|
|
Ogólny poziom serii HB, ocena z perspekty lat
|
|
|
|
QUOTE(Danielp @ 26/06/2018, 18:31) 3. HB to przede wszystkim "zachęcacz " do danej epoki. Taka "masówka" (nakład) od której można zacząć poznawanie epoki.Nie oczekuje tutaj poziomu Balkoskiego i jego "Omaha Beach" (kwadrans po kwadransie + mapy gdzie umieszczono ruchy poszczególnych amerykańskich kompanii) ale powinna trzymać poziom. Napisała to osoba siedząca w II wojnie św która dzięki HB zdobywa wiedzę o innych epokach.
No to jestem w szoku. Jeśli nie znam danej epoki a chcę ją poznać ostatnią rzeczą jaką zrobię będzie kupienie króciutkiej, często amatorskiej, co najgorsze skrzywioną na wyłącznie militaria, i opisującą co najwyżej promil okresu, książkę z tej serii.
Aby poznać epokę, najlepiej zacząć od podręczników z PWN, to też seria, pisana przez przez profesorów, obszerna, obejmująca cały okres, nie skupiająca się na jakiś detalach typu militaria . Tylko o dziwo na takim tu forum kompletnie nie popularna
Ogólnie sam czasem kupię z tej lub podobnej o militariach serii książkę celem dokształcenia się w sprawie wojskowości.
Ale kompletnie nie znajduje zrozumienia dla fenomenu tej serii. Dużo bardziej cenię książki Napoleona, szczególnie te przekrojowe.
Ten post był edytowany przez Rommel 100: 28/06/2018, 13:35
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 28/06/2018, 13:24) QUOTE(Panhistoryk @ 28/06/2018, 13:07) Tego rodzaju problem rozwiązał Infort, który wydaje serię Pola Bitew w dużo większym formacie. Książki są przez to znacznie cieńsze niż habeki, ale za to mają czytelne mapki. Zrobienie z hbeków książek, które mają poniżej stu stron, w formacie B5, ale są na tym samym poziomie merytorycznym, co były, zabije moim zdaniem serię, choćby nie wiem jak dobre mapy w niej były. Ale wcale nie muszą mieć poniżej 100 stron.
|
|
|
|
|
|
|
|
Fenomenem serii jest tradycja i to, że chyba jako jedna z nielicznych przetrwała zmiany systemowe. Napoleon i Infort to wydawnictwa skierowane przeważnie do ludzi, którzy wiedzą już czego chcą, Habeki są natomiast "dla ludu", jak brytyjskie ospreye(choć te jeszcze atrakcyjniejsze, bo bogato ilustrowane). Nie zmienia to jednak faktu, że ciągle powstają w tej serii wspaniałe książki.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 28/06/2018, 13:35) QUOTE(Danielp @ 26/06/2018, 18:31) 3. HB to przede wszystkim "zachęcacz " do danej epoki. Taka "masówka" (nakład) od której można zacząć poznawanie epoki.Nie oczekuje tutaj poziomu Balkoskiego i jego "Omaha Beach" (kwadrans po kwadransie + mapy gdzie umieszczono ruchy poszczególnych amerykańskich kompanii) ale powinna trzymać poziom. Napisała to osoba siedząca w II wojnie św która dzięki HB zdobywa wiedzę o innych epokach. No to jestem w szoku. Jeśli nie znam danej epoki a chcę ją poznać ostatnią rzeczą jaką zrobię będzie kupienie króciutkiej, często amatorskiej, co najgorsze skrzywioną na wyłącznie militaria, i opisującą co najwyżej promil okresu, książkę z tej serii. Aby poznać epokę, najlepiej zacząć od podręczników z PWN, to też seria, pisana przez przez profesorów, obszerna, obejmująca cały okres, nie skupiająca się na jakiś detalach typu militaria . Tylko o dziwo na takim tu forum kompletnie nie popularna serie PWN Historia Powszechna też mam. Przeczytałem ją (całość 6 tomow wcześniej ) niz "zachorowałem na HB".
Ten post był edytowany przez Danielp: 28/06/2018, 15:06
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja zbieram serię biografie Ossolineum, mam wszystkie tomy poza Eugeniuszem Kwiatkowskim autorstwa Drozdowskiego. Wiadomo, że prace stoją na wyższym poziomie niż średni HBek, ale też zdarzają się tam gorsze lub nawet słabe pozycje, jak np. Lenin czy Paderewski.
Jakby zwiększyć format serii HB, spokojnie można by wprowadzić więcej zdjęć, tabel, map i schematów. Niekoniecznie zatem książki musiałyby mieć po 100 stron.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(trzeci baon @ 28/06/2018, 13:29) Nie rozumiem tylko dlaczego wydawnictwo odeszło od kolorowych mapek. Tzn rozumiem - $, ale przy nakładach HB to powinny być niewielkie różnice w cenie. Poziom mapek w Bellonie to jest niestety dramat. Czytam teraz Kretę 1941 Calluma Macdonalda i ciężko połapać się w sytuacji, gdy na mapie Krety zaznaczono tylko kilka najważniejszych miejscowości, a kluczowych dla przebiegu operacji obiektów (jak lotniska, wzgórza, budynek więzienia) nie ma. Pisałem już o tym na przykładzie Ignacewa, co do którego są zarzuty o słabe mapki, a przede wszystkim o to, iż w HB-ku brak mapy tytułowej bitwy. Tzn. z dwóch tytułowych bitew jest tylko mapka przedstawiająca ogólnie pierwszą z nich.
Mapy powinien przygotować (czy to sam, jak umie, czy wskazać odpowiednie do skopiowania, bądź dostarczyć materiały do wykonania) autor pracy, bo to on jest najlepiej zorientowany w tematyce. Przecież grafik ani wydawca nie będzie za każdym razem wyszukiwał odpowiednich map, bo trudno oczekiwać aby każdy grafik interesował się militariami i znał każdą bitwę.
I przykładowo mapy do Ignacewa zostały skopiowane (z drobnymi błędami) z pracy wydanej przez MON w roku 1962, pt. Od Węgrowa do Opatowa. 3.II.1863-21.II.1864, autorstwa Eligiusza Kozłowskiego. Jego książka zajmuje się omówieniem wszystkich większych starć w podanym okresie, stąd Ignacewowi poświęcił tylko część uwagi. Jeśli autor Ignacewa nie czuł się na siłach/nie widział potrzeby przygotowywania odpowiednich (bądź brakujących) map, to jak miało je wykonać wydawnictwo? Przecież przykładowo trudno wymagać od grafika, aby po pierwsze zajął się studiowaniem przebiegu bitew w celu wykonania map od nowa, po drugie chyba oczywiste jest, iż skopiowanie gotowych jest prostsze i wymaga mniej czasu niż zrobienie ich na nowo .
Jak sam autor nie zrobił nic w tym celu aby mapy były dobre, to samo wydawnictwo ma ograniczone możliwości.
Panhistoryk
QUOTE Tego rodzaju problem rozwiązał Infort, który wydaje serię Pola Bitew w dużo większym formacie. Książki są przez to znacznie cieńsze niż habeki, ale za to mają czytelne mapki. Weźmy też pod uwagę, że to inny format i inny papier. No i last, but not least, przy tworzeniu mapek w Inforcie udziela się sam właściciel. Który dzięki temu sam wie jak są ważne i pod tym kątem dobiera współpracowników-grafików, a w razie czego jest w stanie zrobić je właśnie sam.
Tymczasem np. w Attyce mapy nie są aż tak cenione i też z nimi bywa różnie pod względem liczby.
Rommel
QUOTE No to jestem w szoku. To jest tak jak sam zauważyłeś - tutaj ludzie są nastawieni na militaria i to poprzez nie poznają historię powszechną .
No i z braku lajków stawiam Karolowi XII
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 28/06/2018, 14:58)
Z tej tradycji zostały tylko "Marmurki", Ossolineum odeszło lata temu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piegziu @ 28/06/2018, 16:27) Jakby zwiększyć format serii HB, spokojnie można by wprowadzić więcej zdjęć, tabel, map i schematów. Niekoniecznie zatem książki musiałyby mieć po 100 stron.
A są w ogóle jakieś wytyczne ile HB musi mieć maksymalnie zdjęć, mapek czy tabel? Bo niektóre, co czytałem to aż się o to prosiły.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja zauwaze jedna rzecz odnosnie Habekow. Pomimo wszystkich wymienianych tu wad, jest to jednak nadal seria w miare spojna i ksiazki traktuja o czym maja traktowac. Owszem, sa rozne warsztaty i rozna konstrukcja, ale nie ma radykalnych odchylow i wlasciwie, poza panem Warszewskim, wszyscy pisza w ten sam sposob, a przynajmniej daza do tego samego. I nie ma tu znaczenia, czy dany Habek jest pisany przez historyka czy listonosza, czy traktuje o drugiej wojnie czy o starozytnosci, czy rzecz tyczy sie potyczki czy wielkiego konfliktu itd itd.
To tak troche jak pojsc do baru na hot doga czy sushi. Raz bedzie smakowal, raz nie, raz bedzie dodatkow od serca, raz na lekarstwo, ale to nadal bede hotdogi i sushi. Mozna byc natomiast pewnym, ze nikt nam nie poda zamiast hot doga pomidorowej czy schabowego zamiast sushi.
Nie mozna natomiast miec takiej pewnosci np przy wspominanych tu biografiach, gdzie w zaleznosci od postaci historycznej mozemy sie spotkac z radykalnie innym podejsciem i koncentrowaniem sie autorow na zupelnie odmiennych aspektach zycia opisywanej osoby.
Tak samo z infortowa seria Bitwy / Taktyka, gdzie jest wlasciwie mix wszystkiego i niczego - od potyczek i wojen, przez wieloczesciowe publikacje, po strukture danej armii czy floty, przez zrodla po biografie, a nawet wybiorcze epizody jakie upodobal sobie nasz forumowy kolega Stonewall. Tak samo w habekach nie uswiadczymy przypisow zajmujacych czasem pol ksiazki, a autorzy nie przeznaczaja 50 i wiecej stron na niepotrzebny dzial "making of", albo kolejnych 130 na polemike z samym soba czy na wyszydzanie innych badaczy.
Sam fakt, ze poza beznadziejnym Malojaroslawcem udalo mi sie przebrnac do konca przez kilkaset tomikow HB o czyms swiadczy. A czesto byly to prace, ktore potrafily wyprowadzic z rownowagi juz na pierwszej stronie wstepu. Uklad i styl sprawia, ze zwyczajnie w Habekach trudno utknac.
Porownac to do wyzej wymienionej serii Infortu, gdzie na kilkanascie tomow, darowalem sobie pewnie co trzecia pozycje - bo a to jezyk zbyt naukowy, a to calosc zbyt rozlazla mimo ciekawej tematyki, a to autor przez sto stron na pincet ciagle papla o tym samym - i wychodzi, ze z HB naprawde nie jest zle
Ten post był edytowany przez Mazin82: 29/06/2018, 12:19
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|