Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
17 Strony « < 15 16 17 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Czy niepoparcie Denikina w 1919 było ..., ... błędem w historii Polski ?
     
Wilkowski
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 30
Nr użytkownika: 83.402

Stopień akademicki: KLON BANITA
 
 
post 11/08/2013, 21:03 Quote Post

Przede wszystkim ja bym to nazwał tak: nieustępliwość i upór Denikina w 1919 było największem błędem białych, a nie odwrotnie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #241

     
Tjugotre
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 102.784

Andrzej Modzelewski
Stopień akademicki: magister
Zawód: ekonomista
 
 
post 13/02/2018, 23:41 Quote Post

Witam, temat latami już nie poruszany, ale dodam swoje 3 grosze :-)

Myślę że na "rozejm" w Mikaszewiczach złożyło się kilka czynników, 1) polityczne - fiasko rozmów z Denikinem i jego otoczeniem, 2) ograniczone możliwości WP po ofensywie letniej i 3) osobiste przywary Marszałka Wg mojej oceny sytuacji to jesienią 1919 Piłsudski nie mógł za wiele zrobić w kwestii wsparcia Denikina, nawet jakby odłożył na bok swoją organiczną niechęć czy nawet nienawiść do białej Rosji i uznał że wsparcie Denikina cokolwiek nam daje. Czym niby mieliśmy wesprzeć Denikina? Ledwo wystarczało na w miarę szczelne obsadzenie wydłużonej linii frontu po letnich zdobyczach. Odwodów nie było. Brakowało mundurów, broni amunicji. Wyzwaniem dla naszej logistyki były działania na froncie łatgalskim, a co dopiero prowadzenie jakiś szeroko zakrojonych operacji na flance Denikina.
Jedyne co było w naszym zasiegu to operacje zaczepne (czerwoni pewnie nie przesunęli by tyle jednostek na front przeciw denikinowski ile przesuneli w rzeczywistości) i zdobycie istotnych strategicznie węzłòw kolejowych w Mozyrzu i Homlu oraz przerwanie zaopatrzenia dla 12ACz i zmuszenie jej do jakiegoś działania. Maksimum jakie byliśmy w stanie osiągnąć jesienią to linia Dzwina, Dniepr, Teterew i likwidacja 12 ACz. Wszytko poza przekraczało nasze możliwości. Dopiero w 1920 byliśmy w stanie wyprowadzić większą ofensywę na miarę tej Kijowskiej.
Pytanie czy to by zmieniło sytuację Deniknowi na tyle żeby mógł zdobyć Moskwę? Moim zdaniem nie, sytuacja czerwonych jakkolwiek ciężka, prezentowała się jednak solidniej, Denikin postawił wszystko na jedną kartę, nie miał odwodów, na dobrą sprawę to nawet nie był spójny front, co chwila ziały kilkudziesięcio kilometrowe dziury, nieobsadzone nikim. Denikin nawet nie miał kim administrować na zajętym terenie. To plus dezercje spowodowały, że nie był w stanie odtworzyć frontu po radzieckiej kontrze.
Zgadzam się z przedmówcami, że dla nas korzystna była kontynuacja wojny białych z czerownymi i dalsze osłabianie Rosji. Denikina nie należało wspierać, ale nie należało mówić o tym Marchlewskiemu w Mikaszewiczach, tylko czekać w gotowości na rozwój wypadków i wyprowadzić własną niewielką operację w listopadzie na Morzyrz, Homel i ew. Mochylew. Uniemożliwiłoby to wejście 12Acz. W zaplecze Denikina ja Ukrainie i dałoby więcej czasu na odtworzenie frontu.
Generalnie uważam, że biali nie mieli szans na zwycięstwo, byli zbyt betonowi , nie umieli dotrzeć do ludzi stąd problemy w rekrutem. W 1919 zaplecze białych SZPR jest równie solidne co czerwonych, żywnościowo nawet lepsze, a jednak przez całą rewolucje biali męczą się z logistyką i zaopatrzeniem. Biali nie rozumieli istoty zmian społecznych jakie chcąc nie chcąc nastąpiły po 1914, tym samym nie mieli jakiejkolwiek oferty dla szerszych mas ludności na terenie imperium. Czerwoni wykorzystywali w 200 % potencjał jaki miało manipulowanie ludzmi wizjami zmian.
Reasumując należało nie popierać ani białych ani czerwonych, a do akcji włączyć się w listopadzie dla osiągnięcia własnych korzyści. Strategia Dziadka była dobra, ale popełnił błąd na poziomie taktyczno operacyjnym.
Zaryzykowałbym taki dalszy rozwój wypadków:
1) po fiasku rozmów w Mikaszewiczach, WP w listopadzie zajmuje Mozyrz i Żłobin, poludniowy komponent 12 ACz zostaje odcięty od zaplecza, północny wycofuje się do Homla z zadaniem obrony miasta i węzła komunikacyjnego,
2) czerwoni są zmuszeni przerzucić część jednostek dla ustabilizowania frontu Zachodniego i utrzymania Homla, ktory jest kluczowy dla dalszych operacji w kierunku Kijowa, daje to czas Denikinowi na odtworzenie frontu na pozycjach sprzed ofensywy,
3) w 1920 uwaga czerwonych jest skupiona całkowicie na frontach południowym i wschodnim, nam daje to czas na wzmocnienie, plebiscyty, nie ma Spa, wiele więcej byśmy zapewne od mocarstw nie dostali, ale straty w wojne pol-bol byłyby zdecydowanie mniejsze,
4) w 1920 -21 czerwoni ostatecznie pokonują Denikina , WP robi jakaś wyprawę kijowską ale nie dochodzi dalej niż w OTL, u czerwonych zmęczenie wojną jest tak duże , że nie stać juz ich na wojnę z Polską, ewentualne ja podejmują w 1922 ale efekt jest taki jak w OTL, bitwa nad Berezyną zamian nad Wisłą.
5) granica pokojowa pokrywa się z frontową, to Dzwina, Berezyna, Dniepr, Teterew, Kamieniec Podolski
6) Polska wychodzi z wojny mniej wymęczona, przy jednoczesnym dużym osłabieniu Zsrs (mają rok - dwa w plecy do OTL).
 
User is offline  PMMini Profile Post #242

     
bartoszb
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.888
Nr użytkownika: 44.299

 
 
post 14/02/2018, 11:58 Quote Post

Kiedy "WP robi jakaś wyprawę kijowską"? Przed czy po klęsce Denikina?
 
User is offline  PMMini Profile Post #243

17 Strony « < 15 16 17 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej