Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kościół Polski pod zaborem pruskim, Jaki był stosunek zaborcy do kościoła?
     
Aalegoria
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 102.602

Aalegoria
 
 
post 22/11/2017, 17:30 Quote Post

Witam,
poszukuję informacji o Kościele Polskim pod zaborem pruskim. Szczególnie interesują mnie lata po 1918 roku. Jaki był stosunek zaborców do kościoła i kościoła do zaborców? Jak wyglądały msze św. w tamtych czasach? Czy były sprawowane przez polskich czy niemieckich księży? W jakim języku odprawiano msze? Polski, niemiecki, łacina? Jak wyglądał kościół w pruskim zaborze na krótko przed odzyskaniem niepodległości? Co się zmieniło w kościele po 11 listopada 1918 i/lub po 27 grudnia 1918 roku? Jeśli ktoś posiada jakieś informacje, materiały na ten temat, bardzo proszę o kontakt.
Pozdrawiam
Aalegoria
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Dziadek Jacek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.413
Nr użytkownika: 53.918

 
 
post 22/11/2017, 21:16 Quote Post

W kilku wspomnieniach z tamtych czasów spotkałem się z tym, że większość księży była Niemcami często nie znającymi j. polskiego albo zgermanizowanymi Polakami. Msze były po łacinie a kazania po niemiecku.
Nie mam materiałów a co mi przychodzi do głowy to akurat z tego okresu:
http://sanktuariummaryjne.pl/sanktuarium/o...-gietrzwaldzie/
Są nazwiska księdza i biskupa warmińskiego - raczej nie brzmią po Polsku a i wzmiankę o "stosunkach" też między wierszami można znaleźć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 23/11/2017, 9:37 Quote Post

Warmia to niewielki wycinek nawet jak chodzi tylko o "zabór pruski", a pod względem kościelnym jest o diecezja wyjątkowa, bo aż do powojennej (po II wojnie światowej - to się działo stopniowo, od momentu powołania "administratorów apostolskich" w diecezjach opuszczonych przez uciekających Niemców) reorganizacji Kościoła - nie podlegała (nigdy wcześniej!) metropolii gnieźnieńskiej i jej biskup nawet w czasach I Rzeczypospolitej nie zaliczał się - administracyjnie rzecz biorąc - do "episkopatu Polski".

W przeciwieństwie do diecezji wrocławskiej (a okresowo także diecezji miśnieńskiej).

Nie można Warmii w żaden sposób porównywać do reszty "zaboru pruskiego"!

Generalnie to dzieje Kościoła "polskiego" pod zaborem pruskim tożsame są z dziejami metropolii gnieźnieńsko - poznańskiej i podległych jej diecezji: chełmińskiej i wrocławskiej. Można je podzielić na kilka okresów i znaczącymi cezurami są lata 1795 - 1817 - 1850 - 1871 - 1878. Pierwsza data to oczywiście III rozbiór. Druga wiąże się z obsesją Fryderyka Wilhelma III na tle religijnym: w tym roku udało mu się narzucić odgórnie unię kościelną dominującemu wśród jego poddanych Kościołowi luterańskiemu z kalwińskim (którego sam był wyznawcą). Przy okazji skasował większość katolickich fundacji klasztornych w całym państwie, co zadało decydujący cios polskości Kościoła katolickiego na Śląsku: konfiskacie uległy klasztory w Lubiążu, na górze św. Anny, i wiele innych. Pojawił się także projekt likwidacji metropolii gnieźnieńskiej, ale dzięki sprzeciwowi miejscowej szlachty, udało się go storpedować.

W 1850 roku z kolei weszła w życie liberalna konstytucja Prus, która dała Kościołowi katolickiemu 20 lat oddechu: w tym czasie przeszedł on pod rządami najpierw ks. biskupa Leona Przyłuskiego a potem ks. arcybiskupa (później kardynała) Ledóchowskiego reorganizację, powstało wiele organizacji świeckich katolików (m.in. stowarzyszenia trzeźwościowe, "bractwa czeladnicze" - zaczątek ruchu związkowego, wywodzący się z idei ks. Kolpinga), polskojęzyczna prasa katolicka, a seminaria duchowne były jedynymi szkołami wyższymi w zaborze pruskim, w których prowadzona była nauka części przedmiotów w języku polskim.

W 1871 zaczął się, a w 1878 roku zakończył Kulturkampf, który z jednej strony przypieczętował germanizację diecezji wrocławskiej i pozbawił Kościół oraz społeczeństwo polskie wielu narzędzi (likwidacja "seminariów niższych" i ograniczenie do minimum innych form szkolnictwa przykościelnego, czasowe zamknięcie także seminariów wyższych, rozpędzenie "stowarzyszeń koplingowskich" itp.), ale z drugiej - ugruntował jego autorytet w społeczeństwie (a także osobisty autorytet ks. kardynała Ledóchowskiego, który spędził kilka lat w pruskim więzieniu).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
marek8888
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 897
Nr użytkownika: 99.930

Marek Zatorski
 
 
post 3/07/2018, 13:40 Quote Post

Niestety ale problemem była niska lub na pewno nieadekwatna do potrzeb miejscowej ludności jakość kadr - i to zarówno rodzimych jak i niemieckich napływowych czy nawet miejscowych.
Do powszechnie znanej "tradycji" kościelnej niedziel z przełomu wieków należały np. 20-30 kilometrowe i to w jedną stronę wink.gif "pielgrzymki" nie chcących chodzić do swojego kościoła wiernych. Powody bywały rozmaite ale zazwyczaj świadczyły o tym, że wielka polityka i miejscowe opinii to niekoniecznie to samo. Innym i to poważniejszym problemem bywały rozbieżności w kwestii rangi robienia afer np. z modlitewników a niezauważania, że któryś z wychowawców "fizycznie dyscylinuje" ;( dzieci. W każdym razie stosunki nie układały się różowo i bywało, że kościoły stały puste mimo rodzimej ludności "za rogiem" wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 3/07/2018, 13:53 Quote Post

QUOTE(marek8888 @ 3/07/2018, 14:40)
Niestety ale problemem była niska lub na pewno nieadekwatna do potrzeb miejscowej ludności jakość kadr - i to zarówno rodzimych jak i niemieckich napływowych czy nawet miejscowych.
Do powszechnie znanej "tradycji" kościelnej niedziel z przełomu wieków należały np. 20-30 kilometrowe i to w jedną stronę wink.gif "pielgrzymki" nie chcących chodzić do swojego kościoła wiernych. Powody bywały rozmaite ale zazwyczaj świadczyły o tym, że wielka polityka i miejscowe opinii to niekoniecznie to samo. Innym i to poważniejszym problemem bywały rozbieżności w kwestii rangi robienia afer np. z modlitewników a niezauważania, że któryś z wychowawców "fizycznie dyscylinuje" ;( dzieci. W każdym razie stosunki nie układały się różowo i bywało, że kościoły stały puste mimo rodzimej ludności "za rogiem" wink.gif
*



Jak zwykle - typowo enigmatyczna, zagadkowa, ale rzucająca na prawo i lewo złośliwymi aluzjami wypowiedź z serii "nie znam się, ale się wypowiem"...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
marek8888
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 897
Nr użytkownika: 99.930

Marek Zatorski
 
 
post 3/07/2018, 14:03 Quote Post

Sorry wielkie - jeżeli przedmówca o problemie nie słyszał to fałdy trzeba przysiąść i to solidnie a nie własne nieuctwo i złośliwości innym przypisywać - toż to grzech wink.gif. Nawet pewnie diecyzji i problemu nie znamy - może choć, w której diecezji i kiedy?
Ogromnie bawi mnie "zaskakiwanie" licznych ekspertów nie znających podstawowej literatury czy faktów na interesujący ich temat...
Pozdrawiam rolniczą brać wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej