|
|
Czym jest sztuka?, Czy sztuka już sie skończyła?
|
|
|
|
Czy sztuka ma "służyć" artyście i być dla niego "uwolnieniem" z przymusu tworzenia, być jego uzewnętrznieniem? Cz też ma "służyć" odbiorcy, być dla niego inspiracją i przeżyciem w kontakcie z uobecnieniem Piękna?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ha! Sztuka będzie i jest uwolnieniem artysty i jego uzewnętrznieniem. Ale jest tworzona po to, żeby w jakiś sposób oddziałała na odbiorcę. Inaczej nie ma zbytnio sensu - tworzyć dla siebie, albo "sztuka dla sztuki"? Jeśli nikogo to nie zainteresuje, nie zaintryguje, nie wzbudzi reakcji - to po co to?
|
|
|
|
|
|
|
|
W ramach autoterapii ? Wewnętrznego przymusu ? Aktu wiary (dzieła religijne czy magiczne) ? Powodów jest mnóstwo, a celów sztuki może być równie dużo i IMO wcale niekoniecznie muszą się wzajemnie wykluczać. Żeby było gorzej- punkt widzenia będzie zależał od punktu siedzenia, przekonań (politycznych, religijnych itd).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rado @ 11/02/2013, 20:16) Czekaj, bo tu zaczynamy mówić o dwu rzeczach.
Nie, nie miałem tu na myśli "znania się" na sztuce, mówiłem tu tylko i wyłącznie o zwykłym odbiorze. W dzisiejszej "sztuce" tylko nieliczni są w stanie coś dostrzec, wymyślić ideologię, reszta nic w tych ciapkach i kreskach nie widzi. Ci nieliczni to najczęściej ludzie zajmujący się sztuką zawodowo, czyli znawcy.
QUOTE co jest dziełem sztuki a co nie, decyduje odbiorca
Niestety nie. Dzisiaj o tym decyduje krytyk, jeżeli okrzyknie kogoś wielkim talentem, wspaniałym artystą to gość tym artystą będzie i choćby, za przeproszeniem, nasrał na płótno to znajdzie się ktoś, kto to kupi i znajdzie się drugi, który dorobi do tego jakąś wspaniałą ideologię o nicości świata czy jakąś głębszą. Co dziś należy zrobić by zostać uznanym? Zaszokować, wywołać skandal, doskonały warsztat, talent to za mało. Definicję sztuki sam wymyśliłem, jak się kazało identyczne odczucia mają i inni, krakowiak zacytował: "Sztuka to coś co nie każdy potrafi, bo jakby każdy potrafił to by nie była sztuka". W myśl tej definicji ani kwadrat, ani telewizor w piecyku, ani tarzająca się w flakach dziewoja do sztuki nie należą. W myśl tej definicji stawiam tezę, że w XX wieku sztuka umiera. Jest to moja prywatna definicja i moje prywatne odczucia, niczego nie muszę udowadniać, Wy możecie sobie twierdzić że kwadraty, kolejne liczby są najwyższym przejawem sztuki.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z całym szacunkiem, ale ta dziewoja, to niezła sztuka była
No i to co mówiłem - mamy uznanie, to robimy byle co, tak jak i tu też napisałeś.
Ten post był edytowany przez elchullogrande: 12/02/2013, 0:17
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(elchullogrande @ 11/02/2013, 23:17) Ha! Sztuka będzie i jest uwolnieniem artysty i jego uzewnętrznieniem. Ale jest tworzona po to, żeby w jakiś sposób oddziałała na odbiorcę. Inaczej nie ma zbytnio sensu - tworzyć dla siebie, albo "sztuka dla sztuki"? Jeśli nikogo to nie zainteresuje, nie zaintryguje, nie wzbudzi reakcji - to po co to? A dlaczego by nie? Jest od pyty przykładów sztuki tylko dla artysty lub adsie chowa, którą nikt poza mną nie zobaczy zanim ją zaleje przypływ, ale frajdę będę miał z tego jak cholera, to nie ma sztuki? A np. Aborygeni australijscy własnie tak czynili. Czy tybetańscy mnisi tak wykonywali mandale. W średniowiecznych kościołach masz np. pięknie rzeźbione figuralnie kapitele. Widoczne dopiero przez lornetkę lub jak wzniesiesz rusztowanie. Czyli przez wieki praktycznie nieistniejące. jak spiewam w pustej sali lepiej niz Caruso to nie sztuka? Też wszystko nie sztuka?
QUOTE W dzisiejszej "sztuce" tylko nieliczni są w stanie coś dostrzec, wymyślić ideologię, reszta nic w tych ciapkach i kreskach nie widzi. W kreskach i kropkach (chodzi ci zapewne o abstrakcję) nikt nie widzi wiecej niż kreski czy kropki. Co najwyzej można je tak czy inaczej interpretować. A do interpretacji potrzebna jest wiedza. Np. nie znając kilku faktów z historii Polski trudno zinterpretować obrazy Matejki. Do interpretacji malarstwa sakralnego chreścijańskiego potrzebna jest znajomość Biblii, dogmatów wiary histori Kościoła itp. Do interpretacji Thanek potrzebna jest wiedza o buddyzmie. itd. itp. Teraz pytanie: czy do interpretacji prac Sobczyka, Bednarskiego, Malewicza czy Cunelisa nie przyda się pewna wiedza?
QUOTE W myśl tej definicji stawiam tezę, że w XX wieku sztuka umiera. Jest to moja prywatna definicja i moje prywatne odczucia, niczego nie muszę udowadniać, Nie musisz. Ale stawiam dolary przeciw orzechom, ze twoje przekonanie wynika z ignorancji. I nie pisze o braku umiejetnoiści tylko zwykłym braku wiedzy. Po prostu nie znasz dzisiejszej sztuki. Nigdy nie byłeś na Biennale Weneckim, do warszawskiego ZUJa czy inszej placówki wystawiajacej top współczesnej sztuki tez nie chadzasz. Nie znasz dorobku Hockneya, Sobczyka, nie byłes nigdy na wystawie Kuśmidrowskiego, Macha, Ousler czy Bednarskiego. Tak mógłbym wymieniac sto nazwisk, których twórczości nie znasz. I dzieki temu możesz twierdzic, ze sztuka umiera. A jeszcze pisac o XX wieku. Czyli Picasso, Cybis Bolesław, Hopper, Beuys, Brauque, Kandinsky, Pollock, Brancusi, Wróblewski, Strzemiński, Bałka, Mornadi itd to umieranie sztuki?
Ten post był edytowany przez balum: 12/02/2013, 9:45
|
|
|
|
|
|
|
|
że też wam się jeszcze nie znudziło podziwiam za wytrwałość ale ta dyskusja to ślepa dyskusja albo droga do granic wszechświata.
QUOTE I dzieki temu możesz twierdzic, ze sztuka umiera.
sztuka nie umiera. Tylko zmieniają się formy w jakich się przejawia. JEszcze w XIXw rzeźba, malarstwo, architektura to była swięta trójca. Malarstwem interesowały się generalnei masy mieszczan i notabli. Dziś malarstwo to sztuka dla koneserów, krytyków, historyków sztuki, pasjonatów. Bo tez niczego ciekawego dla przeciętnego z odbiorcy ulicy tam nie ma - chyba że są to rzeczy tkwiące jeszcze głęboko w pocz. XXw - jak wszystkie te surrealistyczne kierunki tak modne do tej pory. Nie zdziwiłbym się gdyby za 50-70 lat monografie artystyczne naszego okresu koncentrowały się bardiej na zjawisku reklamy, kina , grafiki komputerowej czy projektowania przemysłowego o malarstwie wspominajac zdawkowo - jako ze nie ma ono wielkiego wpływu na otaczającą nas rzeczywistosć ,jak to było jeszcze nawet w wieku XX. Nie ma ono juz tak wielkiego znaczenia społecznego, kulturotwórczego jakie miało i nie można na to oczu zamykać. Inaczej ma się sprawa z architekturą i po częsci z rzeźbą. ps. Masz na myśli pana Piotra Sobczyka?
Ten post był edytowany przez modulometer: 12/02/2013, 9:00
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W myśl tej definicji stawiam tezę, że w XX wieku sztuka umiera. Jest to moja prywatna definicja i moje prywatne odczucia, niczego nie muszę udowadniać,
Twoje święte prawo, ale równie dobrze można postawić tezę że 2+2=5. Prywatna definicja, prywatne odczucia i niczego nie muszę udowadniać.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sztuka nie umiera! Tylko trzeba odróżnić ziarno od plew. A do tego potrzebne jest działanie elit, bo one uosabiają tradycję i dobry gust.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(modulometer @ 12/02/2013, 9:56) Dziś malarstwo to sztuka dla koneserów, krytyków, historyków sztuki, pasjonatów. Bo tez niczego ciekawego dla przeciętnego z odbiorcy ulicy tam nie ma - chyba że są to rzeczy tkwiące jeszcze głęboko w pocz. XXw
Nieprawda. Chodzę z dzieciakami do ZUJa od kiedy zaczęły chodzić. I maja z tych odwiedzin radochę. Jak sa to rzeczy interesujace dla dwulatka, pięciolatka, dziesięciolatka, dwunastolatka, to czemu nie maja to byc ciekawe rzeczy dla 20-, 40 latka? Bo jest uprzedzony? Z resztą nie znam nikogo, kogo by nie zaciekawiła wystawa np. Davida Macha czy ostatnie trzy Weneckie Biennale. Ale jak on woli siedziec w chałupie i wyrzekać, że ta współczesna sztuka to gówno, choc jej nie zna. To ręce opadają.
QUOTE malarstwie wspominajac zdawkowo - jako ze nie ma ono wielkiego wpływu na otaczającą nas rzeczywistosć ,jak to było jeszcze nawet w wieku XX. Taki Rembrandt to jaki miał wpływ na rzeczywistość XVII w.? Był tak samo niszowy jak teraz Sobczyk.
Ten post był edytowany przez balum: 12/02/2013, 9:55
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Taki Rembrandt to jaki miał wpływ na rzeczywistość XVII w.? Był tak samo niszowy jak teraz Sobczyk.
No nie... wybacz ale z takimi stwierdzeniami polemizować nie będę bo jak ktoś wyżej napisał teoria "2+2=5 i co mi pan zrobisz" nie jest jakoś specjalnie obiektem moich dociekań. Nie mam na to ochoty. Wybacz
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(balum @ 11/02/2013, 18:07) Ale skoro ów człowiek dotarł do Kwadratu Malewicza, to jednak trafił do sztuki lub ona do niego.
Czy dotarł do sztuki czy też już przekroczył jej granicę? Czy Kwadrat Malewicza to jeszcze sztuka? Przecież takich dzieł sztuki mogę tworzyć na pęczki i nazwać je Kwadratami(Kółkami, Trapezami, itp) Swatka. Czy dlatego, że Malewicz był znanym i cenionym artystą to jego Kwadrat jest dziełem sztuki(sfałszowanie czy podrobienie tego działa nie jest trudne); by go wykonać nie jest potrzebny ani talent, ani żadne szczególne umiejętności czy też doświadczenie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale nie zapominajmy, że sztuka, to nie tylko malarstwo i rzeźba... Architektura ma się dobrze, istnieje jeszcze film, jest fotografia. W wielu miastach ustawiane są artystyczne instalacje, służące np. do oświetlania drogi. To już bardziej sztuka użytkowa, ale to zawsze coś. W moim mieście co chwila na Rynku odbywają się wystawy fotograficzne, które cieszą się wielkim zainteresowaniem, odbywają się pokazy rzeźbienia w drewnie, a najciekawsze figury są pozostawiane. To wyjście sztuki między ludzi i ludzie to "biorą". Sztuka to nie tylko zamknięte w galeriach kropki i ciapki.
Dorzuciłem zdjęcia dwóch rond z mojego miasta. To mniej widoczne, to żelazne kwiaty. To też jest sztuka. Tak jak i teatr itp.
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(swatek @ 12/02/2013, 10:17) QUOTE(balum @ 11/02/2013, 18:07) Ale skoro ów człowiek dotarł do Kwadratu Malewicza, to jednak trafił do sztuki lub ona do niego. Czy dotarł do sztuki czy też już przekroczył jej granicę? Czy Kwadrat Malewicza to jeszcze sztuka? Przecież takich dzieł sztuki mogę tworzyć na pęczki i nazwać je Kwadratami(Kółkami, Trapezami, itp) Swatka. Czy dlatego, że Malewicz był znanym i cenionym artystą to jego Kwadrat jest dziełem sztuki(sfałszowanie czy podrobienie tego działa nie jest trudne); by go wykonać nie jest potrzebny ani talent, ani żadne szczególne umiejętności czy też doświadczenie.
I tu dochodzimy do definicji, która była już chyba wspomniana, że sztuka jest wtedy, kiedy tworzy ją artysta. Malewicz pokazując kwadrat chciał pokazać coś nowego i sprzeciwić się staremu. Dzieło otoczone było wieloma intencjami. I dlatego ten kwadrat różni się od kwadratów z zeszytów szkolnych. I wchodzę właśnie w ton natchnionych krytyków, którzy wciskają ludziom, że psia kupa pomalowana na złoto jest sztuką, bo artysta chciał... Co do Malewicza, to pamiętajmy, że "Czarny kwadrat..." dwa lata czekał na publiczny występ, bo pan Kazimierz bał się go pokazać
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(elchullogrande @ 12/02/2013, 10:22) I tu dochodzimy do definicji, która była już chyba wspomniana, że sztuka jest wtedy, kiedy tworzy ją artysta.
Prymitywiści nie są artystami a nie można powiedzieć by nie tworzyli sztuki.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|