|
|
Nieuwpoort 2 lipca 1600... - W. Biernacki
|
|
|
|
Witam!
Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji o książce Witolda Biernackiego pt. Nieuwpoort 2 lipca 1600. Kampania flandryjska księcia Maurycego Orańskiego.
http://infort-sklep.pl/nowosci.html
|
|
|
|
|
|
|
|
graficznie prezentuje się wspaniale bibliografia w siedmiu (?) językach...
|
|
|
|
|
|
|
|
A to masz już tę książkę?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Barg @ 21/03/2013, 12:01) A to masz już tę książkę?
Właśnie odprawiłem rytuał - otwarcie koperty, powąchanie papieru, przejrzenie książki
|
|
|
|
|
|
|
|
Widzę, że kolega Krzysztof ma fetysz na punkcie jak największej liczby językow w bibliografii.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piegziu @ 21/03/2013, 12:23) Widzę, że kolega Krzysztof ma fetysz na punkcie jak największej liczby językow w bibliografii.
nie zauważyłem... ...choć we sumie, czemu nie
W bibliografii prace i źródła w jęz. włoskim, hiszpańskim, niderlandzkim, francuskim, niemieckim, angielskim i polskim
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja owszem, zauważyłem. Bynajmniej jest to żaden przytyk. Po prostu widzę, że kolega ma ciągoty do opracowań w różnych 'dziwnych' językach. Nie wiem tylko z czego to wynika.
|
|
|
|
|
|
|
|
Akurat temat wymagający sięgniecia do pozycji w takich językach, pod kątem tematyki przecież nie są one "dziwne".
|
|
|
|
|
|
|
|
Akurat nie miałem na myśli języków, z których skorzystał W.B.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 21/03/2013, 13:34) Akurat temat wymagający sięgniecia do pozycji w takich językach, pod kątem tematyki przecież nie są one "dziwne".
Oczywiście "szarpiąc" się na taki temat, autor musiał mieć świadomość, że polski i angielski mogą nie wystarczyć... tym nie mniej warto docenić wysiłek. Ja osobiście takie rzeczy doceniam... A przez niderlandzki nie jest łatwo się przedrzeć
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 21/03/2013, 13:58) Oczywiście "szarpiąc" się na taki temat, autor musiał mieć świadomość, że polski i angielski mogą nie wystarczyć... tym nie mniej warto docenić wysiłek. Ja osobiście takie rzeczy doceniam... A przez niderlandzki nie jest łatwo się przedrzeć Uważam, że 90% europejskich języków, w tym te najważniejsze, nie powinny stanowić bariery dla badacza historii, szczególnie już, gdy mówimy o językach z zapisem alfabetu łacińskiego. Nie znaczy to, że autor ma znać, lecz powinien umieć "doczytać się" i znaleźć fakty, które poszukuje. W czasach gdy mamy translatory, markery, add-ony jest to śmiesznie proste.
Wyjątkiem od reguły, o której mówię, jest węgierski oraz fiński. Estońskiego czy walijskiego nie liczę, bo raczej ciężko znaleźć w tych językach jakieś publikacje historyczne.
Co się tyczy zaś innych języków... Wszystko jest dla ludzi i wszystkiego da się nauczyć. Na samym początku przygody z japońskim byłem praktycznie bezradny jak dziecko we mgle, teraz wiem, że wystarczy czasu i cierpliwości, aby móc skorzystać z języków Azji Wschodniej. Jeżeli komuś wydaje się, że zainteresuje się, zerknie i cudownym trafem cokolwiek zrozumie, bo uważa siebie za urodzonego poliglotę - ten jest w błędzie.
Ad rem: Warto docenić wysiłek autora, nie mniej jednak Amerykanie piszą świetne książki, korzystając tylko z publikacji w języku angielskim. Dlatego też moim zdaniem łaszenie się na zbudowanie bibliografii złożonej z 20 języków jest sztuką dla sztuki. Oczywiście uwaga ta nie dotyczy Neuwpoort, gdyż zdaję sobie sprawę, że istotne fakty mogą być rozczłonkowane po wszystkich europejskich językach. Chwała Panu Biernackiemu za to, że miał czas i energię zebrać to w kupę, aby taki laik jak ja, mógł to przeczytać ze świadomością, że tekst jest autentyczny w 100%.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pisanie akurat m.in. o tej epoce w przypadku Anglika na książkach angielskich, i w tematyce choćby powstania holenderskiego jest jednak niepoważne. Jest sporo książek Anglosasów do tej tematyki, na szczęście te najlepsze bazują na dobrej znajomości języków źródeł i opracowań - jak ktoś wątpi, na youtubie można znaleźć choćby Geoffreya Parkera dość swobodnie mówiącego po hiszpańsku. Ot epoka naznaczona wypowiedzią przypisywaną Karolowi V: Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piegziu @ 21/03/2013, 15:48) Uważam, że 90% europejskich języków, w tym te najważniejsze, nie powinny stanowić bariery dla badacza historii, szczególnie już, gdy mówimy o językach z zapisem alfabetu łacińskiego. Nie znaczy to, że autor ma znać, lecz powinien umieć "doczytać się" i znaleźć fakty, które poszukuje. W czasach gdy mamy translatory, markery, add-ony jest to śmiesznie proste.
Polecam 'śmiesznie proste' tłumaczenie XVII-wiecznego holenderskiego, niemieckiego czy szwedzkiego przez translator
|
|
|
|
|
|
|
|
Niezwiązana z tematem dyskusja została usunięta. Następnym razem za prowokowanie do zbędnych dyskusji pojawią się sankcje.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wykorzystanie przez autora licznych źródeł w wyjątkowo licznych językach zostało już tutaj wyczerpująco omówione, czas może napisać coś o samej książce . Krótko i na temat - jak zawsze w przypadku p. Biernackiego jest to klasa sama w sobie, podręcznikowy wręcz przykład jak powinna wyglądać praca poświęcona konkretnej bitwie. Mamy po kolei wprowadzający nas w wydarzenia wstęp, wyczerpujące przedstawienie armii przeciwników i przechodzimy do opisu kampanii. Sama bitwa to 80 stron na ok. 320 całej pracy, a licząc opis kampanii wychodzi prawie 200. Całość, tak jak lubię, uzupełniona licznymi, bardzo dobrymi mapami a dodatkowo świetnymi skanami rycin z epoki. Tutaj Infort w najlepszym wydaniu. Gorąco polecam, zwłaszcza, że temat u nas słabo znany i jest to pierwsza praca w kraju poświęcona tematowi bitwy pod Nieuwpoort.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|