Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wojna trzydziestoletnia na Śląsku, Jerzy Maroń
 
Oceń książkę
1. (strata czasu) [ 0 ]  [0.00%]
2. (taka sobie) [ 1 ]  [12.50%]
3. (średnia) [ 2 ]  [25.00%]
4. (dobra) [ 4 ]  [50.00%]
5. (bardzo dobra) [ 0 ]  [0.00%]
6. (wyśmienita) [ 1 ]  [12.50%]
Suma głosów: 8
Goście nie mogą głosować 
     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 25/06/2008, 18:25 Quote Post

QUOTE
Jerzy Maroń
Wojna trzydziestoletnia na Śląsku. Aspekty militarne


ISBN: 978-83-7469-725-5
Wydawnictwo: WAW
Rok wydania: 2008

user posted image


Zacząłem Ci ja czytać wczoraj "Wojnę Trzydziestoletnią na Śląsku" dra hab Jerzego Maronia. Oto plon kilku (sic!) zaledwie stron.

str.15
QUOTE
Cięższy (12-25 kg) typ zbroi używanej w polu stanowiły zbroje kirasjerskie

Interesujące, niestety brak cytowań. Interesujące tym bardziej, że znane mi z muzeów zbroje kirasjerskie z tego okresu ważą ok. 40 kg... 12 kg to waga osiągana przez sam napierśnik z naplecznikiem, a nie jak napisano dalej:
QUOTE
Miały one stosunkowo krótkie jednoczęściowe napierśniki i napleczniki, uzupełniane folgowymi naramiennikami i mocno rozbudowanymi folgowymi nabiodrkami

Nawiasem mówiąc, ani słowa na temat stosowanych płyt wzmacniających napierśnik.

str.16
QUOTE
Miecz miał obosieczną głownię (długości 87-99 cm, szerokości 3,2-3,8 cm) (...). Powszechnie stosowane rapiery (...) miały (...) głownie (...) dłuższe ale węższe niż klingi mieczy (długość głowni 77-115 cm, szerokość 1,8-3,7 cm)

Czy tylko mnie się wydaje, że te przedziały niezupełnie odpowiadają opisowi słownemu? Czy głownia rapiera długości 77 cm jest dłuższa od klingi miecza o długości 99, lub choćby 87 cm? Czy głownia rapiera szerokości 3,7 cm jest węższa niż głownia miecza o szerokości 3,2 cm?
Czy przypadkiem nie wrzucono do jednego worka z napisem "rapiery" dwóch różnych broni, z których jedna niczym nie różni się od miecza? Tym bardziej, że niżej widzimy:
QUOTE
Rękojeści mieczy i rapierów były do siebie zbliżone.

Jakie tak naprawdę przyjęto kryterium tego podziału wymyka się mojemu pojmowaniu. Czyżby sam jelec?

str.16-17 - Dalszy ciąg powyższego
QUOTE
Ramiona jelca - zarówno mieczy, jak i rapierów - często opadały, prostopadle do głowni umieszczano obłęki, a także stosowano tzw. oślą podkowę, umożliwiającą wysunięcie na głownię palców. Ochronę palców wzmacniały kabłąki z bocznymi obłękami i gardą koszową. Rapiery o tak rozbudowanej ochronie ręki nazywano pappenheimerami.

Czyli nie, bo zarówno miecze jak i obie kategorie rapierów mają rzekomo te same jelce.
Co to ma być garda koszowa i boczne obłęki? Pappenheimery cechowały się obecnością dwóch tarczek tworzących kształt muszli.

str.17
QUOTE
Niezależnie od typu rękojeści (podkreślenie moje -R), z punktu widzenia zastosowania na polu bitwy szable polskie i węgierskie końca XVI i początku XVII wieku można podzielić na trzy główne grupy. Pierwsza, o jelcach zamkniętych z paluchem (tzw. szabla husarska) (...). Druga, o jelcach otwartych, wyposażona także w paluch (...).

To jak to, klasyfikujemy niezależnie od rękojeści czy wykorzystujemy ją jako podstawowe kryterium klasyfikacyjne? No i kto widział szable husarskie w końcu XVI i na początku XVII wieku?

str.18
QUOTE
[Arkebuzy - przyp. -R] Miały zamek kołowy (...)

Całkowite pominięcie arkebuzów z zamkiem lontowym...

str.18
QUOTE
Muszkiety piechoty o zamku lontowym (...)

To innych nie było?

str.18
QUOTE
Pełny cykl oddania strzału z muszkietu wymagał wykonania przez muszkietera 44 czynności (temp).

Najwyraźniej nie wymagał, skoro stosowano i dryle z inną liczbą temp...

Cóż, czytam tą książkę, by się dowiedzieć czegoś nowego, ale skąd mam wiedzieć, czemu mogę zaufać?

Ten post był edytowany przez Rothar: 25/07/2008, 23:29
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 25/06/2008, 19:40 Quote Post

Z tego, co przytoczyłeś powyżej Ramondzie, wyraźnie wynika, że prof. Jerzy Maroń nie porusza się zbyt pewnie w zagadnieniach bronioznawczych epoki, która skądinąd jest jego domeną badawczą jako historyka wojskowości. W gruncie rzeczy, niespecjalnie mnie to dziwi, ponieważ zawsze kojarzyłem tego historyka przede wszystkim jako specjalistę z zakresu wąsko rozumianej sztuki wojennej.

Niestety, czasem tak się składa, że "bronioznawcy" kiepsko poruszają się w "obszarze taktyki i strategii", natomiast historycy lubujący się w rekonstruowaniu przebiegu działań wojennych potrafią się wyłożyć na "broni i barwie".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 26/06/2008, 18:45 Quote Post

QUOTE
Z tego, co przytoczyłeś powyżej Ramondzie, wyraźnie wynika, że prof. Jerzy Maroń nie porusza się zbyt pewnie w zagadnieniach bronioznawczych epoki, która skądinąd jest jego domeną badawczą jako historyka wojskowości. W gruncie rzeczy, niespecjalnie mnie to dziwi, ponieważ zawsze kojarzyłem tego historyka przede wszystkim jako specjalistę z zakresu wąsko rozumianej sztuki wojennej.

Niestety, czasem tak się składa, że "bronioznawcy" kiepsko poruszają się w "obszarze taktyki i strategii", natomiast historycy lubujący się w rekonstruowaniu przebiegu działań wojennych potrafią się wyłożyć na "broni i barwie".

Doskonale to rozumiem, tym niemniej wolałbym, żeby takich błędów nie było... Może lepiej by było, by w tematach, w których nie czujemy się najlepiej, posiłkować się czyjąś pomocą, lub choćby odesłać do źródeł przy pomocy cytowań. Tymczasem tu w kilku wypadkach brakuje tego właśnie przy elementach najbardziej kontrowersyjnych - i nie wiadomo w końcu, od kogo błędna informacja wychodzi.
Nie zmienia to również niestety faktu konfrontowania ze sobą dwóch przedziałów liczbowych, które wcale nie są rozbieżne...

I tak jak już powiedziałem - znalezienie błędów w temacie, na którym się znam, nie buduje mojego zaufania do informacji w tematach, na których się nie znam... sad.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Świętosław
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.556
Nr użytkownika: 28.302

 
 
post 15/06/2011, 10:37 Quote Post

Czytałem ksiażkę jakiś czas temu, z wielkim zainteresowanie, bo raz że jest o mojej okolicy to jeszcze jest o wojnie trzydziestoletniej która mnie bardzo interesuje.

Na początek wady, w sumie nie ma ich dużo i są raczej względne, książka jest nadzywyczajniej w świecie ciężko napisana, ogromna ilość tabelek i wykresów z danym o broni ilości kul itp, jest ciekawa dla kogoś zajmującego się historią bardziej profesjonalnie ale dla hobbysty już nie koniecznie wink.gif

Zaletą jest dokładnie, bardzo dokładnie opisane przebiegu walk na samym śląsku, z opisami gdzie kto z kim itp.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Karol XII
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 549
Nr użytkownika: 49.163

 
 
post 13/07/2011, 22:19 Quote Post

Na świeżo po lekturze muszę potwierdzić, że książkę bardzo ciężko się czyta. Rozdziały opisujące uzbrojenie, taktykę czy przebieg działań wojennych były jeszcze dla mnie napisane zrozumiale, ale ostatnia część dotycząca szeroko pojętych finansów, to była już dla mnie prawdziwa droga przez mękę. Nie mam o to oczywiście pretensji do autora, bo tego można było się spodziewać po pracy, która była habilitacją dr Maronia. Dla specjalistów od wojny XXX letniej musi być to prawdziwa gratka(chociaż nie pozbawiona błędów, jak to wykazał kolega Ramond), ale dla hobbystów już niekoniecznie.

Ten post był edytowany przez Karol XII: 13/07/2011, 22:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Kadrinazi
 

Łowca ODB'ów
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.013
Nr użytkownika: 62.793

Stopień akademicki: magister
 
 
post 13/07/2011, 22:22 Quote Post

Ta książka to jest przede wszystkim nielicha gratka dla miłośników III wojny austro-tureckiej (Długiej Wojny, Wojny Trzynastoletniej lub Piętnastoletniej jak kto woli) - przynosi wiele ciekawych informacji na temat organizacji piechoty i jazdy cesarskiej w tej jakże interesującej, a mało chyba znanej w Polsce wojnie wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej