|
|
AKIRA KUROSAWA, 1910 - 1998
|
|
|
|
Ciekaw jestem zdania forumowiczów na temat filmów Kurosawy, tak pod względem artystycznym jak i historycznym. Z tego co znalazłem na forum zdarzało mu się popełniać błędy (lub pozwalać sobie na celowe anachronizacje i uproszczenia, które mnie osobiście nie przeszkadzają bo się nie znam) ale uwielbiam jego "szekspirowskie" fabuły i niesamowita narrację.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 23/08/2009, 15:24) ale uwielbiam jego "szekspirowskie" fabuły i niesamowita narrację. Generalnie obca jest mi kultura japońska, jednak filmy Kurosawy są przyswajalne nawet dla laików mojego pokroju. Ba, można się w nich nawet rozkochać! Zwłaszcza jeśli dodać do osoby reżysera kreacje Toshirō Mifune, wychodzi prawdziwy majstersztyk
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Generalnie obca jest mi kultura japońska mnie także, poza może etosem wojownika/rycerza/samuraja będącym w obu kręgach kulturowych raczej ideałem niż praktyką, jednakże u Kurosawy dostrzegam spora dozę uniwersalizmu i chyba rozumiem "co poeta miał na myśli", swiadczy to ( łatwość zrozumienia przez człowieka zupełnie innego kręgu kulturowego) za pewne o wielkości twórcy nie zaś o genialności odbiorcy . Co do Toshirō Mifune to był on stworzony do ról, w których obsadzał go Kurosawa jak Olbrychski do zagrania Kmicica.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest on w pewnym sensie uniwesalistyczny w odbiorze,bowiem w części swoich dzieł przeflancowywał na grunt japoński autorów europejskich (Szekspir,Dostojewski).Wogóle odnoszę wrażenie,że pomimo dalekowschodniej oprawy jest on czytelny dla przecietnego widza,bez względu na uwarunkowania kulturowe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kurosawie tak naprawdę "zawdzięczamy" mit samuraja takim jakim dziś jest. Japońskie filmy kostiumowe i historyczne były w pewien sposób skompromitowane flirtem z propagandą nacjonalistyczną a on spowodował że znowu zaistniały w szerokim nurcie i tak naprawdę odtworzył gatunek jidaigeki... no a potem już poszło lawiną.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój ulubiony reżyser. Film "Dersu Uzała" to mistrzostwo!
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie znałem ani historii ani filmu, z podziękowaniami Gronostaju.
|
|
|
|
|
|
|
|
Obydwa filmy są dobre,problem w tym,że nominowane w tym samym czasie.Jednak jako patriota powiniennem może powiedzieć:no i znowu ruskie nas wyślizgali .
|
|
|
|
|
|
|
|
"Po deszczu" film z 1999 roku na podstawie scenariusza Kurosawy a wyreżyserowany przez Takashi Koizumi. Moim zdaniem jest to film-pożegnalne przesłanie Kurosawy dla naszego świata. Sposób w jaki był tam przedstawiony ronin - osoba dobra i aż nader uprzejma i uczynna a jednocześnie mistrz opanowania i postać niezwykle silna duchowo staje w kontraście do świata pełnego intrygantów, ludzi wyniosłych i zawistnych, ludzi bez zasad. Mimo trochę powolnego rozkręcania akcji jest piękny film, który nie wiadomo w którym momencie napełnia widza pozytywna energią.
Kto nie widział - polecam gorąco.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|