|
|
Uzbrojenie w Powstaniu Styczniowym: bron palna,
|
|
|
|
QUOTE(Piramida @ 28/12/2007, 16:27) Dziewczyno mi są potrzebne informacje o uzbrojeniu powstanców. W Kieniewiczu masz raptem max 4 strony o uzbrojeniu a reszta to info o samym powstaniu W Manifecie tez nie ma tego zbyd duzo Z max 5 ksiazek pracy proseminaryjenej na 50 stron nie napisze oprócz tych ksiązke które wymienislicie mam jeszcze kolka ksiązek anglojezycznych bo paradoksalnie w jezyku angielskim jest wiecej na ten temat niz w polskim
Uzbrojenie powstancow bylo podobne jak na polowanie. taktyka tez podobna. Jak widac z tekstu ponizej na 400 osob bylo az 170 osob uzbrojonych cala reszta byla w nagance !
Kosynierzy to raczej mozna uznac ze byli uzbrojeni w bron historyczna, a nie bojowa. Dubeltowki i pojedynki to dobra bron na ptactwo , a nie na wojne. Obecnie nasze prawo uwaza bron palna wymagajaca pozwolenia dopiero modele od 1850 roku. Reszta to zabawki
„Oddział Czachowskiego w tym dniu, już z przyprowadzonymi przeze mnie ochotnikami i innymi towarzyszami, nie dochodził jeszcze 400 ludzi i liczył 50, zaledwie uzbrojonych w karabiny moskiewskie i sztućce belgijskie, 120, uzbrojonych w dubeltówki tylko i pojedynki, bez bagnetów - żaden z powyższych ani pałasza, ani pistoletów nie posiadał ... 150 kosynjerów, tylko w tę jedną broń uzbrojonych; 53 kawalerzystów ... 16 oficerów ... ogółem 389 powstańców ... „
|
|
|
|
|
|
|
|
Szczerze mówiąc dziwię się, że mozna pisac pracę seminaryjną o uzbrojeniu gdzie właściwie nastepuje wyliczanka broni, jej ilości itp. A gdzie wątek historyczny?
Jeśli jednak ktoś zamierza pisać pracę to należy rozpocząć od bibliografi ale nie gdzies zasłyszanej tylko zgromadzonej w czytelni bibliograficznej
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE("JerzyMS") Kosynierzy to raczej mozna uznac ze byli uzbrojeni w bron historyczna, a nie bojowa. Dubeltowki i pojedynki to dobra bron na ptactwo , a nie na wojne. Obecnie nasze prawo uwaza bron palna wymagajaca pozwolenia dopiero modele od 1850 roku. Reszta to zabawki
Broń wyprodukowana do 1850 roku (i jej repliki) to nie żadne "zabawki" tylko broń palna na którą nie wymaga się pozwolenia na broń. Radzę zapoznać się z ustawą o broni i amunicji a potem pisać takie wątpliwe rewelacje. A kosynierzy byli uzbrojeni w broń którą powinniśmy nazywać białą a nie "historyczną".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(zajączek @ 27/01/2008, 15:48) QUOTE("JerzyMS") Kosynierzy to raczej mozna uznac ze byli uzbrojeni w bron historyczna, a nie bojowa. Dubeltowki i pojedynki to dobra bron na ptactwo , a nie na wojne. Obecnie nasze prawo uwaza bron palna wymagajaca pozwolenia dopiero modele od 1850 roku. Reszta to zabawki
Broń wyprodukowana do 1850 roku (i jej repliki) to nie żadne "zabawki" tylko broń palna na którą nie wymaga się pozwolenia na broń. Radzę zapoznać się z ustawą o broni i amunicji a potem pisać takie wątpliwe rewelacje. A kosynierzy byli uzbrojeni w broń którą powinniśmy nazywać białą a nie "historyczną".
Ustawy znam!:)
Bron to: Skutecznosc zasieg energia celnosc szybkostrzelnosc niezawodnosc
Ztego co ja sie orientuje to kosa kosynierow miala dosc ograniczony zasieg. Ci ktorzy wywolali powstanie tez mieli ograniczenia - umyslowe, lub tez po prostu tylko skrupulatnie wykonali prace zlecone
Juz pisalem Jeden ze sztyletownikow jak strzelil do ksiecia Konstantego z pistoletu, to kula utkwila w mundurze. Inny terorysta - sztyletownik ktory tez z pistoletu probowal zastrzelic hr. Wielopolskiego,
zostal przez niego pobity laska!:)
Pistolet i Laska, to jaka bron? Pistolet, to bron palana.
Laska, to bron SKUTECZNA!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE("JerzyMS") Ustawy znam!:)
Myślę że jednak nie. W każdym razie nie należy mylić definicji broni palnej w myśl UoBiA z jej skutecznością rodem z XIX wieku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli chodzi o walkę kosą to Marian Langiewicz uważał kosynierów za gorszy rodzaj wojska. Oddziały kosynierów traktowane były przez niego jako kompanie karne, gdzie trafić mogli za karę strzelcy lub żuawi. Langiewicz najlepiej traktował i cenił jeźdźców. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się. Mit kosynierów spod Racławic nie sprawdził się w powstaniu styczniowym choć byli dowódcy w powstaniu, którzy potrafili doskonale wykorzystywać kompanie kosynierskie z dużym powodzeniem
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mardw @ 22/03/2010, 20:12) Zgadzam się. Mit kosynierów spod Racławic nie sprawdził się w powstaniu styczniowym choć byli dowódcy w powstaniu, którzy potrafili doskonale wykorzystywać kompanie kosynierskie z dużym powodzeniem
Wynikało to przede wszystkim z tego, że od czasów powstania kościuszkowskiego do czasów powstania styczniowego broń palna przeszła naprawdę sporą ewolucję. Wynalazek naboju scalonego, karabinów wielostrzałowych np. wspomniane karabiny Colt-a, czy rewolwerów zmniejszyło znaczenie broni białej na polach bitew i potyczek.
|
|
|
|
|
|
|
|
Janusz Wojtasik "Uzbrojenie w powstaniu 1863-1864" Wojskowy Przegląd Historyczny, chyba tom 1 z 1983 roku. O ile pamiętam to w kilku miejscach dyskusyjna i niezbyt obszerna ale całkiem rzetelna praca.
P.S. Tak naprawdę to atak kosynierów nie róznił się niczym od ataku na bagnety.
|
|
|
|
|
|
|
|
[quote=Cartaphilus,22/03/2010, 23:06] [Wynalazek naboju scalonego, karabinów wielostrzałowych np. wspomniane karabiny Colt-a, czy rewolwerów zmniejszyło znaczenie broni białej na polach bitew i potyczek.
Zgadza się, ale ani nabój scalony ani karabiny wielostrzałowe ani rewolwery wszelkiej maści nie odgrywały dominującej roli na europejskich polach bitew tego okresu.
jeszcze parę lat minie do wojny austriacko-pruskiej i wojny prusko-francuskiej, które udowodnią skuteczność naboju scalonego i broni odtylcowej. Karabiny wielostrzałowe w tym czasie dopiero wchodza w uzycie w wojnie secesyjnej i minie trochę czasu nim zdobędą uznanie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Niemniej - nie chciał bym być w oddziale kosynierów.
|
|
|
|
|
|
|
|
W taktyce ówczesnych wojsk, przewidziane było uderzenie na bagnety. Uważam, że w momencie końcowym, samym szturmie, to kosynier miał w ręku broń znacznie skuteczniejszą, niż wystrzelony karabin z bagnetem. Czemu uważa się, że ówczesna broń myśliwska była jakiś sposób mniej skuteczna, od ówczesnych, gładkolufowych, karabinów wojskowych?
QUOTE Jeśli chodzi o walkę kosą to Marian Langiewicz uważał kosynierów za gorszy rodzaj wojska. Oddziały kosynierów traktowane były przez niego jako kompanie karne, gdzie trafić mogli za karę strzelcy lub żuawi. Langiewicz najlepiej traktował i cenił jeźdźców. Szybciej mogli dać dyla?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ówczesna gwintowana broń myśliwska była celniejsza i skuteczniejsza nic gładkolufowa wojskowa. Co najwyżej proces ładowania trwał dłużej. Ale kto tą broń miał? Ludzie którzy mieli ziemię umożliwiające prowadzenie polowań lub znajomiści w takich sferach które tą ziemię mieli. Dubeltówki były skuteczne tak do 50-70 metrów. Generalnie wystarczyło by 250 - 300 tys. sztucerów systemu Henryego. Drugie tyle rewolwerów Colta. Kilka tysięcy kartaczownica Gatlinga TYle tylko, że tyle tej broni w ogóle nie wyprodukowano do czasu wybuchu Powstania w każdym razie.
|
|
|
|
|
|
|
|
widiowy7:
QUOTE W taktyce ówczesnych wojsk, przewidziane było uderzenie na bagnety. Uważam, że w momencie końcowym, samym szturmie, to kosynier miał w ręku broń znacznie skuteczniejszą, niż wystrzelony karabin z bagnetem.
Uderzenia na bagnety niezwykle rzadko kończyły się walką wręcz, ponieważ jedna ze stron wycofywała się (w mniejszym lub większym porządku) na sam widok nacierającej linii bądź kolumny. Kosa była w warunkach drugiej połowy XIX wieku, w konfrontacji z dysponującą w miarę nowoczesną bronią piechotą rosyjską, po prostu żałosnym absurdem.
piotral:
QUOTE Ówczesna gwintowana broń myśliwska była celniejsza i skuteczniejsza nic gładkolufowa wojskowa.
Tyle tylko, że armia rosyjska używała już wtedy powszechnie gwintowanego karabinu kapiszonowego.
QUOTE Generalnie wystarczyło by 250 - 300 tys. sztucerów systemu Henryego. Drugie tyle rewolwerów Colta. Kilka tysięcy kartaczownica Gatlinga TYle tylko, że tyle tej broni w ogóle nie wyprodukowano do czasu wybuchu Powstania w każdym razie.
Nie rozumiem stwierdzenia "nie wyprodukowano tyle"? Gdzie nie wyprodukowno? Richard Gatling chętnie sprzedał by swój wynalazek każdemu, kto by zapłacił, zwłaszcze że u siebie w kraju tylko gen. Benjamin Butler wykazał pewne zainteresowanie tą bronią - ale na idące w setki sztuk egzemplarzy zamówienia konstruktor nie miał co liczyć... Rewolwerów systemu Colta (czy też inne, systemu Adamsa, LeMata itd.) w styczniu 1863 roku była masa. Karabinów Henry'ego nie kupowała armia Unii, a jedynie prywatni "użytkownicy" (w praktyce - często właśnie żołnierze). Tylko skąd wziąć kasę na jeden z najdroższych modeli ręcznej broni palnej?
Nawet jednak gdyby spore ilości takiej broni trafiły w ręce powstańców - jak zapewnić stały dopływ amunicji? Amunicja do 16-strzałowych karabinów Henry'ego w rękach słabo bądź wogóle nie wyszkolonych powstańców zużywana byłaby w zastraszającym tempie, a skomplikowanych nabojów z łuską ze zwijanego mosiądzu nie dało się produkować w warunkach chałupniczych. Można by owych powstańców oczywiście wyszkolić - tylko gdzie, kiedy i kto miałby to zrobić?
Pewne ilości nowoczesnej broni (rewolwery Colt Navy model 1851, Lefucheaux, Adams model 1851, gwintowane, odprzodowe karabiny kapiszonowe Enfield pattern 1853) trafiły w ręce powstańców. Z kolei jeśli chodzi o długą broń wielostrzałową, to m.in. oddział Taczanowskiego używał karabinu rewolwerowego Colta (model 1839 bądź późniejszy) - beznadziejnej broni, w której przy wystrzale następowało często odpalanie wszystkich komór amunicyjnych, co raniło rękę strzelca podtrzymującą broń. W USA ta broń już po wojnie meksykańskiej bywała "opychana" za kilkadziesiąt centów... dla porównania - odprzodowy, gwintowany karabin kapiszonowy kosztował kilkanaście dolarów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE P.S. Tak naprawdę to atak kosynierów nie róznił się niczym od ataku na bagnety. Owszem ale wcześniej można było prowadzić skuteczny ostrzał karabinowy i zaatakować na bagnety w kluczowym momencie zachwiania się przeciwnika. Kosynierzy stojąc naprzeciw wojsk uzbrojonych w broń palną mogli co najwyżej splunąć i nie oddać. Było to bardzo demoralizujące i ci dowódcy, którzy wystawiali kosynierów na ostrzał najczęściej niepotrzebnie wystawiali tych ludzi na śmierć.
QUOTE QUOTE Jeśli chodzi o walkę kosą to Marian Langiewicz uważał kosynierów za gorszy rodzaj wojska. Oddziały kosynierów traktowane były przez niego jako kompanie karne, gdzie trafić mogli za karę strzelcy lub żuawi. Langiewicz najlepiej traktował i cenił jeźdźców.
Szybciej mogli dać dyla? Chodziło o to, że te oddziały składały się głównie z ludności wiejskiej czyli jak byśmy to ujęli prostaczków. Umieszczenie szlachcica przyzwyczajonego do innego towarzystwa było karą. CKN wydał nawet dokument zakazujący komasowania wyłącznie chłopów w oddziałach kosynierskich .QUOTE Generalnie wystarczyło by 250 - 300 tys. sztucerów systemu Henryego. Drugie tyle rewolwerów Colta. Kilka tysięcy kartaczownica Gatlinga TYle tylko, że tyle tej broni w ogóle nie wyprodukowano do czasu wybuchu Powstania w każdym razie. Nawet gdyby było to kto by za to zapłacił a kto przewiózł do Kongresówki?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|