Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
31 Strony « < 22 23 24 25 26 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> ROBERT BIEDRON, Ocena, opinie
     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 9/02/2019, 16:32 Quote Post

Strona fundacji, o której mówi Biedroń:
www.feswar.org.pl
przewijają się tam nazwiska i innych polityków lewicy.



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #346

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.117
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 9/02/2019, 17:19 Quote Post

Anasurimbor
CODE
Problem z polską lewicą (i w lewicą w innych postkomunistycznych krajach) jest taki, że po upadku komunizmu starała się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Korzystali przy tym głównie z doświadczeń lewicy zachodnioeuropejskiej od dawna wyraźnie proaborcyjnej, tolerancyjnej dla mniejszości seksualnych i antyklerykalnej. Antyklerykalizm był wspólnym mianownikiem więc lewica poszła w tym kierunku, już sobie wyobrażam jak Ci towarzysze głoszą takie poglądy w latach osiemdziesiątych czy siedemdziesiątych smile.gif

To są takie trochę ludowe mundrości, które do rzeczywistości mają się średnio. A jaka niby była alternatywa? Wszytkie, czy prawie wszystkie "prawdziwe socjaldemokracje" w regionie albo zdechły, albo stoczyły w populizm często nie lepszy niż Samoobrona.

force
CODE
Wszystkie sondaże okresu ostatnich dwu miesięcy, dają Wiośnie szansę na uformowanie własnego klubu, sądze iż powtórzy ona sukces Kukiza, z ostatnich wyborów parlamentarnych, i niestey błędy samego Kukiza.

To jest bardziej powtórka z Petru niż Kukiza. Środowisko dużo bardziej zwarte, żaden bigos ideologiczny od głębokiego prawa do głębokiego lewa.
CODE
Jedyna szansa na większy sukces, i utrzymanie własnego klubu, to koalicja rządowa, i realizacja postulatów programowych, szczególnie tych ideologicznych, te są bowiem dla wyborców Biedronia dużo ważniejszymi, niż obietnice socjalne.
O ile doszłoby do koalicji z PO, to będzie musiał Robert Biedroń, wymusić na lamerskiej, i bezideowej parti władzy przeprowadzenie reform, w zakresie antydyskryminacyjnym, zwiększenia praw kobiet, czy likwidacji dotowania związkow wyznaniowych, z budżetu państwa. Inaczej jego partia nie ma racji bytu.

Jakoś tak. Obietnice socjalne to raczej kiełbasa wyborcza, wątpię aby RB traktował to poważnie. Zwłaszcza jeśli po drodze napatoczy się jakiś kryzys gospodarczy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #347

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 9/02/2019, 18:38 Quote Post

Jeżeli jakakolwiek fundacja działająca w Polsce wspiera partię polityczną i jest finansowana przez zewnętrzny rząd to już ten sam fakt powinien dyskredytować taką partię i jej szefa. Nikt pieniędzy za darmo również nie rozdaje.
Zresztą co na takie praktyki mówi prawo?
Natomiast z przytoczonej przez emigranta wypowiedzi Biedronia nie wynika że ta fundacja jego wspiera.

Ten post był edytowany przez misza88: 9/02/2019, 18:44
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #348

     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.388
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 9/02/2019, 21:20 Quote Post

Szef sztabu wyborczego Roberta Biedronia i wiceprezes partii Wiosna jest nadal pracownikiem ratusza - dyrektorem strategicznym, co prawda na rocznym urlopie bezpłatnym ale niby po jego zakończeniu trzeba mu dać (i zapłacić) trzymiesięczne wypowiedzenie itd.

W ogóle ten "człowiek Biedronia" był dosyć dziwnym "pracownikiem", nie musiał podawać oświadczenia majątkowego, "wtajemniczeni" mówią, że w ratuszu był raz na tydzień a poza tym miał pracować "z Warszawy", czyli na etacie UM przygotowywał start nowej partii i kampanię wyborczą. Ale etat dyrektorski i odpowiednią pensyjkę otrzymywał.
https://plus.gp24.pl/oswiadczenie-majatkowe...6388#wiadomosci
"Jego pracodawca, czyli prezydent miasta, zgodził się, aby najważniejszy podwładny swoje obowiązki mógł wykonywać nie tylko w Słupsku, ale równie dobrze i w stolicy. "
http://kanal6.pl/2016/09/16/dyrektor-nieodpowiedzialny/

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 10/02/2019, 14:45
 
User is offline  PMMini Profile Post #349

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.522
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 9/02/2019, 22:14 Quote Post

QUOTE(misza88 @ 9/02/2019, 18:38)
Jeżeli jakakolwiek fundacja działająca w Polsce wspiera partię polityczną i jest finansowana przez zewnętrzny rząd to już ten sam fakt powinien dyskredytować taką partię i jej szefa. Nikt pieniędzy za darmo również nie rozdaje.
Zresztą co na takie praktyki mówi prawo?
Natomiast z przytoczonej przez emigranta wypowiedzi Biedronia nie wynika że ta fundacja jego wspiera.
*


Gdybyś zapoznał się uważniej z linkiem dowiedziałbyś, że nie nie finansują oni partii Biedronia. Wypowiedź Biedronia pochodziła z czasów, gdy był prezydentem Słupska. Padają tam następujące słowa - W Słupsku wydarzenia są organizowane przez wiele niemieckich fundacji, z czego jestem bardzo zadowolony.

Przykład - Od 10 do 12 lutego gościliśmy wraz z Ustką Progresywnych Burmistrzów. Był to czwarty zjazd, w trakcie którego włodarze mają okazję wymienić się swoimi doświadczeniami i dobrymi praktykami. Do Słupska i ustki przyjechali burmistrzowie, burmistrzynie, prezydenci i prezydentki Czerska, Gorlic, Ostrowa Wielkopolskiego, Braniewa, Bartoszyc, Starachowic, Wadowic i Sejn. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie finansowe wsparcie Fundacja im. Friedricha Eberta.

http://www.slupsk.pl/60984-60984/

Czy też w 2015 roku - https://dziennikbaltycki.pl/robert-biedron-...nych/ar/3789387
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #350

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.524
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 10/02/2019, 8:56 Quote Post

Przy całej różnicy między Niemcami a Rosji, to pojawił się taki głos w temacie:

Wyobraźmy sobie, że prezydentem Białegostoku jest jeden z najbardziej znanych polskich polityków, przyszły lider i twórca mającej zauważalne poparcie partii politycznej. Niech ten utalentowany polityk na konferencji prasowej wypowie następujące słowa:

"Fundacja Iwana jest związana z partią współrządzącą Rosją, jest niezależną fundacją opłacaną przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji. Rosjanie nie oczekują ode mnie żadnej wdzięczności za pomoc jaką od tej fundacji otrzymuję. W Białymstoku projekty realizuje wiele fundacji rosyjskich finansowanych przez rosyjski MSZ. Są to Fundacja Włodzimierza Lenina, Fundacja Kiereńskiego, Fundacja Sołżenicyna, Fundacja Współpracy Polsko-Rosyjskiej, Fundacja Polsko-Rosyjskie Pojednanie. Tych fundacji rosyjskich opłacanych przez MSZ, które w Białymstoku robią projekty, jest bardzo, bardzo wiele. Praktycznie każda działająca w Białymstoku fundacja rosyjska, do której mamy dostęp, coś robi w naszym mieście".

Niech ten polityk po kilku miesiącach przestanie być prezydentem miasta i założy swoją partie. Na urządzonej z wielką pompą konwencji, puszczona zostanie Międzynarodówka, a nie będzie hymnu polskiego. Następnie ten polityk obieca zamknięcie polskich kopalń i uzależnienie się od dostaw energii z Rosji i Niemiec.

Ależ byłby rwetes. Polityk zostałby od razu uznany za agenta rosyjskiego, wykluczony z życia publicznego i prawdopodobnie zamknięty w areszcie przez ABW. Byłoby tak, prawda? Polacy nie mieliby żadnego zaufania do osoby mającej tak bliskie kontakty z Rosją.

Ta wypowiedź jednak miała miejsce. Tym politykiem był Robert Biedroń, ale zamiast Białegostoku trzeba wstawić Słupsk, a zamiast Rosji Niemcy.

Jak zareagowali Polacy? Uznali, że Biedroń jest fajny.


https://www.facebook.com/slawomirmentzen/po...115347001859825
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #351

     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.388
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 10/02/2019, 9:16 Quote Post

QUOTE(indigo @ 10/02/2019, 8:56)
Przy całej różnicy między Niemcami a Rosji, to pojawił się taki głos w temacie:

Wyobraźmy sobie, że prezydentem Białegostoku jest jeden z najbardziej znanych polskich polityków, przyszły lider i twórca mającej zauważalne poparcie partii politycznej. Niech ten utalentowany polityk na konferencji prasowej wypowie następujące słowa:

"Fundacja Iwana jest związana z partią współrządzącą Rosją, jest niezależną fundacją opłacaną przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji. Rosjanie nie oczekują ode mnie żadnej wdzięczności za pomoc jaką od tej fundacji otrzymuję. W Białymstoku projekty realizuje wiele fundacji rosyjskich finansowanych przez rosyjski MSZ. Są to Fundacja Włodzimierza Lenina, Fundacja Kiereńskiego, Fundacja Sołżenicyna, Fundacja Współpracy Polsko-Rosyjskiej, Fundacja Polsko-Rosyjskie Pojednanie. Tych fundacji rosyjskich opłacanych przez MSZ, które w Białymstoku robią projekty, jest bardzo, bardzo wiele. Praktycznie każda działająca w Białymstoku fundacja rosyjska, do której mamy dostęp, coś robi w naszym mieście".

Niech ten polityk po kilku miesiącach przestanie być prezydentem miasta i założy swoją partie. Na urządzonej z wielką pompą konwencji, puszczona zostanie Międzynarodówka, a nie będzie hymnu polskiego. Następnie ten polityk obieca zamknięcie polskich kopalń i uzależnienie się od dostaw energii z Rosji i Niemiec.

Ależ byłby rwetes. Polityk zostałby od razu uznany za agenta rosyjskiego, wykluczony z życia publicznego i prawdopodobnie zamknięty w areszcie przez ABW. Byłoby tak, prawda? Polacy nie mieliby żadnego zaufania do osoby mającej tak bliskie kontakty z Rosją.

Ta wypowiedź jednak miała miejsce. Tym politykiem był Robert Biedroń, ale zamiast Białegostoku trzeba wstawić Słupsk, a zamiast Rosji Niemcy.

Jak zareagowali Polacy? Uznali, że Biedroń jest fajny.


https://www.facebook.com/slawomirmentzen/po...115347001859825
*


To nie jest hipotetyczne działanie tylko mamy taki fakt, były rzecznik prasowy Samoobrony, poseł ze Szczecina, Pan Piskorski założył partię Zmiana, rzekomo finansowaną przez Rosję i teraz od ponad 2,5 roku siedzi w więzieniu za szpiegostwo. Nic mu nie udowodniono, nie odbyła się nawet rozprawa, ale lider partii siedzi w więzieniu gdyż:

"wykorzystując swoją pozycję społeczną, zawodową i polityczną oraz kontakty wśród polityków i dziennikarzy krajowych i zagranicznych, oddziaływał na grupy społeczne w Polsce i za granicą [...]
Próbując kształtować opinię publiczną poprzez prowokowanie antyukraińskiego nastawienia Polaków i antypolskiego nastawienia Ukraińców, dążył on między innymi do pogłębiania podziałów między Polakami i Ukraińcam
i”
https://polskatimes.pl/mateusz-piskorski-i-...czna/ar/3767143

https://www.salon24.pl/newsroom/920239,mate...300-tys-zlotych
 
User is offline  PMMini Profile Post #352

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.522
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 10/02/2019, 13:27 Quote Post



Biedroń wywiadzie wspomniał m.in. o Fundacji Konrada Adenauera, która współpracuje z rożnymi polskimi podmiotami - https://www.kas.de/web/polen/partnerzy
A szukając trochę głębiej można się dowiedzieć, że Patryk Jaki był jej laureatem w 2007 roku - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...nagradzala.html i swego czasu PiS też chciał nawiązać współpracę...

Troszeczkę inny przykład, bo i inny podmiot, ale jego założyciel uważany jest za zagrożenie dla Polski - https://oko.press/kaczynski-glinski-wychwal...ska-demokracje/ w 2013 roku nim najwyraźniej nie był...

Niemcy sztandarowy przykład straszenia w Polsce przez prawicę, Orban zmieniający prawo pod niemieckie koncerny jest z kolei najlepszym sojusznikiem "DZ".
Pogubić się można w tej plątaninie miłości. rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #353

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 10/02/2019, 14:50 Quote Post

Trudny czas przed Robertem Biedroniem. Było show, ale co dalej?

Robertowi Biedroniowi klimat polityczny sprzyja. Konwencja Wiosny odbyła się w momencie, kiedy czołowi gracze na scenie politycznej byli zajęci wyjaśnianiem taśm lub tłumaczeniem się z absurdalnych wpadek. Cierpliwość wyborców, nawet tych najwierniejszych, ma swoje granice, a ostatni tydzień stycznia był wyjątkowo gorący. Jednak czy wiosna w tym roku nie skończy się zbyt szybko?
Sprawdziliśmy, co o Biedroniu oraz jego programie sądzą eksperci od wizerunku
Czy brak nazwiska lidera w nazwie pomoże czy zaszkodzi ugrupowaniu Biedronia? Specjaliści od wizerunku wyjaśniają w rozmowie z Onetem, na czym polega ten zabieg
Biedroń może odebrać część poparcia różnym ugrupowaniom, jednak na koniec wiosny najbardziej czeka PO
Konwencja Wiosny zwieńczyła bodaj najgorętszy tydzień w polskiej polityce od kilku lat. Tuż po niej zaprezentowano sondaż, w którym partia byłego prezydenta Słupska znalazła się na trzecim miejscu z 14 proc. poparcia. Wynik rewelacyjny, choć można mieć uzasadnione zastrzeżenia co do okresu, w którym badanie zostało realizowane. Nikt nie ma bowiem wątpliwości, że "efekt świeżości" Biedroniowi pomógł.
Polityk zaprezentował postulaty swojego ugrupowania i przedstawił najważniejszych ludzi. Zrealizowana z rozmachem konwencja była jak film, po którym wychodzimy z seansu z uśmiechem. Ale później przychodzi czas na refleksje. Rodzą się pytania, na które polityk będzie musiał odpowiedzieć.
Pamięć ludzka bywa krótka. Biedroń w powszechnej świadomości przestał być kojarzony z Wiejską. Mało kto pamięta, że był w SLD, a później Twoim Ruchu Janusza Palikota. Czy przez ostatnie lata nauczył się wielkiej polityki? Czy jest typem nowoczesnego przywódcy, na którego czekają wyborcy?
Dla kogo Biedroń jest największym zagrożeniem?
Wiosna idzie do wyborów z jasnym komunikatem – "nie chcemy wojen, nie jesteśmy POPiSem". Czy taka narracja się opłaci? Po konwencji Biedroń „zbiera” od dwóch stron, ale może o to właśnie chodziło?

Zbigniew Lazar, szef agencji Modern Corp, uważa, że błędem byłoby rozpatrywanie deklaracji i poczynań Wiosny w kategoriach partii politycznej.
- Jest to po prostu typowy marketingowy projekt wyborczy stworzony doraźnie w celu zaspokojenia ambicji kilku osób oraz obsadzenia największej możliwej liczby „swoich” w Parlamencie Europejskim i w Sejmie. Takich doraźnych projektów było - i będzie - w polskiej i zagranicznej polityce wiele, choćby anegdotyczna dziś Cicciolina we Włoszech czy Polska Partia Przyjaciół Piwa - mówi w rozmowie z Onetem. Ekspert ds. wizerunku politycznego i reputacji zaznacza, że ta doraźność i tymczasowość celów oraz fakt, że Robert Biedroń jest celebrytą i aktywistą, wymusza agresywne działania taktyczne ze strony Wiosny, by tworzyć maksymalne medialne zamieszanie wokół siebie.
Jego zdaniem "w tym show liczy się hałas, nie treść, dlatego też komunikaty wcale nie są tak jasne". - Nie chcemy wojen, a jednocześnie obrażamy i poniżamy naszych przeciwników; nie jesteśmy POPiS-em i deklarujemy się jako symetryści, ale nie uznajemy racji innych niż nasze; jesteśmy ofiarami systemu, ale z benefitów systemu, czyli posad parlamentarnych, chcemy korzystać; wprowadzamy nową jakość do polskiej polityki, ale zaczynamy od obsadzania funkcji swoimi bliskimi; chcemy być traktowani poważnie, ale programowo posługujemy się skandalizującym językiem i infantylnością - mówi ekspert, przywołując słowa Roberta Biedronia o zamykaniu kopalń.

Nieco inaczej na tę sprawy patrzy Sebastian Drobczyński, ekspert ds. marketingu politycznego i szef agencji samorządowej SDC. - Z perspektywy „wejścia” na scenę polityczną istotna jest promocja. Skoro partia Biedronia „zbiera” od dwóch stron to znaczy, że promocja w mediach jest zapewniona. Nie zapominajmy jednak, że wejście na scenę polityczną partii Wiosna nie jest „na rękę” zarówno PiS, jak i PO. Konkurencja polityczna stara się bronić przed wypływem elektoratu, zatem atakuje - zaznacza.
- Jeżeli Wiosna chce osiągnąć sukces wyborczy, to będzie musiała opierać się na hasłach odróżniających ją od konkurencji politycznej, a nie jedynie wykorzystywać omawianą narrację. Musi podsunąć wyborcom argumenty. Pokazać, dlaczego warto jej zaufać i oddać na nią głos - dodaje.

Bartosz Czupryk, specjalista ds. wizerunku, marketingu politycznego i strategii zaznacza, że Wiosna, podobnie jak niegdyś Nowoczesna Ryszarda Petru, usiłuje przyciągnąć uwagę wyborców wyjątkowymi frazesami budowania wspólnoty i nowej lepszej kultury w politycznej. - To chwytliwe hasła, jednak gdy chodzi o realne rządzenie lub wpływ na polską politykę i życie Polaków to stanowczo za mało. Tu najistotniejszy jest program, który pociągnie za sobą głosy wyborców. Wiosna przyciąga mocno lewicowy elektorat, więc bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że więcej straci na tym PO niż PiS, ze względu na liberalne poglądy, czyli bliższe lewicy - tłumaczy.

Szymon Sikorski, CEO agencji Publicon, ocenia z kolei, że retoryka PiS i PO opiera się na bardzo mocnych fundamentach. - Na odwiecznej dychotomii „my vs oni”; Polska kontra Europa; otwartość versus zamknięcie się; w końcu kosmopolityzm czy lokalność. Dyskurs stał się brutalniejszy przez zmiany medialne oraz globalne procesy, w których wszyscy uczestniczymy. Robert Biedroń stara się zająć miejsce na lewo od tego sporu, taktycznie zwracając uwagę wielkomiejskiego elektoratu - ex-Nowoczesnej, ex-Palikota czy ex-Razem - na możliwość stwarzania "nowej jakości" - mówi. Jak dodaje, "historia pokazała, że taki elektorat w sondażach może sięgnąć nawet kilkunastu procent, w praktyce maksymalnie 10 proc". - I jest bardzo niestabilny. Sama otoczka medialna Biedronia i jego ekipy jest wspaniała - świetna nazwa, komunikacja, umiejętności kształtowania przekazów dnia. No i "bycie nowym", czyli miejsce przy stole w każdym programie publicystycznym, żeby widzowie mogli usłyszeć "coś nowego". To bardzo ważne dla naszej polityki, że taka partia się pojawiła. Robert Biedroń bardzo dobrze rozumie naturę nowych mediów i mediów w ogóle. Kłopot w tym, że nie sądzę, aby to wystarczyło, by stworzyć coś więcej niż lewicowego koalicjanta dla Grzegorza Schetyny. A i za tego PO będzie bardzo wdzięczna, bo wreszcie nie będzie musiała udawać, że jest wrażliwa społecznie - tłumaczy.

Dr Sergiusz Trzeciak zaznacza z kolei, że Robert Biedroń na konwencji zaapelował do istotnej części elektoratu, która jest już zmęczona POPiSem. - Lider Wiosny z jednej strony kieruje pozytywny przekaz, a w Polsce jest niemała grupa osób, która właśnie takiego komunikatu oczekuje. Z drugiej strony, polityk chętnie porusza tematy kontrowersyjne i drażliwe – a to przysparza mu przeciwników. Na przykład widać u niego wyraźne pole konfliktu z Kościołem; jak choćby kwestia opodatkowania i aborcji. Nie sposób prezentować taki program i jednocześnie zakładać, że "nie narobię sobie przy tym wrogów" - tłumaczy ekspert marketingu politycznego i komunikacji strategicznej. - Jeśli ktoś wchodzi na scenę polityczną i próbuje odebrać przynajmniej część elektoratu jednej i drugiej stronie, to nie ma innej możliwości. Polityka oznacza ciągłe zarządzanie konfliktem. Obowiązuje w niej jedna ważna zasada mówiąca, że największym wrogiem jest formacja ideowo najbliższa. Robert Biedroń nie jest zatem największym zagrożeniem dla Prawa i Sprawiedliwości. Politycy tego ugrupowania mogą oczywiście nie zgadzać się z nim w kwestiach ideologicznych, ale w kwestiach społeczno-gospodarczych – wbrew pozorom – jest wiele punktów wspólnych. Ale Robert Biedroń – co pokazują też badania – najwięcej zabiera Platformie Obywatelskiej czy Nowoczesnej, a także ugrupowaniom lewicowym jak SLD czy Razem. Z tych ugrupowań elektorat do partii Biedronia może jeszcze „przepłynąć” - tłumaczy dr Trzeciak. Sporo miejsca w mediach poświęcono także nazwie nowego ugrupowania. Lider nie zdecydował się na umieszczenie swojego nazwiska w nazwie. - Na początku taki zabieg zwykle się nie opłaca. Ale jeśli przyjmiemy założenie, że Wiosna ma łatwą do zapamiętania nazwę, która zaistnieje w świadomości odbiorców, to wtedy taki ruch może okazać się słuszny. Teraz będziemy cały czas słyszeć o Wiośnie Biedronia. Takie określenie będzie pojawiać się w mediach - uważa dr Trzeciak. - Wydaje mi się, że jeśli w kolejnych sondażach padnie hasło „Wiosna”, to wielu odbiorców może jeszcze nie powiązać partii z Robertem Biedroniem. Dziś bezpośrednie skojarzenie z liderem partii byłoby zatem plusem, ale za kilka miesięcy mogłoby stać się problemem – słyszymy. Nasz rozmówca podaje przykłady m.in. Ruchu Palikota czy Nowoczesnej, gdzie z czasem dokonywano korekt w nazwach - dodaje ekspert. Przypomina też, że lider w nazwie stwarza efekt "one man show". - Długofalowo to nie jest dobry pomysł, bo może sprawiać wrażenie, że całe ugrupowanie „opiera” się na jednym nazwisku i budowane jest wokół „wodza”. Taki błąd w pewnym momencie popełnił choćby Janusz Korwin-Mikke. Był on i nikt więcej. Dobry lider to człowiek, który buduje silną drużynę. Partię, która nie ma wyłącznie jednego aktora, bo wtedy robi się problem, kiedy tego lidera zabraknie - tłumaczy.

Szymon Sikorski zaznacza z kolei, że problemem Wiosny są właśnie kadry i bardzo mała rozpoznawalność liderów. - W regionach wygrywa się nie szyldem partyjnym, a tożsamością i siłą lokalnych nazwisk. Co zaś się tyczy nieumieszczania nazwiska lidera w nazwie ruchu politycznego - to po prostu wyciągnięte wnioski z życiorysów Palikota i Petru, którzy to swoim nazwiskiem najpierw zlewarowali pewną ideę, ale potem... cóż, pogrążyli. Medialnie będzie trzeba wykonać większą pracę, by "pokleić" Wiosnę z Biedroniem, ale ta praca się dokona - media spragnione są już nowych twarzy. Trochę nam się Kierwińscy i Brudzińscy przejedli – mówi.

Zbigniew Lazar zaznacza z kolei, że "na logo ugrupowania czasem nazwisko się pojawia, a czasem nie". - W przypadku takich gwiazdorskich projektów nazwisko lidera odgrywa decydującą rolę. Jako magnes i symbol, więc powinno być z nazwą i logo nierozłączne. Powodów upadku takich partii jak Ruch Palikota czy Nowoczesna Ryszarda Petru było wiele, ale pewną w tym rolę odegrało usunięcie nazwisk ich liderów z nazw. Miały one znaczenie w polityce, póki jednoznacznie kojarzyły się z nazwiskami liderów. Poprzez eksperymentowanie z nazwami straciły siłę emblematycznych skojarzeń w oczach wyborców - sugeruje.

Sebastian Drobczyński już wielokrotnie wskazywał, że brak nazwiska Biedronia w nazwie partii na tym etapie jej budowy jego zdaniem jest błędem. - Chociażby ze względu na mniejsze możliwości wyboru strategii promocji. Uważam, że na tym etapie budowy partii należało to uczynić - dodaje.

- Biedroń, jak on sam twierdzi, chce wypromować partię, nie siebie. Jest liderem Wiosny i to mu wystarcza - mówi z kolei Bartosz Czupryk. - Jednak, ponieważ on sam nie jest akceptowany przez większość wyborców, prawdopodobnie nie chce też, aby jego samego bezpośrednio utożsamiano z nazwą swojej partii. Biedroniowi zależy na wypromowaniu ludzi, którzy według jego modelu będą wnosić nową jakość w polityce z nadzieją na realizację postulatów z programu. Nazwisko nie jest wyznacznikiem sukcesu. Pomaga, lecz bywa też obciążaniem dla ugrupowania, czego polska scena polityczna doświadczyła w przypadku Ruchu Palikota i Nowoczesnej Ryszarda Petru - przypomina.

- Jest wiele zadań, które należy realizować równomiernie. Począwszy od budowy konkretnego, odpowiadającego potrzebom wyborców programu, wyboru strategii i taktyki wyborczej, poprzez budowę silnych struktur partii w połączeniu z charyzmatycznymi liderami poszczególnych okręgów - mówi Sebastian Drobczyński, który wskazuje, że największym zagrożeniem dla partii na tym etapie jej budowy jest nieodpowiednie scalenie zespołów. - Z jednej strony odpowiedzialnych za kampanię wyborczą, z drugiej za funkcjonowanie partii w okręgach. Partia musi mądrze zdefiniować zapotrzebowanie na swoich kandydatów, przygotować ich do kampanii i wyposażyć w niezbędne środki. Od tego, jak poradzą sobie ci kandydaci, będzie zależeć wskaźnik poparcia w wyborach do polskiego parlamentu. Nie zapominajmy również o konieczności zebrania wystarczających środków finansowych. Bez tego partia sobie nie poradzi w wyborach - tłumaczy.

Szymon Sikorski zauważa, że Robert Biedroń powinien najpierw zbudować struktury. - Powinien "za uszy powciągać" lokalnych liderów. I nie mówię o lokalnych aktywistach, ale o lokalnych liderach politycznych, którzy potrafią robić głosy. Moim zdaniem, jeżeli chce wygrać wybory, powinien być bardziej populistyczny. Potrzebuje "500 plus". No i ważna rzecz; potrzebuje platformy dla narracji. Bycie "nie-POPiSem" to za mało, żeby myśleć o realnym wyniku. Dziś zapotrzebowanie na nowe deklaruje maksymalnie 20 proc. wyborców, z czego część to wybitnie "niebiedroniowy" elektorat - tłumaczy.

Zbigniew Lazar ocenia z kolei, że Robert Biedroń szerokiego sukcesu "ze swoimi lewicowymi i ekonomicznie nierealnymi hasłami nie odniesie i dobrze o tym wie, więc o głosy środka nie zabiega i nie powinien nawet zabiegać". - Jego działania są obliczone na statystycznych 5-10 proc. poparcia ze strony elektoratu tradycyjnie antyklerykalnego i pozyskanie jakiejś części elektoratu lewicowo-liberalnego rozczarowanego obecną opozycją - dodaje nasz rozmówca. Jego zdaniem, "zapowiedzi objęcia funkcji premiera przez Roberta Biedronia to zwykły trik marketingu politycznego w anglosaskim stylu i myślenie życzeniowe, zważywszy, że w kampanii wyborczej różne potknięcia i słabości będą mu wytykane". - Musi na to być przygotowany i pytań, na przykład, o fundusze na organizację spotkań, nie będzie mógł zbyć nonszalanckim odpowiedziami w stylu „dostałem od Polek i Polaków”. W polityce liczy się konsekwencja, więc trzymanie się bezpiecznego terenu będzie skuteczniejsze niż próby nowych podbojów: nowych zwolenników nie zdobędziemy agresywnymi hasłami, a obecnych skrajnych możemy stracić, gdy poczują się zdradzeni - dodaje Lazar.

Co - zdaniem dr Sergiusza Trzeciaka - sprawi największe problemy nowemu ugrupowaniu? - Najtrudniejsze będzie utrzymanie dynamiki rozwoju, budowanie struktur i zapewnienie finansowania. Zobaczymy, czy Robertowi Biedroniowi uda się zachować ciągłość pozwalającą zbudować drużynę, której nie będą targać ciągłe napięcia i konflikty. Najczęściej za taki krytyczny punkt można uznać moment tworzenia list. Wtedy dają znać o sobie pierwsze podziały i rozczarowania. Mogą pojawić się także pierwsze transfery, gdy pewne osoby nie znajdą się na liście. To dobry test dla ugrupowania - mówi. Jak zauważa, już wcześniej na naszej scenie politycznej mogliśmy zaobserwować swoiste pospolite ruszenie tworzących się ugrupowań odwołujących się do elektoratu antysystemowego. Schemat jest następujący: wiele osób dostaje się z przypadku, ktoś w ostatniej chwili trafia na listę. Niektóre osoby postrzegają nowo tworzone partie jako trampolinę. Jak już zdobędą mandat, to mogą zdecydować się na transfer do innych, zwłaszcza gdy sytuacja ich ugrupowania nie jest stabilna, gdy spadają notowania - konkluduje nasz rozmówca.

(ONET)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #354

     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.388
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 10/02/2019, 18:41 Quote Post


QUOTE(ChochlikTW @ 10/02/2019, 13:27)
Biedroń wywiadzie wspomniał m.in. o Fundacji Konrada Adenauera, która współpracuje z rożnymi polskimi podmiotami - https://www.kas.de/web/polen/partnerzy
A szukając trochę głębiej można się dowiedzieć, że Patryk Jaki był jej laureatem w 2007 roku - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...nagradzala.html i swego czasu PiS też chciał nawiązać współpracę...

Jaki też może być opłacany przez "obce służby", nic nie stoi na przeszkodzie, zresztą to nie jedyna niemiecka fundacja która finansowała Biedronia.

Wszystko kwestia polityki, takie zarzuty, w zależności od potrzeb można postawić każdemu politykowi "finansowanemu przez obce fundacje".
 
User is offline  PMMini Profile Post #355

     
Anasurimbor
 

Cesarz-Aspekt
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.704
Nr użytkownika: 68.588

K.M.
Zawód: wojak
 
 
post 10/02/2019, 21:16 Quote Post

QUOTE(kmat @ 9/02/2019, 17:19)
To są takie trochę ludowe mundrości, które do rzeczywistości mają się średnio. A jaka niby była alternatywa? Wszytkie, czy prawie wszystkie "prawdziwe socjaldemokracje" w regionie albo zdechły, albo stoczyły w populizm często nie lepszy niż Samoobrona.

Akurat Samoobrona moim zdaniem wyrosła niejako z tęsknoty na polskiej wsi za komuną kiedy miało się większą stabilność cen produktów rolnych (mleka, mięsa czy warzyw) wokół bardzo charyzmatycznego przywódcy. Tej charyzmy u Biedronia nie widzę.
Co do byłych zagorzałych komunistów co przemianowali się na socjaldemokratów to mogli pójść własną drogą bo to co przyjęło się na zachodzie który nie zaznał rządów komunistycznych nie koniecznie pasuje w naszym kraju gdzie otwarte godzenie w wiarę katolicką napotykana społeczny sprzeciw.

Co do Biedronia to ciekaw jestem tylko jak przebiegnie kampania zwłaszcza parlamentarna. Bo nie wątpię, że dla PO-KO Wiosna może się wydać poważniejszym wrogiem, którego (jeśli nie przystąpi do koalicji partii opozycyjnych,a na to się nie zanosi) będą chcieli zniszczyć by nie odebrał im głosów na lewicy.

Ten post był edytowany przez Anasurimbor: 10/02/2019, 21:17
 
User is offline  PMMini Profile Post #356

     
karolz77
 

Wciąż młody wilk
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.197
Nr użytkownika: 62.745

KAROL
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Prekariusz
 
 
post 11/02/2019, 7:36 Quote Post

W Polsce w latach 90 po przemianach to akurat było zapotrzebowanie na lewicę tzw. społeczną czy pro-pracowniczą nie tylko tą "rozporkową", ale SLD mimo pewnej krytyki programu gospodarczego rządów postsolidarnościowych stopniowo poszli w liberalizm, zresztą od początku to była organizacja nastawiona na obronę interesów byłej nomenklatury a pracownikami co najwyżej sobie gębę wycierali, UP czy PPS stały się szybko jej przystawkami, zaś elektorat tych którzy najwięcej stracili na przemianach przejęła Samoobrona a potem PiS.
 
User is offline  PMMini Profile Post #357

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.522
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 11/02/2019, 9:46 Quote Post

Nie, nie można oskarżyć o to samo. rolleyes.gif
Biedroń będąc i jako prezydent miasta współpracował z organizacjami pozarządowymi. Piskorski jako polityk nie pełniący żadnej funkcji publicznej miał według ABW-u spotykać się z agentami obcego wywiadu, brać pieniądze od nich na realizację celów oraz wypłatę za swoją pracę.
Nie, nie można kogoś oskarżyć wyłącznie na podstawie tego, że współpracuje z obcym państwem wyłącznie na podstawie tego, że jako prezydent miasta współpracuje z NGO powiązanymi z partiami politycznymi innego kraju.
To nie jest sytuacja 0-1.
Gdyby Biedroń miał na sumieniu to samo, co Piskorski wówczas tak. Tylko, że nie słychać nic, aby ABW-u, czy inna służba zajmowała się Biedroniem.
A, jeżeli uparcie się porównuje znaczy to, że: nie rozumie się całości sytuacji i w grę wchodzi zła wola.

Wyciągnięcie informacji sprzed niecałego roku świadczy najwyraźniej o tym, że ktoś zaczyna czuć się niepewnie na scenie politycznej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #358

     
Pimli
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 773
Nr użytkownika: 103.187

 
 
post 11/02/2019, 13:35 Quote Post

Podsumujmy, jaką to "nową jakość" pan Biedroń zamierza wnieść do polskiej polityki: oprócz socjalnej demagogii jest to walka z religią, zalegalizowanie mordowania nienarodzonych dzieci, nazwanie homoseksualnych konkubinatów małżeństwami i umożliwienie im adopcji dzieci narodzonych.

Nowa Lewica wybiera symbole które mają miło kojarzyć się ludziom: tęczowa flaga, teraz wiosna - ale ich agenda mi osobiście bardziej kojarzy się z rozkładającym trupem. mad.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #359

     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.388
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 11/02/2019, 13:52 Quote Post

QUOTE(ChochlikTW @ 11/02/2019, 9:46)
Nie, nie można oskarżyć o to samo. rolleyes.gif
Biedroń będąc i jako prezydent miasta współpracował z organizacjami pozarządowymi. Piskorski jako polityk nie pełniący żadnej funkcji publicznej miał według ABW-u spotykać się z agentami obcego wywiadu, brać pieniądze od nich na realizację celów oraz wypłatę za swoją pracę.
Nie, nie można kogoś oskarżyć wyłącznie na podstawie tego, że współpracuje z obcym państwem wyłącznie na podstawie tego, że jako prezydent miasta współpracuje z NGO powiązanymi z partiami politycznymi innego kraju.
To nie jest sytuacja 0-1.
Gdyby Biedroń miał na sumieniu to samo, co Piskorski wówczas tak. Tylko, że nie słychać nic, aby ABW-u, czy inna służba zajmowała się Biedroniem.

A co to za "funkcja polityczna" - prezydent miasta (startował jako kandydat niezależny)?
Już prędzej o szpiegostwo można by oskarżyć "kandydata niezależnego" niż człowieka który otwarcie, oficjalnie mówi o swoich poglądach politycznych i wszyscy je znają.
To, że prokuratura oskarżyła o coś Piskorskiego jeszcze o niczym nie świadczy, równie dobrze mogłaby oskarżyć jego jak i Biedronia (tak jak Piniora, Kwaśniaka i wielu innych), jeżeli zarzuty potwierdzą się i sąd to przyzna, wtedy sytuacje byłyby inne, na razie różni je to, że Biedroń nie ma oskarżeń a jego byłym partnerką/partnerem nie jest członek/członkini PiS tak jak u Piskorskiego.

Ten post był edytowany przez Adiko: 11/02/2019, 13:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #360

31 Strony « < 22 23 24 25 26 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej