Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Przestępczość w PRL
     
Syzyf
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 459
Nr użytkownika: 67.986

Zawód: BANITA
 
 
post 3/02/2011, 14:12 Quote Post

Zwolennicy "socjalizmu z ludzką twarzą", jako jeden z argumentów podają niski wskaźnik przestępczości. Jak z tym było za komuny naprawdę ? Chodzi mi zwłaszcza o okres "klasycznego" PRL czyli 1956-80. Czy istniały jakieś mafie i gangi ? Jaki był standard życia w
wiezieniach ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
klewkowiak
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 80
Nr użytkownika: 44.761

Stopień akademicki: magister
Zawód: wolny zawód
 
 
post 7/01/2012, 22:36 Quote Post

QUOTE(Syzyf @ 3/02/2011, 14:12)
Zwolennicy "socjalizmu z ludzką twarzą", jako jeden z argumentów po-
dają niski wskaźnik przestępczości. Jak z tym było za komuny naprawdę
Chodzi mi zwłaszcza o okres "klasycznego" PRL czyli 1956-80. Czy ist-
niały jakieś mafie i gangi ? Jaki był standard życia w
wiezieniach?
*



Drobne gangi przestępcze istniały. W tym wypadku ustrój nie ma znaczenia.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
klewkowiak
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 80
Nr użytkownika: 44.761

Stopień akademicki: magister
Zawód: wolny zawód
 
 
post 7/01/2012, 22:52 Quote Post

Warto wspomnieć o bandytach, których w okresie stalinizmu skazano na karę śmierci, a w III RP, niewiele brakowało, aby zostali zrehabilitowani, jako polityczni. Niestety, nie pamiętam jak się nazywali.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 7/01/2012, 23:31 Quote Post

QUOTE
Czy ist-
niały jakieś mafie i gangi ?


Jakieś grupy przestępcze istniały, istniał "czarny rynek", handlowano dewizami, złotem. Istniała prostytucja. Wiele grup działało jednak tylko dzięki współpracy z organami władzy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
klewkowiak
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 80
Nr użytkownika: 44.761

Stopień akademicki: magister
Zawód: wolny zawód
 
 
post 9/01/2012, 1:25 Quote Post

QUOTE(wysoki @ 7/01/2012, 23:31)
QUOTE
Czy ist-
niały jakieś mafie i gangi ?


Jakieś grupy przestępcze istniały, istniał "czarny rynek", handlowano dewizami, złotem. Istniała prostytucja. Wiele grup działało jednak tylko dzięki współpracy z organami władzy.
*


Prostytucja zawsze będzie istniała.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 9/01/2012, 4:55 Quote Post

QUOTE
Jaki był standard życia w
wiezieniach?

Zdecydowanie gorszy niż obecnie.
Był obowiązek pracy (skazany otrzymywał w zależności od podgrupy od 20 do 30% tego co zarobił a i z tego zabierano mu na wszelkiego rodzaju zadłużenia oraz na tzw żelazną kasę).
Jednodaniowy obiad - zupa plus chleb razowy "smutniak" kolacja i śniadanie to przeważnie czarna nie słodzona kawa zbożowa, chleb oraz margaryna, salceson, kaszanka czy marmolada (wszystkie produkty nie najlepszego gatunku).
Ubranie tzw kadzienne (więzienne) nie wolno było posiadać prywatnego ubrania, butów ani bielizny, jedynie w zimę można było posiadać prywatny sweter (i to za zgodą administracji).
Nie można było posiadać praktycznie prywatnych rzeczy (przyborów do pisania, książek,zegarków) - książki można było tylko czytać z biblioteki więziennej a gazety były bez mała formą nagrody za dobre sprawowanie.
W ciągu dnia nie wolno było leżeć w łóżku.
Warunki socjalno bytowe były zdecydowanie gorsze (nie obowiązywał limit 3m2 na osadzonego)stan zakładów karnych był zły (zawilgocenia, zimno).
Na porządku dziennym było bicie skazanych przez służbę więzienną oraz skazanych między sobą.
Dlatego też powstała samoobrona skazanych w stosunku do administracji więziennej tzw grypsera.

Ten post był edytowany przez gtsw64: 9/01/2012, 4:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
PragaGada
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 81.508

Anna Wa³êsa
Zawód: antropolog
 
 
post 26/02/2013, 12:15 Quote Post

Osławionym miejscem związanym z przestępczością był Bazar Różyckiego na warszawskiej Pradze - gdzie można było kupić wszystko od kradzionych zegarków, przez dolary i przemycane lisie futra po broń. Kwitł też hazard, wszelkiego rodzaju oszustwa, drobne kradzieże - trzeba było mieć się na baczności:) nie mniej dawni przestępcy mieli też coś w rodzaju kodeksu honorowego i jak kogoś znali, to go nie ruszali lub nawet ratowali z opresji - np. na stronie www.pragagada.pl jest opowieść jak na bazarze okradziono pielęgniarkę z więzienia na Białołęce, a której napotkany przypadkowo były więzień pomógł odzyskać pieniądze i to z rekompensatą! smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Bartłomiej Rychlewski
 

naczelny opluwacz , wróg ludzkości postępowej
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.116
Nr użytkownika: 7.736

Stopień akademicki: mgr nauk tajemnych
Zawód: prawnik oprawca
 
 
post 27/02/2013, 23:40 Quote Post

[quote=gtsw64,9/01/2012, 5:55]

CODE
Zdecydowanie gorszy niż obecnie.


Prawda , choć polityczni, przed 1980 , mieli jeszcze gorzej niż kryminalni.

CODE
Był obowiązek pracy (skazany otrzymywał w zależności od podgrupy od 20 do 30% tego co zarobił a i z tego zabierano mu na wszelkiego rodzaju zadłużenia oraz na tzw żelazną kasę).


Nie zawsze i nie wszędzie był taki obowiązek - w latach 70 -tych ludzie czyli gity raczej ,,na nierobach " i to z różnych względów - zarówno obyczajowych i mentalnych, jak i z przyczyn leżących po stronie administracji.

CODE
Jednodaniowy obiad  - zupa plus chleb razowy "smutniak" kolacja i śniadanie to przeważnie czarna nie słodzona kawa zbożowa, chleb oraz margaryna, salceson, kaszanka czy marmolada (wszystkie produkty nie najlepszego gatunku).


Obiady dwudaniowe pojawiły się za Gierka chyba bałanda ze smutniakiem długo jednak stanowiła podstawę menu w kryminałach do tego kaszanka zwana żużlem albo polskim kawiorem , pasztetowa czyli gipsówa no i wszechobecny dorsz i białe szaleństwo czyli makaron z białym serem


CODE
Ubranie tzw kadzienne (więzienne)


Kazionne - to z rosyjskiego

CODE
Dlatego też powstała samoobrona skazanych w stosunku do administracji więziennej tzw grypsera.


Nie ona już była od przedwojennych czasów - tyle, że w nieco innej formie , a ewoluowała przez cały okres PRL , a co ciekawe wytworzyła się także subkultura anty - gitowska wspierana przez administrację - tzw ,,festy" ( początkowo tylko w Iławie , a potem i w całej Polsce)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Arbago
 

Pomorzanin
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.032
Nr użytkownika: 38.089

 
 
post 27/02/2013, 23:57 Quote Post

QUOTE
niewiele brakowało, aby zostali zrehabilitowani, jako polityczni. Niestety, nie pamiętam jak się nazywali.
klewkowiak

Czyżby chodziło o Jerzego Paramonowa? Zabił w końcu milicjanta, czyli "zwalczał" uzurpacyjną władzę.

Jeżeli chodzi o więzienia to standardy nie były wiele gorsze od tych panujących w latach 90-tych może za wyjątkiem możliwości leżenia w łóżkach.

QUOTE
Prawda , choć polityczni, przed 1980 , mieli jeszcze gorzej niż kryminalni.
Bartłomiej Rychlewski

Ciekawe jak we więzieniu miał Stefan Niesiołowski. Był on bądź co bądź więźniem politycznym, niebezpiecznym terrorystą. Czy istnieją jakieś opracowania na ten temat, może wspomnienia pana marszałka?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Bartłomiej Rychlewski
 

naczelny opluwacz , wróg ludzkości postępowej
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.116
Nr użytkownika: 7.736

Stopień akademicki: mgr nauk tajemnych
Zawód: prawnik oprawca
 
 
post 28/02/2013, 2:51 Quote Post

QUOTE(Arbago @ 28/02/2013, 0:57)
[
QUOTE
quote] niewiele brakowało, aby zostali zrehabilitowani, jako polityczni. Niestety, nie pamiętam jak się nazywali.
klewkowiak

Czyżby chodziło o Jerzego Paramonowa? Zabił w końcu milicjanta, czyli "zwalczał" uzurpacyjną władzę.


Też chciałbym sie dowiedzieć kto i kogo chciał rehabilitować - podejrzewam że ,,solidaruchy", ale kogo ?

Paramonow, choć ,,zabił sierżanta by z naszej władzy zrobić palanta" - raczej nie bo był to prymitywny bandzior. Może bracia Wałachowscy zwani ,,Wałachowszczakami" , ale to też byli zbóje komuna im sie nie podobała, jak wszystkim normalnym ludziom , ale to jeszcze nie powód do rehabilitacji. Może Wojtasik z Garbackim - zabili ponoć Gerharda - i tu się można juz zastanawiać - bo i śledztwo i proces ich był bardzo dziwny. Może Zakrzewscy - Coi głosili, ze walczą z komuną, ale nikt przy zdrowych zmysłach za nich by głowy nie nadstawiał. Pozostają : Jerzy Kowalczyk i Stanisław Jaros i Ci chyba na rehabilitację zasłużyli choć ten drugi ma na sumieniu śmierć niewinnego człowieka.



CODE
Jeżeli chodzi o więzienia to standardy nie były wiele gorsze od tych panujących w latach 90-tych może za wyjątkiem możliwości leżenia w łóżkach.


Nie wiem skąd takie informacje - różnica między komuną a latami 90 tymi była ogromna i odczuwalna - pisałem z tego pracę magisterską wizytowałem dwa kryminały ( Siedlce) i Białołękę oraz rozmawiałem z kolegami, którzy mieli doświadczenia więzienne i mówili, ze róznica jest jak między kolonią karną a kolonią letnią ( ot choćby taka mała z pozoru sprawa jak zdjęcie blind z okien)


CODE
Ciekawe jak we więzieniu miał Stefan Niesiołowski. Był on bądź co bądź więźniem politycznym, niebezpiecznym terrorystą. Czy istnieją jakieś opracowania na ten temat, może wspomnienia pana marszałka?


Nie wiem, można przecież zawsze zapytać ( no chyba, ze jest się Ewą Stankiewicz - wtedy nie można) . Kuroń był w kryminale gwałcony. Na żołnierzy podziemia też napuszczano kryminalnych, ale głównie tzw ,,hołotę" , bo kryminalni z cenzusem , którzy nie przypadkiem nazywali sami siebie ,,Londynem" na takie konszachty z komuną ochoty nie mieli - pisał o tym dość ciekawie Zbigniew Kulesza ,,Młot" w swoich wspomnieniach
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 28/02/2013, 6:58 Quote Post

Śmierć i proces Gerharda obrosły w mity. Trochę interesowałam się tym tematem, oczywiście znam tylko opracowania, ale nie wydaje mi się, aby to był mord polityczny. Raczej było zapotrzebowanie na sensację, na stworzenie pozytywnego bohatera, który towarzyszył temu co kulom się nie kłaniał, zaczernił obraz jego śmierci, a potem chciał wywlec prawdę na światło dzienne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Bartłomiej Rychlewski
 

naczelny opluwacz , wróg ludzkości postępowej
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.116
Nr użytkownika: 7.736

Stopień akademicki: mgr nauk tajemnych
Zawód: prawnik oprawca
 
 
post 28/02/2013, 17:18 Quote Post

QUOTE(lucyna beata @ 28/02/2013, 7:58)
Śmierć i proces Gerharda obrosły w mity. Trochę interesowałam się tym tematem, oczywiście znam tylko opracowania, ale nie wydaje mi się, aby to był mord polityczny. Raczej było zapotrzebowanie na sensację, na stworzenie pozytywnego bohatera, który towarzyszył temu co kulom się nie kłaniał, zaczernił obraz jego śmierci, a potem chciał wywlec prawdę na światło dzienne.
*



Mi się też tak wydaje, ale pisząc o niejasnościach miałem na myśli , zarówno sposób prowadzenia śledztwa jak i proces, podczas których doszło co najmniej do zaniedbań i zlekceważenia iluś wątków, a także towarzyszącą im burzę medialną
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 1/03/2013, 15:16 Quote Post

QUOTE
Ubranie tzw kadzienne (więzienne)


Kazionne - to z rosyjskiego

QUOTE
► kazionny

żartobliwie: państwowy, skarbowy

http://www.sjp.pl/kazionny
Zapewne pochodzi od tego wyrazu, ale obecnie używany to "kadzienne".

QUOTE
Nie ona już była od przedwojennych czasów - tyle, że w nieco innej formie , a ewoluowała przez cały okres PRL , a co ciekawe wytworzyła się także subkultura anty - gitowska wspierana przez administrację - tzw ,,festy" ( początkowo tylko w Iławie , a potem i w całej Polsce)

Zdecydowanie "sztywniejszym" więzieniem była Nysa (chyba tylko w tych dwóch ZK byli "feści").
Każdy "szamak" na słowo "Nysa" od razu się ciął. Było pewne że zostanie "wsadzony do wora" (rozgrypsowany) a wyjeżdżając z ZK Nysa był już "frajerem".
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Arbago
 

Pomorzanin
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.032
Nr użytkownika: 38.089

 
 
post 1/03/2013, 15:31 Quote Post

QUOTE
Nie wiem skąd takie informacje - różnica między komuną a latami 90 tymi była ogromna i odczuwalna - pisałem z tego pracę magisterską wizytowałem dwa kryminały ( Siedlce) i Białołękę oraz rozmawiałem z kolegami, którzy mieli doświadczenia więzienne i mówili, ze róznica jest jak między kolonią karną a kolonią letnią ( ot choćby taka mała z pozoru sprawa jak zdjęcie blind z okien)
Bartłomiej Rychlewski

Tak po prostu słyszałem z opowiadań znajomego, który siedział "i za komuny i za solidarności" jak on to określa. Według niego wielkiej różnicy nie było. W temat nie chciałem się z nim zagłębiać jako, że takie więzienne opowieści mnie nie "rajcują".

QUOTE
http://www.sjp.pl/kazionny
Zapewne pochodzi od tego wyrazu, ale obecnie używany to "kadzienne".
gtsw64

Taką oto definicję znalazłem: "Wyjaśniam: "kadzienne" /lub regionalnie "kazionne"/ - to słowo oznacza wszystko, co otrzymywało się od administracji: jedzenie, podstawowe środki higieny, dery, platery itd... "Kadzienny" mógł być też wyrok, np. za pobicie czy inne przestępstwo popełnione podczas odsiadki..."
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 1/03/2013, 15:48 Quote Post

QUOTE
Nie zawsze i nie wszędzie był taki obowiązek - w latach 70 -tych ludzie czyli gity raczej ,,na nierobach " i to z różnych względów - zarówno obyczajowych i mentalnych, jak i z przyczyn leżących po stronie administracji.

Chodzi mi tu o obowiązek prawny (zawarty w KKW bądź w Regulaminie odbywania kary pozbawienia wolności).
Nie zawsze była praca ( szczególnie tzw nakładka w zakładach zamkniętych). Natomiast chodziło o to że skazany nie mógł odmówić podjęcia pracy jeśli mu takową zaproponowano. Jeśli odmówił mógł być ukarany dyscyplinarnie lub pozbawiony pewnych praw bądź ulg.

QUOTE
Tak po prostu słyszałem z opowiadań znajomego, który siedział "i za komuny i za solidarności" jak on to określa. Według niego wielkiej różnicy nie było.

Oczywiście jeśli spojrzymy z perspektywy odsiedzenia wyroku to za wiele się nie zmieniło (poza częstszymi wokandami).
Natomiast jeśli chodzi o prawa skazanych oraz warunki bytowe to różnica jest ogromna. (np dawniej była tylko jedna dieta, obecnie oprócz podstawowej diety jest dieta dla muzułmanów, koszerna, dla tych co nie jadają ryb, jaj czy kaszy).

Ten post był edytowany przez gtsw64: 1/03/2013, 15:55
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej