Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
7 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Malbork 1410. Oblężenie krok po kroku
     
kLaudi
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 364
Nr użytkownika: 15.043

Zawód: BANITA
 
 
post 18/03/2006, 15:41 Quote Post

Zgadzam się, że po Grunwaldzie Zakon nie powrócił już do dawnej świetności, ale jednak ciągle stanowił jakąś liczącą się siłę w Europie. Jagiełło chyba nie wypowiadał się na ten temat, ale myślę, że właśnie o to mu chodziło - aby Zakon nie miał tej siły co wcześniej, ale też by za bardzo nie osłabić Krzyżaków . Sami Krzyżacy dziwili się, że po pierwsze nie ruszył za nimi od razu i nie rozgromił w polu, a po drugie, że później nie wziął zamku głodem. On
odpowiedział coś wymijającego o woli Bożej, czy coś w tym stylu.
Moim zdaniem chodziło mu o to, aby Krzyżacy poczuli się rozgromieni, żebu czuli jego nogę na swoim gardle...aby także mentalnie nie byli zdolni do odbudowy swojej dawnej potęgi...aby mieli zawsze respekt przed Jagiellonami...
I upieram się dalej, że sojusz Litwy z Moskwą (czy z jakąś inną wschodnią monarchią) był możliwy. Nie tylko sojusz ale i trwały związek - Witold nie miał potomka a zięciem jego był książe moskiewski. A niemalże pewne było, że po upadku Zakonu (czy to likwidacji, czy całkowitego pozbawienia geopolitycznej roli) zerwana byłaby unia polsko-litewska.
Dlatego uważam, że Jagiełło po Grunwaldzie rozegrał wszystko doskonale i dotyczy to także oblężenia Malborka.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 18/03/2006, 17:39 Quote Post

QUOTE(kLaudi @ 18/03/2006, 16:41)
Zgadzam się, że po Grunwaldzie Zakon nie powrócił już do dawnej świetności, ale jednak ciągle stanowił jakąś liczącą się siłę w Europie. Jagiełło chyba nie wypowiadał się na ten temat, ale myślę, że właśnie o to mu chodziło - aby Zakon nie miał tej siły co wcześniej, ale też by za bardzo nie osłabić Krzyżaków . Sami Krzyżacy dziwili się, że po pierwsze nie ruszył za nimi od razu i nie rozgromił w polu, a po drugie, że później nie wziął zamku głodem. On
odpowiedział coś wymijającego o woli Bożej, czy coś w tym stylu.
Moim zdaniem chodziło mu o to, aby Krzyżacy poczuli się rozgromieni, żebu czuli jego nogę na swoim gardle...aby także mentalnie nie byli zdolni do odbudowy swojej dawnej potęgi...aby mieli zawsze respekt przed Jagiellonami...
I upieram się dalej, że sojusz Litwy z Moskwą (czy z jakąś inną wschodnią monarchią) był możliwy. Nie tylko sojusz ale i trwały związek - Witold nie miał potomka a zięciem jego był książe moskiewski. A niemalże pewne było, że po upadku Zakonu (czy to  likwidacji, czy całkowitego pozbawienia geopolitycznej roli) zerwana byłaby unia polsko-litewska.
Dlatego uważam, że Jagiełło po Grunwaldzie rozegrał wszystko doskonale i dotyczy to także oblężenia Malborka.
*


W sprawie politycznych kalkulacji i planów Jagiełły, dotyczących dalszych losów Zakonu Krzyżackiego możemy jedynie snuć domysły. We wcześniejszych postach na ten temat, pisałem o ambicjach rewindykacyjnych polskiego władcy. Przed kampanią realnie myślano o odzyskaniu ziemi dobrzyńskiej i Żmudzi (dla Litwy) oraz Santoka i Drezdenka. Po zwycięstwie grunwaldzkim, w obliczu triumfalnego pochodu pod Malbork w otoczeniu króla zapewne apetyty terytorialne wzrosły, obejmując jeszcze Pomorze Gdańskie i ziemię chełmińską. O unicestwieniu Zakonu nikt poważnie nie myślał, gdyż było to silne państwo, nawet bez wymienionych terytoriów.

Za kim mieli Polacy ruszać od razu? Za rozproszonymi niedobitkami? Siły odwodowe von Plauena stacjonowały w innym miejscu i były poza zasięgiem armii polsko-litewskiej. W kwestii głodu, upływający czas działał paradoksalnie na korzyść obleganych, gdyż wojska Unii miały coraz większe problemy z aprowizacją. Zamki krzyżackie były dużymi kompleksami militarnymi z rozwiniętym zapleczem gospodarczym (magazynami, spichlerzami itp.), myślę że Malbork przetrwałby z powodzeniem nawet 3 miesięczne oblężenie.

Czy sojusz litewsko-moskiewski był możliwy? Istnieją przesłanki, że pewnie tak, ale nie około 1410 roku. Wówczas ziemie ruskie były obszarem ostrej rywalizacji obu państw, poprawka - w zasadzie mocarstwowej ekspansji Litwy (trochę powstrzymanej pod Worsklą). Księstwo moskiewskie, dopiero co spustoszone przez Tatarów, nie było tak równorzędnym partnerem politycznym dla Witolda, jak Królestwo Polskie. Wasyl I mógł mieć obawy o intencje zięcia. Niewątpliwie była grupa litewskich książąt i bojarów wyznania prawosławnego, która taką Unię przyjęłaby z aplauzem.

Niestety Jagiełło wszystko rozegrał doskonale, tyle że nie po Grunwaldzie, jak sugerujesz kLaudi, ale do zakończenia bitwy, później było już tylko marnotrawienie owoców zwycięstwa. Jakie znaczące nabytki terytorialne uzyskało Królestwo Polskie w pierwszym pokoju toruńskim? confused1.gif Z wyjątkiem zwróconej przez Zakon ziemi dobrzyńskiej żadnych, a przecież Żmudź przypadła Litwie tylko na czas życia Witolda i Jagiełły.

Pozdrawiam, Primo! rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
kLaudi
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 364
Nr użytkownika: 15.043

Zawód: BANITA
 
 
post 18/03/2006, 18:12 Quote Post

Widzę Primo, że jesteś bardziej oczytany w temacie...ale pamiętam, że o tym iż Jagiełło mógł ich rozgromić przynajmniej 2 lub 3 razy to Krzyżacy sami powiedzieli Jagielle po zawarciu rozejmu. A sprawa zainteresowała mnie dlatego, że wcześniej spotkałem się ze stwierdzeniem, że polityka równowagi sił powstała dopiero w XVIII wieku i już w zasadzie przeszła do historii...ja natomiast uważam, że to podstawowe prawo geopolityki...ale to temat na inną dyskusję...może kiedyś na forum ogólnym...
Dla mnie Jagiełło robi wrażenie, jakby właśnie bardzo ściśle przestrzegał polityki równowagi sił - na klika wieków przed jej "powstaniem";-)
pzdrwn

kLaudi
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 18/03/2006, 18:38 Quote Post

QUOTE(kLaudi @ 18/03/2006, 19:12)
Widzę Primo, że jesteś bardziej oczytany w temacie...ale pamiętam, że o tym iż Jagiełło mógł ich rozgromić przynajmniej 2 lub 3 razy to Krzyżacy sami powiedzieli Jagielle po zawarciu rozejmu. A sprawa zainteresowała mnie dlatego, że wcześniej spotkałem się ze stwierdzeniem, że polityka równowagi sił powstała dopiero w XVIII wieku i już w zasadzie przeszła do historii...ja natomiast uważam, że to podstawowe prawo geopolityki...ale to temat na inną dyskusję...może kiedyś na forum ogólnym...
Dla mnie Jagiełło robi wrażenie, jakby właśnie bardzo ściśle przestrzegał polityki równowagi sił - na klika wieków przed jej "powstaniem";-)
pzdrwn

kLaudi
*


Okazji do drugiego Grunwaldu w owym czasie nie było. Bitwa pod Koronowem to o wiele mniejsze znaczenie i kaliber wink.gif , poza tym było w 1410 roku jedynie kilka poważniejszych starć (a nie bitew) z Krzyżakami.

Odnośnie średniowiecza, myślę że bardzo nie doceniamy myślenia kategoriami geopolitycznymi ówczesnych władców. Nie można wykluczać, że Jagiełło rozważał różne opcje prowadzenia polityki w rejonie nadbałtyckim, ale pozostaje to wyłącznie w sferze domysłów.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 22/03/2006, 18:47 Quote Post

QUOTE
Celem kampanii w 1410 r. nie było zdobywanie Malborka


Jak więc wytłumaczyć fakt, że Jagiełło od początku kierował się na Malbork? Nawet Krzyżacy to przewidzieli, kiedy jego wojska pojawiły się nad Drwęcą. Jeśli chodzi o nieprzygotowanie do zdobywania twierdz, to nie jest to do końca prawdą. Świadczy o tym chociażby zdobycie silnie ufortyfikowanego i położonego między dwoma jeziorami miasta Dąbrówna, przez wojska polskie. Choć oczywiście Dąbrówno wygląda miernie w porównaniu do Malborka - największej twierdzy Europy.

 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 22/03/2006, 20:06 Quote Post

QUOTE(Domen @ 22/03/2006, 19:47)
QUOTE
Celem kampanii w 1410 r. nie było zdobywanie Malborka


Jak więc wytłumaczyć fakt, że Jagiełło od początku kierował się na Malbork? Nawet Krzyżacy to przewidzieli, kiedy jego wojska pojawiły się nad Drwęcą. Jeśli chodzi o nieprzygotowanie do zdobywania twierdz, to nie jest to do końca prawdą. Świadczy o tym chociażby zdobycie silnie ufortyfikowanego i położonego między dwoma jeziorami miasta Dąbrówna, przez wojska polskie. Choć oczywiście Dąbrówno wygląda miernie w porównaniu do Malborka - największej twierdzy Europy.
*


Plany strategiczne strony polsko-litewskiej ułożone wiosną 1410 roku zakładały marsz w kierunku centrum Prus (czyli również na Malbork) z głównym celem w postaci stoczenia walnej bitwy na terytorium nieprzyjaciela. Nikt rozsądnie myślący nie mógł przecież zakładać, że Krzyżacy pozwolą armii Jagiełły i Witolda na bezproblemowy marsz w głąb Prus aż do ich stolicy. Wielki mistrz liczył na bitwę obronną przy brodzie w Kurzętniku, korzystając z umocnień tamtejszego zamku, w sytuacji gdy wojska polsko-litewskie zrezygnowały z forsowania przeprawy przez Drwęcę, Ulrich von Jungingen podjął decyzję o stoczeniu bitwy w polu.

Zdobycie ufortyfikowanego miasta Dąbrówna nastąpiło frontalnym szturmem, niejako z marszu. Zresztą Długosz wspomniał, iż załoga stacjonująca w mieście sprowokowała walkę, wychodząc poza mury obronne naprzeciw atakującym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 22/03/2006, 23:57 Quote Post

QUOTE
Zdobycie ufortyfikowanego miasta Dąbrówna nastąpiło frontalnym szturmem, niejako z marszu. Zresztą Długosz wspomniał, iż załoga stacjonująca w mieście sprowokowała walkę, wychodząc poza mury obronne naprzeciw atakującym.


Tak, ale nie oznacza to chyba, że wojska polskie wdarły się do Dąbrówna przez otwarte bramy? Forsowano przecież mury z pomocą drabin, a bramy taranami itp.?
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 23/03/2006, 0:16 Quote Post

QUOTE(Domen @ 23/03/2006, 0:57)
Tak, ale nie oznacza to chyba, że wojska polskie wdarły się do Dąbrówna przez otwarte bramy? Forsowano przecież mury z pomocą drabin, a bramy taranami itp.?
*


Oczywiście, wszystko zgadza się. Pod murami miasta doszło do starcia członków załogi z polskim rycerstwem. Próbowano dostać się na miejskie fortyfikacje również od strony jeziora.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
kLaudi
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 364
Nr użytkownika: 15.043

Zawód: BANITA
 
 
post 23/03/2006, 11:09 Quote Post

Ja na wojskowosci sie nie znam, ale to wszystko co piszecie i to co w ksiazkach wyczytalem swiadczy o tym ze Jagiello wszystko robil tak "nie zlowic kroliczka ale gonic go"...i znowu upieram sie, ze po Grunwaldzie to juz rozgrywka nie militarna, ale scisle geopolityczna byla...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 23/03/2006, 11:53 Quote Post

QUOTE(kLaudi @ 23/03/2006, 12:09)
Ja na wojskowosci sie nie znam, ale to wszystko co piszecie i to co w ksiazkach wyczytalem swiadczy o tym ze Jagiello wszystko robil tak "nie zlowic kroliczka ale gonic go"...i znowu upieram sie, ze po Grunwaldzie to juz rozgrywka nie militarna, ale scisle geopolityczna byla...
*


A ja jestem zdecydowanie zdania, że Jagiełło po Grunwaldzie bardzo chciał złapać "króliczka", ale był niezbyt zręczny i nie zdołał tego zrobić... wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 23/03/2006, 16:27 Quote Post

QUOTE
mnie najbardziej dziwi zwloka jagielly nie rozumiem jak moglo dojsc do tego ze zwloki wielkiego mistrza dotarly szybciej do stolicy zakonu niz armia polsko-litewska ktorej glownym celem kampani mialo byc wlasnie zdobycie malborka


Prawdopodobnie przyczyną były czynności wykonywane przez armię na polu bitwy.

Przecież to nie było tak, że od razu po zakończeniu walki wojsko polskie poszło sobie pod Malbork.

Trzeba było jeszcze pozbierać i pomóc rannym, pogrzebać zabitym, zebrać "łupy" z pobojowiska, czyli broń, zbroje itd., pozbierać chorągwie i inne trofea, przegrupować wojska, opatrzyć rannych, policzyć ilość poległych. Była jeszcze kwestia jeńców i ceremonii, nadawania odznaczeń najlepszym w boju rycerzom.

A zwłoki wielkiego mistrza zostały wysłane od razu po odnalezieniu, czyli chyba jeszcze 15 lipca wieczorem, tak więc musiały siłą rzeczy dotrzeć pod Malbork wcześniej.

Kronika Konfliktu, jak już pisałem, podaje, że te czynności zajęły armii Unii Jagiellońskiej aż 3 dni!!! (choć niektórzy historycy przypuszczają, że było to mniej).

W każdym razie, raczej wątpię, żeby żołnierze, po krwawej, męczącej i długiej bitwie wyruszyli spod Grunwaldu już nazajutrz rano po bitwie.

Prawdopodobnie tylko wydzielone chorągwie wyruszyły już w dwa dni po bitwie, i te grupy dotarły pod Malbork wcześniej niż trzon armii, gdyż już 22 lipca, a nie 25.

Oddziały Plauena, komtura Świecia, dotarły jednak do zamku już 18 lipca, ale to dlatego, że nie wzięły udziału w bitwie i miały blisko.

Sądzę, że nie należy winić Jagiełły za to, że nasze wojska tak późno dotarły pod Malbork. Wydaje mi się, że po prostu dużo wcześniej się nie dało. Nawet, gdyby wojsko wyruszyło dzień lub 2 dni wcześniej, to niektóre chorągwie dotarły by pod Malbork nie wcześniej niż 18 lipca wieczorem, a trzon armii nie wcześniej niż 21 lipca. A więc i tak później, niż oddziały Henryka von Plauen, komtura Świecia, które stanowiły z tego co słyszałem, trzon załogi zamku i dotarły do twierdzy 18 lipca rankiem.

Moim zdaniem Jagiełło nie mógł wcześniej niż 22 lipca dotrzeć pod Malbork, natomiast Krzyżaccy uciekinierzy, którzy przeżyli bitwę, napływali do Malborka już wcześniej niż 22 lipca, ale to logiczne, biorąc pod uwagę, że przerażone niedobitki krzyżackie rozpoczęły ucieczkę zaraz po porażce, w dodatku w obliczu zagrożenia życia, rycerze uciekali co sił, nie bacząc na zmęczenie koni.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
trojden
 

IV ranga
****
Grupa: Banita
Postów: 406
Nr użytkownika: 15.260

 
 
post 23/03/2006, 16:36 Quote Post

Wg Jasienicy - dla mnie autorytetu w temacie - ew. zdobycie Malborka mogło doprowadzić do likwidacji Zakonu a wtedy Unia Polsko-Litewska traciłaby sens dla Polski ale nie dla Litwy, która odtąd zawsze potrzebowała polskiej pomocy. Jak wiadomo karty rozdawali wówczas Litwini; Jogaila i Vytatautas, więc zdecydowali j.w.
Dla mnie to logiczne i przekonujące dlatego dywagacje n/t "dlaczego nie zdobyto Malborka?" uważam za bezprzedmiotowe - po prostu ówcześni decydenci nie chcieli go zdobywać.
A nawet gdyby chcieli to wątpię czy Malbork dałoby się zdobyć. 2-3 tys obrońców na potężnych murach to była siła w zupełności wystarczająca - z historii wiadamo, że większość tego typu szturmów kończyło się rzezią atakujących i to nawet w czasach nowoczesnej artylerii; vide Częstochowa, Charlston, Verdun, itd.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 23/03/2006, 16:56 Quote Post

QUOTE
ew. zdobycie Malborka mogło doprowadzić do likwidacji Zakonu a wtedy Unia Polsko-Litewska traciłaby sens dla Polski ale nie dla Litwy


Dlaczego tak uważasz?

Przecież po faktycznej likwidacji zakonu, która miała miejsce w 1466 roku, unia nie upadła, wręcz przeciwnie, umocniła się, podczas gdy w pierwszych latach istnienia, tzn. do 1466 roku, wielokrotnie przeżywała poważne kryzysy, i była bliska rozpadowi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 23/03/2006, 17:34 Quote Post

QUOTE(Domen @ 23/03/2006, 17:56)
Przecież po faktycznej likwidacji zakonu, która miała miejsce w 1466 roku, unia nie upadła, wręcz przeciwnie, umocniła się, podczas gdy w pierwszych latach istnienia, tzn. do 1466 roku, wielokrotnie przeżywała poważne kryzysy, i była bliska rozpadowi.
*



Zaraz, zaraz Domen faktyczna likwidacja państwa Zakonu krzyżackiego nastąpiła w momencie jego sekularyzacji przez ostatniego wielkiego mistrza, księcia Albrechta Hohenzollerna. Drugi pokój toruński z 1466 roku nie ma z tym nic wspólnego.

Przykro mi to mówić, ale przytoczony przez trojdena Paweł Jasienica jest w tej kwestii zupełnym ignorantem, jeżeli sugeruje, iż zdobycie Malborka mogło doprowadzić do likwidacji Zakonu. Zakon oprócz Prus, miał również swoje posiadłości w Inflantach (dawne ziemie Zakonu Kawalerów Mieczowych). Argumenty przeciw takiemu rozumowaniu podałem we wcześniejszych postach. Polecam poczytać książki Karola Górskiego, Stefana M. Kuczyńskiego, Andrzeja Nadolskiego i Mariana Biskupa. To są prawdziwe autorytety... smile.gif

Bezlitośnie rozprawiam się również z sugestiami, jakoby Jagiełło nie dążył do pomyślnego zakończenia oblężenia Malborka, żeby nie wzmacniać za bardzo Królestwa Polskiego kosztem Litwy. To są bzdury nie mające zupełnie poparcia w źródłach. mad.gif
Powtarzam to już kolejny raz, zdobycie Malborka leżało w najlepiej rozumianym interesie obu państw Unii.

W pełni zgadzam się z treścią Twojego przedostatniego postu, Domen.

Pozdrawiam, Primo! wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 23/03/2006, 20:29 Quote Post

QUOTE
Zaraz, zaraz Domen faktyczna likwidacja państwa Zakonu krzyżackiego nastąpiła w momencie jego sekularyzacji przez ostatniego wielkiego mistrza, księcia Albrechta Hohenzollerna. Drugi pokój toruński z 1466 roku nie ma z tym nic wspólnego.


Mea culpa. Oczywiście masz rację. Zakon faktycznie przestał istnieć dopiero w 1525 roku, kiedy nastąpiła sekularyzacja zakonu i hołd pruski. Wtedy oficjalnie Albrecht Hohenzollern stał się świeckim księciem, a przestał nosić tytuł wielkiego mistrza.

Jednak należy pamiętać, że jako takie podporządkowanie sobie Zakonu, uczynienie zeń lennika Polski, nastąpiło właśnie w 1466 roku. Można więc uznać ten rok, za rok w którym zażegnano zagrożenie ze strony Krzyżaków, niejako unieszkodliwiono zakon, który od tej pory był pozbawiony możliwości otwartego przeciwstawiania się Polsce i Litwie, i zawiązywania przeciw nim jakichkolwiek sojuszy.

QUOTE
jeżeli sugeruje, iż zdobycie Malborka mogło doprowadzić do likwidacji Zakonu. Zakon oprócz Prus, miał również swoje posiadłości w Inflantach (dawne ziemie Zakonu Kawalerów Mieczowych). Argumenty przeciw takiemu rozumowaniu podałem we wcześniejszych postach.


Dokładnie, też tak uważam. Chociażby sam fakt, że zajęcie Malborka przez wojska polskie w 1457 roku nie doprowadziło do likwidacji państwa zakonnego, sugeruje, że zajęcie stolicy w 1410 także nie odniosłoby aż tak wielkiego efektu.

QUOTE
Przecież po faktycznej likwidacji zakonu, która miała miejsce w 1466 roku, unia nie upadła, wręcz przeciwnie, umocniła się, podczas gdy w pierwszych latach istnienia, tzn. do 1466 roku, wielokrotnie przeżywała poważne kryzysy, i była bliska rozpadowi.


Moim zdaniem, jesteś w błędzie. Musisz pamiętać, że korzyści płynące z unii były OBOPÓLNE, co więcej, wydaje mi się, że nie były to tylko korzyści militarne, ale także gospodarcze, kulturowe, społeczne, polityczne. Tak więc NAWET JEŚLI ZAKON ZOSTAJE POKONANY, to unia między Polską i Litwą nie traci podstaw swojego bytu. Nadal pozostaje wiele powodów, dla których warto by, a nawet trzeba tą unię kontynuować. Wiadomo, że Polska zjednoczona z Litwą, miała o wiele silniejszą pozycję na arenie międzynarodowej, niż Polska osamotniona. Ponadto nawracając Litwinów, Polacy zapewnili sobie przychylność papieża, a Litwini zapewnili sobie tą przychylność przyjmując chrześcijaństwo.

Moim zdaniem ta unia mimo wszystko by przetrwała, więc Jagiełło nie miałby podstaw do celowego opóźniania marszu na Malbork, czy też celowo nieudolnie prowadzonego oblężenia.

Przyczyna braku sukcesów pod Malborkiem (bo klęską tego bym nie nazwał), musi więc być inna. Na razie jednak moje wątpliwości co do tej podstawowej przyczyny, tylko się zwiększyły (od czasu, kiedy powstał ten temat) confused1.gif

Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia co mogło nią być.

Nie wydaje mi się jednak, żeby przyczyna klęski twkiła w liczebności krzyżackiej załogi. Załoga ta liczyła 2-3 tysiące ludzi, co jest tak na zdrowy rozsądek, liczbą zbyt małą, żeby obsadzić cały ogromny zamek, jakim był Malbork.

Gdyby twierdza była mniejszych rozmiarów, 3000 obrońców było by mocną jej stroną, ale w przypadku ogromnego Malborka, który mógł być szturmowany praktycznie ze wszystkich stron, było to chyba zdecydowanie za mało.

PS:
W książce Jasienicy "Polska Jaggielonów", przez jednych krytykowanego, przez innych nie, odnalazłem też informację, że polskie wojska (m.in. był wśród nich Dobiesław z Oleśnicy) ZDOBYŁY przedzamcze Malborka.

Można więc stwierdzić, że tak całkiem "spokojnie" to to oblężenie nie przebiegało, a Polacy odnieśli pewne SUKCESY (straty krzyżackie w czasie tego udanego szturmu na przedzamcze, musiały być znaczne).

Atak polski jednak załamał się po zdobyciu przedzamcza, gdyż nie udzielono wojskom Dobiesława żadnego wsparcia przez pozostałą część armii, i osamotnione stosunkowo nieliczne oddziały, zostały powstrzymane.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

7 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej