Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Pomocy, język i konwencje książki historycznej
     
Zyzia.anit
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 11.157

Anita Zabecka
Zawód: student
 
 
post 14/11/2005, 20:38 Quote Post

Ratunku potrzebuje jakichkolwiek informacji o językach i konwencjach historycznych oraz o szkołach pisarstwa historycznego. Interesują mnie czasy od annalistów po postmodernizm. zyzia.anit@poczta.onet.pl
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
piotpal
 

W Służbie Ich Królewskich Mości: Qltury i Nauki
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 7.889

Piotr P.
Zawód: student
 
 
post 14/11/2005, 22:02 Quote Post

Co do języka to mam moje notatki o narracji:
-narracja synchroniczna i diachroniczna
Z pojedynczych informacji źródłowych mówiących o faktach historycznych będących w każdym przypadku konstrukcjami o mniejszej czy większej dozie interpretacji, mając do dyspozycji
takie „narzędzia” intelektualne jak chronologia, geografia, pojęcia ogólne i argumentacja wraz z retoryką, historyk tworzy historyczne narracje, czyli, inaczej mówiąc, pisze artykuły czy książki. Jest w tym pro-dukowaniu narracji pomocna mniej czy bardziej rozbudowana wiedza wstępna o przypuszczalnym kształcie przeszłości. Przypomnijmy, że ta wiedza może równać się przekonaniu o tym, że przeszłość jest amorficznym zbiorem zdarzeń, może także ograniczać się do omawianej już tzw. minimalnej charaktery-styki przeszłości, w której na czoło wysuwają się działania ludzkie, może wreszcie być opowiedzeniem się historyka za jakąś bardziej rozwiniętą teorią rzeczywistości, którą traktuje jako kanwę swego opisu i wyjaśniania.
W toku rozwoju historiografii wykształciły się różne rodzaje narracji. Do podstawowych zalicza się podział na:
(1) narracje diachroniczne oraz
(2) narracje synchroniczne.
Narracje diachroniczne mają chronologiczną oś czasową. Kolejne całości narracyjne (takie jak aka-pity, paragrafy, podrozdziały, rozdziały itd.) rozwijają narracyjną akcję zgodnie z biegiem strzałki czasu. Tak jest w przypadku historii politycznej, dyplomatycznej, historii militarnej, biografii i wszystkich ta-kich narracji, w których historyk rozwija jakąś akcję i przedstawia kolejne jej etapy. Niekoniecznie musi w tych przypadkach chodzić o działania ludzkie (jednostek czy grup bądź instytucji), czyli o to, co nazy-wa się w narracyjnej filozofii historii intrygą. Diachroniczną jest również na przykład historia miasta, w której opisuje się jego kolejne etapy rozwojowe.
Narracje synchroniczne nie opisują akcji i nie koncentrują się wokół przedstawiania kolejnych eta-pów. W związku z tym, choć, podobnie jak wszystkie inne narracje historyczne,
są przypisane do jakiegoś miejsca na strzałce czasu, narracje synchroniczne nie są konstruowane
zgodnie z chronologią, choć umiejscowione są na skali czasu. Opisują one pewne układy (struktury) rów-noczesne. Nieraz w grę wchodzą równoczesne (synchroniczne) relacje między poszczególnymi elemen-tami tych struktur. Narracją synchroniczną jest na przykład opis kultury materialnej na jakimś terytorium, kiedy to historyk opisuje (analizuje) w poszczególnych całościach narracyjnych (podrozdziałach, rozdzia-łach) takie sprawy, jak domy, wnętrza mieszkań, przed- mioty codziennego użytku, ubiory, pożywienie, rozrywki itd.
-cechy narracji historycznej
Dla budowy narracji historycznej, tzn. narracji z perspektywą czasową, konieczne są liczne środki (narzędzia). Są one składnikami wiedzy poza- źródłowej lub jej funkcją. Do takich narzędzi zaliczyć na-leży przede wszystkim :
(1) wyobraźnię historyczną
(2) język
(3) pojęcia klasyfikujące i porządkujące
(4) wnioskowania kontrfaktyczne.
Problem wyobraźni historycznej, który dotyczy tak procesu syntezy, jak i budowania zewnętrznego obrazu wyników badawczych historyka, czyli narracji, wymaga jeszcze dokładnego zbadania. Jest w każ-dym razie wiadome, że dla zbudowania wewnętrznie powiązanej narracji nie wystarczy sam zespół usta-lonych faktów i przeprowadzonych wyjaśnień. Aby wszystko to połączyć, wykorzystując perspektywę czasową, konieczna jest umiejętność uruchomienia nagromadzonej wiedzy, czyli owego wzrastającego z praktyką naukową i powiększoną erudycją (także teoretyczną) nasycenia pamięci. Umiejętność ta polega na kojarzeniu wiedzy źródłowej i pozaźródłowej, dającym w efekcie mniej lub bardziej wyraźne cało-ściowe widzenie struktur. Tu może się uwidocznić cała indywidualność historyka i jego twórczy wkład w przetwarzanie zdobytych informacji. Jeśli kiedyś się zastanawiano, czy historia jest nauką, czy sztuką, to ci, którzy widzieli w pracy historyka elementy sztuki, uważali za ich źródło jego własną wyobraźnię i wkład w swoje dzieło. Tę zdolność wyposażonych w dużą wiedzę badaczy określano nieraz mianem intu-icji. My nazwiemy to wyobraźnią historyczną i zinterpretujemy ją jako funkcję wiedzy pozaźródłowej. To właśnie owa wiedza pozaźródłowa, stanowiąca treść nasycenia pamięci historyka pozwala wytworzyć sobie mniej lub więcej adekwatny obraz badanego fragmentu przeszłej rzeczywistości. Ów obraz pozwala nam w budowaniu narracji myśleć w każdej chwili o rekonstruowanej całości, która ma obraz odzwierciedlić.
-metanarracja
Panującym sposobem mówienia (opisywania) przeszłości od dawna jest narracja, którą filozof fran-cuski Jean-Francois Lyotard nazwał metanarraq'a. Metanarracja jest taką narracją, w której występują pojęcia wiążące o wysokim stopniu ogólności, a więc takie, jak państwo, naród, walka o wolność, kultu-ra, cywilizacja, społeczeństwo itd. W tej perspektywie narracje posługujące się pojęciami o mniejszym stopniu ogólności są niejako przygotowaniem tych ogólniejszych, bardzo często powiązanych z retoryką wzniosłości. Metanarracje, na ogół przybierające postać syntez uznawane zostały za ukoronowanie pracy historyka, a nie za jeden ze sposobów konstruowania obrazu przeszłości.
Ze względu na zawartą w pojęciach ogólnych presję interpretacyjną, tzn. narzucenie historykowi określonej siatki pojęciowej, czyli określonego języka, w którym ma mówić (pisać) o przeszłości, meta-narracja została w ostatnich dziesięcioleciach XX wieku poddana krytyce. Podkreślić
warto, że owej przeszłości nie możemy rozumieć jako czegoś istniejącego „obiektywnie”, niezależnie od historyka. Taka „obiektywnie” istniejąca przeszłość oczywiście miała miejsce niezależnie od historyka, lecz dla historyka jest ona zawsze przeszłością zinterpretowaną przez język, czyli jakimś występnym („minimalnym”) wyobrażeniem przeszłości. Historyk nie robi niczego innego, jak do tego językowego wyobrażenia przeszłości (na przykład wyobrażenia, że przeszłość to na przykład chaotyczny konglomerat zdarzeń) dodaje własne dalsze charakterystyki. Nie opisuje on jakiejś „obiektywnej" przeszłości, lecz do wyobrażeń przeszłości wyrażonych w języku (bo innych w społeczeństwie być nie może) do- daje dalsze, czyli je konkretyzuje. Nie oznacza to, powtórzmy, negacji istnienia „obiektywnej” rzeczywistości, lecz podkreślenie tego, że dla człowieka jest ona z miejsca wyrażona w języku (zinterpretowana przez język). Najpierw historyk po prostu wie, że była przeszłość i jakoś sobie ją wyobraża, przy czym to wyobrażenie w dużym stopniu kształtuje język z jego strukturą i słownictwem. Następnie zaś do tego wyobrażenia dodaje, także poprzez język, coraz więcej owych pojęć ogólnych, dochodząc w toku rozwoju historiogra-fii do coraz bardziej nasyconej nimi metanarracji.
-mikrohistoria
Mikrohistoria jest historia bliską człowiekowi i jego zachowaniom, pokazuje go w codziennym działaniu a przy tym zaciera różnice między zdarzeniami dotąd uważanymi za „ważne” a pozostałymi, osobami „historycznymi” i „niehistorycznymi”. Istnieje zasadnicza różnica między historią regionalną a mikrohistorią. Można tu posłużyć się sformułowaniem Clifforda Geertza, wybitnego etnologa amerykań-skiego, który stwierdził, że etnologowie nie badają na przykład wsi, lecz badają „we wsiach”.
Tak też historycy regionalni opisują regiony, a mikrohistorycy badają to, co w regionach zachodzi.
Mikrohistoria łamie jednolity, jak się wydawało wielu historykom, proces historyczny. I nie jest tak, jak to sądzi jeden z promotorów mikrohistorii, włoski historyk Eduardo Grendi, że mikrohistoria ma na celu wydobywanie informacji (faktów) szczególnie znaczących (bo skąd wiemy, że są silnie znaczą-ce?), lecz raczej w przypadku mikrohistorii uzyskujemy „zbliżenie” czytelnika do życia w przeszłości.
Jeżeli będziesz chciała więcej o narracji to daj znać.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej