Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
14 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Rzeczpospolita Mórz Południowych, królewski kaprys Władysława IV
     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 1/07/2010, 14:20 Quote Post

No to nic jakoś mi do głowy nie przychodzi. Może zaatakować by Islandię?
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.867
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 1/07/2010, 14:42 Quote Post

Po co komuś Islandia czy Grenlandia? W tropikach są chociaż drogie towary egzotyczne.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 1/07/2010, 18:53 Quote Post

QUOTE
No i co z tego, że Grenlandia jest duńska. Skoro Władysław IV był skłonny wypowiedzieć wojnę Turcji, to mógłby to zrobić również z Danią. Wątpię aby Duńczycy bronili jakoś szczególnie tego terenu.

A jestem bardzo ciekaw, jakbyś chciał do tej Grenlandii dopłynąć, jakby ci Duńczycy zamknęli Sund.
QUOTE
Kolonia założona prze Eryka rudego wymarła w XV wieku

Raczej w XVI. W roku 1540 znaleziono na plaży ciało białego kolonisty. Było raczej świeże.
QUOTE
  No to nic jakoś mi do głowy nie przychodzi. Może zaatakować by Islandię?

A może Marsa do tego?
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 3/07/2010, 20:30 Quote Post

QUOTE(mobydick1z @ 3/07/2010, 8:29)
No jak chce się zostać światową potęgą, to trzeba wydać na to pieniądze. Wszystkie dalekie podboje kosztują bez względu czyją kolonią by to nie było.
*


Ludzie, wam już rozum wszystkim odebrało? Nie, żebym się czepiał, ale jednym chce się Grenlandii (po kiego diabła?! skąd kasa na okręty?!), teraz zaś z Kubą ktoś wyskakuje... Powiedzmy, że póki co (tak do końca XVII wieku, jeżeli nikt-w domyśle: Rosja, Szwecja lub Turcja-nie zrobi nam wielkiego kuku) nie stać nas na nic więcej, niż zajmowanie wolnych terenów, a i to najlepiej robić w porozumieniu z silniejszymi (padła propozycja Niderlandów).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 3/07/2010, 21:12 Quote Post

Koledzy Tromp i jkobus zauważyli, że ironizuje. A co mam robić. Rzeczypospolitej wraz z królem Władysławem IV to siedzieć w koncie i kury macać, a nie brać się za podboje wysp czy innych kontynentów. Kraj był "demokratyczny" ponad miarę. Król znaczył tyle co teraz prezydent. Co mógł zrobić samodzielnego Władysław IV? Był uzależniony, albo od magnaterii, albo od szlachty (a właściwie to od jednego i od drugiego jednocześnie). Wojna z Turcją to była możliwość uspokojenia i pozyskania dla siebie poważnego sojusznika jakim był Chmielnicki i jego Kozacy. Wątpię, aby Władysław IV myślał o podbojach innych niż w stronę Europy Wschodniej. Kozacy byli jego siłą. Właśnie dlatego nie było zgody na wojnę z Turcją. Co było dalej to drogie towarzystwo doskonale wie. Ten kraj był tak zrujnowany jak po II wojnie światowej. Co tu mówić o wyprawach (I Hiszpania prowadzi z Paragwajem w 82' 1:0 smile.gif )gdziekolwiek. Pogódźmy się z tym, że ta za wczesna demokracja osłabiła władzę królewską i uniemożliwiła w konsekwencji powstanie Wielkiej Potęgi Rzeczypospolitej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 3/07/2010, 21:19 Quote Post

QUOTE(mobydick1z @ 3/07/2010, 22:12)
Wątpię, aby Władysław IV myślał o podbojach innych niż w stronę Europy Wschodniej.
*


Ale co w związku z tym? Tutaj Kompania ma być przedsięwzięciem prywatnym , rozpoczętym po jakiejś wyprawie z inicjatywy Władka, co pewnie aż tak ogromnej kasy nie pochłonie, a przywiezione korzenie pewnie pokryją jej koszt. Do tego sława, prestiż...
CODE

Co było dalej to drogie towarzystwo doskonale wie.

Tyle, że wojna z Turcją może wybuchnąć. O czym było gdzieś wyżej.
CODE

(I Hiszpania prowadzi z Paragwajem w 82' 1:0 :) )

cool.gif
CODE

Pogódźmy się z tym, że ta za wczesna demokracja osłabiła władzę królewską i uniemożliwiła w konsekwencji powstanie Wielkiej Potęgi Rzeczypospolitej.

Ale tutaj tą "Wielką Potęgę" realizuje się prywatnie, więc co ma do tego król, poza błogosławieństwem, ewentualnymi udziałami (i ich konsekwencjami) oraz wykłócaniem w Sejmie przywilejów czy ograniczeń nadawanych Kompanii?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 3/07/2010, 21:51 Quote Post

To widzę, że kolega marzyciel wink.gif i myśli, że ta Kompania będzie miała rację bytu. Jeśli będzie działała to w ramach państwa, jako tzw. reprezentant, czyli de facto będzie zależna od Rzeczypospolitej. Wtedy będzie nacisk na wszelkie decyzje podejmowane przez władców.Po śmierci Władysława jego brat-Jan Kazimierz nie poradzi sobie z presją szlachty.

Magnateria musi współpracować z Królem, bo kto ich będzie bronił przed zazdrością szlachty jak nie Królewska Łaskawość. Wiadome, że to właśnie magnateria obłowiła by się najbardziej. Zapewne domagałby się jakichś konkretnych korzyści. Mogłaby powstać sytuacja patowa: albo król wchodzi do interesu i ucisza jakoś szlachtę, albo niech magnaci radzą sobie sami.


Ten post był edytowany przez Ramond: 12/07/2010, 18:25
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 3/07/2010, 22:03 Quote Post

QUOTE(mobydick1z @ 3/07/2010, 22:51)
To widzę, że kolega marzyciel wink.gif
*


Poniekąd.
CODE

i myśli, że ta Kompania będzie miała rację bytu. Jeśli będzie działała to w ramach państwa, jako tzw. reprezentant, czyli de facto będzie zależna od Rzeczypospolitej. Wtedy będzie nacisk na wszelkie decyzje podejmowane przez władców.Po śmierci Władysława jego brat-Jan Kazimierz nie poradzi sobie z presją szlachty.

Ergo, szlachta przejęłaby kontrolę nad Kompanią-gospodarce i to się przyda.
CODE

Wiadome, że to właśnie magnateria obłowiła by się najbardziej. Zapewne domagałby się jakichś konkretnych korzyści. Mogłaby powstać sytuacja patowa: albo król wchodzi do interesu i ucisza jakoś szlachtę, albo niech magnaci radzą sobie sami.

No i w porządku. Ale o tym niech decyduje założyciel.

Ten post był edytowany przez Ramond: 12/07/2010, 18:26
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 4/07/2010, 7:54 Quote Post

Pomysł, który tu Kolegom zapodałem, jest zgoła przeciwny temu, o czym jak sądzę (czytając wpisy w wątku o Stefanowie) myśli kol. Tromp

Otóż wedle mojego pomysłu, Władysław IV porzucił ideę wojny z Turcją, a zamiast tracić sumy pasagowe swojej małżonki na zaciągi wojsk bez zgody Sejmu (które i tak musiał rozpuścić, jak sam powiedział, cytuję: "niech będzie tak, jakbym te kilkakroć sto tysięcy k..om moim rozdał!") oraz na podburzanie Kozaków do wypraw na Morze Czarne (co niezmiernie ułatwiło wybuch Powstania Chmielnickiego: samemu Chmielnickiemu wręczył, jak ustaliła potem sejmowa komisja śledcza "kilkadziesiąt tysięcy" złotych, a Barabaszowi jakieś "hramoty" o nieustalonej dokładnie treści - w każdym razie, pisma te wykradł mu był - jak sam twierdził - Chmielnicki, wchodząc przez okno do jego kwatery, gdy ten spał pijany - i użył potem w Bachczysaraju żeby przekonać chana, że król wojnę z nim planuje i że chan powinien dlatego właśnie Chmielnickiemu pomóc...), finansuje za owe "kilkakroć sto tysięcy" wyprawę dookoła świata.

I to jest koniec mojego autorskiego pomysłu na zmianę dziejów.

Jakie są konsekwencje tego wydarzenia? Takie, że jeśli nawet dojdzie do kolejnego powstania na Ukrainie, to niekoniecznie na jego czele stanie Chmielnicki (Chmielnicki był już schwytany i siedział u Czaplińskiego "na dołku", ale go Potocki wypuścić kazał, coś piąte przez dziesiąte wiedząc, że to z królewskiego rozkazu czajki na Dnieprze przygotowuje - szczegółów pewnie nie znał, bo by się przeraził!), niekoniecznie wybuchnie ono już w lutym 1648 roku (szybciej po śmierci Władysława IV, przy okazji zamieszania w związku z elekcją), niekoniecznie przyłączą się do niego Tatarzy (ich suweren, sułtan turecki, był mieszaniu się w sprawy Rzeczypospolitej nawet w realu długo przeciwny, a w tym scenariuszu, nie mając żadnych powodów do narzekania na sąsiada, byłby przeciwny jeszcze bardziej! Zabrakłoby też pretekstu w postaci tych "hramot", co je Chmielnicki przez okno Barabaszowi wykradł...) i jest w konsekwencji duża szansa, że powstanie to skończy się tak samo, jak wszystkie poprzednie: klęską Kozaków otoczonych w jakimś taborze, a potem kolejnym ograniczeniem rejestru i obróceniem części pokonanych w chłopstwo.

"Złoty pokój" na Ukrainie może zatem potrwać dłużej. Magnaci będą intensywnie kolonizować kraj. Powstaną nowe miasta i sioła. Z braku powstania Chmielnickiego nie dojdzie do wojny z Moskwą. Nie dojdzie też do konfliktu Jana Kazimierza z Januszem Radziwiłłem, bo mu Jan Kazimierz nie będzie teścia, hospodara mołdawskiego Bazylego Lupula z tronu zrzucał (co musiał zrobić, bo pierwej Chmielnicki w Mołdawii interweniował, Lupula do współpracy z Kozakami przymuszając). Do najazdu Karola Gustawa też może nie dojść, a jeśli dojdzie, to Polacy stawią od początku o wiele silniejszy opór, mając armię nie zniszczoną Batohem, nie związaną na Ukrainie i na granicy moskiewskiej i nie rozdartą przynajmniej zdradą Radziwiłła. Są duże szanse, że tej wojny w ogóle nie będzie, na pewno zaś będzie o wiele krótsza, nie obejmie tak wielkich połaci kraju i lepiej się skończy - na to, żeby elektor brandenburski suwerenność w Prusach zyskał, szans w każdym razie nie widzę.

Zamiast 20 lat wojen mamy więc 20 lat pokoju. Owszem, jest to też równoznaczne z marazmem, bo nie dochodzi do żadnych zmian ustrojowych, żadnego porozumienia monarchy ze szlachtą, żadnego odnowienia ruchu egzekucyjnego - niczego takiego nie ma. Trwamy jednak i rośniemy w siłę. Przynajmniej zaś: nie tracimy...

Jan Kazimierz pewnie i tak w końcu wpadnie na pomysł elekcji vivente rege , z czego wojna domowa wybuchnąć może. I tu jednak - po pierwsze król ma większe szanse na zwycięstwo, bo armia koronna może być trochę lepsza niż była, a po drugie - to tylko jeden ciemny incydent na na ogół pogodnym niebie jakie świecie nad Rzecząpospolitą i to niezależnie od tego, jak się ta wojna skończy...

Wszystko dzięki temu, że nasz Największy Fantasta na Tronie znalazł sobie bezpieczeniejszą chimerę, nie antagonizującą niepotrzebnie i bez żadnych szans na sukces sąsiadów i groźnych sił wewnętrznych...

Wszystko co dalej, tj. to, czy po owej wyprawie odkrywczej dookoła świata nastąpi jakiś ciąg dalszy czy nie, to już kwestia dowolnej zabawy dla Kolegów. Ja tylko podpowiadam, że w jakiś poważniejszy udział monarchów naszych w tym przedsięwzięciu nie wierzę: miał Władysław IV posag żony do przehulania, to przehulał i koniec. Druga taka okazja długo się nie trafi, a po co w spółce wspólnik, który nie może do niej kapitału wnieść, bo go nie ma..?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 4/07/2010, 9:21 Quote Post

Kol. jkobus:
CODE


Otóż wedle mojego pomysłu, Władysław IV porzucił ideę wojny z Turcją, a zamiast tracić sumy pasagowe swojej małżonki na zaciągi wojsk bez zgody Sejmu (które i tak musiał rozpuścić, jak sam powiedział, cytuję: "niech będzie tak, jakbym te kilkakroć sto tysięcy k..om moim rozdał!") oraz na podburzanie Kozaków do wypraw na Morze Czarne (co niezmiernie ułatwiło wybuch Powstania Chmielnickiego: samemu Chmielnickiemu wręczył, jak ustaliła potem sejmowa komisja śledcza "kilkadziesiąt tysięcy" złotych, a Barabaszowi jakieś "hramoty" o nieustalonej dokładnie treści - w każdym razie, pisma te wykradł mu był - jak sam twierdził - Chmielnicki, wchodząc przez okno do jego kwatery, gdy ten spał pijany - i użył potem w Bachczysaraju żeby przekonać chana, że król wojnę z nim planuje i że chan powinien dlatego właśnie Chmielnickiemu pomóc...), finansuje za owe "kilkakroć sto tysięcy" wyprawę dookoła świata.

Co de facto osłabia, ale nie uniemożliwia wybuchu powstania Chmiela-co samo w sobie anuluje nawet pozytywny wynik wyprawy.
CODE

Z braku powstania Chmielnickiego nie dojdzie do wojny z Moskwą.

A ja mam inny pomysł-Moskwa pewnie weźmie się za łeb ze Szwecją, o Estonię i Ingrię-może by tak komuś pomóc?
CODE

Wszystko co dalej, tj. to, czy po owej wyprawie odkrywczej dookoła świata nastąpi jakiś ciąg dalszy czy nie, to już kwestia dowolnej zabawy dla Kolegów.

Było coś o Sobiepanie Zamoyskim, było już o Kompanii... A niechże ona sobie będzie, dodatkowe złociszki się przydadzą!

Ten post był edytowany przez Ramond: 12/07/2010, 18:29
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Piast anonim
 

Młody Lisek dla odmiany
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.749
Nr użytkownika: 55.424

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 4/07/2010, 17:09 Quote Post

W wyprawę do koła świata jakoś nie wieże(chociaż jej nie wykluczam) może jakąś wyprawę do bratniej Persji w celu zacieśnienia stosunków albo do Australii i z powrotem.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 4/07/2010, 17:14 Quote Post

Wszystko jedno dokąd, byle kasę wydał!

Już nie chcę pisać, że najlepiej by było, gdyby faktycznie w swoim ulubionym Mereczu jakiś ekstraordynaryjny balecik urządził, bo młodzież czyta i się gorszy... wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 4/07/2010, 18:37 Quote Post

Może powstania Chmielnickiego nie było by, ale w uniknięcie wojny ze Szwecją i Rosją za bardzo nie wieżę. Jeśli faktycznie poprzez zamorskie podboje Rzeczpospolita stała by się potęgą na wzór hiszpańskiej, to nasi wieczni wrogowie zrobią wszystko, aby nasz kraj osłabić.

Ten post był edytowany przez Ramond: 12/07/2010, 18:30
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 5/07/2010, 11:43 Quote Post

Nie sądzę, aby Rzeczpospolita mogła rosnąć w siłę z powodu owych pacyficznych kolonii. Ma bowiem szanse je utrzymać tylko tak długo, póki nie przyciągną one uwagi poważniejszych graczy (i wcale nie będzie to Szwecja ani Moskwa): żadna ponadprzeciętna zyskowność nie wchodzi w grę, bo taki "asset" zostanie natychmiast zabrany przez Anglików, Holendrów lub Francuzów. Prawdę pisząc, nie sądzę, by w grę wchodziła nawet opłacalność "przeciętna" - tylko bowiem kolonia przynosząca marne zyski (o czym wszyscy wiedzą) może być dla tych morskich drapieżników nieatrakcyjna aż tak, żeby im się jej podbijać nie chciało.

Nie jest również tak, że zużycie w taki czy inny, ale bezpieczny dla sytuacji wewnętrzej Rzeczypospolitej (czy to będzie rejs dookołoa świata, czy balecik w Mereczu, to już obojętne) tych zasobów, które w realu pozwoliły Władysławowi IV na jego zgubne awanturnictwo, automatycznie chroni Rzeczpospolitą przed podobnymi kłopotami, jakie miała w rzeczywistości - tylko może kiedy indziej i w innej nieco konfiguracji. Czy będą to kłopoty mniejsze od tych realny - nie spoósb przewidzieć.

W efekcie jednej i drugiej oczywistości uważam że maks tego, co można by oczekiwać po ewentualnej ekspansji zamorskiej tak prowadzonej jak to było wyżej przedstawiane, to być może powstanie jakichś mówiących lokalną odmianą języka polskiego społeczności - czyli właśnie owej tytułowej "Rzeczypospolitej Mórz Południowych": zrazu na pewno bardzo skromnej i biednej.

Pytanie tylko, czy będzie to niewielka społeczność wyspiarska, podobna do potomków buntowników z Bounty na wyspie Pitcarin, czy jednak - nowy naród, jaki mógłby powstać w Australii lub/i Nowej Zelandii? Do kolonizacji tak wielkich terytoriów mamy wprawdzie z pewnością niewystarczające zasoby. Mamy jednak czas - bo ani Australią, ani Nową Zelandią nikt się w rzeczywistości nie interesował aż do końca XVIII wieku,,,
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Piast anonim
 

Młody Lisek dla odmiany
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.749
Nr użytkownika: 55.424

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 5/07/2010, 12:05 Quote Post

Z tym szybkim upadkiem to bym nie przesadzał atak na nasze kolonie mógłby odbić się na sytuacji na kontynencie. Polski jako sprzymierzeńca naszego sąsiada z którym jesteśmy skonfliktowani raczej nikt by nie chciał. Nasze kolonie jeśli nie było by kataklizmu typu potop mogłyby się spokojnie rozwijać aż do połowy XVIII. Wtedy były by one zdolne do jakiejś samodzielnej obrony a i metropolia mogła by zaryzykować wojnę o nie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #45

14 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej