Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Niedźwiedź brunatny w Bieszczadach
     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 10/06/2013, 10:03 Quote Post

W kwestii formalnej smile.gif misia nie jest trudno spotkać - u mojego kolegi w Zawoi miso zżarł wszystkie kwiatki na parapetach w oknach, kiedy przyszedł w odwiedziny - to był chyba jedyny znany mi przypadek, kiedy pies razem z kotem schowały się w jednej budzie smile.gif. A jak komuś życie niemiłe to proponuję jesienią wybrać na borówczyska w którymś z południowych parków narodowych wink.gif Albo przespać się na Jasielu.

A w kwestii myślistwa - bezpośrednio to nic nie mam, uważam że człowiek jest mięsożercą i raczej nie mam oporów przed zabiciem zwierzęcia. Ale myślistwo to co innego, przestało mieć jakieś "szlachetne" konotacje, a stało się nawet nie sportem, ale swoistą rozrywką i wyznacznikiem statusu - taka specyficzna pozostałość komunizmu. Nawet zachowania myśliwych pozostały podobne - co widać np kiedy przychodzi do płacenia odszkodowań za zniszczenia dokonane przez zwierzynę - sam byłem świadkiem, kiedy na 40 arowym polu ziemniaków całkowicie zniszczonym przez dziki, myśliwy liczył każdego ziemniaka i zapłacił jakieś śmieszne pieniądze, bodaj równowartość 10 kg worka ziemniaków. Nie mówiąc już np o wysypywaniu nęcisk koło pól uprawnych. Te same problemy występują wszędzie gdzie jeżdżę.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 10/06/2013, 11:27 Quote Post

1.Napisane było:
QUOTE
Jeżeli Lwowiak nie jest Veganinem to jest wzorem typowego mieszczucha dla którego mleko robi się w fabryce a prawdy objawione o przyrodzie to tylko w Wybiórczej - głównie u redaktora Wajraka.

Bzdury to są jakieś.

2.carantuhill:
QUOTE
A jak komuś życie niemiłe to proponuję jesienią wybrać na borówczyska w którymś z południowych parków narodowych

A ja,kurczę pisałem już wyżej ,że właśnie łażę tam gdzie powinny być te zwierzaki i nic. Chyba , że w Tatrach jest jakoś trudniej.
Tam o misiach to mówią czasem bacowie.Jeden z nich mówił w zasadzie głównie o wilkach bo one podchodzą pod owce po kilku i jest trudniej, ale jak chodzi o miśki to psy potrafią takiego gościa odgonić. Nie chowają się z kotami po budach. A są to pieski nie zawsze te duże owczarki podhalańskie. Często właśnie to te mniejsze dobrze sobie radzą, takie kilkunastokilogramowe.
Co do tego "życie niemiłe" to przecież dzikie zwierzę nie chce ludziom życia odbierać , lecz jak tu też piszemy jest na odwrót.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 10/06/2013, 13:06 Quote Post

CODE
Co do tego "życie niemiłe" to przecież dzikie zwierzę nie chce ludziom życia odbierać , lecz jak tu też piszemy jest na odwrót.


Niedźwiedź atakuje głównie dlatego, że czuje się zagrożony - on sam, jego młode, albo konkuruje o pożywienie. Większość ataków o jakich słyszałem miała miejsce, gdy jakaś osoba zaskoczyła niedźwiedzia np to w okolicy Lutowisk, gdy pani zbierająca borówki wdepnęła w niedźwiedzia raczącego się nimi w krzakach. Misio jak człowieka poczuje to rozsądnie powinien usunąć mu się z drogi, chyba że głód lub ciekawość jest u niego silniejsza.

CODE
A ja,kurczę pisałem już wyżej ,że właśnie łażę tam gdzie powinny być te zwierzaki i nic. Chyba , że w Tatrach jest jakoś trudniej.


W Tatrach to bywam wyłącznie w pracy i to tylko ostatnio w dolinach - za dużo ludzi, szczególnie z tej ulubionej przeze mnie mieściny. O niedźwiedzia nie jest trudno, wydaje mi się, ze nawet łatwiej niż kiedyś - nigdy tzn w przeciągu kilkudziesięciu ostatnich lat smile.gif niedźwiedzie nie pojawiały się tak blisko domów, schronisk - zaważyło kilka czynników w tym zarastanie dawnych pól uprawnych. Jak szczególnie chcesz zobaczyć misia to polecam biwak na wymienionym przeze mnie Jasielu http://www.beskidniski.pl/modules.php?name...howpage&pid=217 - tam to nawet moja znajoma co całe życie mieszkała z rodzicami na kompletnym odludziu w Beskidzie Niskim (Lucyno chyba ją znasz) powiedziała, że nigdy tam nie zanocuje więcej, gdy prawie obsikała misia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 10/06/2013, 14:32 Quote Post

Pytanie. Czy niedźwiedzie też mają ostatnimi czasy tendencję do emigrowania poza Karpaty jak wilki? Bo że od jakiegoś czasu, różna dziwna fauna, której od króla ćwiecka nie widziano, pojawia się w najdziwniejszych miejscach to wiadomo (szwagier chce se kupić taką kamerkę samochodową jak Rosjanie w Czelabińsku odkąd koło Lutczy łoś mu przeszedł przez drogę).
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 11/06/2013, 7:10 Quote Post

QUOTE(kmat @ 10/06/2013, 15:32)
Pytanie. Czy niedźwiedzie też mają ostatnimi czasy tendencję do emigrowania poza Karpaty jak wilki? Bo że od jakiegoś czasu, różna dziwna fauna, której od króla ćwiecka nie widziano, pojawia się w najdziwniejszych miejscach to wiadomo (szwagier chce se kupić taką kamerkę samochodową jak Rosjanie w Czelabińsku odkąd koło Lutczy łoś mu przeszedł przez drogę).
*



Łoś to na A4 koło Bochni parę tygodni temu szalał wink.gif A zwierzęta emigrują - sprzyja im to, o czym już pisałem. Kiedyś jak każda działka, kawałek pola była uprawiana lub chociaż często wykaszana, emigracja była utrudniona, zawsze można było się napatoczyć na człowieka. A teraz zarastające zagony, trawa wykaszana raz na ruski rok, żeby dopłaty dostać. Zwierzęta mogą się przemieszczać niezauważone, aż jak ten misio ostatnio, w Przemyślu się znalazł.

Ten post był edytowany przez carantuhill: 11/06/2013, 8:18
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 11/06/2013, 7:27 Quote Post

Ano prawda. Kiedyś to w środku lasu człowiek raz na ruski rok sarnę zobaczył, a teraz to strach na grzyby iść bo jednym cięgiem jakieś rykowiska i cholera wie co jeszcze. A do tego jeszcze Ruskie chcą te zamarznięte mamuty klonować..
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 11/06/2013, 10:41 Quote Post

ad carantuhill:
QUOTE
... - za dużo ludzi, szczególnie z tej ulubionej przeze mnie mieściny.

Mieścina wnerwia chyba głównie Górali kiedy zagada: a u nas w mieścinie...i przybywa głównie w swoje , że użyję tego idiotycznego zwrotu "długie łikendy" i w sezonie narciarskim oraz swoich ferii szkolnych zimowych. Jednak kierunki zmieniają się na coraz bardziej światowe tak więc jestem dobrej myśli; Big Canarian Sunshine czeka .Dla nich poza tym w lecie pozostaje chyba tylko dokończenie wspólnie z nieszczęsnym tepeenem dokończenie dewastacji Doliny Kościeliskiej.Stojąca na Małej Polanie Ornaczańskiej buda z wyszynkiem zwana dla żartu schroniskiem jest także magnesem ściągającym przybyszów.Postawione tam wysiłkiem całej chyba rodziny Byrcynów mosty strategiczne nie są przewidziane dla niedźwiedzi, ale ze względu na nośność chyba dla przerzucenia lądem pojazdów opancerzonych.

Zgoda co do ugorów, ale misie kojarzę raczej ze strefą regli i hal.
Korzystają one też podobno ze śmietników przy tych wspomnianych wyżej obiektach kulturalnych ,które w Tatrach nieźle sobie prosperują.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.640
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 11/06/2013, 21:07 Quote Post

QUOTE
Pomimo tego bardzo dużo zwierza padło - nie dały rady przejść kilkuset metrów do wyłożonego jedzenia. Doszło do tego, że drapieżniki z padłych zwierząt wyjadały najsmaczniejsze kąski - resztę zostawiały nie ukrywając przed konkurencją. Rzecz nie do pomyślenia w innych warunkach.

Taka jest rola drapieżników w tym systemie, zjadać te słabsze osobniki.
Wam to pewnie i wróble w łowisku przeszkadzają...
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Grobbis
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 82.811

Grobbi S
Stopień akademicki: magister
Zawód: historyk
 
 
post 13/06/2013, 8:03 Quote Post

Ja mieszkam w Wołosatem. No i tutaj nawet są znaki przy drogach UWAGA NIEDŹWIEDZIE. Żyje już tutaj 30 lat i chodzę po lasach często a mimo to tylko udało mi się 3 razy spotkać niedźwiadka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 14/06/2013, 17:03 Quote Post

Po prostu WWF musiało zarobić na projekcie i dlatego zostały postawione te znaki. To jest tylko informacja dla turystów że miśki żyją w Bieszczadach, nic więcej
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Kandahar
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 794
Nr użytkownika: 75.197

 
 
post 14/06/2013, 17:32 Quote Post

QUOTE(Lwowiak @ 8/06/2013, 11:43)
Jeśli chodzi o spotkania z niedźwiedziem to chciałbym zapytać :
-Co zrobić aby go spotkać ?
Z moich tatrzańskich doświadczeń wynika , że jest to niezwykle trudne.
W szczególności zwracam uwagę na tablice z napisami : uwaga niedźwiedź, zakaz wstępu, niebezpieczeństwo... itp ,idę tam i nic.
Czy to oznacza ,że znani ze złośliwości urzędnicy tzw parku narodowego celowo utrudniają czynienie obserwacji przyrodniczych dając nieprawdziwe informacje?
*


Najłatwiej zobaczyć misia tatrzańskiego tam gdzie zeruje. Czyli na śmietniku
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 10/09/2013, 12:43 Quote Post


CODE
Stojąca na Małej Polanie Ornaczańskiej buda z wyszynkiem zwana dla żartu schroniskiem jest także magnesem ściągającym przybyszów


To jest akurat schronisko z historią, dażę go olbrzymim sentymentem.

QUOTE
Żyje już tutaj 30 lat i chodzę po lasach często a mimo to tylko udało mi się 3 razy spotkać niedźwiadka.


Znamy się? smile.gif

A miś - cóż ludzi nie lubi, nie dziwię mu się. Tylko stare, chore okazy, albo takie lenie co zasmakowały w śmietnikach można zobaczyć. Resztę to tylko przez przypadek.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 10/09/2013, 13:06 Quote Post

QUOTE
To jest akurat schronisko z historią...

Wydaje się, że historia dotyczy raczej schroniska na Hali Pysznej w różnych jego odsłonach.
Tam to istotnie "się działo" (St. Zieliński - W stronę Pysznej).
Ono powstało po przerobieniu wcześniejszego szałasu w 1909, a to ok 1950 r.
Chodzi przede wszystkim o to ,że z uwagi na dostąpność drogą -uwaga na słówko- przejezdną ,spacerem godzinę od parkingu przy szosie , albo nawet bryczką nie ma ono znaczenia dla turystów , ale stanowi bazę dla biesiadników kończących tutaj "zwiedzanie".
Przyczynia się więc nie do uprzystępnienia gór ,lecz do ich zanieczyszczenia.
To przecież tam tacy właśnie zatłukli kamieniami niedźwiadka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 10/09/2013, 13:25 Quote Post

QUOTE(Lwowiak @ 10/09/2013, 14:06)
QUOTE
To jest akurat schronisko z historią...

Wydaje się, że historia dotyczy raczej schroniska na Hali Pysznej w różnych jego odsłonach.
Tam to istotnie "się działo" (St. Zieliński - W stronę Pysznej).
Ono powstało po przerobieniu wcześniejszego szałasu w 1909, a to ok 1950 r.
Chodzi przede wszystkim o to ,że z uwagi na dostąpność drogą -uwaga na słówko- przejezdną ,spacerem godzinę od parkingu przy szosie , albo nawet bryczką nie ma ono znaczenia dla turystów , ale stanowi bazę dla biesiadników kończących tutaj "zwiedzanie".
Przyczynia się więc nie do uprzystępnienia gór ,lecz do ich zanieczyszczenia.
To przecież tam tacy właśnie zatłukli kamieniami niedźwiadka.
*




Nie, ja pisze o Ornaku. To dośc ładne i przyjemne schronisko - oczywiście poza sezonem, tak w połowie listopada. Mogło być dużo gorzej, ot jak na Pilsku, albo pod Babią Górą. A sentyment mam przez starą książkę, która w dzieciństwie czytałem,której akcja dzieje sięwłaśnie w Ornaku. A Tatry może uratować jedno: limity przyjęć turystów.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 10/09/2013, 13:39 Quote Post

QUOTE
A Tatry może uratować jedno: limity przyjęć turystów.

Nie.
Wystarczy pozamykać owe schroniska , a proces dewastacji zostanie wstrzymany. A jak schronisko to udostępniać jedynie prycze, ciepłą wodę i piec ,a nie dania restauracyjne i alkoholowe.
Tylko w Pięciu Stawach ma pewien sens ,a tam bryczką biesiadnik nie dojedzie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej