|
|
Kartagińskie strategie wobec Sycylii, A. Dudziński
|
|
|
|
Czaję się na nią od dłuższego czasu jak muzułmański uchodźca na ponton do Europy, ale kurde balans nigdzie jej nie ma. A przynajmniej w miejscach które mają koszty wysyłki na normalnym poziomie
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja ją mam... ale czeka w kolejce do lektury...
|
|
|
|
|
|
|
|
Miło było poznać autora na targach. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Darth Stalin @ 1/12/2017, 16:48) Ja ją mam... ale czeka w kolejce do lektury... Dobrze wiedzieć - nie mogłem spać bez tej informacji Dzięki uprzejmości Andersa też już ją mam - obiecałem do końca stycznia przeczytać
|
|
|
|
|
|
|
|
Książka przeczytana, więc postanowiłem napisać parę słów.
Chyba każdemu kto czytał moje oceny książek na tym forum wiadomo, ze zamiast pisania klasycznych recenzji zdecydowanie bardziej wolę oceniać konkrety, co z reguły znaczy że wolę "przyp****lać się do błędów" Tyle, że w przypadku tej publikacji nie za bardzo mam do czego (frustrujące ). Powodów jest kilka. Temat książki, jak na polskie warunki, myślę że można nazwać hermetycznym, w sensie, ze dotyczy tylko wycinka dziejów, na niewielkim obszarze. Wątpię czy w rodzimej historiografii znajdzie się podobna analiza. Autor szeroko wykorzystuje publikacje obcojęzyczne, z których część jest mało znana w naszym kraju, co się tyczy przede wszystkim pozycji włoskich badaczy, siłą rzeczy dobrze zorientowanych w historii regionu swojego kraju. Rzecz jasna szeroko są wykorzystywane również przekazy antyczne, jednak z uwagi na szczupłość bazy źródłowej nie jest to aż tak bardzo widoczne - zdecydowana większość przypisów siłą rzecz odnosi się do współczesnych publikacji i interpretacji współczesnych badaczy. To sprawia, ze wzrasta znaczenie rozeznania w aktualnym stanie badań nad historią Sycylii - z tym u autora nie ma najmniejszego problemu. W związku z powyższym książka może się okazać trudna dla przeciętnego czytelnika - niemniej przystępny układ treści niewątpliwie ułatwi lekturę. Autor dba o wprowadzenie, niemniej jednak jakieś wstępne pojęcie o tematyce trzeba mieć. Aczkolwiek - jak już wspomniałem - z racji specyficznej tematyki przewiduję, ze książka okaże się interesująca dla względnie wąskiego grona odbiorców. No bo serio - ilu osobom wyda się interesujące roztrząsanie różnicy między eparchią i epikratią?
Imho świetna lektura (aczkolwiek nie najlepsza książka historyczna jaką ostatnio czytałem - ten tytuł idzie do "Historii wojskowości Greków i Rzymian" Kromayera i Veitha) - pomijając fakt, ze ze zdecydowaną większością tez autora od dawna się zgadzam, do gustu mi przypadł zwłaszcza rozdział o rehabilitacji dzieła Diodorosa oraz wywody autora nt. ewolucji charakteru obecności Kartagińczyków na Sycylii (rozdział II).
Trochę mnie irytowała maniera autora nadużywania wyrażenia "zdaje się", wydaje się". Z jednej strony jest to zrozumiałe, z uwagi na szczupłość bazy źródłowej i niejednoznaczność przekazów (w związku z czym trudno w takim temacie stwierdzić coś na pewno), jednak moim zdaniem niekiedy przydałoby się trochę więcej zdecydowania. Może źle mi się zdaje... , albo jest to jakaś konwencja, sawuar wiwr? Na s. 198-203 czytamy o "strategii sojusznika u władzy", którą Kartagińczycy mieli stosować ze "zmiennym szczęściem" - myślę, ze to pewne niedopowiedzenie i należy raczej mówić o permanentnym fiasku .
Dla ludzi zainteresowanych historią Kartaginy - moim zdaniem pozycja obowiązkowa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Świetna książka. W pełni przekonałem się do układu pracy, który na początku trochę mnie dziwił: źródła (czyli generalnie Diodor), kartagińska obecność wg źródeł (jw.), omówienie różnic pomiędzy hegemonią, epikrateą, eparchią (wbrew pozorom to jedna z ciekawszych części) rekonstrukcja działań Kartagińczyków i wreszcie próba (wg mnie całkiem udana) określenia ich strategii przyjmowanych w kolejnych okresach.
Jeśli chodzi o jakieś zarzuty to mogłoby być nieco więcej o wyprawie Aten podczas wojny peloponeskiej, a właściwie kartagińskim stosunku do niej, ekspedycji Pyrrusa i pierwszej wojnie punickiej. Rozumiem jednak wybór autora, bo o tych tematach można znaleźć odrębne monografie, więc chwała, że nie przynudzał. Poza tym na s. 126 pisze, że traktat między Kartaginą a Rzymem jest datowany na 508 r.p.n.e., natomiast na 134 (mniej więcej pośrodku) wyraźnie stoi: QUOTE Postanowienia traktatu z Rzymem z 509 (...) Nie zmienia to jednak wysokiego poziomu mojego zadowolenia z zakupu niniejszej publikacji.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|