|
|
Górnictwo w średniowieczu
|
|
|
Kamulec
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 53 |
|
Nr użytkownika: 61.500 |
|
|
|
Kamil Chmiel |
|
Stopień akademicki: Pomin |
|
Zawód: Student |
|
|
|
|
Witam! Dziękuję Aquarius, bardzo użyteczne informacje. Jeżeli zechciałbyś (lub ktoś inny) napisać parę zdań więcej, będę wdzięczny.
Mam też dodatkowe pytania: Jak wyszukiwano rudę? Jak dużo było (chodzi mi o uogólnienie dla Europy dla poszczególnych wydobywanych zasobów) czego kopalń i których były niedobory? Jak wyglądało zarządzanie kopalniami? Czy ktoś się na tym znał, czy ograniczało się raczej do roli dozorcy? Czy kopalnie były długotrwałe, czy też płytkie złoża były bardzo małe i w kilkadziesiąt lat zwykle się wyczerpywały?
Nie znalazłem też odpowiedzi na pytanie o liczbę górników w kopalniach.
Na koniec pytanie powiązane - czy ruda metali była na miejscu przetapiana?
|
|
|
|
|
|
|
|
Panowie jakie chodniki we wczesnym śreniowiecze ? Po co? Może w kopalniach kruszcu ? W wczesnym średnioweiczy, jeśli chodzi o żelazo wykorzystywano przede wszystkim tak zwane rudy darniowe. Ich zaletą jest to, że pokłady ich umiejscowione sią płytko i da się je wydobywać metodą odkrywkowa. Wadą jest natomiast duża zawartośc innych związkówch chemicznych i bardzo zróżnicowana zawartość żelaza. Złoża te powstawały w wyniki działaności rzek. Co do miejsca wypału to zależało o różnych czynników. Starano się raczej nie tranosportować rudy na duże odległości, ale do wypału potrzebny był węgiel drzewny, a tereny na krótych wydobywano rudę mgógł byc podmokły. Więc jeżeli ją transoprtowano to raczej na niewielkie osległości, zależało to od dostęności odpowiedniego węgla. Wypalano je w piecach najczęściej jednorazowych tak zwanych dymarkach. Po tem bryłę metali trzeba było jeszcze przekuć, aby oczyścić ją z zanieczyszczeń.
na razie tyle
|
|
|
|
|
|
|
|
Temat chyba nieodzownie związany z kopalniami srebra w Kutnej Horze i mieszczącą się tam katedrą. Można też wspomnieć tę z Olkusza.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Micza @ 26/12/2009, 17:51) Temat chyba nieodzownie związany z kopalniami srebra w Kutnej Horze i mieszczącą się tam katedrą. Jak również z Bańską Szczawnicą, Bańską Bystrzycą, Szpanią Doliną i resztą górniczych miasteczek Górnych Węgier, przede wszystkim zaś z Kremnicą.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jak wyszukiwano rudę? Jak dużo było (chodzi mi o uogólnienie dla Europy dla poszczególnych wydobywanych zasobów) czego kopalń i których były niedobory? Jak wyglądało zarządzanie kopalniami? Czy ktoś się na tym znał, czy ograniczało się raczej do roli dozorcy? Czy kopalnie były długotrwałe, czy też płytkie złoża były bardzo małe i w kilkadziesiąt lat zwykle się wyczerpywały?
Temat-rzeka. Tym bardziej że w okresie średniowiecza nastąpił znaczny postęp techniczny związany np. z uzyciem energii wodnej (np. do rozbijania rud), kupelacją. Trudno porównywać też np. brodzenie w płytkiej wodzie w poszukiwaniu rud bagiennych z wielkimi kopalniami zatrudniającymi kilkaset osób. Złoża w jednym regionie eksploatatowano nieraz przez stulecia.
Co do administrowania kopalniami: zazwyczaj prawa do kopalin było regalem królewskim; prawa górnicze w różnych krajach były różne. Np. w Anglii król mógł wydzierżawić prawo do eksploatacji jednej osobie, która zatrudniała w kopalni okolicznych chłopów odrabiających pańszczyznę; dzierżawca miał nad nimi wyjątkowo rozległe uprawnienia, łacznie z prawem sądzenia oraz prawem ścigania zbiegów (w wioskach obowiązywał zakaz wychodźctwa). Obok takich kopalni mogły funkcjonować communitas minerarum osady górnicze gdzie w pełni profesjonalni górnicy posiadali swobodę osobistą oraz podległość wyłącznie sądom królewskim.
W wielkich kopalniach górnicy mieli wyznaczone normy produkcji i mogli być podzieleni na grupy; obok nielicznych górników indywidualnych istniały "gangi" złożone z kilku, do nawet 25 osób. Dla przykładu jedna 20-osobowa grupa kierowana przez 2 doświadczone osoby składała się także z 14 "partnerów" i 4 "służacych". Na pewno miało to swoje odzwierciedlenie w udziale w zyskach. W 1297 roku w jednej z angielskich kopalń srebra (i ołowiu) pracowało 737 osób, które były podzielone na 90 "gangów". Każdy z pracowników dostawał 5 szylingów za "ładunek" rudy. Robotnicy dostali 20 szylingów z góry na utrzymanie, które mieli zwrócić w rudzie w ciągu 9 miesięcy pracy. Administracja kopalni spodziewała się wydobycia 2950 "ładunków" (711 ton) rudy z której zamierzano uzyskać ok. 1250 kg srebra. Przeliczono się: robotnicy w tym roku wydobyli ok. 850 ładunków z czego znaczna część miała mniejszą zawartość srebra. Z 720 funtów zaliczki robotnicy wciąż byli winni 515 (były to sumy olbrzymie w tamtych czasach). Aby zwiększyć produkcję sprowadzono kornwalijskich specjalistów, którzy zbudowali 3 akwedukty. Następnych kilka lata było dużo lepszych; robotnicy zarabiali średnio 35 szylingów rocznie. Jak widać zakładanie wielkich kopalni było bardzo ryzykownym ale potencjalnie bardzo dochodowym interesem. Po odnalezieniu rudy, ktoś sporządził "biznesplan", zwrócił się do króla o dzierżawę, wydał olbrzymie sumy w niepewnym biznesie.
|
|
|
|
|
|
|
PABLOHISTA717
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 61.620 |
|
|
|
Pawel Lenik |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Wtedy górnicy pewnie ciężko harowali bez tych całych robotów które my mamy chociaż podejrzewam że w środku średniowiecza czy późnego średniowiecza . Zaczęto robić maszyny kierowane przez mięśnie ludzi . W Wieliczce słyszałem że w XII w. byli górnicy zwani pokutnikami . Którzy z palącymi się kijami szli do podziemnych grot soli gdzie wybuchały przez metan który po kontakcie z ogniem wybuchał . Górnik w czasie tej eksplozji umierał . Oprócz pokutników umierali też górnicy z kagankami z ogniem . Dopiero później były maszyny ciągnięte przez konie . Na pewno wiemy jakie życie górników było trudne . Zapady , ciemność z światełkiem kaganka , ciężkie kilofy i strach . Dopiero w XX w. i XIX w. Były pociągi parowe a później spalinowe . Wcześniej górników zastępowały dzieci . Wykorzystywano je do ciągnięcia wózków wydobywały złoża w miejscach wąskich dla dorosłego. Potem maszyny wzrosły i raczej nie przydarzy się już żaden wypadek.
|
|
|
|
|
|
|
Kamulec
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 53 |
|
Nr użytkownika: 61.500 |
|
|
|
Kamil Chmiel |
|
Stopień akademicki: Pomin |
|
Zawód: Student |
|
|
|
|
Dziękuję.
Odnośnie metod wyszukiwania rud interesują mnie głównie późnośredniowieczne.
Czy byli w średniowieczu jacyś specjaliści od kopalń, którzy by mówili górnikom co i jak mają robić (nie chodzi mi tu o doświadczonych górników)?
Czy wyroby z metali nie szlachetnych wykonywano w pobliskim regionie, czy też wysyłano materiał na duże odległości, gdzie wyroby wykonywano na miejscu?
QUOTE Jak dużo było (chodzi mi o uogólnienie dla Europy dla poszczególnych wydobywanych zasobów) czego kopalń i których były niedobory? Odpowiedź byłaby bardzo przydatna - chodzi mi oczywiście o uogólnienia lub przedstawienie tego na przykładzie jakiegoś państwa/regionu. Szczególnie interesuje mnie tutaj aspekt kopalń żelaza i węgla, choć nie wyłącznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czy byli w średniowieczu jacyś specjaliści od kopalń, którzy by mówili górnikom co i jak mają robić (nie chodzi mi tu o doświadczonych górników)?
Większe kopalnie miały administracje, które bardziej lub mniej szczegółowo kierowały pracami górników. Mogło to się ograniczać do podziału działek, gdzie górnicy kopali coś w rodzaju "bieda-szybów" a następnie odkupowała urobek, ale mogło to być dużo bardziej posunięte kierownictwo (np. trzeba było zorganizować pompowanie wody zalewającej miejsce pracy). Trudno uogólniać; wszystko zależało od lokalnych warunków.
QUOTE Czy wyroby z metali nie szlachetnych wykonywano w pobliskim regionie, czy też wysyłano materiał na duże odległości, gdzie wyroby wykonywano na miejscu?
Częściowo tak, częściowo tak. Dużo zależało np. od kosztów transportu w danej okolicy, kosztów obróbki rud metali w okolicy (napęd do młynów wodnych, ilość węgla drzewnego). Jednak niemal zawsze ciężkie rudy redukowano do żelaza na miejscu.
QUOTE Szczególnie interesuje mnie tutaj aspekt kopalń żelaza i węgla, choć nie wyłącznie.
Do produkcji żelaza przeważnie używano węgla drzewnego ze względu na zanieczyszczenia siarką węgla kamiennego. Istniały kopalnie węgla, jednak jego użycie w przemyśle było ograniczone. Stosowano węgiel kamienny np. do wypalania wapna. W przeciwieństwie do żelaza węgiel kamienny nie transportowano na duże odległości, chyba że było to podyktowane specyficznymi warunkami, np. statki wypływające z Newcastle nad Tyne często brały węgiel jako balast, zamiast worków z piaskiem. W porcie przeznaczenia sprzedawano go jako niewielki ekstra dochód.
QUOTE Jak dużo było (chodzi mi o uogólnienie dla Europy dla poszczególnych wydobywanych zasobów) czego kopalń i których były niedobory? Trudno mówić o niedoborach, dostępność surowców wpływał na ich cenę; jeżeli produkt był tani częściej wykorzystowano go w produkcji. Poziom produkcji i główne jego regiony bardzo zmieniały się w ciągu kilkuset lat. Mogę ci podesłać jednak pewne opracowanie dotyczące XIII wieczego angielskiego przemysłu zbrojeniowego; były tam pewne szacunki. Z tego co pamiętam poza rodzimymi złożami głównymi źródłami żelaza dla Anglii były; Kraj Basków oraz (w mniejszym stopniu) Niemcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
wrócę na chwile do tych garnków z cyny. Proszę zauważyć że kuta cyna utwardza się (tak jak miedź i brązu) więc porównywanie rzeczy z niej odlanych do wykutych jest nie na miejscu. Złóż szukana głównie w miejscach uskoków i tam gdzie same "wyłaziły" na powierzchnię. Często na zasadzie że znajdowano w rzece kruszec bądź rudę a potem szukano miejsca w którym został on wypłukany ze skały.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jestem profanem w tej materii, ale mam pytanie. Jeśli wydobędę na powierzchnię garnek z cyny lub miedzi, a który bardzo długo przeleżał w solance (powiedzmy 300 - 400 lat), to czy się zachowa w niej, czy też ulegnie zupełnemu zniszczeniu?
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Vapnatak @ 16/01/2010, 14:35) Jeśli wydobędę na powierzchnię garnek z cyny lub miedzi, a który bardzo długo przeleżał w solance (powiedzmy 300 - 400 lat), to czy się zachowa w niej, czy też ulegnie zupełnemu zniszczeniu? vapnatak
Skoro taki ładunek może przeleżeć w morzu to pewnie i w solance. http://pl.wikipedia.org/wiki/Uluburun Wprawdzie to nie naczynia tylko materiał, miedź w takiej postaci: http://wapedia.mobi/thumb/259314604/pl/fix...Ingot_Crete.jpg Cyny nie znalazłem ale kształt nieco podobny skóry.
|
|
|
|
|
|
|
|
Garnki z cyny ? Naczynia w rozumieniu zastawy stołowej tak, ale nie garnki. Cyna ma niską temperaturę topnienia, by w nich gotować.Co do miedzi to zachowuje się dobrze, bez trzymania jej w solance. Nie jestem pewna co do cyny, ale także na pewno lepiej niż żelazo
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Najaa @ 22/01/2010, 23:13) Cyna ma niską temperaturę topnienia, by w nich gotować.
Ma niską temperaturę topnienia co nie zmienia faktu, że gotowanie w cynowym naczyniu jest możliwe. Skoro można zagotować wodę w papierze to i w cynie. Natomiast to były tylko takie dywagacje na temat całkowitej negacji tej możliwości , ja garnków z cyny nie znam .
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|