Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Od Magenty do Meksyku 1859-1867... - M. Suchacki
     
obodrzyta
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.844
Nr użytkownika: 88.774

Stopień akademicki: mgr historia
 
 
post 4/12/2016, 17:56 Quote Post

QUOTE(Filipdan @ 4/12/2016, 16:59)
Jednak co do   "dzieł" Pana Dzieszyńskiego typu Sadowa czy te Magenta-Solferino to ja trzymałbym się z daleka.


Na bezrybiu (mam tu na myśli "Magenta-Solferino 1859") i rak ryba...

Chociaż w "HB-ku" znajdują się mapki zdecydowanie czytelniejsze niż te w omawianej książce.
Poza tym, stwierdzam że w bardziej niż ubogiej bibliografii tego HB-ka znajduje się także praca O.Laskowskiego i S.Płoskiego "Kampania włoska 1859" (dlaczego nie "Kampanja włoska 1859" tak jak w bibliografii książki z Infortu?) - i to aż szesnastokrotnie cytowana. Co ciekawe p. R.Dzieszyński powołał się w cytatach siedmiokrotnie na pozycję Henri'ego Dunant'a, "Wspomnienia Solferino", Warszawa 1983, (dziwne ale nie ma jej w bibliografii), a której z kolei nie uwzględnił p. M.Suchacki. Inną pozycją z epoki, wyraźnie pominiętą przez drugiego autora, są: "Dzieła", t.13, autorstwa K.Marksa i F.Engelsa, Warszawa 1966. Ponadto, biorąc pod uwagę wykorzystaną polskojęzyczną prasę, to autor "HB-ka" podaje głównie punkt widzenia wielkopolskiego "Dziennika Poznańskiego" (dziesięciokrotnie cytowany), ale mamy również cytat z artykułu R.Kapuścińskiego odnoszący się do bitwy pod Salaminą (!), z "Gazety Wyborczej" AD2004. Odmiennie autor "B/T-ka" cytował fragmenty z prasy galicyjskiej (krakowski "Czas" i "Kurjer Lwowski") oraz warszawskiego "Tygodnika Ilustrowanego".
Chociażby z tego względu obodrzyta nie "będzie trzymał się z daleka" od "HB-ka" p. Dzieszyńskiego, mając jednocześnie świadomość sporych mankamentów tego, drugiego w polskiej historiografii opracowania tego konfliktu.

Ten post był edytowany przez obodrzyta: 4/12/2016, 19:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 4/12/2016, 18:02 Quote Post

Szanowny Przedmówco!
Zerknij do mojej wypowiedzi, umieszczonej raptem trzy minuty przed Twoim nowym wejściem. Znajdziesz tam, jak myślę, ciekawą propozycję czytelniczą odnośnie roku 1859.
http://www.historycy.org/index.php?showtop...dpost&p=1601134
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
obodrzyta
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.844
Nr użytkownika: 88.774

Stopień akademicki: mgr historia
 
 
post 4/12/2016, 19:25 Quote Post

Dziękuję autorowi książki za informację o nowej publikacji dotyczącej kampanii włoskiej 1859.

Jednocześnie zainspirowany III rozdziałem "Od Magenty ...", obejrzałem film "1864" duńskiej produkcji.
Pomimo zupełnego niezrozumienia dialogów w języku mistrza Andersena, ukazane sceny i doskonała gra aktorów, pozwalają łatwo zrozumieć opowiadaną w filmie historię bohaterów z oddziału duńskiej piechoty (1-sza kompania 9 Regimentu Piechoty z 8-mej Brygady). W pamięci zapadła mi głównie ucieczka duńskich piechurów przed pruskimi "huzarami śmierci", zakończona krwawą potyczką. Filmowa scena odwrotu armii duńskiej z linii fortyfikacji "Daneverke", w śnieżnej i mroźnej scenerii - była jakby żywcem zdjęta z obrazów duńskich malarzy batalistów z XIXw.
Mam na myśli ten obraz:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...ebruar_1864.jpg
Niestety nie znalazłem w filmie, żadnego odniesienia do żołnierzy z cesarskiej armii.
Zauważa to również autor poniższego artykułu, wytykającego sceny gdzie film rozmija się z historią:
https://www.reddit.com/r/badhistory/comment...4_denmark_2014/

Ten post był edytowany przez obodrzyta: 4/12/2016, 19:28
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 4/12/2016, 20:18 Quote Post

Obodrzyto!
Nie pozostaje nic innego, jak zaopatrzyć się we wspomniane w postach poprzednich książki Michaela Embree i Toma Buk-Swientego. Myślę, że w dużym stopniu zaspokoiłyby one Twój głód wiedzy na temat wydarzeń roku 1864.

Chwilę jeszcze poświęcę anonsowanej przez Helion Company pracy Bruna Dotty. Otóż w oryginale została ona opublikowana przed dwoma laty i we włoskiej ojczyźnie autora zyskała entuzjastyczne recenzje. Książka ta stanowi część większego projektu, obejmującego monografie poszczególnych bitew II wojny o zjednoczenie Italii, jak też opracowania dotyczące uzbrojenia, umundurowania, logistyki itp. (wszystko o roku 1859). Twórcą całości jest Dotto. Obecnie we Włoszech trwają przygotowania do wydania napisanej przezeń monografii batalii pod Magentą. O ile mi wiadomo, historyk ten sporo miejsca poświęca w niej półbaterii kapitana Friedricha Kleinerta i żołnierzom 9 galicyjskiego pułku piechoty, a zatem bohaterom drugiego rozdziału „Od Magenty do Meksyku…”. Z pewnością jednak nie korzystał on z nieopublikowanych dotąd wspomnień ówczesnego porucznika Dziewiątki, Karola Kality (kwerenda archiwalna, wykonana przez pana Bruna, dotyczy wyłącznie zasobów zgromadzonych w Wiedniu, gdy rękopis pana Karola spoczywa w Bibliotece Narodowej w Warszawie). Bodaj jako pierwszy autor użyłem ich do opisu zmagań z 4 czerwca 1859 roku. Są one o tyle ważne, że pisał je co prawda oficer austriacki, ale z punktu widzenia władz monarchii nieprawomyślny. Kalita pisał o tym, o czym Francuzi wiedzieć nie mogli, a Austriacy pisać nie chcieli. Trochę niepokoi także, iż w nazwie stosownego podrozdziału Dotto używa pod adresem Dziewiątaków określenia „Polacy”. W istocie przygniatającą większość wojaków regimentu Hartmann stanowili bowiem Ukraińcy, ale nie pierwszy już raz badacze z Zachodu mają problem z etnicznym składem pułków habsburskich (Kalita swoich podwładnych określa etnonimem „Bojkowie”). Tym niemniej z dużym zainteresowaniem oczekuję angielskiego przekładu książki o Solferino, jak też kolejnych odsłon wspomnianego wyżej projektu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Filipdan
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 369
Nr użytkownika: 82.788

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 9/12/2016, 17:52 Quote Post

Witam. Książke odebrałem z ksiegarni. Styl narracji znakomity. Mi to odpowiada bardzo.Tak właśnie zapamietuje sie pewne książki. Opowieść Petera Englunda o hegemonii Szwecji w XVII w.. Pomimo wielu dyskusyjnych tematów i wątków z tych książek pozostaje w głowie narracja. Tak jest i przy tej książce Marcina Suchackiego. Nie wypowiadam sie co do treści rozdziałów II-VI. Na jedno chciałbym zwrócić uwagę. Chodzi o rozdział I a w zasadzie część dotyczącą wojny na terenie Czech.Autor operuje nazewnictwem z XiX.- stara się byc jak najbliżej oryginału. Moim zdaniem powinien jednak troche przyblizyć nazewnictwo pola walki czytelnikowi z XXI w. Koniggratz to nic innego jak obecne Hradec Kralove. Każdy Polak, który jedzie z Polski od strony Kudowy w kierunku Pragi jedzie przez Hradec Kralowe. Śmiem twierdzić,ze nie wielu ma pojęcie o tym ,że jedzie przez pole bitwy z 1866. Druga uwaga. We wstępie Autor pisze ( str. 6 ) " lasów rosnących na przedpolu kenigreckiej twierdzy". W Hradec Kralove ( Konigratz) nie było nigdy żadnej twierdzy. Twierdza jest i owszem bardzo okazała ale w niedaleko połozonym od Hradec Kralowe Josefowie. Zespół forteczny robi wielkie wrażenie. W tej twierdzy był wieziony Marian langiewicz, jeden z dyktatorow Powstania Styczniowego z 1863 r.W pewnym stopniu to się zgadza. Josefów lezy istotnie na przedpolu Hradec Kralowe.
To takie moje czepialsto ale styl narracji Marcina Suchackiego do mnie przemawia w 100%.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 9/12/2016, 21:19 Quote Post

Filipdanie!
Nie było twierdzy w Königgrätz? Była, ale jej umocnienia zostały z czasem usunięte. Oto rozpiska składu załóg fortecznych armii austriackiej w roku 1866, m.in. w Königgrätz i Josephstadt. Jak widzisz, pierwsza warownia miała obsadę liczniejszą.
https://archive.org/stream/bub_gb_Q5xMAAAAM...e/n289/mode/2up

O tym, że Königgrätz to współczesne miasto Hradec Králové, wspominam na s. 8. W napisanym przez siebie opracowaniu powróciłem do tradycyjnej polskiej nazwy bitwy z 3 lipca 1866 roku. Tak ową batalię nazywa jej pierwszy polski dziejopis, czyli Ludwik Jabłonowski. W roku 1867 we Lwowie ukazała się jego książka, czyli „Najazd czeskiemi szlaki 1866”. Praca ta rychło została przetłumaczona na język angielski, przybliżając Brytyjczykom i Amerykanom zmagania rakusko–pruskie. Była jednym z pierwszych w świecie dzieł poświęconych wojnie siedmiotygodniowej. Jej egzemplarze do dziś stoją na półkach bibliotecznych takich instytucji jak Uniwersytet Harvarda czy Austriacka Biblioteka Narodowa. Obecnie można już ją czytać online.
https://books.google.pl/books?id=SzPJU1XsBC...%201866&f=false
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Filipdan
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 369
Nr użytkownika: 82.788

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 10/12/2016, 11:46 Quote Post

Stonewallu Wybacz. Moja pomyłka. Jak już napisałem mój post to odgrzebałem moje zapiski z wyjazdów do Czech i masz rację. W Hradec Kralove była twierdza. Przepraszam więc za wprowadzenie w błąd. Nie wiem czemu mi to umknęło. Zakodowałem sobie Josefów, po którym ostatnio oprowadzałem uczniów z klasy mojego syna, Terezin. Mój błąd. Po to jest jednak to forum aby dyskutować. Może być coś napisał o wojnie 7 letniej?? Pióro masz lekkie to i może bitwa pod Kolinem i oblężenie Pragi znalazły by dobrego Autora?
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 10/12/2016, 12:01 Quote Post

Filipdanie!
O wojnie siedmioletniej już napisałem, ale w wydaniu północnoamerykańskim. Mam na myśli artykuł „Wojna o Nową Francję 1752–1763” z trzeciego numeru „De Re Militari”. Akcent środkowoeuropejski też się w nim pojawia w postaci osoby Daniela Clausa, Siedmiogrodzianina w służbie brytyjskiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 15/01/2017, 19:28 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Dziękuję za wszystkie wpisy na temat mojej najnowszej książki. Każda informacja zwrotna jest ważna dla autora.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 8/04/2017, 11:43 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Zapraszam do lektury mojego artykułu o drugiej bitwie pod Custozą. Tych, którzy nie czytali książki tutaj omawianej, być może zachęci on do sięgnięcia także i po nią, a pozostali uzyskają informacje dopełniające treści zawarte na kartach „Od Magenty…”.
http://wanax.pl/index.php?p1756,de-re-mili...sci-nr-1-2017-4
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 28/06/2017, 9:24 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Dziś 151 rocznica bitwy pod Czeską Skalicą. Batalia ta stała się najkrwawszą w wojnie roku 1866 dla czterech pułków obejmujących w swoich szeregach licznych Polaków. Do tych ostatnich należał także starszy szeregowy Szymon Suchacki, ranny jako żołnierz 7 kompanii 77 galicyjskiego pułku piechoty. Być może niejeden z Waszych przodków walczył pod Czeską Skalicą, być może niejedna z Waszych rodzin straciła tam swoich bliskich. Dlatego też zamieszczam poniżej odnośniki do imiennych list poległych, rannych i zaginionych w bitwie skalickiej.

3 poznański pułk piechoty nr 58 (s. 47-51)
http://digital.ub.uni-duesseldorf.de/ihd/p...tleinfo/3175987

15 galicyjski pułk piechoty (s. 391-397)
https://books.google.pl/books?id=LP6m4Px5_1...%201866&f=false

77 galicyjski pułk piechoty (s. 315-327)
https://books.google.pl/books?id=LP6m4Px5_1...%201866&f=false

3 galicyjski pułk ułanów (s. 733)
https://books.google.pl/books?id=LP6m4Px5_1...%201866&f=false

Teraz oddaję głos kapralowi Antoniemu Błażowskiemu z 77 regimentu austriackiej piechoty, który na kartach omawianej tutaj książki tak oto wspominał tamte wypadki:

„W bitwie pod Czeską Skalicą znalazłem się na lewym skrzydle tego plutonu 4 kompanii, któremu powierzono chorągiew batalionu. Szedłem obok porucznika Gerstenbrandta, dowódcy pocztu sztandarowego. Podczas natarcia przez zarośla, gdzie Prusacy swoim ostrzałem zadali nam znaczne straty, zraniono sztandarowego. Porucznik Gerstenbrandt uniósł natychmiast upuszczoną przez tamtego chorągiew i dalej nacierał wraz z nami, wysuwając się na czoło. Podczas nieco późniejszej zażartej walki koło nasypu kolejowego rozległ się nagle sygnał do odwrotu. Gdy wydostałem się z zarośli, ujrzałem zaraz po lewej i prawej kontratakujących Prusaków, przed sobą zaś porucznika ze sztandarem, ściganego przez licznych wrogich piechurów. Jeden z pocisków trafił dzielnego oficera prosto w korpus, więc ten z szablą w prawej ręce i chorągwią w lewej runął na ziemię, nakrywając ciałem nasz znak bojowy. Już zbliżali się do niego ścigający – niezbędny był pośpiech! Podbiegłem tak szybko, jak mogłem, do grupy nieprzyjaciół, bagnetem i kolbą karabinu torując sobie drogę do chorągwi. Zanim wróg zdołał się otrząsnąć z zaskoczenia, chwyciłem ją i czym prędzej jąłem z nią uchodzić, nie zważając na wezwania do poddania się i kule za mną posyłane. Ścigany przez nieprzyjacielskich piechurów, dotarłem szczęśliwie na wysoki i stromy brzeg rzeki Aupa. Nie namyślając się długo, zsunąłem się z niego, rzuciłem się w bystry nurt i przepłynąłem go. Celem udanej przeprawy porzuciłem w wodzie zawadzający mi karabin.
Gdy wdrapałem się z mozołem na przeciwległy brzeg, z wyczerpania osunąłem się w kępę wikliny. W tym stanie odnalazł mnie mój pułkowy kolega, kapral Horodyński, który pomógł mi ruszyć dalej. Przez las i otwarte pole dotarliśmy w końcu do drogi, za którą w oddali majaczyła jakaś wieś. Było już około siódmej wieczorem, zatem postanowiłem zbliżyć się do wioski. Czyniłem tak w nadziei, że dowiem się czegoś bliższego o pozycjach naszych oddziałów, gdyż w okolicy nie odnalazłem żadnych śladów pułku. Napotkałem przypadkiem przejeżdżającą furmankę, której woźnica oznajmił mi, że zmierza w stronę Josefov. Jazdę z nim uznałem jednak za nieroztropność, gdyż przechodnie poinformowali mnie, że najbliższą miejscowość w stronę twierdzy już zajął nieprzyjaciel. Zeskoczywszy z wozu spostrzegłem pieszy patrol nieprzyjacielski, który wystrzelił do mnie z daleka. Przez ostrożność biegłem odtąd tylko na przełaj. W całkowitych ciemnościach dotarłem do pewnej wsi, której sołtys w odpowiedzi na moje nalegania dał mi do dyspozycji przewodnika. Niezwłocznie podjęliśmy marsz i szliśmy już dość długo, gdy nagle spostrzegliśmy przed sobą obozujące wojsko. Ostrożnie podkradłem się bliżej i podzieliłem się z towarzyszem spostrzeżeniem, że to najwyraźniej Węgrzy. Naturalnie ruszyłem natychmiast w stronę biwaku, wyjaśniając zatrzymującym mnie wartownikom, że chciałbym spotkać się z dowódcą. Po złożeniu meldunku owemu oficerowie ruszyłem dalej szosą do Josefova, otrzymawszy jako osłonę przechowywanej przeze mnie chorągwi pododdział Węgrów. W okolicy Josefova napotkaliśmy podoficera naszej 2 kompanii, plutonowego Kaszubskiego, na czele grupy żołnierzy zbierającego rozbitków z 77 pułku. Tutaj rozstałem się z Węgrami, którzy zawrócili do własnego obozu. Była chyba czwarta nad ranem, gdy wraz z rosnącym w miarę upływu czasu pododdziałem Kaszubskiego dotarłem do naszego pułkownika wraz ze szczęśliwie ocaloną chorągwią”.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
gettys
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 101.150

Szymon Golebiewski
Stopień akademicki: magister
Zawód: mikroprzedsiebiorca
 
 
post 6/08/2017, 18:54 Quote Post

W załączniku przesyłam recenzję książki Marcina Suchackiego "Od Magenty do Meksyku" - jednocześnie dziękując redakcji portalu za możliwość zapoznani się z tą pozycją. Wszystkich zachęcam do jej lektury - warto!

Załączony/e plik/i
Dodany plik  Marcin_Suchacki__Od_Magenty_do_Meksyku_1859_1867.doc ( 21k ) Liczba pobrań: 121
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 8/08/2017, 20:09 Quote Post

Szanowny Przedmówco!
Dziękuję za słowa uznania, tym bardziej że dotyczą one dwóch napisanych przeze mnie książek.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

2 Strony < 1 2 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej