|
|
Ustawy antymieszczańskie..., Antyrozwojowe?
|
|
|
|
Jan Sowa w swojej książce "Inna Rzeczpospolita jest możliwa" napisał: https://books.google.pl/books?id=QRtGCQAAQB...=snippet&q=poza
QUOTE Między wiekiem XVI i XVIII kontrolowane przez szlachtę sejmy przegłosowują kilkadziesiąt praw, których jedynym celem i sensem istnienia jest ochrona pozycji szlachty. Samych legalizacji antymieszczańskich było kilkanaście, łącznie ze wspomnianym wcześniej kuriozalnym zakazem prowadzenia handlu zagranicznego przez polskich kupców, ustanowionym w momencie, gdy na handlu dalekomorskim budowano na Zachodzie całe imperia.
W innej jego książce "Fantomowe ciało króla" można natrafić na informację,że prawo zakazujące wyjazdu polskim kupcom uchwalono w roku 1565: https://pl.scribd.com/document/237871131/Fa...-Krola-Jan-Sowa
Niestety, nie mam dostępu do jego książek a chciałbym się dowiedzieć nieco więcej o owych antymieszczańskich czy też "antyrozwojowych" ustawach. Czy zachowały się treści owych ustaw ? Obecnie ustawa ma wpisane jakieś uzasadnienie a jak było wówczas ? Jak prawo miało się do stanu faktycznego ?
Ten post był edytowany przez marc20: 12/02/2018, 13:54
|
|
|
|
|
|
|
|
Zachowały się teksty tych praw, można na necie znaleźć Volumina legum, ta konstytucja z 1565 powinna być w t. II. Na dobrą sprawę regulacje o charakterze antymieszczańskim występują od XV w., np. zakaz nabywania dóbr ziemskich, zakaz zajęć mieszczańskich dla szlachty, zwolnienie szlachty od ceł i działania prawa składu, taksy wojewodzińskie itd. U Kutrzeby w Historii Ustroju Korony znalazłem, że uzasadnieniem było to, że w oczach szlachty mieszczanie zawyżali ceny towarów. Ten zakaz z 1565 trzeba by literalnie sprawdzić, u Kutrzeby chodzi tam o to, że towary z zagranicy mogli przywozić tylko obcy kupcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zakaz wyjazdu kupców miał w zamierzeniu przyciągnąć kupców zagranicznych. Pytanie na ile faktycznie egzekwowano te przepisy
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 12/02/2018, 14:05) Zachowały się teksty tych praw, można na necie znaleźć Volumina legum, ta konstytucja z 1565 powinna być w t. II. Na dobrą sprawę regulacje o charakterze antymieszczańskim występują od XV w., np. zakaz nabywania dóbr ziemskich, zakaz zajęć mieszczańskich dla szlachty, zwolnienie szlachty od ceł i działania prawa składu, taksy wojewodzińskie itd. U Kutrzeby w Historii Ustroju Korony znalazłem, że uzasadnieniem było to, że w oczach szlachty mieszczanie zawyżali ceny towarów. Ten zakaz z 1565 trzeba by literalnie sprawdzić, u Kutrzeby chodzi tam o to, że towary z zagranicy mogli przywozić tylko obcy kupcy. Dzięki za wskazówkę. Przyznaję,że jednak mam problem ze zidentyfikowaniem owego zakazu,ale natrafiłem na inne ciekawe... http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/applet?mim...ctory.djvu&p=50 np. na stronie 52 pkt 70. Cyganie żeby w Koronie nie byli: "Iż się przez cygany w Koronie siła złego dzieje, przeciwko tym statut Warszawski 1557 w exekucyą przywiedziemy, y rozkazujemy, aby ich koniecznie już od tego czasu w Koronie, y wszystkich Państwach naszych nie było. A kiedy ie który Starosta swego wypędzi, aby ich żaden nie przechowywał."
W ogóle pobieżne przejrzenie tych uchwał odmienia nieco moje stereotypowe postrzeganie kraju typu "tolerancja + niskie (proste) podatki"
QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 12/02/2018, 23:48) Zakaz wyjazdu kupców miał w zamierzeniu przyciągnąć kupców zagranicznych.
Nie rozumiem. To trochę tak jakby w Anglii uchwalono Akty Antynawigacyjne - transport towarów do kraju legalny tylko dla zagranicznych dostawców i pośredników. (odwrotnie niż w rzeczywistości)Nie żaden merkantylizm, ani nie wolny handel, tylko antymerkantylizm.
Ten post był edytowany przez marc20: 13/02/2018, 21:30
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko w Polsce rządziła szlachta - rolnicy, którzy potrzebowali taniego rzemiosła lub wina, też taniego, więc cóż, ponieważ zawsze jest za drogo, a XVI w. to zjawisko rewolucji cen, z którego nie zdawali sobie sprawy ówcześni, gdy drogo, wina... Tuska, nie no - mieszczanina, cechów, rzemieślników, więc szlachta sobie uchwaliła taksy wojewodzińskie, żeby regulować ceny wyrobów rzemieślniczych, czy ogólnie towarów wyrabianych w miastach. W Polsce nie robiono jakiś zmyślnych win, więc wiadomo, po co pośrednik w postaci naszego kupca, najlepiej jak przywiezie je Węgier, powinno być taniej. Jakieś wymyślne sukna zagraniczne podobnie. Że sami żyli ze sprzedaży zboża, to się zwolnili z prawa składu i ceł, co by nie być zmuszonym przy transporcie do odsprzedaży miejscowym kupcom wyznaczonych miast swoich pożytków, no i żeby ograniczyć koszty transportu do Gdańska. Jeśli chodzi o Romów, oni jednak byli problematyczni, rozsadzali z istoty swego wędrownego życia kontrolę administracji, tolerancja, tolerancją, ale nie można odmówić naszym przodkom praktyczności.
Ps. Ten zakaz przywożenia przez naszych kupców towarów od obcych to par. 48 na szp. 686 w Twoim linku, on jest co prawda osłabiony przez par. 49.
Ten post był edytowany przez szapur II: 13/02/2018, 23:00
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 13/02/2018, 22:44) Jeśli chodzi o Romów, oni jednak byli problematyczni, rozsadzali z istoty swego wędrownego życia kontrolę administracji, tolerancja, tolerancją, ale nie można odmówić naszym przodkom praktyczności.
Te prawa zdaje się nie celowały jakoś szczególnie w Romów, ale ogólnie we wszelkiego rodzaju ludzi wolnych, nieosiadłych. Szlachta chciała mieć wszystko poukładane - wiadomo, nie mieszka taki, nie sieje, nie orze, łazi, robi raz to, raz owo - będzie z tego kłopot.
Dziś wydaje się to paradoksem, ale jest w tym pewna logika - szlachta chciała tanich towarów "przemysłowych" (w cudzysłowiu, bo chodzi mimo wszystko o przemysł w epoce renesansu i baroku) i chciała ich TERAZ. Jeśli najlepsze wino jest na Węgrzech, najlepsza broń w Holandii, wszelkie dobra egzotyczne takoż, to po co tuczyć pośrednika?
Nie mając interesu w rozbudowie własnego przemysłu, szlachta dążyła do tego, aby potrzebne jej dobra pozyskiwać jak najtaniej. Stąd kompletnie szalona z punktu widzenia epoki przewaga kupców zagranicznych w handlu na terenie RON. Kompletnie logiczna jednak z punktu widzenia prostego konsumenta, którego interesuje cena i jakość, a nie jakieś makroekonomiczne wywody.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 13/02/2018, 23:26
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie. W istocie mozna to nazwać antmerkantylizmem Rynek ma być dla krajowego konsumenta a nie producenta.
Ciekawe jest pytanie na ile taka "polityka handlowa" drenowała z Rzeczypospolitej kapitał. Oraz to na ile mozna z tego robić zarzut, skoro wiedza ekonomiczna nie była tak rozwinięta jak np. za czasów krytykującego szlachtę za makroekonomię, Romana Rybarskiego (pewnie jego endeckie poglądy tez tu grały role).
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE [B]Baszybuzuk[/B]: Kompletnie logiczna jednak z punktu widzenia prostego konsumenta, którego interesuje cena i jakość, a nie jakieś makroekonomiczne wywody.
Nie tyle prostego konsumenta, co tego szczególnego konsumenta, szlachcica, żyjącego z pożytków pozyskiwanych z dóbr ziemskich.
Prawy Książę Sarmacji Jeśli chodzi o odpływ kapitału, jak najbardziej był, i go zauważano, reagowano zakazem wywożenia pieniądza i metali szlachetnych, w linku Marca jest na ten temat. Tyle że tego typu zakazy były martwe.
Poza tym przewaga polityczna szlachty osłabiająca wytwórczość i kupiectwo własnych miast powodowała to, że na bilans handlowy Polski składały się stąd wywożone płody rolne, trzoda chlewna, drzewo, ogólnie towary nie przetworzone. To musiało mieć znaczenie choćby dla rodzimej produkcji na potrzeby wojenne, no i innowacyjności w tej materii.
Ten post był edytowany przez szapur II: 14/02/2018, 1:12
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 14/02/2018, 1:03) Nie tyle prostego konsumenta, co tego szczególnego konsumenta, szlachcica, żyjącego z pożytków pozyskiwanych z dóbr ziemskich.
Oczywiście rynek w RON był dużo szerszy i zapewniał potrzeby nie tylko naszych prostych, szlacheckich konsumentów, ale i innych - kłopot w tym, że inni nie mieli na nim wiele do powiedzenia jeśli chodzi o wpływ na legislację. Ich potrzeby zaspokajał zresztą w ogromnej większości rynek krajowy.
Trudno się tu nie zgodzić z Sową, aczkolwiek nieco z przekąsem - argument "imperialny" jest bowiem wybitnie nie na miejscu, bo szlachty żaden imperializm nie interesował. Zaś w przypadku autora ewidentnie ciągnie wilka do lasu...
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 14/02/2018, 8:50
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|