|
|
Laicyzacja - nieuchronny proces ?, Polska, Europa, świat
|
|
|
|
Nie wiem czy ten temat był szerzej i oddzielnie omawiany na forum ...
Ciekaw jestem Waszych spostrzeżeń i opinii na temat roli religii w życiu współczesnych nam pokoleń i (ewentualnemu) procesowi oddalania się niektórych grup od (różnych) wyznań i kościołów (traktowanych nie tylko jako instytucjonalne).
Dla jasności : mam tu na myśli bardziej aspekt socjologiczny tego zjawiska niż prawno-polityczny (choć siłą rzeczy są one powiązane).
A już szczególnie interesujące byłoby porównanie poszczególnych regionów ( też w sensie : kręgów kulturowych / państw / kontynentów ... ). Skąd Waszym zdaniem takie różnice w podejściu do religii i jej roli w życiu danych społeczeństw ? Czy Waszym zdaniem te różnice między społecznościami "religijnymi" a "zeświecczonymi" są czymś relatywnie trwałym czy w najbliższym czasie będziemy świadkami jakichś poważniejszych zmian ? A jeśli tak : to w jakim kierunku mogłoby to pójść ?
p.s. Jeszcze kilka mapek łączących się z tematem (zapewne są inne, nowsze i lepsze , może z czasem ktoś coś doda , jeśli uzna za stosowne) :
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...n_the_world.PNG
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...theism-2005.png (Odsetek osób w krajach europejskich, które deklarują niewiarę w żaden rodzaj ducha, Boga czy siły życiowej 'life force') , 2005 r.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm..._Index_2009.png (Gallup Religiosity Index 2009 {light color indicates religious, dark nonreligious})
Ten post był edytowany przez szczypiorek: 20/03/2013, 11:02
|
|
|
|
|
|
|
|
Na pewno duże znaczenie ma poziom życia, poziom bogactwa i rozwoju społecznego. A także globalizacja i przenikanie się różnych kultur. Z pierwszej przytoczonej mapy wynika, że najbardziej religijne są społeczności zamieszkujące Afrykę i inne biedne rejony świata. Te, w których wielu ludzi jest biednych i słabo wykształconych. Zresztą chyba zawsze było tak, że najbardziej religijne są najuboższe i najsłabiej wykształcone warstwy społeczne, i ludzie którzy mało podróżują po świecie i mało znają inne kraje.
Wyjątkiem jest tu Arabia Saudyjska - bogaty kraj z dużym odsetkiem ludzi wykształconych. Trzeba jednak wziąc pod uwagę, że ten kraj jest bogaty od niedawna, bo jeszcze 50 lat temu był jednym z najbiedniejszych, i do tej pory był zamknięty i odizolowany od wpływów zewnętrznych ze względu na zakorzeniony tam od XVIII wieku wahhabizm. Więc bardzo możliwe, że tam też coś się zmieni w najbliższych latach.
W jednym z odcinków "Koszmarnej wyprawy" na National Geographic było o jednym geju, który podjął pracę w Arabii Saudyjskiej, mimo że wiedział, że homoseksualizm jest tam karany śmiercią z powodów religijnych, i że jest tam policja religijna, tzw. muttawa. Mimo to okazało się, że są tam kluby nocne z organizowanymi imprezami damsko-męskimi i z alkoholem, czyli rzeczy sprzeczne z zasadami tam rygorystycznego islamu. I że istnieją tam portale randkowe, również gejowskie, i że niektórzy mają programy służące do obchodzenia blokad nakładanych na internet przez cenzurę religijną. Czyli że nawet w Arabii Saudyjskiej są ludzie preferujący zachodni, europejski styl życia, tylko że na razie są w podziemiu, a mainstream jest bardzo religijny. Ciekawe, kiedy to się zmieni.
Osobną kwestią jest tu państwowy ateizm, który bez wątpienia odcisnął piętno na religijności Białorusinów, Rosjan, Chińczyków i Koreańczyków z północy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Trzeba pamiętać, że u Saudów dostęp do bogactwa ma bardzo wąska grupa. Szczypiorek, masz może dane dotyczące laicyzacji poszczególnych krajów w postaci jakiejś tabelki? Można się pokusić o skonstruowanie jakiegoś prostego modelu i sprawdzenie na ile faktycznie - skutkiem rozwoju społeczeństw jest laicyzacja.
|
|
|
|
|
|
|
|
A czy gdzieś doszło lub dochodzi do procesu odwrotnego?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kandahar @ 20/03/2013, 12:56) A czy gdzieś doszło lub dochodzi do procesu odwrotnego? Iran. W latach 70' kolebka bliskowschodniego liberalizmu obyczajowego, a dziś - wiadomo. Najlepsze jest to, że nawrót do fundamentalizmu szyickiego zaczął następować jeszcze za rządów Mohammada Rezy, kiedy to na znak protestu przeciw reżimowi np. kobiety same zaczęły chodzić w burkach i czadorach. Był to więc ruch oddolny, republika islamska co najwyżej wzmocniła ten trend.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy to był proces odlaicyzowania społeczeństwa czy przejecia władzy przez klerykałów? Kobiety zaczeły nosic burki, bo sie odlaicyzowały, czy z przyczyn politycznych?
Ten post był edytowany przez Kandahar: 20/03/2013, 13:07
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(de Ptysz @ 20/03/2013, 13:01) QUOTE(Kandahar @ 20/03/2013, 12:56) A czy gdzieś doszło lub dochodzi do procesu odwrotnego? Iran. W latach 70' kolebka bliskowschodniego liberalizmu obyczajowego, a dziś - wiadomo. Najlepsze jest to, że nawrót do fundamentalizmu szyickiego zaczął następować jeszcze za rządów Mohammada Rezy, kiedy to na znak protestu przeciw reżimowi np. kobiety same zaczęły chodzić w burkach i czadorach. Był to więc ruch oddolny, republika islamska co najwyżej wzmocniła ten trend.
Generalnie w krajach muzułmańskich daje się zaobserwować wzrost religijności...
|
|
|
|
|
|
|
|
I w czym się to przejawia niby? Może po prostu partie islamskie wychodzą z podziemia?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ossee @ 20/03/2013, 14:16) I w czym się to przejawia niby? Może po prostu partie islamskie wychodzą z podziemia?
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu laicyzacja stanowiła naturalny - zdawać by się mogło - kurs w krajach islamskich (jak dziś w Europie). W większości z nich do władzy dochodzili przywódcy stawiający właśnie na laicyzację. Dziś praktycznie wszędzie obserwujemy odwrót od tego, a partie religijne, odwołujące się do szariatu, w cuglach wygrywają wybory.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Okulewicz @ 20/03/2013, 12:55) Szczypiorek, masz może dane dotyczące laicyzacji poszczególnych krajów w postaci jakiejś tabelki? Można się pokusić o skonstruowanie jakiegoś prostego modelu i sprawdzenie na ile faktycznie - skutkiem rozwoju społeczeństw jest laicyzacja.
Tak na szybko ... Jeśli chodzi o tego typu dane to pomocna może być poniższa strona (ale ona nie tyle mówi o procesie laicyzacji co o obecnym stosunku do religii obywateli poszczególnych państw). Jest to jednak jakiś punkt odniesienia.
(Myślę, że kolejne rzeczy uda mi się w sieci jeszcze dziś znaleźć.)
http://en.wikipedia.org/wiki/Importance_of...gion_by_country
( aha ... dane dają się sortować. )
Ten post był edytowany przez szczypiorek: 20/03/2013, 14:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Hmm.... Może być, jakieś propozycje dot. zmiennych? Myślę, że można spróbować wprowadzić HDI (ew. rozbite na składowe), współczynnik Giniego. Może jeszcze jakaś zmienna jakościowa 0 - kraj o przyjemnej historii, 1 - kraj postkomunistyczny? Pamiętajcie tylko, że to będzie robił student 2 roku, więc wartość poznawcza jest ograniczona.
Ten post był edytowany przez Okulewicz: 20/03/2013, 14:57
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W jednym z odcinków "Koszmarnej wyprawy" na National Geographic było o jednym geju, który podjął pracę w Arabii Saudyjskiej, mimo że wiedział, że homoseksualizm jest tam karany śmiercią z powodów religijnych, i że jest tam policja religijna, tzw. muttawa. Mimo to okazało się, że są tam kluby nocne z organizowanymi imprezami damsko-męskimi i z alkoholem, czyli rzeczy sprzeczne z zasadami tam rygorystycznego islamu. I że istnieją tam portale randkowe, również gejowskie, i że niektórzy mają programy służące do obchodzenia blokad nakładanych na internet przez cenzurę religijną. Czyli że nawet w Arabii Saudyjskiej są ludzie preferujący zachodni, europejski styl życia, tylko że na razie są w podziemiu...
Jeszcze ktoś pomyśli, że europejskim stylem życia jest bycie homoseksualistą i korzystanie z portali randkowych.
Tylko mam wrażenie, że jest poważna trudność w zebraniu pełnych i wiarygodnych danych co do podejścia ludzi do spraw duchowych itp. Wystarczy rozejrzeć się i widać ile osób, które deklarują ateizm (oraz ludzi wierzących), jednocześnie przyjmują (świadomie bądź nie) istnienie pewnej sfery duchowej, bądź "energetycznej". Mam na myśli takie sytuacje jak zabobonność (przesądy, amulety), wizyty u wróżek, wiara w różne "energie" (np. Chi, Sheng Chi i Sha Chi w feng shui) itd... Mamy więc z jednej strony w niektórych kręgach odchodzenie wiernych od umiejscowionych tam tradycyjnie skupisk religii na rzecz fascynacji obcymi wpływami duchowymi (o których niektórzy nie zdają sobie nawet sprawy - stąd uważają siebie za "niewierzących"). Sprawa nie jest więc taka oczywista. Najpierw możemy zebrać więcej danych, a potem próbować wyjaśniać, a może nawet gdzieniegdzie prognozować zmiany.
pozdrawiam Aldrin
|
|
|
|
|
|
|
|
Uprzedziłeś mnie Aldrin.
Tak, nie jest oczywiste, że laicyzacja jest procesem nieuchronnym i że proces ten będzie postępował jedynie w kierunku obecnie wyznaczanym przez Europę. Duchowość i potrzeba obcowania z czymś niemierzalnym może powodować odwracanie tych tendecji - nie jest też wcale oczywiste, że obecny kierunek zmian społecznych (indywidualizm) utrzyma się w przyszłości. Tym bardziej, że pojęcie nieuchronności zakłada czas aż od teraz aż do wyginięcia ludzkości... a to raczej trochę potrwa.
Poza tym słyszałem, że ateiści ostatnio zaczynają wierzyć w latający makaron i żadają rejestracji takiego wyznania, więc chyba nie jest tak źle?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kandahar @ 20/03/2013, 13:07) Czy to był proces odlaicyzowania społeczeństwa czy przejecia władzy przez klerykałów? Przecież piszę, że zaczeło to się jeszcze za czasów szacha.
QUOTE Kobiety zaczeły nosic burki, bo sie odlaicyzowały, czy z przyczyn politycznych? A czy nie jest to wzajemnie powiązane?
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|