch?v=9i-ag1ebTrs#t=655

QUOTE(force @ 24/09/2018, 13:44)
Genetycy ludowi


Genetycy "ludowi" to ludzie tacy jak Teresa Semik, którzy wiedzę o temacie mają zerową, a publikują nieprawdziwe artykuły.

Ten post był edytowany przez Domen: 24/09/2018, 21:43
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Bumar SA
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 310
Nr użytkownika: 103.847

Edward Janiski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: lektor
 
 
post 25/09/2018, 7:08 Quote Post

[quote=force,24/09/2018, 21:53]
[quote]
Polska, jest tak zgleiszachtowana, iż jakikolwiek próba podkreślenia własnej regionalnej odrębności, to niemal zdrada narodowa, bądź próba sianie niezgody narodowej.
Cudem jest to, ze Kaszubi uzyskali uznanie własnego języka, za jezyk regionalny, co za tym pewne "przywileje" kulturowe, i administracyjne, oraz wsparcie państwa, dla utrzymania własnego dialektu.
Niestety my Ślązacy, nadal nie jestesmy godni tego, by status równy Kaszubą uzyskać.
O ile widzę jakakolwiek potrzebę, ustanowienia autonomii, to jedynie kulturowo-językowej, w tych regionach kraju, jakie same wykażą chęć uzyskania takowej.
Edit:
Nie ma to żadnego podtekstu separatystycznego.
*

[/quote]

AUTONOMIA TERYTORIALNA
Większość polskich regionów przypuszczalnie nie chce podkreślania własnej inności, może poza sferą folkloru wiejskiego. To fakt.
Ja natomiast mam cień nadziei, że kiedyś zwycięży argument nie kulturowy, lecz efektywnościowy. Państwo stosunkowo duże, takie jak Polska - jest raczej nie do ogarnięcia z Warszawy. Nie na darmo ludowa mądrość (i to ponoć polska mądrość, stąd ten cień nadziei) powiada, że "kto zbyt wiele obejmuje, ten słabo ściska". Państwo nie będzie rządzone sprawnie jeśli wszystkie, literalnie wszystkie sznurki trzymać będzie zazdrośnie w swym ręku władza centralna. Rozumnie prowadzona decentralizacja terytorialna może owocować lepszymi efektami przy tych samych nakładach. A czy ta postulowana decentralizacja będzie się nazywała jeszcze tylko "szeroką samorządnością" czy już "autonomią"? - toż to tylko słowa. Bo kto i kiedy ustanowił precyzyjną granicę pomiędzy jednym a drugim?

Sam termin "autonomia" z samej zasady nie oznacza żadnego separatyzmu. Autonomia oznacza znaczny zakres samorządzenia się, lecz zawsze w ramach jakiejś większej całości. Autonomizm nigdy nie jest separatyzmem, dążeniem do pełnej suwerenności. Naturalnie, tak zwani prawdziwi Polacy będą tu i tak wietrzyć posługiwanie się słowem "autonomia" w złej wierze, jako jedynie pierwszy krok ku oderwaniu jakiejś części Ojczyzny. No cóż, używanie słów w złej wierze zdarzało się tu i ówdzie w historii.


JĘZYK
Ja sam nie posługuję się swobodnie mową śląską, zatem moja opinia nie jest ekspercką. Wydaje mi się jednak, iż jedynym przejawem "gorszości" śląskiego wobec kaszubskiego jest brak kodyfikacji norm językowych wspólnych dla wszystkich gwar śląskich. Kaszubi kiedyś zebrali się do kupy i taką kodyfikację przeprowadzili. Na Śląsku zaś nadal mamy trzynaście bardzo odmiennych gwar. Zdaniem Kazimierza Kutza oraz ś.p. Michała Smolorza jest to jeden z szeregu dowodów na tak zwaną "śląską dupowatość" (excusez-moi le mot, mais ce n'est pas moi qui l'ai dit). Z drugiej strony odzywają się głosy, albo że taka kodyfikacja zabije gwary, albo wręcz, że wariantem literackim śląskiego jest po prostu . . . polski.
To ostatnie nie jest aż takim absurdem jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Oto dawno temu w szpargałach mojej mamy widziałem modlitewnik jej własnej matki Droga do nieba. Rok wydania: 1942, czyli drukowano w czasie wojny. Imprimatur: arcybiskup metropolita Wrocławia Adolf Bertram. Miejsce druku: Wrocław. Język modlitewnika - polski, nie śląski! O książeczkach do nabożeństwa drukowanych pod rządami niemieckimi po śląsku - nie słyszałem.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

To chyba zaszło za daleko.
Tytuł wątku brzmi: "Zabór pruski - Wybory do Reichstagu na Górnym Śląsku". Jakiś czas temu pozwoliłem sobie przypomnieć, iż zdaniem bardzo wielu Ślązaków tutaj to nie był żaden żaden *zabór ziem polskich, lecz po prostu Prusy. A o czym są ostatnie posty?
Może poprosimy Admina o wydzielenie nowego wątku, na przykład "Autonomie terytorialne czy kulturowe?" albo jakoś inaczej?
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 25/09/2018, 7:21 Quote Post

QUOTE
Ja sam nie posługuję się swobodnie mową śląską, zatem moja opinia nie jest ekspercką. Wydaje mi się jednak, iż jedynym przejawem "gorszości" śląskiego wobec kaszubskiego jest brak kodyfikacji norm językowych wspólnych dla wszystkich gwar śląskich. Kaszubi kiedyś zebrali się do kupy i taką kodyfikację przeprowadzili. Na Śląsku zaś nadal mamy trzynaście bardzo odmiennych gwar. Zdaniem Kazimierza Kutza oraz ś.p. Michała Smolorza jest to jeden z szeregu dowodów na tak zwaną "śląską dupowatość"

Nie jest to "dupowatość", tylko szacunek dla naszych dialektów, Ojciec jest cysorzokiem, u nich sie mowi po naszymu,inaczej niż jak, w Altreichu u Matki, Hanysy tez mojon swoja godka.
Ślązacy chcą zachować swoje własne dialekty, nie dokonać ich zgleiszachtowania, w jezyk neoslunki( tego chce RAS). Rozwiązanie jest proste powołanie pełnomocników języka regionalnego na szczeblu powiatowym, zapewniam Cie lokalnie jestesmy przygotowani do wprowadzenia, języków regionalnych, w terenie.
Nawet w trakcie tych wyborów lokalnych, niektóre partie polityczne obiecują spełnić pewne postulaty językowe ludności śląskiej :
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esr...DumwA0C6qYd08NC
No dobrze kończymy OT.

Ten post był edytowany przez force: 25/09/2018, 7:22
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 25/09/2018, 14:22 Quote Post

Bumar,

CODE
zdaniem bardzo wielu Ślązaków tutaj to nie był żaden żaden *zabór ziem polskich, lecz po prostu Prusy


Panie kochany, jedynymi prawdziwymi Prusami są Prusy Wschodnie. Nawet niemiecki nacjonalista, z którym dyskutowałem na pewnym anglojęzycznym forum, sam przyznał że Królestwo Prus to de facto Brandenburgia, tyle że Hohenzollernowie nie mogli tytułować się królami Brandenburgii z racji przynależności tej ostatniej do Cesarstwa, więc aby uzyskać tytuł królewski zmienili sobie nazwę państwa na Prusy. Przypomnijmy, że państwo to założyła brandenburska linia Hohenzollernów, która opanowała Prusy dopiero po wymarciu tamtejszej linii (wywodzącej się od Wielkiego Mistrza Albrechta). Więc co najwyżej możesz sobie twierdzić, że na Śląsku po prostu była Brandenburgia.

Poza tym Śląsk owe tzw. "Prusy" opanowały dopiero w połowie XVIII wieku, niewiele wcześniej niż Pomorze i Wielkopolskę.

CODE
Może poprosimy Admina o wydzielenie nowego wątku, na przykład "Autonomie terytorialne czy kulturowe?" albo jakoś inaczej?


Wszystkie posty z tego wątku od #7 włącznie powinny zostać wydzielone do takiego wątku.

Ten post był edytowany przez Domen: 25/09/2018, 14:36
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 30/09/2018, 4:07 Quote Post

QUOTE(Bumar SA @ 24/09/2018, 19:39)
No ale najpierw: korekty pewnych nieakceptowalnych kiksów na mapie administracyjnej Polski: likwidacja (choćby za rekompensatą finansową dla mieszkańców kilku miast) najsłabszych województw, zmiana przynależności powiatów, gmin i części gmin. (...)


Coś na ten temat z mojej strony tutaj: http://www.historycy.org/index.php?showtop...dpost&p=1757984

Przedstawiłeś ciekawą propozycję, ale nie można nie uwzględniać pochodzenia ludności Ziem Zachodnich po 1945.

Przykładowo w powiatach Gołdap, Olecko i Ełk ponad 70% ludności pochodzi z sąsiedniego Podlasia (wraz z Suwalszczyzną), więc dlaczego mają nie być w składzie Podlasia tylko w składzie jakichś "Ziem Zachodnich"? Podobnie jest na paru innych obszarach (np. Powiśle i Gdańsk).

Nie wszystkie obszary Ziem Zachodnich są "zgleiszachtowane", na niektórych przewagę mają konkretne grupy.

Ten post był edytowany przez Domen: 30/09/2018, 4:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 9/10/2018, 18:07 Quote Post

Granica II RP w Okręgu Przemysłowym, kontra stosunki etniczne wg. spisu z 1910 roku:

user posted image

Miasta Gliwice, Zabrze, Bytom, Chorzów, Katowice i Mysłowice = większość niemiecka.

Ten post był edytowany przez Domen: 9/10/2018, 18:07
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 23/10/2019, 8:33 Quote Post

Według użytkownika Tottila, Śląsk był pod zaborem pruskim od 1740 roku, cytuję:

http://www.historycy.org/index.php?showtop...dpost&p=1154396

CODE
Problem w tym, że jednak był [pod zaborem]. Oderwany przemocą od monarchii Habsburgów, od Korony Czeskiej. Więc nie ma tu najmniejszego znaczenia dywagowanie nad różnicami między Austrią a Czechami - monarchia pruska nie miała żadnego prawa do tego kraju. Księstwo krośnieńskie wcielone bezpośrednio do Brandenburgii w 1482 roku, a suwerenne prawa do księstwa opolsko-raciborskiego (których król pruski oczywiście nigdy nie miał) to dwie zupełne różne bajeczki i trzeba dużej nierzetelności by stawiać tutaj znak równości. Dokładnie takim samym prawem kaduka rościł sobie król pruski pretensje do księstwa kraniowskiego.


Ten post był edytowany przez Domen: 23/10/2019, 8:34
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
OldSchOol
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 139
Nr użytkownika: 82.450

 
 
post 24/10/2019, 16:02 Quote Post

QUOTE(Domen @ 23/10/2019, 8:33)
Według użytkownika Tottila, Śląsk był pod zaborem pruskim od 1740 roku, cytuję:

http://www.historycy.org/index.php?showtop...dpost&p=1154396

CODE
Problem w tym, że jednak był [pod zaborem]. Oderwany przemocą od monarchii Habsburgów, od Korony Czeskiej. Więc nie ma tu najmniejszego znaczenia dywagowanie nad różnicami między Austrią a Czechami - monarchia pruska nie miała żadnego prawa do tego kraju. Księstwo krośnieńskie wcielone bezpośrednio do Brandenburgii w 1482 roku, a suwerenne prawa do księstwa opolsko-raciborskiego (których król pruski oczywiście nigdy nie miał) to dwie zupełne różne bajeczki i trzeba dużej nierzetelności by stawiać tutaj znak równości. Dokładnie takim samym prawem kaduka rościł sobie król pruski pretensje do księstwa kraniowskiego.

*


Śląsk w ogóle nie bbył pod zaborami ( domyślam się, że chodzi tu u III rozbiory Polski). Śląsk był cześcią Korony Czeskiej, która to podlegała Habsburgom od XIV wieku. W 1740 roku Prusacy zdobyli sporą część Śląska w wojnie z Austrią Przy monarchii Habsburgów zostało tylko hrabstwo kłodzkie oraz Śląsk Cieszyński. Księstwa: opawskie i karniowskie przeszły we władanie Habsburgów dużo wcześniej, i od XVI wieku nie są już traktowane jako część Śląska.

EDIT:Literówki.

Ten post był edytowany przez OldSchOol: 24/10/2019, 16:05
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 29/10/2019, 11:00 Quote Post

Nie, tam chodziło o rozbiór Śląska przez Prusy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

3 Strony < 1 2 3 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej