Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kwalifikacja artylerii
     
Kurokow
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 231
Nr użytkownika: 43.921

Michal
 
 
post 5/03/2011, 16:09 Quote Post

Witam

W Polsce dzielono artylerię na lekką (armaty do kal. 90 mm, haubice do kal. 130 mm), ciężką (armaty kal. 100-155 mm, haubice 150-200 mm) i najcięższą (armaty kal. powyżej 150 mm, haubice kal. powyżej 200 mm). W krajach zachodnich występował inny podział: lekka (kal. do 105 mm), średnia (kal. 105-155 mm) i ciężka (kal. nie dało rady znaleźć). Czy podział artylerii różni się tylko nazwą?

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 5/03/2011, 18:33 Quote Post

QUOTE(Kurokow @ 5/03/2011, 17:09)
W Polsce dzielono artylerię na lekką (armaty do kal. 90 mm, haubice do kal. 130 mm), ciężką (armaty kal. 100-155 mm, haubice 150-200 mm) i najcięższą (armaty kal. powyżej 150 mm, haubice kal. powyżej 200 mm). W krajach zachodnich występował inny podział: lekka (kal. do 105 mm), średnia (kal. 105-155 mm) i ciężka (kal. nie dało rady znaleźć).
*


Można też dodać, że u nas przed wojną nkm kal. 20 mm, gdzie indziej określany byłby już jako działko.
QUOTE(Kurokow @ 5/03/2011, 17:09)
Czy podział artylerii różni się tylko nazwą?
*


Tego nie rozumiem. W pytaniu już sam sobie odpowiedziałeś. Wszystko zależy od kalibru.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 5/03/2011, 22:36 Quote Post

W której Polsce tak dzielono artylerię? Albowiem w tej, podlegającej traktatowi CFE, stosowano podział wedle schematu zachodniego.

Pozdrawiam
poldas
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 6/03/2011, 2:57 Quote Post

A gdzie zakwalifikujemy mozdzierze?
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 6/03/2011, 11:06 Quote Post

QUOTE(Gronostaj @ 5/03/2011, 18:33)
Można też dodać, że u nas przed wojną nkm kal. 20 mm, gdzie indziej określany byłby już jako działko.


O! A w jakim innym kraju używano języka polskiego? To niezbędny warunek tego, żeby tam gdzieś gdzie indziej określano coś jako "działko".

A poważnie, to w różnych krajach różnie rzeczy nazywano. W Niemczech na przykład 20 mm armata automatyczna MG 151/20 była, no właśnie, Machinengewehr, czyli "karabin maszynowy". W języku angielskim w latach 1930-tych przez jakiś czas nie było ustalonego terminu i np. oerlikony nazywano pożyczonym od Francuzów słowem "canon" - pisanym kursywą lub w cudzysłowiu, przy czym ów językowy import dokonał się za pośrednictwem terminu "moteur canon". Wyróżnikiem było to, że broń strzelała "shell", czego najbliższym polskim odpowiednikiem byłoby "granat", czyli pocisk o działaniu odłamkowo-burzącym.
Przyczyna zamieszania leży w wyborze kryterium. W Polsce przed wojną zdecydowano, że oficjalnym terminem dla broni kalibru 20 mm i większych będzie "najcięższy karabin maszynowy" na podstawie kryterium budowy broni - podobnej jak karabinów maszynowych, przy czym potocznie mówiono o nich "działko", czy "armatka". Na świecie znacznie popularniejszym kryterium był rodzaj amunicji. W najprostszym wariancie starczało, że broń strzelała wybuchające pociski większe niż karabinów używanych w piechocie i już broń była określana terminem wywodzącym się z artylerii. Tak to na przykład w Szwecji wkm w kalibrze 12,7 mm i 13,2 mm oficjalnie były nazywane "Akan", co stanowiło akronim terminu "automatkanon" (słowo "akan" funkcjonuje w tamtym języku do dziś, tylko znacznie się przesunęło do granicy 20 mm).

Współczesna polska terminologia jest oparta na sowieckiej, która z kolei była zbieżna ze światowym trendem, znaczy kryterium jest rodzaj amunicji, a nie budowa broni i to jest jedyny powód, dla którego wiadoma broń o kalibrze 20 mm z desygnatą wz. 38 wtedy była nkm, a dziś jest armatą automatyczną. Przedwojenny termin nkm w zakresie broni poniżej 20 mm został zastąpiony terminem wkm, czyli wielkokalibrowy karabin maszynowy. Porównanie słów "najcięższy" i "wielkokalibrowy" wyraźnie unaocznia, że nastąpiło przeniesienie decydującego kryterium z broni na amunicję.

Ten post był edytowany przez Botras: 6/03/2011, 11:14
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Gerhard
 

podkułacznik
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.353
Nr użytkownika: 20.448

Zawód: Deweloper baz danych
 
 
post 7/03/2011, 8:31 Quote Post

Mam pytanie, zgodne z tematem "Artyleria", choć nie do końca zgodne z pytaniem wprowadzającym..

Jakie są współczesne trendy w rozwoju artylerii lufowej?

Od jakiegoś czasu znaczna część zadań "klasycznej" artyleri przenoszona jest na pociski rakietowe. Na pewno jednak także w dziedzinie artylerii "klasycznej" następuje rozwój. W jakim kierunku i co nowego pojawia się w tym rodzaju uzbrojenia?
Moje wiadomości pod tym względem są bardzo chaotyczne. W kilku publikacjach natknąłem się na różne pomysły i badania prowadzone w USA w celach rozwojowych, ale wiadomości te były tam umieszczone niejako "przy okazji". Podam poniżej przykładowe trendy, ale byłbym wdzieczny jeżeli ktoś potrafiłby to usystematyzować i podać inne ciekawe trendy w rozwoju artylerii:

Z monografi okrętu liniowego IOWA:
1) Użycie radarów określających prędkość początkową pocisków + zaawansowanych komputerów balistycznych w celu zwiększenia celności.
2) Użycie pocisków podkalibrowych do dzial 406 mm. Właściwy "rdzeń" o średnicy 320 mm pozwala osiągniąć zasięg ognia rzędu 100 km.
3) Przeciwrakietowe zestawy artyleryjskie "ostatniej szansy". Działko 20 mm z pociskami podkalibrowymi 3mm. Zestawy zespolone z raderem i działające automatycznie.
Po pierwszej wojnie w zatoce okręty klasy IOWA trafiły do rezerwy i zostały zakonserwowane, a następnie skreślone z listy okrętów floty. Czy oznacza to koniec programu najcieższej artylerii?

Z internetu i prasy:
4) Działa pozwalające na wystrzelenie kilku pocisków pod różnym kątem tak aby wszystkie pociski spadły w jednym miejscu w jednym czasie. (opis "Kraba").
5) Użycie amunicji kasetowej (monografia IOWA, wzmianki o polskiej amunicji ze
Stalowej Woli w kontekście "niehumanitarnej broni", użycie takiej amunicji w konflikcie w Gruzji).

Jakie inne technologie i pomysły są obecnie wprowadzane?

Ten post był edytowany przez Gerhard: 7/03/2011, 8:38
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.557
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 7/03/2011, 10:09 Quote Post

Hej
QUOTE(Gerhard @ 7/03/2011, 8:31)
Z monografi okrętu liniowego IOWA:
1) Użycie radarów określających prędkość początkową pocisków + zaawansowanych komputerów balistycznych w celu zwiększenia celności.


Obecnie jest to dość szeroko stosowane w artylerii polowej. Jeszcze bardziej wyrafinowana sztuczka to oddanie strzału próbnego, śledzenie pocisku, wyliczenie jego punktu upadku, wprowadzenie odpowiedniej poprawki i oddanie salwy, zanim jeszcze ten próbny pocisk dotrze do celu. A jeszcze można zrobić taką sztuczkę, że ten pocisk "próbny" samolikwiduje się powiedzmy po 2/3 trajektorii żeby nie zaalarmować przeciwnika przedwcześnie.

QUOTE(Gerhard @ 7/03/2011, 8:31)
2) Użycie pocisków podkalibrowych do dzial 406 mm. Właściwy "rdzeń" o średnicy 320 mm pozwala osiągniąć zasięg ognia rzędu 100 km.


W artylerii współczesnej ta metoda stosowana jest rzadko (zresztą i tej amunicji do dział okrętowych 406 mm też w końcu nie zaczęto produkować). Częściej już spotyka się pociski z pomocniczym napędem rakietowym, ale też nie są zbyt rozpowszechnione. Najszerzej chyba stosowaną amunicją o zwiększonej donośności są pociski ERFB - mają one bardzo wydłużony i wąski przedni ostrołuk, do tego stopnia że w lufie pocisk prowadzą specjalne "żebra" w przedniej części, oprócz tego normalnego pierścienia wiodącego z tyłu. Często są one jeszcze wyposażone w urządzenie "base bleed" - pirotechniczny generator gazu umieszczony w części dennej (wytwarzane w tym miejscu gazy poprawiają opływ powietrza w części dennej i zmniejszają opór pocisku).
QUOTE(Gerhard @ 7/03/2011, 8:31)
3) Przeciwrakietowe zestawy artyleryjskie "ostatniej szansy". Działko 20 mm z pociskami podkalibrowymi 3mm. Zestawy zespolone z raderem i działające automatycznie.


Nooo nie 3 mm przecież smile.gif w amunicji do Phalanxa rdzeń ma średnicę 12,7 mm o ile pamiętam (lub coś koło tego).
Działa plot. naprowadzane na cel automatycznie jako pierwsi zastosowali Brytyjczycy około 1944-45 roku. Nie było to do końca tak jak z przykładowym Phalanxem, bo były to ciężkie działa plot. kal. 76-102 mm, więc ładowane były ręcznie przez obsługę. Jednak lokalizacja celu przez radar, wyliczenie danych do strzału, nastawienie czasu w zapalnikach, skoordynowane naprowadzenie dział całej baterii (albo i kilku baterii) i oddanie salwy następowało automatycznie.
QUOTE(Gerhard @ 7/03/2011, 8:31)
Po pierwszej wojnie w zatoce okręty klasy IOWA trafiły do rezerwy i zostały zakonserwowane, a następnie skreślone z listy okrętów floty. Czy oznacza to koniec programu najcieższej artylerii?

Raczej tak. Chociaż formalnie USS Wisconsin i chyba jeszcze jeden okręt (chyba New Jersey?) są utrzymywane w takim stanie, by w razie potrzeby była możliwa ich reaktywacja.

QUOTE(Gerhard @ 7/03/2011, 8:31)
4) Działa pozwalające na wystrzelenie kilku pocisków pod różnym kątem tak aby wszystkie pociski spadły w jednym miejscu w jednym czasie. (opis "Kraba").


To też jest sztuczka popularna we współczesnej artylerii a nawet co lepsze moździerze tak umieją. W czasie testów AMOSa tak się popisywali.
QUOTE(Gerhard @ 7/03/2011, 8:31)
5) Użycie amunicji kasetowej (monografia IOWA, wzmianki o polskiej amunicji ze
Stalowej Woli w kontekście "niehumanitarnej broni", użycie takiej amunicji w konflikcie w Gruzji).

To w zasadzie też nie jest specjalna nowość. A z uwagi na podpisanie przez wiele państw porozumienia na temat zakazu amunicji kasetowej w krajach tych wycofano ją z użytku.
QUOTE(Gerhard @ 7/03/2011, 8:31)

Jakie inne technologie i pomysły są  obecnie wprowadzane?
*


Myślę, że wypada wspomnieć o pociskach kierowanych. To w zasadzie też nie taka nowość, amerykański Copperhead (155 mm, samonaprowadznie półaktywne laserowe) jest na uzbrojeniu od ponad 20 lat. Podobne półaktywne pociski skonstruowali też Rosjanie. W tej chwili Amerykanie (a dokładnie Raytheon we współpracy z BAE systems Bofors) wprowadzają bardzo zaawansowany pocisk M982 Excalibur kierowany programowo bezwładnościowo z korektą GPS. Jest to kasetowy pocisk o dużym zasięgu (mówiło się o 40 km, 47 a nawet 57 km w konfiguracji docelowej) z głowicą klasyczną lub kasetową (USA nie jest sygnatariuszem wspomnianego traktatu o amunicji kasetowej). Bardziej jeszcze zakręcony pomysł realizuje Alliant Techsystems (też amerykańska firma)- XM1156 Precision Guidance Kit. Będzie to moduł kierowania progr.bezw. z GPS, wkręcany do gniazda zapalnika dowolnego zwykłego pocisku artyleryjskiego w celu stworzenia amunicji kierowanej - na podobnej zasadzie jak w lotnictwie gdy do korpusu zwykłej bomby mocuje się odpowiednie moduły z aparaturą kierowania, powierzchniami aerodynamicznymi itd. i w ten sposób uzyskuje bombę kierowaną.

Ten post był edytowany przez Speedy: 7/03/2011, 10:14
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 7/03/2011, 12:46 Quote Post

QUOTE(Speedy @ 7/03/2011, 10:09)
Obecnie jest to dość szeroko stosowane w artylerii polowej. Jeszcze bardziej wyrafinowana sztuczka to oddanie strzału próbnego, śledzenie pocisku, wyliczenie jego punktu upadku, wprowadzenie odpowiedniej poprawki i oddanie salwy, zanim jeszcze ten próbny pocisk dotrze do celu.


Dodam, że radar mierzący prędkość wylotową, dając wiedzę, jaka jest faktyczna, aktualna prędkość wylotowa, to rzecz wielce cenna. Zmienia się ona wraz ze zużywaniem się lufy, kolejnymi partiami pocisków, temperaturą lufy i ładunków miotających itd., a wariacje prędkości wylotowej są dominującą przyczyną rozrzutu wgłąb. Jak się to zmierzy, to już nie trzeba wyliczać aktualnej prędkości wylotowej na podstawie różnych danych ani kalibrować działa, czyli wyliczać aktualnej prędkości wylotowej na podstawie tego, gdzie pocisk doleciał przy określonym kącie podniesienia i ładunku.
Natomiast oddanie takiego "próbnego strzału" służy nie tylko samej kalibracji, ale też daje wiedzę o tym, jak aktualny stan atmosfery po drodze pocisku wpływa na trajektorię.

QUOTE(Speedy @ 7/03/2011, 10:09)
A jeszcze można zrobić taką sztuczkę, że ten pocisk "próbny" samolikwiduje się powiedzmy po 2/3 trajektorii żeby nie zaalarmować przeciwnika przedwcześnie.


A sztuczka ta nie wymaga żadnych specjalnych kombinacji, bo typowe zapalniki mają też funkcję czasową, więc starczy ustawić stosownie krótkie opóźnienie.

QUOTE(Speedy @ 7/03/2011, 10:09)
Najszerzej chyba stosowaną amunicją o zwiększonej donośności są pociski ERFB - mają one bardzo wydłużony i wąski przedni ostrołuk, do tego stopnia że w lufie pocisk prowadzą specjalne "żebra" w przedniej części, oprócz tego normalnego pierścienia wiodącego z tyłu.


Najszerzej tylko w ulotkach reklamowych i czasopismach wink.gif Tak naprawdę, to najszerzej stosowanym rodzajem pocisków o zwiększonej donośności są pociski z silnikiem rakietowym. Najszerzej - bo od dawna były w uzbrojeniu największych armii, w szczególności sowieckiej i państw NATO.

Pociski ERFB mając taki kształt, jak wyżej opisany, charakteryzują się zmniejszonym oporem przy prędkościach naddźwiękowych, z czego bierze się większa donośność. Niestety immanentną ich cechą jest też rozrzut znacznie większy niż pocisków o bardziej klasycznym kształcie. Sprawia on, że militarny sens posiadania pocisków ERFB jest ograniczony, bo owszem da radę strzelić parę kilometrów dalej niż klasycznym pociskiem, ale rozrzut będzie trzy razy większy, niż w wypadku tego klasycznego pocisku strzelonego parę kilometrów bliżej. Tak znacznie większy rozrzut (przy każdej donośności, nie tylko na tych ekstra kilometrach przewagi nad klasycznymi pociskami) oznacza, że dla osiągnięcia określonego skutku - innego niż wrażenie - trzeba wystrzelić więcej pocisków, co oznacza stratę nie tylko w kilogramach i tonach, ale też w czasie. Koresponduje z tym słabsze działanie odłamkowo-burzące oraz mniejsza pojemność pocisków kasetowych. Skutek jest taki, że np. w wojsku amerykańskim nie ma żadnego pocisku ERFB, nie dałbym też głowy, żeby jakaś armia NATO je miała w służbie (choć produkowano je w Belgii, we Francji, w Hiszpanii i w Holandii). W armiach, które mają pociski ERFB z pewnością nie stanowią one podstawowego rodzaju amunicji. Ich przydatność jest tak naprawdę ograniczona do zastosowania zwanego ogniem nękającym (gdzie nie oczekuje się, że coś się obezwładni lub zniszczy) i gdy chce się nękać coś, co jest poza granicą donośności normalnej amunicji.
Wielka medialna popularność pocisków ERFB jest związana z medialnością ich wynalazcy, Geralda Bulla. Dotyczy to też ich własności. Bull nie był artylerzystą, a tylko cywilnym inżynierem zajmującym się strzelaniem mającym za cel tylko osiąganie jak największej donośności, pionowej i poziomej.

QUOTE(Speedy @ 7/03/2011, 10:09)
Często są one jeszcze wyposażone w urządzenie "base bleed" - pirotechniczny generator gazu umieszczony w części dennej (wytwarzane w tym miejscu gazy poprawiają opływ powietrza w części dennej i zmniejszają opór pocisku).


BB to rzecz bezsprzecznie przydatna, której jedyną wadą jest to, że zabiera troszkę długości pocisku.

QUOTE(Speedy @ 7/03/2011, 10:09)
QUOTE(Gerhard @ 7/03/2011, 8:31)
4) Działa pozwalające na wystrzelenie kilku pocisków pod różnym kątem tak aby wszystkie pociski spadły w jednym miejscu w jednym czasie. (opis "Kraba").


To też jest sztuczka popularna we współczesnej artylerii a nawet co lepsze moździerze tak umieją. W czasie testów AMOSa tak się popisywali.


Tylko to nie jest w istocie własność haubicy lub moździerza, lecz systemu kierowania ogniem, który może sprawnie wyliczyć różne nastawy (ładunek i kąt podniesienia) dla uzyskania tej samej donośności i zbliżonego czasu lotu pocisku.

QUOTE(Speedy @ 7/03/2011, 10:09)
Bardziej jeszcze zakręcony pomysł realizuje Alliant Techsystems (też amerykańska firma)- XM1156 Precision Guidance Kit.


Te moduły kierowania wkręcane na miejsce zapalnika to najważniejsza nowość w artylerii od wielu lat. Typowe pociski kierowane są ogromnie drogie, a te moduły będą - relatywnie oczywiście - tanie. Sprawi to, że ogromnie wzrośnie udział pocisków kierowanych w amunicji strzelanej przez artylerię polową - na tej samej zasadzie, jak analogiczne moduły zwiększyły udział amunicji kierowanej w tym, co zrzucają samoloty. Może też przyczynią się do tego, że pociski ERFB staną się naprawdę popularne.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.557
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 7/03/2011, 15:47 Quote Post

Hej
QUOTE(Botras @ 7/03/2011, 12:46)
Najszerzej tylko w ulotkach reklamowych i czasopismach wink.gif Tak naprawdę, to najszerzej stosowanym rodzajem pocisków o zwiększonej donośności są pociski z silnikiem rakietowym.


OK tu mnie masz smile.gif faktycznie, nie próbowałem analizować problemu, tylko napisałem to, co się najczęściej rzuca w oczy w różnych publikacjach itp.

QUOTE(Botras @ 7/03/2011, 12:46)
Pociski ERFB mając taki kształt, jak wyżej opisany, charakteryzują się zmniejszonym oporem przy prędkościach naddźwiękowych, z czego bierze się większa donośność. Niestety immanentną ich cechą jest też rozrzut znacznie większy niż pocisków o bardziej klasycznym kształcie.


Owszem; ale czy rozrzut pocisków z pomocniczym napędem rakietowym nie jest przypadkiem jeszcze większy?

QUOTE(Botras @ 7/03/2011, 12:46)
Tylko to nie jest w istocie własność haubicy lub moździerza, lecz systemu kierowania ogniem, który może sprawnie wyliczyć różne nastawy (ładunek i kąt podniesienia) dla uzyskania tej samej donośności i zbliżonego czasu lotu pocisku.


Z tym się tak nie do końca zgodzę, bo jednak w przypadku klasycznego moździerza, takiego jak z II wojny, szybka zmiana kąta podniesienia, niezbędna do tej sztuczki, chyba nie byłaby możliwa. To jednak chyba jakiś taki AMOS-owaty musi być, z elektrycznymi czy hydraulicznymi mechanizmami naprowadzania.

Ten post był edytowany przez Speedy: 7/03/2011, 15:50
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 7/03/2011, 20:13 Quote Post

QUOTE(Speedy @ 7/03/2011, 15:47)
Owszem; ale czy rozrzut pocisków z pomocniczym napędem rakietowym nie jest przypadkiem jeszcze większy?


Bardzo być może, lecz nie znam stosownych danych (a te dotyczące rozrzutu ERFB są do znalezienia w: http://en.wikipedia.org/wiki/GC-45_howitzer - akurat wiem, kto je tam umieścił i pozostaję w przekonaniu, że są rzetelne).

QUOTE(Speedy @ 7/03/2011, 15:47)
Z tym się tak nie do końca zgodzę, bo jednak w przypadku klasycznego moździerza, takiego jak  z II wojny, szybka zmiana kąta podniesienia, niezbędna do tej sztuczki, chyba nie byłaby możliwa.


Cóż, by zależało od tego, jak szybko celowniczy potrafiłby kręcić korbką wink.gif A mówiąc poważniej, to faktycznie bardzo by się tu przydały jakieś napędy, a to rzecz typowa w przypadku haubic samobieżnych i powiedzmy, że spotykana w samobieżnych moździerzach.


 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Gerhard
 

podkułacznik
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.353
Nr użytkownika: 20.448

Zawód: Deweloper baz danych
 
 
post 8/03/2011, 9:07 Quote Post

QUOTE(Botras @ 7/03/2011, 12:46)

Bardziej jeszcze zakręcony pomysł realizuje Alliant Techsystems (też amerykańska firma)- XM1156 Precision Guidance Kit.


Te moduły kierowania wkręcane na miejsce zapalnika to najważniejsza nowość w artylerii od wielu lat. Typowe pociski kierowane są ogromnie drogie, a te moduły będą - relatywnie oczywiście - tanie. Sprawi to, że ogromnie wzrośnie udział pocisków kierowanych w amunicji strzelanej przez artylerię polową - na tej samej zasadzie, jak analogiczne moduły zwiększyły udział amunicji kierowanej w tym, co zrzucają samoloty. Może też przyczynią się do tego, że pociski ERFB staną się naprawdę popularne.


Ale to działa w pociskach stabilizowanych obrotowo? Jest jakaś możliwość złapania GPS i sterowania obracającym się pociskiem? Czy system działa tylko w pociskach brzechwowych?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.557
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 8/03/2011, 13:06 Quote Post

Hej
QUOTE(Gerhard @ 8/03/2011, 9:07)
Ale to działa w pociskach stabilizowanych obrotowo? Jest jakaś możliwość złapania GPS i sterowania obracającym się pociskiem? Czy system działa tylko w pociskach brzechwowych?
*



Gerhard, trochę wiary w technologię... smile.gif! To jest tak zrobione, że pocisk się kręci, zaś ów moduł - nie, tzn. część zawierająca odbiornik, anteny i powierzchnie sterujące osadzona jest na łożysku i nie obraca się wraz z pociskiem.

Botras: co do pocisków RAP, znalazłem na szybko na globalsecurity, że dla pocisku 155 mm M549A1 przy strzelaniu na odległość 30 km CEP wynosi 260 m.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 8/03/2011, 13:36 Quote Post

QUOTE(Speedy @ 8/03/2011, 13:06)
Gerhard, trochę wiary w technologię... smile.gif! To jest tak zrobione, że pocisk się kręci, zaś ów moduł - nie, tzn. część zawierająca odbiornik, anteny i powierzchnie sterujące osadzona jest na łożysku i nie obraca się wraz z pociskiem.


Przy czym wiara w technikę jest i tym uzasadniona, że jest też rozwiązanie, gdzie kręci się wszystko, ale kierowanie jest tylko w jednym kanale i polega na hamowaniu pocisku. Wbrew pozorom to nie jest dużo gorzej niż w przypadku XM1156, bo rozrzut w głąb jest zawsze kilka razy większy niż wszerz.

QUOTE(Speedy @ 8/03/2011, 13:06)
Botras: co do pocisków RAP, znalazłem na szybko na globalsecurity, że dla pocisku 155 mm M549A1 przy strzelaniu na odległość 30 km CEP wynosi 260 m.


Domyślać się trzeba, że CEP wynosi tu tyle samo, co rozrzut środkowy wgłąb (o ile okrąg o średnicy jednego PER obejmie wszystkie pociski uchylone wszerz). Oznaczałoby to, że silnik rakietowy ma gorszy wpływ na rozrzut niż kształt taki, jak pocisków ERFB.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Kurokow
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 231
Nr użytkownika: 43.921

Michal
 
 
post 21/07/2011, 22:04 Quote Post

http://www.armianiemiecka.tpf.pl/Armia/pulkiart.htm

Czym różniła się artyleria polowa od artylerii pieszej?
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 22/07/2011, 7:44 Quote Post

QUOTE(Kurokow @ 21/07/2011, 22:04)
http://www.armianiemiecka.tpf.pl/Armia/pulkiart.htm

Czym różniła się artyleria polowa od artylerii pieszej?
*



Fussartillerie - to w terminologii niemieckiej artyleria ciężka - na początku wojny podporządkowana szczeblom wyższym niż dywizja - korpusom i armiom (głównie działa 10 i 13 cm, ciężkie haubice polowe 15 cm oraz ciężkie haubice (moździerze) 21 cm). W sumie odrębną kategorią była artyleria najcięższa - Schwerste Steilfeuer-Batterien - haubice 28cm, 30 i 42 cm.
Feldartillerie - artyleria polowa/lekka (działa 7,7 cm i haubice polowe 10,5 cm) stanowiła zasadniczo artylerię dywizyjną (brygada artylerii).

Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 22/07/2011, 8:11
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej