Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Upadek Cesarstwa Rzymskiego, Peter Heather
     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 23/05/2010, 18:57 Quote Post

QUOTE(Eamr @ 23/05/2010, 19:45)
A dlaczego bym miała…? smile.gif

Urodziny! Moje! Helooooo! smile.gif (a jak już to przeczytasz, to oglądnij filmik u dołu i zwróć szczególną uwagę na gest z paluszkiem mając w tym momencie w głowie tylko jedno malutkie słówko: "zło" tongue.gif).

http://www.youtube.com/watch?v=jTmXHvGZiSY

biggrin.gif

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 23/05/2010, 19:14 Quote Post

QUOTE(Vapnatak @ 23/05/2010, 18:57)
Urodziny! Moje! Helooooo! smile.gif (a jak już to przeczytasz, to oglądnij filmik u dołu i zwróć szczególną uwagę na gest z paluszkiem mając w tym momencie w głowie tylko jedno malutkie słówko: "zło" tongue.gif).

http://www.youtube.com/watch?v=jTmXHvGZiSY
*


A wiesz, że mieć 50 PLN i nie mieć 50 PLN to razem już 100 PLN? tongue.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 23/05/2010, 19:16 Quote Post

Paluszek w kąciku ust i "złooo"! smile.gif

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 23/05/2010, 19:21 Quote Post

To może zróbmy tak: załóż na Mównicy (albo gdzieś tam…) osobny temat w powyższej sprawie. Obojętnie kogo namówisz do swoich celów, jeśli zdołacie mnie wystarczająco rozśmieszyć, dostaniesz książkę… smile.gif Zadanie jest tym trudniejsze, że to jasne, że potem już się nikomu taki numer ze mną nie uda… Oczywiście będę sędzią we własnej sprawie, ponieważ sprawiedliwości nie ma na tym świecie biggrin.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 23/05/2010, 19:34 Quote Post

Łomatko Boska! Nie mam weny, póki co... wink.gif Ale pomyślę nad tą, bądź co bądź, kuszącą propozycją. A teraz już nie off topuję i przechodzę do meritum tematycznego... ej! ale ja już się wypowiadałem w kwestii książki Heathera! Ogólnie to może być, ale mnie trochę denerwuje. Książka pisana, tak jakby jakimś kodem... wink.gif Ale dobrze, że coś na polski jest tłumaczone z okresu schyłkowego Rzymu. A tłumaczenie nie jest najwyższych lotów, trochę błędów... Jak to dobrze, że w sieci jest parę pozycji tego autora:
http://books.google.pl/books?id=wCOJfTB7Ht...epage&q&f=false
http://books.google.pl/books?id=Szd_GnZNTX...epage&q&f=false
http://books.google.pl/books?id=k3-yZXnhtZ...epage&q&f=false
http://books.google.pl/books?id=m8p4SxNNk1...epage&q&f=false
http://books.google.pl/books?id=0QLwfButJo...epage&q&f=false
http://books.google.pl/books?id=ks_cMZBEVb...Heather&f=false

wink.gif

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
pontifexmaximus
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 66.724

Damian Wawrzyniec
Stopień akademicki: w toku studiów
Zawód: student
 
 
post 16/07/2010, 14:59 Quote Post

Jest to jedna z najlepszych publikacji traktująca o upadku Starożytnego Rzymu, oparta na źródłach pisanych jak i archeologicznych. Coś wspaniałego. Cóż jeżeli nie kryzys gospodarczy, jeżeli nie etyka i religia to co mogło wpłynąć na zniknięcie z map Europy i częściowo Afryki Imperium Romanum? Odpowiedź znajdziecie właśnie u Heathera wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 9/11/2013, 23:16 Quote Post

Widzę nadzwyczaj pozytywne opinie... Skomentujcie więc tę recenzję:

http://www.eioba.pl/a/2jm6/upadek-cesarstw...owanie-historii

Mieszkam z dala od kraju i mimo, że docierają tu książki, to jednak w ograniczonej ilości tematycznej. Będąc w Polsce, w czerwcu poprzedniego roku kupiłem „Upadek cesarstwa rzymskiego” Petera Heathera, książkę wydaną przez Dom Wydawniczy Rebis w Poznaniu, a niedawno skończyłem ją czytać. Kupiłem ją ponieważ interesuje mnie ten temat, a już sam tytuł mocno mnie zaintrygował, ponieważ mówi on o całym cesarstwie. Moje zdziwienie było równie duże kiedy zacząłem ją czytać, ponieważ w 2/3 swojej objętości książka dotyczy innych tematów niż wskazuje tytuł, aczkolwiek pokrewnych tytułowi, a zatem tylko 1/3 książki jest odzwierciedleniem tytułu. Poza tym, moim zdaniem, nie można mówić o upadku całego cesarstwa rzymskiego w zbliżonym okresie czasu. Przyjmuje się, że w roku 476 n.e. upadło Cesarstwo Zachodniorzymskie, natomiast Cesarstwo Bizantyjskie dopiero 1000 lat później. Peter Heather chce, aby chwilę po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego, uznać za upadłe również Cesarstwo Wschodniorzymskie. Otóż wydaje mi się, że utrata części terytoriów (jak sugeruje ten „historyk”) nie oznacza jeszcze upadku cesarstwa czy królestwa. A może by wyjaśnić co rozumiemy pod poszczególnymi nazwami? Przecież nie każdy czytelnik jest historykiem.

Nie zgadzam się również z autorem, który śmie twierdzić, że chrześcijaństwo nie było przyczyną upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Może nie odegrało ono tak wielkiej roli o jakiej mówi Edward Gibbon, jednak rola ta wcale nie była mała. Chrześcijaństwo gardziło nauką, która jest podstawą rozwoju społeczeństw, a zatem jej zanik nie może nie być jedną z przyczyn ich upadku, więc i upadku państw. Upadek tego cesarstwa datuje się na II połowę V wieku n.e., natomiast Max Cary i Howard Hays Scullard w „Dziejach Rzymu” piszą: Program nauczania, który obejmował niemal wyłącznie studia lingwistyczne i stylistyczne pomijając zupełnie nauki przyrodnicze i społeczne, w jakimś stopniu tłumaczy zgubny brak zaradności i zanik inicjatywy, tak znamienne dla społeczeństwa III wieku n.e. Jednocześnie jednak szkolnictwo nie miało w żadnym okresie historii starożytnej tak szerokiego zasięgu jak w pierwszych trzech stuleciach naszej ery i prawdopodobnie stan ten uległ zmianie dopiero w XIX wieku. Co więcej, rzymskie szkoły dawały wykształcenie gruntowne, w każdym razie, póki działały, z dobrymi rezultatami uczyły swych wychowanków dyscypliny intelektualnej. Za jedną przyczyn owej katastrofy uważano powszechny nastrój przygnębienia, ale jeśli możemy go wyśledzić, to należy on do kategorii objawów choroby, a nie jej przyczyn. Czyżby przyczyną tego przygnębienia było przytoczone przez autorów stwierdzenie E. Gibbona „wprowadzenie (i), (…) nadużycie wiary chrześcijańskiej”? Po tym fragmencie czytamy słowa J. B. Burego: „chrześcijaństwo jednoczyło, a nie dzieliło (…)”. Otóż uważam, że ono jednoczyło w pesymizmie i dzieliło w swoim barbarzyństwie. Wyrosło z pospólstwa, plebsu i niewolnictwa, a więc najniższych warstw społecznych, które były barbarzyńskie. Prof. A. Krawczuk w wywiadzie dla „Racjonalisty” tak się o nim wyraża: „Tym barbarzyństwem wewnętrznym w owych czasach, niestety muszę to powiedzieć uczciwie, przez co narażę się wielu ludziom, było chrześcijaństwo.” Na stronie 504 „Upadku Cesarstwa Rzymskiego” autor pisze, cyt: „W wielu miejscach lokalna romanista przetrwała w niezłym stanie. Katolickie chrześcijaństwo, łacińska laicka inteligencja, wille, miasta i bardziej złożone formy produkcji oraz wymiany gospodarczej (…)” Na stronie 440 czytamy: „Teodoryk II nie był „typowym” barbarzyńcą, kierującym się instynktami, uzależnionym od alkoholu i kolejnych przypływów adrenaliny. Przeciwnie: był w rzeczywistości „Rzymianinem” we właściwym tego słowa znaczeniu, nauczony samodyscypliny i kierowania się rozumem (…)” Teraz strona 435. Autor przytacza słowa Sydoniusza – literata: „(…) wykształcona publiczność, dla której pisać go nauczono, odeszła na zawsze” Na stronie 507 autor pisze: „Mimo to żaden z arystokratów nie myślał już o pełnej łacińskiej edukacji. Uczyli dzieci czytać i pisać, ale cel ogólny był ograniczony. W efekcie około 600 roku umiejętność pisania stała się domeną kleru, podczas gdy świeckie elity zadowalały się samym tylko czytaniem, szczególnie biblii”. W tym miejscu zapytam – w jaki sposób miało się rozwijać imperium i jak miał następować wzrost gospodarki jeżeli w roku 600 n.e. czytano już tylko Biblię? Od kiedy zaczął się ten proces gwałtownie rozwijać? Czy przypadkiem nie od wiosny 313 roku? Jak więc (zdaniem tego „historyka”), chrześcijaństwo nie było przyczyną upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego, jeżeli tak szybko pod jego niewątpliwym wpływem upadała nauka – a w ogóle, to po co uczył się ten „historyk”, skoro brak nauki nie jest przyczyną uwstecznienia?! Chociażby te fragmenty świadczą o tym, że typowy Rzymianin barbarzyńcą nie był, był człowiekiem wykształconym, natomiast trudno tak powiedzieć o chrześcijanach, którzy nauką gardzili. Na stronie 505 czytamy: „Z pewnością była to chwiejna budowla. Przy zarządzaniu tak ogromnym terytorium w oparciu o tak prymitywną bazę komunikacyjną i administracyjną nie mogło być inaczej. Szerzyła się korupcja, trudno było egzekwować prawo, władza w dużym stopniu pozostawała w ręku lokalnych społeczności”. Pytam więc – gdzie wdzierało się chrześcijaństwo? Czy w swojej znakomitej większości nie do „lokalnych społeczności”? Poza tym imperium nie było większe niż za cesarzy Augusta czy Trajana, a baza komunikacyjna czy administracyjna – w czasach o których mówi książka – były chyba lepsze niż za cesarzy o których wspomniałem. Innych bzdur historycznych zawartych w książce Heatera poruszał nie będę, gdyż w takim przypadku należałoby napisać – jak to ten „historyk” mówi o dziele Filostrata na temat Apoloniusza z Tiany – „dziełko”.

Zaradność i inicjatywa w kwestii zarządzania cesarstwem leżała w gestii władz, a ta sprawowana była przez ludzi z wyższych niż wymienione sfery, ale przygnębienie spowodowane nową religią ograniczało ich inicjatywę. Autor nie uniknął też błędów rzeczowych, które w książce znaleźć się nie powinny. Pan prof. dr hab. Leszek Mrozewicz będący redaktorem merytorycznym książki, również nie wie wielu istotnych historyczno-geograficznych rzeczy, pod którymi się podpisał, jak również nie zdaje sobie chyba sprawy z niezgodności treści książki z jej tytułem, o czym pisałem na początku. Na str. 363 tej książki czytamy, że Chersonez pod którym była bitwa między Hunami, a wojskami Cesarstwa Wschodniego, to Chersonez na Krymie (obecny Sewastopol, czyli Chersonez Taurydzki). Pragnę zauważyć, że Chersonez pod którym rzeczywiście toczyła się ta bitwa, to zupełnie inny Chersonez, ten na półwyspie Gallipoli – w starożytności Chersonez Tracki, leżący przy cieśninie Dardanele. W rozdziale 6 zatytułowanym „Pożegnanie z Afryką”, na stronie 307 czytamy, że pod Rimini Bonifacjusz wygrał bitwę z Aecjuszem, ale odniósł w niej śmiertelną ranę, od której zmarł. Natomiast na stronie 328 pisze natomiast, że Bonifacjusz został skrytobójczo zamordowany. Co zatem jest prawdą? W książce pisze również, że Step Nadwołżański leży na północ od Morza Czarnego. Doprawdy żenująca znajomość geografii, którą wykazuje się pan Heather, jak i redaktor merytoryczny pan prof. dr hab. Leszek Mrozewicz. Jeżeli pan prof. nie zna wspomnianych faktów, to proszę się douczyć, ponieważ społeczeństwo chciałoby znać prawdę obiektywną, a nie katolicką i nie podpisywać się pod bzdurami.

W książce czytamy również, że całe Cesarstwo Rzymskie liczyło od 400 do 600 tysięcy żołnierzy. Uważa się jednak, że dane te są zbyt wysokie i za cyfrę wiarygodną przyjmuje się ok. 300 tysięcy. Jest to około 150 tysięcy żołnierzy przypadających na Cesarstwo Wschodnie i tyle samo na Cesarstwo Zachodnie. Z kolei na stronie 216 „Upadku Cesarstwa Rzymskiego” czytamy, że w bitwie pod Adrianopolem Cesarz Wschodu Walens stracił ok. 10 tysięcy ludzi, a dalej, że nowo mianowany na stanowisko Teodozjusz, pierwszy rok poświęcił na odbudowę armii polowej. Dlaczego Teodozjusz odbudowywał armię, skoro liczyła ona 150 tysięcy, a utrata w bitwie pod Adrianopolem wyniosła 10 tyś. żołnierzy (pozostało ich zatem jeszcze 140 tysięcy). Natomiast na stonie 243, niewiadomo dlaczego autor pisze: „Do tego kontrataku zmobilizował (Stylichon – przyp. autora) ogromne siły: trzydzieści oddziałów z armii polowej Italii i kontyngent ściągnięty przypuszczalnie z nadreńskiego pogranicza, uzupełniony pomocniczymi oddziałami Alanów i Hunów”. Z danych zawartych w książce wynika, że w ówczesnym czasie oddział liczył ok. 500 żołnierzy. Cóż zatem znaczy wyrażenie „ogromne siły” – trudno jest się domyślać, bo w tamtym okresie czasu armia 20 czy 25 tysięcy żołnierzy nie była „ogromną siłą”, szczególnie, że armia jednego cesarstwa liczyła 150 tysięcy, a autor nie wyjaśnia tego dziwnego zjawiska. Nie wyjaśnia go również pan prof. dr hab. L. Mrozewicz, bo prawdopodobnie honorarium z tytułu autorstwa jak i bycia redaktorem merytorycznym, obaj oni przyjęli razem z hostią. Takie rozwiązanie samo przez się nasuwa się na myśl, ponieważ czytamy w książce, że Hunowie oskarżyli biskupa Magnus o to, że „ ‘(…) wkroczył na ich ziemie i przeszukując ich królewskie grobowce, skradł złożone w nich skarby’. Jednak wyczyn tego Indiany Jonesa w biskupich szatach posłużył jedynie jako pretekst”. Niestety z tego co mi wiadomo nie był to pretekst, a biskup miasta Magnus rzeczywiście okradał królewskie groby Hunów. Kilka wersetów dalej autor pisze, że ten „Indiana Jones” „wówczas ogarnięty paniką (…) uzgodnił z Hunami, że odda im miasto jeśli wycofają swoje oskarżenie”. Widocznie oskarżenie było prawdziwe i ta chrześcijańska kanalia zgodziła się na oddanie miasta w zamian za wycofanie tego oskarżenia (s. 351). Samo określenie „Indiana Jones” jest na tyle niestosowne, że wśród myślących czytelników wywiera odwrotny do zamierzonego efekt. Również wychwala się Teodozjusza Wielkiego – chyba jako katolika czyli człowieka nie mającego żadnego honoru (to on nazwał chrześcijan wierzących w Świętą Trójcę – katolikami). Szczytem bezczelności jest stwierdzenie: „Szukając inspiracji u Boga – a zaprawdę tylko jemu mógł zawdzięczać wyniesienie na tron wschodni – Teodozjusz wiedział, że daleko lepsze i większe zwycięstwo można osiągnąć przebaczeniem niż orężem” (strona 222). Autor nie wyjaśnia, co dokładnie ma na myśli. Przecież Teodozjusz Wielki nie przebaczył Hunom. Nie przebaczył też poganom. Może chodzi o Gotów? A może chodzi o cesarza Walentyniana I, który wydał wyrok i kazał ściąć jego ojca, swojego najlepszego dowódcę, jednego z najlepszych dowódców rzymskich, zwycięscy znad Renu i Dunaju, Brytanii i Afryki? A może ściął go cesarz Gracjan, od którego Teodozjusz przyjął zaszczyt bycia cesarzem Wschodu? W książce „historyk” pisze co innego. Chyba temu „wybaczającemu” Teodozjuszowi sam Bóg podszepnął wymordowanie kilku tysięcy bezbronnych mężczyzn na stadionie w Tesalonice, bo sam by tego nie wymyślił. A ileż tysięcy osób skazały na śmierć chrześcijańskie sądy?
Widzimy więc, że z katolickim wybaczaniem jest trochę inaczej niż pisze o tym pisarczyk Peter Haether. W książce wychwala się „półboga” Teodozjusza, a o dziele Filostrata „Żywot Apoloniusza z Tiany” mówi się „dziełko”. Chyba tylko dlatego, że bez przydanych Jezusowi „boskich” cech, Apoloniusz był od niego lepszy, ale że nie był Żydem i nie został ukrzyżowany, więc nie został uznany za boga – tak jak Jezus. Nikt nie nazywa tego dzieła „dziełkiem”. Jest ono takie samo jak wiele innych dzieł z tamtych czasów. Ale pisarczyk Peter Heather, jest pisarczykiem katolickim, a na pewno chrześcijańskim i stąd w książce historycznej mamy tak wielkie bzdury, i przewijającą się przez książkę niewiedzę historyczną lub jej fałszerstwa. Doprawdy wiedza historyczna, podobnie jak i wiedza geograficzna tego Pana jest żenująca. „Upadek Cesarstwa Rzymskiego” to książka o zabarwieniu prochrześcijańskim, a zatem pozbawiona obiektywizmu i prawdy. Tak jak książki komunistyczne, jest fałszowana na określone potrzeby, choć z pozoru jest pozycją typowo historyczną, zatem bezwzględnie obiektywną.

Książki „Upadek Cesarstwa Rzymskiego” Petera Heathera nie polecam nikomu. Z niej bowiem czytelnik nie uczy się prawdy. Pan prof. dr hab. Leszek Mrozewicz, redaktor merytoryczny książki, przyjmował chyba profesurę na kolanach wraz z komunikantem, podobnie jak i honorarium za redakcję merytoryczną, co pozwoliło mu jej nie czytać. A może przeszkodziły mu w tym jego klęczące obowiązki? Proszę sprawdzić za jakiego „biskupa” otrzymał ten pan tytuł profesorski. Z pewnością było to po roku 1989.
Katolicki prof. M. Heller, laureat nagrody Templetona pisze natomiast, że w hostii nie ma większego zagęszczenia Boga niż w ławce obok kościoła, na której pije się piwo. Wielka szkoda, że nie wie o tym redaktor merytoryczny książki pan prof. dr hab. Leszek Mrozewicz i wydawnictwo Rebis. Redakcja, która wydała tak haniebną książkę, powinna nosić nazwę Katolicki Dom Wydawniczy Rebis.


Co o tym myślicie ?

Ten post był edytowany przez marc20: 9/11/2013, 23:17
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 9/11/2013, 23:25 Quote Post

Szczerze powiedziawszy, autor tej recenzji trochę nie rozumie, o czym pisze i o czym czytał, wreszcie po jakiego typu książkę sięgnąłsmile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 10/11/2013, 0:01 Quote Post

Pominąwszy sprawy z początku recenzji, odnośnie kwestii kto uważa, że kiedy co upadło (ten fragment recenzji jest po prostu dziwny i sprawia wrażenie jakby go uczeń podstawówki pisał) autor recenzji ma na przykład rację w sprawie Bonifacjusza. Jest namieszane... (Żeby było śmieszniej- śmierć Bonifacjusza jest wspomniana w części nazwanej "Osoby dramatu" i tam możemy wyczytać z kolei, że ów Rzymianin zginął w bitwie z Aecjuszem. (str. 532). Co najmniej brak precyzji... )
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 10/11/2013, 0:46 Quote Post

Bonifacjusz, jeśli chodzi o dowódcę wojsk w Afryce, potem MVM, umarł w jakiś czas po bitwie pod Rimini w 432 r.
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 10/11/2013, 1:05 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 10/11/2013, 0:46)
Bonifacjusz, jeśli chodzi o dowódcę wojsk w Afryce, potem MVM, umarł w jakiś czas po bitwie pod Rimini w 432 r.
*


No, więc jest tak, jeśli chodzi o ścisłość:
str.307 "Bitwę przegrał*, ale Bonifacjusz odniósł w niej śmiertelna ranę i wkrótce zmarł".
*-chodzi oczywiście o Aecjusza
str. 328 "To w tej okolicy zginął z rąk skrytobójców Bonifacjusz".
Z tekstu wynika, że "ta okolica" to okolice Kartaginy...
str. 532 "Zginął w bitwie przeciwko niemu* w Italii w 433 roku"
*- znowu chodzi o Aecjusza
W spisie osób jest wymieniony tylko jeden Bonifacjusz...
Masz, babo, placek... sad.gif


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 10/11/2013, 1:24 Quote Post

CODE

str. 328 "To w tej okolicy zginął z rąk skrytobójców Bonifacjusz".
Z tekstu wynika, że "ta okolica" to okolice Kartaginy...

Nawet chodzi o nie tyle okolice, co pewien budynek w Kartaginie, w oryginale czytamy (s. 280): Here too was the domed Hall of Memory, where Boniface was assasinated. Problem w tym, że indeks wydania angielskiego nie odnotowuje, że dowódca wojska Bonifacjusz był wymieniony na 280 s., co prawda inny Bonifacjusz już nie występuje...
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 10/11/2013, 1:32 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 10/11/2013, 1:24)
Problem w tym, że indeks wydania angielskiego nie odnotowuje, że dowódca wojska Bonifacjusz był wymieniony na 280 s., co prawda inny Bonifacjusz już nie występuje...
*

"Polski indeks" odnotowuje jednego Bonifacjusza zarówno na stronie 307 jak i 328 (indeks nie obejmuje części "Osoby dramatu).
Czyli- jest jeden B. ale z książki nie wiadomo czy zmarł z ran (śmiertelnych!) czy przez skrytobójców. Za miejsce można od biedy uznać te okolice Kartaginy. Nawet zakładając, że śmiertelne rany otrzymał pod Rimini (Arminium, Rawenna). Wiki podaje, że zmarł z ran- dwa miesiące później. Tyle mogła trwać podróż. I tak cud, że dotrzymał do Afryki... rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 11/11/2013, 1:02 Quote Post

Mogłabym się popastwić okrutnie i złośliwie nad tą recenzją, ale dręczyć recenzenta, który nie ogarnia to gorsze niż dokuczać osobie niesprawnej umysłowo tongue.gif

(BTW – są pewne niespójności i byczki z tłumaczenia w wydaniu polskim, ale to w sumie pikuś)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 31/12/2015, 0:20 Quote Post

QUOTE(Eamr @ 11/11/2013, 1:02)
Mogłabym się popastwić okrutnie i złośliwie nad tą recenzją, ale dręczyć recenzenta, który nie ogarnia to gorsze niż dokuczać osobie niesprawnej umysłowo tongue.gif

(BTW – są pewne niespójności i byczki z tłumaczenia w wydaniu polskim, ale to w sumie pikuś)


Myślę,że osoba pisząca tę recenzję jest jednak całkiem oczytana a jej poglądy podziela wiele osób.Właśnie czytałem "Upadek Cesarstwa Rzymskiego" w te święta, mnie autor niezbyt przekonał do naczelnej tezy z okładki książki. Nie wyraziłbym swej opinii o P. Heaterze w tak ostry sposób, ale faktycznie autor jest wyraźnie prochrześcijański, cokolwiek pod tym pojęciem by nie rozumieć.

Str. 271,272: Szybka konfrontacja z "Dziejami" Liwiusza dostarczyła Augustynowi dość amunicji, by skutecznie się rozprawić z zarzutami pogańskch intelektualistów. Taka zwykła riposta nie mogła jednak wystarczyć jednemu z największych umysłów starożytności.

"Augustyn był o wiele za bystry, by jasno stwierdzić w "Państwie Bożym" czy "rzymskie wakacje Gotów oznaczały koniec imperium"

Str. 149: "Nie jest jasne, czy dotacje dla chrześcijaństwa polegały na bezpośrednim transferze funduszy ze szkatuły świeckiej do kościelnej. Podobnie było z ludźmi. Z pewnością rynek stracił na rzecz klasztorów trochę rąk do pracy, ale nie mogło chodzić o więcej niż parę tysięcy osób - liczba praktycznie bez znaczenia w kraju, który utrzymywał, a nawet podwyższał poziom zaludnienia. Grupa tych przedstawicieli klasy wyższej, którzy zamienili majątek i dotychczasowy styl życia na chrześcijańską ascezę, również wydaje się znikoma przy około sześciu tysiącach osób aktywnie uczestniczących w życiu państwa w roli wysokich urzędników - na czym opiera swe domysły, tego nie wyjaśnia. Z Testamentu Jana Mesliera wiem,że przynajmniej w czasach znacznie późniejszych (XVII wiek) liczba zakonników była znacznie większa niż sześć tysięcy:

(...)A oto co mówi o niesłychanej mnogości tych mnichów żebrzących: „Na dziewięćdziesiąt osiem istniejących w kościele reguł zakonnych trzydzieści cztery a może i więcej jest najrozmaitszych zakonów żebraczych”. Liczbę tę czerpie z katalogu zestawionego przez bezstronnego autora traktatu o dobrach zakonnych. Jeden z tych trzydziestu czterech zakonów liczy trzysta tysięcy głów, inny sto osiemdziesiąt tysięcy. Gdybyśmy obliczyli mnichów należących do pozostałych trzydziestu dwu zakonów, jaką otrzymalibyśmy sumę ogólną? Ciągnąć dalej ten rachunek znaczyłoby, według ks. biskupa du Bellay, siać panikę w świecie i budzić przerażenie wśród monarchów ziemi. Dószlibyśmy bowiem do kilku milionów. „Dajmy spokój, powiada on, arytmetyce i zatrzymajmy się na liczbie tak niskiej, że nie można jej podać w wątpliwość. Liczbą tą będzie milion dwieście tysięcy mnichów żebrzących. Nie ulega wątpliwości, że kaznodzieje i spowiednicy nie stanowią nawet dwudziestej części tej liczby. Przyjmijmy, że stanowią jedną dwunastą, pozostaje milion sto tysięcy gąb — chórzystów i usługujących chórzystom, którzy są braćmi świeckimi. Oto, powiada du Bellay, niemało prebend i kanonii, które siedzą na karku społeczeństwa. Jeśli ci uprzywilejowani ludzie, a jest ich milion sto tysięcy, nie zostaną dobrze nakarmieni, będą szemrali jak prawdziwi Izraelici. Ciekawa to rzecz, czy papież Mikołaj III i jego następcy zatwierdzając reguły zakonów żebraczych zamierzali ustanowić na koszt społeczeństwa milion sto tysięcy kanoników zwolnionych z wszelkiej pracy i żywionych przez społeczeństwo, których jedynym obowiązkiem byłoby zawodzenie i śpiewanie na chórze.(...)

Autor snuje również domysły co do broni Hunów (str.188-190) jako kluczowej w ich zwycięstwach, a przeciętny łuk huński miał zauważalną przewagą nad zbrojami, pancerzami.

Co do ogólnego stanu gospodarki interesująco wyglądają szacunki zaludnienia rzymskiej Brytanii w IV w. n.e na 5-8 mln, czyli tyle co np. w drugiej połowie XVII wieku(przypis 17 z rozdziału nr 3.) jak i tezy,że gospodarka wiejska na Bliskim Wschodzie w IV-V w. n.e miała nawet szczytowy rozwój(str. 138). Ciekaw jestem, czy owe znaleziska archeologiczne można interpretować w dwojaki sposób,tzn. zamiast faktycznego rozwoju, czy nie jest to czasem objaw agraryzacji ówczesnej gospodarki i przeniesienia części produkcji miejskiej na wieś.

Od czasu wydania książki pojawiły się nowe publikacje sugerujące że upadek antycznej gospodarki zaczął się dużo wcześniej, jeszcze II w n.e, np:
https://books.google.pl/books?id=nG-S-X_uI6...economy&f=false
QUOTE(Eamr @ 23/05/2010, 17:00)
Wielką zaletą jest lekki styl autora, dowcip, zwracanie uwagi na ciekawie doświetlające obraz szczegóły.

No, mi jakoś nie przypadł do gustu.

Ten post był edytowany przez marc20: 31/12/2015, 0:31
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

3 Strony < 1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej