Interesuje mnie, ilu Polaków mieszkało przed 1939 r. na terenach zwanych po wojnie Ziemiami Odzyskanymi? Na Pomorzu i Ziemii Lubuskiej podobno praktycznie zasymilowali się z Niemcami, ale co z Dolnym Śląskiem? Ilu mieszkało tam rdzennych Polaków (tj. tych, co żyli tam od Średniowiecza), a ilu dolnoślązaków pozostało na tych terenach po wojnie? Wiadomo, że wielu zostało przez Sowietów uznanych za Niemców i wywiezionych na Syberię, lecz na pewno jakaś część musiała pozostać. I czy dzisiaj żyje na Dolnym Śląsku wielu Polaków "rdzennych" ? Dodam jeszcze, że gdy oglądałem komedię "Sami swoi" zwróciłem uwagę na poznanego przez przesiedleńców mężczyznę, który twierdził, że jest Polakiem "stąd".
Poza Opolszczyzną nie było już wtedy niezasymilowanych Polaków na Dolnym Śląsku.
Tylko, że wiadomo o istnieniu we Wrocławiu i w innych większych miastach Dolnego Śląska przed 1939T owarzystw Kultury Polskiej. Czy zatem tworzyli je Polacy przybyli na te ziemie z kraju? I dla kogo tworzono te instytucje? Dla Polaków przybyłych tu np. w XIX wieku w celach zarobkowych? Wreszcie wiadomo o XVI-wiecznych drukarniach polskich w Breslau.
Wrocław był duzym i bogatym miastem rzeszy. Jeżdzili tu i osiedlali sie Polacy z innych rejonów Niemiec i z innych zaborów. Np. studiowali tu na ASP. Była tez polska kolonia np. w Monachium czy Zagłębiu Ruhry. W Berlinie też.
Na południu przede wszystkim Śląsk Opolski, dalej na północ okolice Wschowy i Babimostu, nastepnie Złotów i okolice, na Pomorzu tereny wokół Bytowa i Słowińcy (dyskusyjne, czy Polacy, ale na pewno Słowianie)nad jez. Łebsko. Do tego Powiśle i połudnowa Warmia oraz Mazury (czyli ówczesne południe Prus Wschodnich). Wszędzie tam na początku XX wieku żyli Polacy.
TO JEST NAJFAJNIEJSZE !POLSKO MÓWIACA MNIEJSZOŚĆ.JESZCZE W ROKU 1950 NA WARMII.SPOTKAŁEM DWIE MŁODE KOBIETY,PRACOWAŁY W SZKOLE I STARAŁY SIE WYDOSTAC NA ZACHOD DO NIEMCOW.TO BYŁY AUTENTYCZNE POLKI, AUTOCHTONKI, ALE "NOWOWARMIACY" PRAWDZIWI POLACY TRAKTOAWLI JE JAK ZNIENAWIDZONYCH NIEMCOW.OPOWIADAŁY JAK IM BYŁO CIĘŻKO W DAWNYCH LATACH A TERAZ ZNÓW BYŁY "OBCE",NAWET PRZEŚLADOWANE.KRZYWD,KTÓRE WYRZADZILIŚMY AUTOCHTONOM NIGDY NIE BEDZIEMY W STANIE NAPRAWIĆ.
Autochtoni mieszkali na Dolnym Śląsku i mieszkają.
Moja babcia od strony mamy urodziła się w leśnicy(obecnie cześć wrocławia). Obecnie chyba najwięcej można spotkać w kotlinie kłodzkiej i może w okolicach milicza. Dolnoslązacy rdzenni warto podkreslic byli nieustępliwi, twardzi w swojej polskosci, mimo że panowali tu Czesi, Austriacy i Prusacy to ludność posługiwała się j. polskim co prawda zniekształconym ale polskobrzmiącym. We wrocławiu mieszkali najcześciej na przedmiesciach. O zaciętości dolnoslazaków polskich i niemieckich i czeskich itp może świadczyc obrona wrocławia ktora trwała przez kilka miesięcy, dodam że zginął w tych walkach brat mojej babci . Tylko dodam, że walczył jako ochotnik i nie był w wehrmachcie .
Mieszkam w okolicach Bytowa i wiem, że na południe i wschód od Bytowa (na wsiach) ludność polska zamieszkiwała zwarcie kilka wsi (były tam nawet polskie szkoły przed wojną), wzdłuż granicy polsko-niemieckiej.
Obrona Wrocławia nie miała nic wspólnego z charakterem Dolnoślązaków. Naziści zarządzili i tak było.
yyy Alexander M. skąd bierzesz dane. Moja praoma opowiadała o tych czasach i większość za Niemcami głosowali. Polacy nie dość, że wybory przegrali to jeszcze dostali ziemie. I jeszcze słynne przywożenie na tereny plebiscytowe Niemców to też duża propaganda Polska. Oczywiście, że przyjechali, ale nie w takich ilościach i wielu samych, jako że miało tam całą rodzinę. Ogólnie IIRP i później komuna powypisywała naprawdę cuda w historii i na nich nie można opierać żadnych faktów. Praoma też opowiadała, że to Polscy nacjonaliści się na Śląsk zjeżdżali i organizowali powstania śląskie. Niedaleko mojej wsi mieszkało 5 polskich rodzin, w 1921 zjechało się tam ich niby rodziny, że hoho Niektórzy po rusku płynniej gadali niz po Polsku Ogólnie od czasu plebiscytu IIRP i później komuna chciał ugruntować "polskość" tych terenów, ale nie ma co zakłamywać rzeczywistości.
Piszesz prawie 50:50, dajesz link, a tam przewaga dosyć dużo Niemców
Policz sobie jeszcze raz głosy, a później powiedz 50:50
A można wiedzieć, gdzie mieszkasz? Pewnie wiesz więcej od ludności, która tu mieszka. Przecież ludzie jeździli po landach i widzieli gdzie
jest przewaga, a gdzie nie ma. Nie wciskaj ludziom głupoty bynajmniej. Przecież każdy wie, że jak nie w latach międzywojennych to za komuny się cuda działy. Ja na tym kończę temat, bo widzę, że jesteś bardzo uporny i próbujesz mi wciskać jakieś głupoty.
478426 dla Polski
706273 dla Niemiec
Jak ty liczysz?????
wojtek chodziło mi o to, że moi przodkowie po terenach podróżowała i widziała jak to jest, które strony są polskie, a które niemieckie.
historię piszą zwycięscy i tyle w temacie
Napisałeś:
yyy Alexander M. skąd bierzesz dane. Moja praoma opowiadała o tych czasach i większość za Niemcami głosowali. Polacy nie dość, że wybory przegrali to jeszcze dostali ziemie I jeszcze słynne przywożenie na tereny plebiscytowe Niemców to też duża propaganda Polska. Oczywiście, że przyjechali, ale nie w takich ilościach i wielu samych, jako że miało tam całą rodzinę.
A teraz piszesz:
706273 dla Niemiec Jak ty liczysz?????
Więc wyjaśniam. Niemcy sprowadzili 182 tyś emigrantów (26% ogółu głosów niemieckich). Z tych 182 tyś prawie 20% z niemal zupełnie niemieckiego głubczyckiego i znacznie zniemczonego kluczborskiego.
Franciszek Hawranek, Władysław Zielińsk "Pięćdziesięciolecie powstań śląskich:"
" Mimo zaakceptowanych przez Paderewskiego zastrzeżeń, co dc włączenia w terytorium Polski obszarów o ludności całkowicie lub prze- ważająco niemieckiej — objęto plebiscytem pow. głubczycki. Na uwagę i przypomnienie zasługuje fakt, że nawet gdyby Polska wygrała plebiscyt na całym terenie, ten powiat miał być w znacznej części oddany Czechosłowacji. Głubczyce stanowiły więc z góry obciążenie wyników plebiscytu na niekorzyść Polski."
Popiołek:
"Powiat głubczycki ma ludność wyłącznie niemiecką i jest tam tylko coś 6 czy 7 wiosek polskich na pograniczu powiatu kozielskiego. Wskutek tego naturalnie sytuacja jest tam beznadziejna i żadnej też tam propagandy nie rozwijamy."[i]
Jeszcza za: http://zapomniany.rybnik.pl/content/view/308/2/
"Wyniki plebiscytu na Śląsku były następujące: za Niemcami oddano 707 tysięcy głosów co daje 59, 6 %, a za Polską 479 tysięcy głosów co stanowi 40, 4 %. Nawet gdyby tzw. „emigranci plebiscytowi” nie wzięli udziału w głosowaniu, to i tak Niemcy wygrywają (52, 7%). Wygrana Niemców zmniejszyła by się gdyby w głosowaniu nie wzięli udziału także mieszkańcy bardzo zgermanizowanego powiatu głubczyckiego, który Polacy chcieli oddać Niemcom bez plebiscytu. Tak czy inaczej liczbowo plebiscyt wygrali Niemcy. Mimo przegranej przez Polaków w plebiscycie nadal Polskość na tych ziemiach miała bardzo duże znaczenie..."
ok 60% z emigrantami i głubczyckim
ok 53% bez emigrantów
ok 50% bez emigrantów i głubczyckiego
Najlepiej jakby wogóle nie liczyli niemieckich głosów bo by to obciążało wynik plebiscytu
http://www.fpnp.pl/edukacja/Dokumenty.pdf strona 8
Na 188 tys. osób, które zadeklarowały język kaszubski jako ojczysty 100 tys. uznawało się za Polaków, 81
za Kaszubów, a tylko 7 tys. za Niemców
http://www.youtube.com/watch?v=2FKFeaWr1tY
Powstańcy "śląscy"
http://wyborcza.pl/1,76842,6553613,Slaska_spontanicznosc__2_maja_przypada_88__rocznica.html
A i kto kłamie???
Polskie muzeum, wszystko polskie. I zostali wpisani wszyscy "powstańcy śląscy". Sosnowiec, Warszawa, Lwów itp. itd. IIRP organizowała to powstanie. Ludzie żyjący tu na śląsku już dawno o tym wiedzieli, ale jednak IIRP potrafiła to ukryć. Więc przestań bredzić.
Tylko czekam, aż powiesz słowa [...]:
"Nikt mi nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe jest białe"
Mi się wydaje, że nasz kolega Ślązak z Bawarii powinien się cieszyć, że jego rodzina w polskim bałaganie umknęła przed wywózką. Gdyby wywozili Niemcy, byłby porządek i takie złamanie zasad nie mogło się zdarzyć. Poza tym Polacy wywozili nad Ren, a Niemcy mieli plan wywózki nad Jenisiej, a może zrealizowali by jeszcze gorzej. Jakby tam było 20 milionów to na tych bagnach szybko by populacja spadła do paru milionów.
Mimo niemieckiej orientacji narodowej Ślązacy podtrzymują swoją odrębność od Niemców, przy czym dotyczy też tych, którzy mieszkają w tej chwili w Niemczech.
W zagłębiu Ruhry dyskoteki dzielą się na:
- niemieckie,
- kolorowe,
- śląskie.
Typowy Ślązak znad Renu jedzie na Śląsk, gdy się chce ożenić albo szuka w śląskiej dyskotece "krajanki".
Ażeby dolać oliwy do ognia i jeszcze bardziej skomplikować sprawę, to opiszę mój własny przypadek narodowościowy. Zarówno rodzina mojej mamy, jak i rodzina ojca, wywodzą się z "odzyskanego" Pomorza, czyli z Prus.
Rodzina ojca z okolic dzisiejszego Koszalina, a rodzina mamy z okolic Bydgoszczy/Torunia.
Mój pradziadek ze strony ojca wyemigrował w XIX wieku do USA. Dziadek urodził się w Ameryce w roku 1895, a mój ojciec także urodził się tutaj w roku 1920, jako de facto Amerykanin trzeciej generacji. W roku 1922 mój dziadek zdecydował się jednak powrócić do kraju (mój ojciec miał wtedy 2 lata) i po powrocie osiedlił się w okolicach Szczecina. (Czyli wiemy o jaki kraj rodzinny chodziło). Bodajże w roku 1928 dziadek kupił posiadłość w okolicach Węgrowa pod Warszawą i tam się przeniósł razem z rodziną. (Przyczyny tej międzynarodowej przeprowadzki z USA do Prus i po kilku latach do Polski, nie są mi znane). Rodzina ojca (także jego "amerykańskie" rodzeństwo), mieszka tam do dzisiaj i uważa się za czystych Polaków.
Rodzina mojej mamy też uważa się za czysto polską.
Ja z kolei, pomimo tego iż byłem urodzony w Polsce, zawsze uważałem się za Amerykanina i przy pierwszej nadażającej się okazji (a za komuny to nie było prosto z tymi "okazjami"), wróciłem do kraju przodków, czyli do USA.
Więc skomplikujmy dalej sprawę! Moja obecna żona pochodzi z Rybnika.....wiadomo...
Jest obecnie obywatelką amerykańską z oczywistych względów, chociaż uważa się za czystą Polkę.
Chociaż rodzice mojej żony mieszkają od wielu lat (bodajże od pierwszej połowy lat 80-tych) w Monachium, ponieważ wyemigrowali do Niemiec jako "Niemcy". Dziadkowie mojej żony uważali się za polskich Ślązaków, a jej pradziadkowie za czystych etnicznie Niemców! Paranoja!
Ale jedźmy dalej....
Dorosła córka mojej żony mieszka od wielu lat w Wielkiej Brytanii (ma brytyjskie obywatelstwo), jednakże jest ożeniona z obywatelem amerykańskim, więc sam już nie wiem, za kogo się będzie uważała moja (obecnie) 6-cio letnia wnuczka.
Syn mojej żony mieszka w Polsce w Rybniku i broń panie Boże, ażeby mu powiedzieć, iż jest on "Ślązakiem"!
Obraza murowana, bo on w.g. jego samego, jest czystym Polakiem.
Ale mało tego!
Mój dorosły syn (z pierwszego małżeństwa....z czystą Polką, bo razem wyjechaliśmy do USA jako małżeństwo, oczywiście na amerykańskich papierach, ponieważ PRLowska komuna mi na to pozwoliła...po dłuuugich latach walki, gdy zacząłem po ukończeniu 18-tego roku życia bombardować polskie władze o paszport na wyjazd stały), mieszka oczywiście w USA, jednakże był urodzoony....w Hamburgu! Był to przypadek, bo wyjechałem z USA "na roboty" do Niemiec (oczywiście dobrowolnie ), a żona przylatywała do mnie co kilka tygodni w odwiedziny z Kalifornii. Mój syn się jednak "pośpieszył", ponieważ moja była żona była w ciąży i nie było jak wracać jej do USA, ażeby go urodzić, więc karetka zabrała ją do szpitala w Niemczech. Urodził się jednak jako Amerykanin, co jest zaznaczone w jego niemieckiej metryce urodzenia!
Mój syn oczywiście uważa się za Amerykanina, tak samo jak ja!
Ja natomiast nie uważam siebie za Polaka, chociaż mam zrozumiały sentyment do tego kraju, w którym spędziłem swoje dzieciństwo i młodość.
Moja starsza siostra, która mieszka w Polsce, jest dozgonną Polką i nawet nie chce słyszeć, ażeby odwiedzić USA....nawet turystycznie, jednakże mój brat, mieszka oczywiście tutaj i uważa się za "mieszańca". (Ma także obywatelstwo polskie, a ja nie).
Moja babcia ze strony ojca, nigdy nie nauczyła się mówić dobrze po polsku i pamiętam gdy byłem małym dzieckiem, to jej się "bałem", bo bardzo trudno mi było ją zrozumieć. (Porozumiewałem się z nią w dzieciństwie po angielsku, chociaż dopiero gdy już poszedłem do szkoły). Była ona zresztą rodowitą Amerykanką, chociaż jej korzenie wywodziły się z Anglii, a konkretnie z Kentu.
W moim domu, jako dzieci, mówiliśmy ze sobą z rodzeństwem po polsku , chociaż rodzice wymagali, ażebyśmy co drugi dzień w domu, rozmawiali "oficjalnie" po angielsku.
Więc każdy przyzna, że już większego pomieszania z poplątaniem nie można zrobić! Kompletny groch z kapustą!
Jak widać na moim własnym przykładzie, to sprawy przynależności narodowościowej, a także sprawy "korzeni" są bardziej skomplikowane w rzeczywistości, niż by się to wydawało.
Nic więc dziwnego, iż ludzie mają problemy z jednoznacznym określeniem tożsamości narodowej. Po prostu "podział narodowy" jest często niemożliwy, a w najlepszym przypadku bardzo mglisty.
A ja dodam od siebie pewien fakt, który zaważa istotnie na wiarygodności całego tego plebiscytu i bezsensu jego przeprowadzania. Niemal cały wielki kapitał, przedsiębiorstwa i wielkie gospodarstwa rolne znajdowały się w rękach Niemców - stanowili przytłaczająca siłę ekonomiczną, natomiast Polacy byli głównie robotnikami i rolnikami. Biorąc jeszcze pod uwagę działania niemieckiej propagandy, wyniki tego plebiscytu i tak należy uznać za duży sukces Polaków, mocno kontrastujący z wynikami "plebiscytu" na Warmii, Mazurach i Powiślu.
Ogólnie liczbę Polaków na Ziemiach Odzyskanych w 1939 roku można oceniać na jakieś 1,2 miliona - 700 tysięcy na Górnym Śląsku, 400 tysięcy w Prusach Wschodnich, 40 tysięcy w Wolnym Mieście Gdańsk, 20 tysięcy na Dolnym Śląsku, mniej więcej tyle samo na Pomorzu Zachodnim i jakieś 10 tysięcy na Ziemi Lubuskiej. Piszę z pamięci, a dane podawane w różnych źródłach mogą się sporo różnić. Nie każda mówiąca po polsku osoba uważała się za Polaka, a ogólnie ich liczbę szacuje się w granicach 1-15 miliona. W samym Wrocławiu i Szczecinie Polacy mieli stanowić ok. 1%, w Gdańsku 10-15%
Wszedłem na stronę http://phps.muzeumslaskie.pl/index.html pokazaną w filmie wrzuconym przez kolegę Max Mayer i w mojej opinii to tandetna manipulacja. Powstańcy z Sosnowca zajmują dwie strony wyświetlonego tekstu (w szyku alfabetycznym), przy czym już na pierwszej stronie kończą się nazwiskiem Zambrowski; dalej - z Warszawy zajmują 2 strony, Kraków - jedna, Lwów - Jedna, Poznań - jedna, Łódź - jedna, z reszty większych miast Radom, Lublin, Rzeszów, Kielce po jednej osobie. A jak ze Śląskimi miastami? Powstańcy z Katowic 20 stron, Hajduki 6 stron, Rybnik 5 stron, Siemianowice Śląskie 5 stron, Nowy Bytom 4 strony, Ruda 4, Tarnowskie Góry 3, Lipiny 3. Na Śląsku walczono o niepodległość Polski głównie śląskimi rękoma, ale nic w tym dziwnego, że wsparcia Polakom na Śląsku udzielili Polacy z sąsiednich dzielnic.
A teraz na temat.
Kryterium bycia Polakiem to w zasadzie język i ewentualnie wyznanie. Poczuwanie się do bycia Polakiem jest ważne w angażowaniu się w działalność pro-narodową i prospołeczną a pozostaje bez znaczenia w kwestii przynależności do grupy etnicznej.
kalev
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Mapa_rozsiedlenia_ludno%C5%9Bci_polskiej_z_uwzgl%C4%99dnieniem_spis%C3%B3w_z_1916_roku.jpg obrazuje dane ze spisów 1916. Jestem ciekaw czy to dane z tej pracy posłużyły do oszacowania liczby Polaków pozostających poza zachodnimi granicami II RP czy jakieś inne dane?
Jeszcze się odniosę do tego bełkotu na temat "zmian tożsamości narodowej".
Otóż trzeba pamiętać że po I WŚ wiele rejonów historycznie Polskich było już całkowicie zgermanizowanych( głównie rejony ewangelickie na dolnym Śląsku i Pomorzu) a pogranicza cierpiały najbardziej na syndrom postkolonialny, i ludność Śląska, Warmii, Mazur i Pomorza były na ścieżce do germanizacji, trzeba było wykonać ogromną pracę by przekonać całe grupy społeczne że warto brać udział w projekcie "Polska". Częściowo to się udało, ale trzeba przyznać, że wiele przegrano - znaczną część Śląska, Warmię z Mazurami i Spisz z Orawą.
Po II WŚ Polska znowu została zdruzgotana i znalazła się pod okupacją sowiecką i nie była w stanie realizować interesów swoich obywateli. Więc nie ma się co dziwić, że ci uciekali, i to nie tylko ze Śląska. Pod Szczecinem gdzie nie było ludności autochtonicznej, uciekano do RFN jak do ziemi obiecanej. Udawano prześladowanych politycznie, czasem wyszukiwano "niemieckich" pradziadków. I co tu też odezwała się niemiecka świadomość narodowa?
Spotkałem się z liczbą ponad 94 tys. autochtonów pozytywnie zweryfikowanych narodowościowo na Dolnym Śląsku do 1950 roku.
Przydałaby się jakaś dokładniejsza rozpiska tej liczby, np. ilu autochtonów zweryfikowano w poszczególnych powiatach.
Widzę,że wywołany temat, poszedł w różne strony.
Przedwojenni obywatele niemieccy mieszkający w Niemczech na wschód od Odry i Nysy w sierpniu 1939, naturalizowani po wojnie, w spisie z 1950 roku (dzieci urodzone po 31.08.1939 klasyfikowano w spisie z 1950 wg. miejsca zamieszkania matki w sierpniu 1939):
Województwo - zasiedziali w tym samym powiecie w 1950 co w 1939 + mieszkający w innym powiecie w 1950 niż w 1939:
Olsztyńskie - 103,122 + 8,138
Koszalińskie - 43,356 + 6,169
Szczecińskie - 13,822 + 3,343
Zielonogórskie - 14,569 + 2,366
Wrocławskie - 83,421 + 14,446
Opolskie - 418,251 + 19,437
Białostockie (część ZO) - 4,504 + 303
Gdańskie (część ZO) - 50,843 + 6,665
Poznańskie (część ZO) - 2,681 + 192
Katowickie (część ZO) - 350,160 + 18,918
Razem na ZO wg. spisu z 1950 mieszkało 1,164,706 osób, które w sierpniu 1939 też mieszkały na (przyszłych) ZO.
Natomiast nie mam pełnych danych na temat tego, ilu naturalizowanych przedwojennych obywateli niemieckich mieszkało w 1950 roku na Ziemiach Dawnych (ZD). Nie była to mała liczba (przykładowo - w części woj. katowickiego należącej już przed wojną do Polski, mieszkało w 1950 roku 10,243 przedwojennych mieszkańców niemieckiej części Śląska).
Ponadto oprócz przedwojennych obywateli niemieckich mieszkających w sierpniu 1939 na wschód od Odry i Nysy, znajdowało się w Polsce wg. spisu z 1950 roku również 57,516 naturalizowanych przedwojennych obywateli niemieckich, którzy w sierpniu 1939 mieszkali na zachód od Odry i Nysy (a więc nie na ZO, tylko na obecnym terytorium Niemiec).
Ogółem mieszkało zapewne w Polsce w 1950 roku około lub ponad 1,3 miliona naturalizowanych przedwojennych obywateli niemieckich, z czego 57,516 przybyszów zza Odry i Nysy, a reszta to tzw. autochtoni ZO.
Spośród owych autochtonów 1,164,706 zamieszkiwało ZO tak w 1939 jak też w 1950, ale druga mniejsza grupa - pewnie ok.100 tys. - zamieszkiwała ZD. Byli to ludzie, którzy w sierpniu 1939 mieszkali po niemieckiej stronie granicy, ale w 1950 mieszkali na zachód od Bugu lecz na ziemiach dawnej II RP. Ale nie mam pełnych danych, więc 100 tys. to szacunek.
W każdym razie ludność autochtoniczna ZO też była w latach 1939-1950 dosyć mobilna i część migrowała na ziemie II RP.
Lista (zapewne niekompletna) mieszkańców miejscowości Wierzchucino (Wierschutzin) przed wojną:
http://wierschutzin.kreis-lauenburg.de
http://gov.genealogy.net/item/show/WIEZINJO94AS
Pojawiają się nazwiska polskie/kaszubskie.
Wg. książki o historii miasta Kargowa (niem. Unruhstadt), po wojnie zweryfikowano tu pozytywnie 452 autochtonów:
http://www.kargowa.pl/sites/default/files/Kargowa_poprawiony_19_03.pdf
W marcu 1948 roku ponad 25% ludności miasta stanowili autochtoni, 40% Kresowiacy a ok. 35% pozostali* Polacy.
*W tym na pewno wielu z Wielkopolski:
Ciekawy artykuł z 1939 roku. Jędrzej Giertych, "Regiony polskie w Niemczech":
https://jbc.bj.uj.edu.pl/Content/360460/PDF/NDIGCZAS016207_1939_004_005.pdf
Są dane dotyczące Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku i na Śląsku Opolskim.
Polacy na terenie Marchii Granicznej Poznańsko-Zachodniopruskiej:
Powiat - spis 1910 / 1925 / 1950 (autochtoni mieszkający w 1939 w tym samym powiecie):
Człuchowski - 1513 / 467 / 1576
Złotowski - 9574 / 7320 / 8693
Wałecki - 992 / 606 / 3658
Miasto Piła - 1023 / 236 /1107
Piłecki* - 912 / 190 / 1574
Skwierzyński - 1864 / 758 / 1068
Międzyrzecki - 4603 / 2007 / 2402
Sulechowski** - 4874 / 2617 / 3249 (w tym ok. 452 w Kargowej)
Wschowski - 2917 / 747 / 273
RAZEM - 28.272 / 14.948 / 23.600
*Przed wojną Nadnotecki
**Przed wojną Babimojski
Tu są dane na temat integracji różnych grup (np. w Opolu w 1959 roku aż 56% wszystkich małżeństw, w których choć jeden z nupturientów miał pochodzenie napływowe, stanowiły małżeństwa mieszane Polaków napływowych ze śląskimi autochtonami):
https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstream/10593/20116/1/017%20JANUSZ%20ZI%C3%93%C5%81KOWSKI%20RPEiS%2024%283%29%2C%201962.pdf
Czyli jak widać relacje między autochtonami a ludnością napływową (chyba zwłaszcza z Kresowiakami) były na tyle dobre, że szybko doszło do zawierania licznych związków małżeńskich między obiema grupami. Tak było zwłaszcza na Górnym Śląsku.
Na Mazurach w latach 1949-1966 małżeństwa mieszane stanowiły ok. 26% małżeństw (wg. Kasprzyckiego 2014), przy czym w 93% wszystkich przypadków małżeństw mieszanych, dochodziło do konwersji nupturienta będącego Mazurem na katolicyzm. Obecnie w woj. warmińsko-mazurskim mieszka ponad 10 tysięcy protestantów - ale potomków Mazurów, którzy przeszli na katolicyzm w wyniku tych małżeństw mieszanych albo spontanicznie, może być drugie tyle lub więcej. Do tego oczywiście dochodzą katoliccy od zawsze Warmiacy.
Na Ziemiach Odzyskanych był też wysoki współczynnik przyrostu naturalnego w porównaniu do reszty kraju. W ciągu paru dekad po spisie 1950 roku urodziło się wiele dzieci ze związków między autochtonami oraz mieszanych (autochton + napływowy).
Na Ziemiach Odzyskanych był też wysoki współczynnik przyrostu naturalnego w porównaniu do reszty kraju. W ciągu paru dekad po spisie 1950 roku urodziło się wiele dzieci ze związków między autochtonami oraz mieszanych (autochton + napływowy).
W roku 1950 ludność Polski liczyła 25 mln osób, w 1990 – 38.2 mln, co oznacza wzrost o 52%. W roku 1950 na Górnym Śląsku (województwo opolskie + śląska część województwa katowickiego) mieszkało 2.7 mln, a w roku 1990 na tym samym obszarze – 4.7 mln, co daje nam tutaj wzrost ludności o ok. 74% - czyli zaludnienie Górnego Śląska wzrosło znacznie bardziej niż całego kraju.
Po wojnie wróciło też do Polski 57,516 Polaków z Zagłębia Ruhry i z innych obszarów Niemiec w obecnych granicach. To byli gł. Ślązacy (i inni Polacy "pruscy"), którzy na dzień 31.08.1939 mieli obywatelstwo niemieckie a po 1945 wrócili do Polski.
Polacy na Powiślu (powiat sztumski i wschodnia część kwidzyńskiego):
Niektóre miejscowości polskie w prawobrzeżnej (na wschód od Wisły) części powiatu kwidzyńskiego:
http://powiatsztumski.pl/g2/oryginal/2011_12/66b165bad2db42578dde931d23c31a4b.pdf
Procent Polaków w niektórych miejscowościach w roku 1910 wg. danych ze spisu ludności:
Bursztych 78.67%, Nowe Lignowy 81.25%, Kramrowo 72.73%, Janowo 61.88%, Małe Pólko 77.27%, Dubiel 84.12%, Tychnowy 59.06%, Brachlewo (z Zajezierzem oraz Jerzewem) 50.13%, Pastwa 51.58%. W obecnej gminie Prabuty najwięcej Polaków było w miejscowościach: Laskowice, Gdakowo, Rodowo, Sypanica; w obecnej gminie Ryjewo najwięcej było w Trzcianie (90.3%), Straszewie (86.5%), Mątkach (98.5%), Pułkowicach (92.1%), Watkowicach Dużych (73%).
Miejscowości na obszarze plebiscytowym powiatu kwidzyńskiego, w których co najmniej 10% głosów oddano w 1920 za Polską:
a) Przyłączono do Polski:
Bursztych (ob. część Janowa) - 78.57%
Nowe Lignowy (ob. część Janowa) - 57.89%
Kramrowo (ob. część Janowa) - 50.0%
Janowo - 48.05%
Małe Pólko (ob. część Janowa) - 44.44%
b) Pozostały w Prusach:
Szadowo - 77.78%
Dubiel - 72.0%
Tychnowy - 59.09%
Jerzewo - 44.22%
Ośno - 43.20%
Brachlewo (Zajezierze) - 35.09%
Górki - 31.67%
Szałwinek - 23.68%
Jarzębina (Szulwiza) - 20.87%
Kamionka - 17.95%
Pastwa - 17.52%
Brokowo - 17.39%
Nowa Wieś Kw. - 15.63%
Podzamcze - 14.29%
Baldram - 10.82%
Mareski Dwór - 10.53%
W miejscowościach dawnego pow. sztumskiego ob. w pow. kwidzyńskim:
Pułkowice - 67.27%
Trzciano - 64.36%
Straszewo - 60.63%
Mątki - 50.0%
Watkowice Duże - 36.36%
Watkowice Małe - 26.67%
Benowo - 15.71%
Przydatki (ob. część Barcic) - 13.33%
W miejscowościach dawnego pow. suskiego ob. w powiecie kwidzyńskim:
Laskowice - 12.73%
Gdakowo - 9.13%
Raniewo - 8.20%
Źródło: http://powiatsztumski.pl/g2/oryginal/2011_12/66b165bad2db42578dde931d23c31a4b.pdf
=====
Procent autochtonów w gminach powiatu sztumskiego w 1952 roku:
Gmina Mikołajki - ok. 80% (1920 osób)
Gmina Straszewo - ok. 63% (1277 osób)
Gmina Stary Targ - ok. 66% (2073 osoby)
Sztum Wieś - ok. 47% (1131 osób)
Sztum Miasto - ok. 42% (2124 osoby)
Gmina Szropy - ok. 34% (690 osób)
Gmina Gościszewo - ok. 24% (509 osób)
Dzierzgoń Miasto - ok. 19% (380 osób)
Gmina Dzierzgoń Wieś - ok. 14% (260 osób)
Gmina Jasna - ok. 6% (120 osób)
Suma - ok. 41% (10484 osoby)
Źródło: http://www.polska1918-89.pl/pdf/polozenie-ludnosci-rodzimej-powiatu-sztumskiego-w-swietle-statystyk-po,2186.pdf
Tylko, że na Polskę głosowało 2/3 Polaków.
Jak rozumiem powyższe, chodziło o Polaków na co dzień posługujących się językiem niemieckim.
Autochtoni na Dolnym Śląsku:
http://sobotka.uni.wroc.pl/wp-content/uploads/2017/06/Sobotka_12_1957_4_513-550.pdf
Poza obszarem Śląska oraz Warmii-Mazur, największe procentowo skupiska autochtonów były w powiatach:
Powiat Sztum (Powiśle) - ok. 40% autochtonów
Powiat Złotów (Krajna) - ok. 30% autochtonów
Powiat Bytów (Kaszuby) - ok. 25% autochtonów
Plus miejscowości pogranicza Lubuskiego i Wielkopolski (np. miasto Kargowa - ponad 25% autochtonów).
Do tego miejscowości z obszaru byłego Wolnego Miasta Gdańska z dużym procentem Kaszubów/Polaków.
=====
Mapy pogranicza etniczno-językowego na podstawie spisu z 1910 r. (w linkach większy rozmiar map):
Okolice Bytowa (Bütow) - https://i.imgur.com/FzLQmqR.png
Okolie Miastka (Rummelsburg) - https://i.imgur.com/U1q9d1e.png
Okolice Człuchowa (Schlochau) - https://i.imgur.com/YOH9yFd.png
Okolice Złotowa (Flatow) - https://i.imgur.com/E7gIVqp.png
Okolice Piły (Schneidemühl) - https://i.imgur.com/CVP8ZWe.png
Okolice Wielenia (Filehne) - https://i.imgur.com/IoFtQ8p.png
Okolice Skwierzyny (Schwerin) - https://i.imgur.com/OF4hcaE.png
Okolice Kargowej (Unruhstadt) - https://i.imgur.com/mB2dxkr.png
Okolice Wschowy (Fraustadt) - https://i.imgur.com/t1iHeLu.png
Okolice Milicza (Militsch) - https://i.imgur.com/dsKVejk.png
Okolice Oleśnicy (Ols) - https://i.imgur.com/lUsb1HM.png
Okolice Namysłowa (Namslau) - https://i.imgur.com/LPJlbaG.png
==========
Teraz Śląsk:
Okolice Brzegu (Brieg) - https://i.imgur.com/Osijotj.png
Okolice Opola (Oppeln) - https://i.imgur.com/vHxBgqq.png
Okolice Nysy (Neisse) - https://i.imgur.com/oJ9jegz.png
Okolice Raciborza (Ratibor) - https://i.imgur.com/M2PCV3n.png
Pochodzenie ludności obecnego woj. warmińsko-mazurskiego i zachodniej części woj. pomorskiego w roku 1950.
Dominująca liczebnie (niekoniecznie ponad 50%, często to są większości względne) grupa w każdym powiecie. Na pierwszej mapie oznaczyłem powiaty z dużymi odsetkami (powyżej 15%) autochtonów. Ponad 1/3 autochtonów było tylko w trzech powiatach (Olsztyn, Sztum i Mrągowo):
https://i.imgur.com/tfpvOFU.png
Rzeszowskie i Lubelskie to chyba głównie Tryzuby z Akcji "Wisła", a niekoniecznie etniczni Polacy.
Dokładne dane według powiatów ze spisu z 1950 roku:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=187926
Wsie kaszubskie w Ziemi Lęborsko-Bytowskiej wg. niemieckiego spisu ludności z 1905 roku:
Wierschutzin / Wierzchucino
Klein Platenheim / Płotówko
Oslawdamerow / Osława-Dąbrowa
Pschywors / Przewóz
Lowitz / Łówcz Górny
Czarndamerow / Czarna Dąbrowa
Jellentsch / Jeleńcz
Pyaschen / Piaszno
Gröbenzin / Rabacino
Groß Platenheim / Płotowo
Sellnow / Zielnowo
Chmelenz / Chmieleniec
Osseck / Osiek
Lonken / Łąkie
Polschen / Półczno
Reckow / Rekowo
Königlich Zerrin / Sierzno
Rybienke / Rybienko
Bochow / Bochowo
Chinow / Chynowie
Enzow / Jęczewo
Felstow / Wielistowo
Nesnachow / Nieznachowo
Poppow / Popowo
Reddestow / Redystowo
Schlochow / Słuchowo
Klein Gluschen / Głuszynko
Gliesnitz / Gliśnica
Bernsdorf / Ugoszcz
Dampen / Dąbie
Damsdorf / Niezabyszewo
Hygendorf / Udorpie
Lupowski
Sannin
Tschebiatkow / Trzebiatkowa
Zemmen / Ciemno
Groß Pomeiske / Pomysk Wielki
Klein Gustkow / Gostkówko
Moddrow / Modrzejewo
Petersdorf / Mokrzyn
Buckowin / Bukowina
Roslasin / Rozłazino
Chottschewke / Choczewko
Groß Damerkow / Dąbrówka Wielka
Lischnitz / Leśnice
Lissow / Lisewo
Nawitz / Nawcz
Neu Roslasin / Rozłazinko
Schweslin / Świetlino
Slaikow / Slajkowo
Wussow / Osowo
Karwen / Karwno
Sochow
Varzmin / Warcimino
Groß Rakitt / Rokity
==========
==========
Lista polskich miejscowości na Warmii - według oficjalnych danych z roku 1910:
(a dla porównania skład etniczny powiatu olsztyńskiego w latach ok. 1820-1840)
https://docplayer.org/25809174-Sprachverhaeltnisse-im-polnischen-ermland-um-1910-nach-der-karte-von-leo-wittschell.html
Odświeżam temat.
Też mnie nurtuje temat liczby Polaków na tamtych terenach.
Zrobiłem dzisiaj alternatywną mapkę II RP (Jaka mogłaby być po Wersalu)
-Cały Górny Śląsk nasz (Linia Korfantego)
- Z Dolnego Śląska zawinełem obecne powiaty (Oleśnicki,Sycowski Trzebnicki Milicki ,Górowski ,Wołowski i Lubiński)
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)