|
|
Dlaczego Kanada jest państwem brytyjskim ?
|
|
|
|
QUOTE(Andronikos @ 29/09/2010, 18:27) QUOTE(korten @ 29/09/2010, 18:13) wszystkich bardziej interesuje czy miejscowa druzyna hokejowa czyli Toronto Maple leafs zaczna strzelac gole i dojda do Playoffs niz to kto bedzie glowa panstwa.Juz taki system wartosci. Kibiców Ottawa Senators też? Pamiętam, że parę lat temu to oni byli najlepsi w Kanadzie. Etam, najlepszy team w Kanadzie to nie Ottawa zdecydowanie, pod względem tradycycji to kluby należące do tzw. "original six" NHL, więc Montreal Canadiens i Toronto Maple Leafs
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko mowisz o zupelnie innej tradycji.kanada jako panstwo jest kontynuacja British North America.Na kazdym kroku podkresla sie nasz lojalizm do korony- nawet lojazm Francuzow z Belle Provence.Na tradycjach tego lojazmi i multicultaralizmu zbudowano caly system.Jestesmy czlonkiem British Commonwelth i krolowa nikomu nie przeszkadza.May inna konstytuje, flage i hymn, a to ze Her Majesty pojawi sie raz na kilka lat jest raczej elementem folkloru.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(korten @ 1/10/2010, 13:06) Tylko mowisz o zupelnie innej tradycji.kanada jako panstwo jest kontynuacja British North America.Na kazdym kroku podkresla sie nasz lojalizm do korony- nawet lojazm Francuzow z Belle Provence.Na tradycjach tego lojazmi i multicultaralizmu zbudowano caly system.Jestesmy czlonkiem British Commonwelth i krolowa nikomu nie przeszkadza.May inna konstytuje, flage i hymn, a to ze Her Majesty pojawi sie raz na kilka lat jest raczej elementem folkloru. Skoro wam tak dobrze to może nie ma faktycznie po co tego ruszać. Ciekawi mnie tylko dlaczego musicie mieć wszystko inaczej niż w USA?
|
|
|
|
|
|
|
|
A dlaczego nie?.Tradycja w kanadzie jest troche starsza niz amerykanska
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mobydick1z @ 1/10/2010, 13:13) Skoro wam tak dobrze to może nie ma faktycznie po co tego ruszać. Myślę, że tradycja kanadyjskiej lojalnosci wobec angielskiej królowej wynika z histori Kanady która była na wskroś brytyjska. Oczywiście z uwzglednieniem francuskiej tradycji w tzw. Nowej Francji, czy póżniej Dolnej Kanadzie. Brytyjska Górna Kanada, stanowiąca trzon pózniejszej Brytyjskiej Ameryki Północnej była zamieszkana (niezbyt gęsto) początkowo tylko przez Anglików, ew. anglojęzycznych Szkotów, czy w mniejszym stopniu Irlandczyków. W przeciwieństwie do USA, w okresie kolonialnym nie było tam Holendrów, Niemców, Hiszpanów, czy innych europejskich nacji. Okres wojen angielsko-francuskich toczonych właśnie na terytorium obecnej Kanady, jeszcze te angielskie tradycje wzmocnił. Pewnie, gdyby wojny te wygrali Francuzi, to Kanada była by dziś republką, jak dziś Francja. Nie było też rewolucji wyzwoleńczej jak w USA. Anglicy nigdy nie byli tam poczytywani za obcych okupantów, no ... może z wyjatkiem Québecu. Zresztą, myslę że nawet dla kanadyjczyków francuskojęzycznych, formalna zależność od brytyjskiej królowej, może być czymś w rodzaju gwarancji ich równoprawnego statusu w Kanadzie. Pomysł na wielokulturowośc Kanady, o której tu ktos wspominał, to dopiero okres nasilonej emigracji z Europy, w okresie międzywojennym, a nawet po II WŚ.
QUOTE Ciekawi mnie tylko dlaczego musicie mieć wszystko inaczej niż w USA? No nikt nie lubi silniejszego sąsiada, o imperialno-hegemonistycznych tendencjach, a do tego o parweniuszowskiej prowenjencji. Tak jak my, musimy mieć inaczej niż w Rosji.
Ten post był edytowany przez byk2009: 4/10/2010, 9:05
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(byk2009 @ 4/10/2010, 9:04) Tak jak my, musimy mieć inaczej niż w Rosji. I dzieki za to Bogu!
|
|
|
|
|
|
|
|
Pozostaje parę zdań do dodania do postu Byka 2009.Kanada jest państwem młodym.Jej granice naprwdę ustalono dopiero na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia.To znaczy kiedy do Kanady dołączyła Nowa Funlandia.Poprzednio była to oddzielna kolonia z własnym rządem i prawami.Zresztą w obu wojnach światowych oddziały z NF walczą jako oddziały brytyjskie.Czasami miało to i dobre strony, ale o tym kiedy indziej.Także caly czas istnieje problem z konstytucją.Trwają spory o tożsamość Quebecku.Frankofoni chcą być uznawani jako tzw. "distinct society" czyli wyodrębniona i w pewnym sensie uprzywilejowana grupa społeczna.Inne prowincje nie chcą się na to zgodzić.Porozumieniu mial sprzyjać tzw. Meach Lake Accord uznający prawa Francophonów.Jednak porozumienie zostało zawetowane przez reprezentantów Manitoby, według których prawo do bycia uprzywilejowaną grupą społeczną mają tylko Indianie jako że osiedlamy się na ich ziemi i zarówno anglo jak i francophoni są tylko przybyszami i nie mogą sobie rościć pretensji do żadnej wyjątkowości. Oczywiście jeśli chodzi o La Belle Provence pozostaje jeszcze sprawa separacji Qubecku i praktycznie drugiego referendum wewnątrz Qubecku, a właściwie jej pólnocnych obszarów, zamieszkałych głównie przez Indian, których mieszkańcy w razie niepodległości tej prowincji grożą przyłączeniem do Ontario.Jednym słowem korona brytyjska jest tu najmniejszym problemem
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Oczywiście jeśli chodzi o La Belle Provence pozostaje jeszcze sprawa separacji Qubecku i praktycznie drugiego referendum wewnątrz Qubecku, a właściwie jej pólnocnych obszarów, zamieszkałych głównie przez Indian, których mieszkańcy w razie niepodległości tej prowincji grożą przyłączeniem do Ontario. Tak z ciekawości: co właściwie nie widzi się Indianom we Frankofonach? I jak zapatrują się na to te frankofońskie społeczności Metysów z zachodu (nie wiem jakie oni mają realne znaczenie w swoich prowincjach).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(korten @ 5/10/2010, 5:02) Trwają spory o tożsamość Quebecku.Frankofoni chcą być uznawani jako tzw. "distinct society" czyli wyodrębniona i w pewnym sensie uprzywilejowana grupa społeczna. Inne prowincje nie chcą się na to zgodzić.Porozumieniu mial sprzyjać tzw. Meach Lake Accord uznający prawa Francophonów.Jednak porozumienie zostało zawetowane przez reprezentantów Manitoby, według których prawo do bycia uprzywilejowaną grupą społeczną mają tylko Indianie jako że osiedlamy się na ich ziemi i zarówno anglo jak i francophoni są tylko przybyszami i nie mogą sobie rościć pretensji do żadnej wyjątkowości. Oczywiście jeśli chodzi o La Belle Provence pozostaje jeszcze sprawa separacji Qubecku i praktycznie drugiego referendum wewnątrz Qubecku, a właściwie jej pólnocnych obszarów, zamieszkałych głównie przez Indian, których mieszkańcy w razie niepodległości tej prowincji grożą przyłączeniem do Ontario.Jednym słowem korona brytyjska jest tu najmniejszym problemem Tak to jest z demokracją i systemem republikańsko-demokratycznym.
Podobno, separatystyczne dążenia Québecu, nasiliły się dopiero od końca lat sześciesiatych ubiegłego wieku. Wtedy to w Kanadzie, z okazji wystawy "Expo 67" przebywał prezydent Francji Charles de Gaulle, który wygłosił w ratuszu w Montrealu dość sławne, patriotyczno-francuskie przemówienie zakończone okrzykiem: "Vive le Québec libre!" . Rząd Kanady mocno protestował.
|
|
|
|
|
|
|
|
De Gaule akurat trafił na czas w którym nastroje separatystyczne (wolnościowe) były i tak rozbudzone.Zresztą ze swój okrzyk został wyproszony z Kanady przez ówczesnego premiera Pierra Trudeau.Tak to już jest w Kanadzie że prowincja ,która najglłośniej krzyczy o własnej suwerennosci daje najwięcej premierów federalnych. Jeśli kogoś interesuje co wydarzyło sie w tych gorących latach (1970 - War Measures Act czyli po naszemu Stan Wojenny w Quebec'ku polecam znajdujący się na You Tube film dokumentalny CBC wystarczy wpisac "Quebec crisis" A tak naprawdę to obchodzimy tu w Kanadzie Swięto Dzikczynienia- Thanksgiving (kanadyjski drugi poniedziałek pażdziernika, amerykański ostatni czwartek listopada)- prze niektórych uważany za ważniejsze święto niż Boże Narodzenie.
A więc dla wszystkich zaiterespwanych Kanadą Happy Thanksgiving
|
|
|
|
|
|
|
|
A czy są obecnie jakieś większe konflikty między mieszkańcami pochodzenia brytyjskiego i francuskiego?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jedni i drudzy sobie ponarzekają, ale jeśli idzie o współprace to jakoś idzie.Rzeczą o której trzeba wspomnieć jest na pewno rozwój Toronto, które przejęło wiele funkcji gospodarczych i kulturalnych od Montrealu.W czasie i po kryzysie pażdziernikowym wiele dużych firm po prostu wyniosło się z Montrealu.Jeszcze dziś chodząc po dzielnicy portowej (nad St Lawrence River) można zobaczyć stare opuszczone budynki i nawet rdzewiejące statki- symbol dawnehj świetności. Kiedy byłem na początku lat 90-tych w Montrealu dawało sie odczuć pewnego rodzaju nichęć do mówiących po angielsku (dawano znaki że rozumieją, ale odpowiadano wyłączni po frncusku) W ubiegłym roku kiedy pojechałem tam bodajze w czerwcu widać było że jako "anglaise" byłem mile widziany.Wytłumaczenie jest raczej proste.Anglaise ma więcej pieniędzy.Najwyżej oszuka Cię taksówkarz jadąc dłuższą drogą. A jeśli chodzi o konflikt, który może w przyszłosci rozłozyc Kanadę to raczej oddzielenie Cascadii (B C i Alberta),które oddalone 0 kilka tysięcy kilometrów od Ottawy nie czują specjalnej więzi ze stolicą.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|