|
|
Albert Speer, Zbrodniarz czy architekt?
|
|
|
|
Trudno sobie wyrobić opinię na temat tego człowieka. Dlatego chciałbym poznać opinie forumowiczów.
A nie moznaby przytoczyc, na sam poczatek, chociazby krotkiego zyciorysu Alberta Speera ?
MODERATOR ok Albert Speer urodził się 19 marca 1905 roku w Manheim.Studiował architekturę w Kalrshrue następnie Monachium i w Berlinie.Do NSDAP wstąpił w 1934.Był uznawany za pierwszego architekta Rzeszy,lecz nigdy to stanowisko oficjalnie nie dostał.Od 1942 Minister Uzbrojenia Rzeszy.Swoja funkcje pełnił bardzo dobrze,ponieważ niemiecka produkcja zbrojeniowa znacznie wzrosła,jednakże używał niewolników z obozów koncentracyjnych.Podczas procesu norymberskiego przyznał sie do winy i okazał skruchę,następnie opisał rzekomy zamach na Hitlera,który miał organizować.wzbudził tym sympatię sedziów którzy skazali go na 20 lat więzienia.W więzienu Spandau,w którym odbywał karę napisał wspomnienia,które okazały się bardzo ciekawą i popularną książką.Po wyjściu z więzienia udzielał licznych wywiadów,zapomniano jego zbrodnie.Wygladało jednak na to,że rzeczywiście żałował tego co robił.Zmarł w Londynie 1 września 1981,dzień po wywiadzie jakiego udzielił na potrzeby brytyjskiego filmu dokumentalnego.
Ten post był edytowany przez T34: 17/02/2006, 21:44
|
|
|
|
|
|
|
Agni*
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 16 |
|
Nr użytkownika: 15.134 |
|
|
|
|
|
|
Albert Speer jest postacią niejednoznaczną. Z jednej strony, podczas udzielanych wywiadów, twierdził, że bardzo dobrze orientował się w działalności reżimu Hitlera, a z drugiej - że nie zdawał sobie sprawy z jego zasięgu, a o ludobójstwie nie miał pojęcia. Trudno powiedzieć też, czy wzięcie winy na siebie podczas procesu norymberskiego, było dla rozgłosu, czy było wyrazem autentycznej skruchy. Alberta Speera, dość sprawnie określił jeden z niemieckich historyków: "Jego samooskrżenie zapewniło mu opinię jedynego skruszonego paladyna Hitlera". I może o to mu chodziło?
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem jak najbardziej zbrodniarz. Był mistrzem w dziedzinie logistyki i architektury. Potrafił bardzo dobre rozplanować ilość wojsk na kampanię. Rozwinął produkcję wojenną, w drugiej połowie II wojny. Zwiększył produkcję samolotów, czołgów, benzyny lotniczej i broni. Potrafił planować działania na wielką skalę, a gdy trzeba było to wprowadzał małe korekty, aby uporać się dobrze z produkcją wojenną. Jeden z największych geniuszy III rzeszy, ale był zbrodniarzem za co spotkała go kara 20 lat odosobnienia, wydana w procesie Norymberyskim. Zaliczał się do grona najbliższych współpracowników Hitlera.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(T34) Swoja funkcje pełnił bardzo dobrze,ponieważ niemiecka produkcja zbrojeniowa znacznie wzrosła,jednakże używał niewolników z obozów koncentracyjnych.
Chyba coś nie tak. Przecież wszyscy wiemy, że to były obozy zagłady a nie obozy pracy niewolniczej.
Swatek, mylisz pojecia. Podbudowanie swej wypowiedzi stwierdzeniem "wszyscy wiemy" jest bezzasadne. Byly obozy zaglady i byly obozy koncentracyjne ktore dostarczaly darmowej sily roboczej. MODERATOR N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 21/07/2006, 2:43
|
|
|
|
|
|
|
cinek88
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 25.804 |
|
|
|
Stopień akademicki: uczen-heretyk |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Jeśli ktoś z was widział film "Upadek" to Speer ukazany jest jako przyjaciel Hitlera, ale jedyny patrzący racjonalnie na sytułacje w Berlinie w czasie zdobywania przez Armie Czerwoną. Wydaje mi sie że na początku był zafascynowany Hitlerem jak wszyscy, ale z czasem zaczoł sie pytać samego siebie czy dobrą drogą idą Niemcy. Speer to człowiek tajemniczy nie ukazjujący swojich uczuć do konca z jednej strony przyjaciel a z drugiej niezdecydowany do konca.Speer pokazany był jako człowiek który próbował przkonać ludzi w bunkrze o tym że isnieje świat także po porażce, nie udało mu sie to....Hitler był troche zawiedziony że Speer wyjechał z Berlina a nie popełnij samobójstwa z Wodzem.
|
|
|
|
|
|
|
s-a-s
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 35 |
|
Nr użytkownika: 28.649 |
|
|
|
Wojciech Dominików |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: nauczyciel |
|
|
|
|
Niewątpliwie był zbrodniarzem wojennym odpowiedzialnym za organizację przymusowej pracy i deportacji ludności z podbitych krajów.jego prace i projekty architektoniczne budziły podziw swoją wielkością i rozmachem.Zresztą Hitler był niedoszłym artystą i maniakiem wielkości,więc Speer mógł liczyć na poparcie wodza.Gmach Nowej Kancelarii Rzeszy był projektu Speera.
|
|
|
|
|
|
|
|
Speer porownal kiedys swoja wspolprace z Hitlerem, do zawarcia paktu z Diablem.Czy mlody architekt mogl sie temu oprzec?Dzisiaj norma jest, wspolpraca wielkich architektow z rezimami(czesto krwawymi)i nikt jakos po Norymbergach, ich nie ciaga.
|
|
|
|
|
|
|
s-a-s
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 35 |
|
Nr użytkownika: 28.649 |
|
|
|
Wojciech Dominików |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: nauczyciel |
|
|
|
|
moim zdaniem współpraca z Hitlerem dawała możliwość Speerowi realizację swoich monumentalnych dzieł.
|
|
|
|
|
|
|
|
Raczej odwrotnie.To wspolpraca ze Speerem, dawala Hitlerowi mozliwosc realizacji monumentalnych projektow.Fuhrer uwazal sie za wielkiego architekta, ale do tego potrzebna jest wiedza , wyksztalcenie, oraz umiejetnosci organizacyjne.Tego Hitlerowi brakowalo.
|
|
|
|
|
|
|
FaiThHeALeR
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 39 |
|
Nr użytkownika: 21.520 |
|
|
|
Sebastian Ambroziak |
|
|
|
|
Albert Speer, pryjaciel Hitlera - na pewno. Hitler pomimo, iż niespełniony artysta, świetnie dogadywał się ze Speerem, a ten poza talentem architektonicznym wykazał się też innym, organizacyjnym - i świetnie sobie dawał radę na stanowisku ministra gospodarki. To za jego urzędowania gospodarka wojenna Niemiec rozkręciła się do maksimum. Speer jako człowiek niebywale inteligentny dostrzegał, iż Niemcy zmierzają w przepaść, punktem kulminacyjnym było nierealizowanie rozkazu Hitlera o "spalonej ziemii". Mimo to, był człowiekiem wiernym i oddanym i poinformował o tym Hitlera, choć wcale już tego robić nie musiał. Wierność i oddanie - jak obce są to postawy polskim politykom. Wydaje się, iż wyrok - który otrzymał w Norymberdze, był jak najbardziej słuszny. Był cały czas w bliskich stosunkach z Hitlerem, a także Ewą Braun, która szczególnie wysoko ceniła sobie jego towarzystwo. Zgodzić się należy, iż nie można ocenić go jednoznacznie. Trudno też powiedzieć dzisiaj, jak głęboką miał wiedzę na temat tego co się działo w tamtym czasie, choć wydaje mi się, iż mimo wszystko wystarczającą, by mieć świadomość koszmaru, który miał miejsce na wschodzie. Wydaje mi się być jedną z nie wielu osób z wąskiego gronu towarzyszy Hitlera, który nie miał manii na punkcie władzy, stąd był oddanym wasalem w takim sensie, jaki miał na myśli Hitler. Bardzo ciekawą pozycją są jego "Wspomnienia" napakowane dokładnymi danymi produkcyjnymi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawe jest to, że jego syn ma realizować niespełnioną wizję ojca na olimpiadzie w Pekinie. Paradoks...
|
|
|
|
|
|
|
|
Niewatpliwy zbrodniarz. W sumie to zawsze zastanawialem sie, dlaczego nie dostal czapy w Norymberdze. Osobiscie odpowiedzialny byl za wyzysk i smierc tysiecy robotnikow przymusowych.
Z drugiej strony - temu, ze go nie powiesili zawdzieczamy jego fascynujace ksiazki dotyczace kulis III Rzeszy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(yarovit @ 5/12/2007, 10:24) Niewatpliwy zbrodniarz. W sumie to zawsze zastanawialem sie, dlaczego nie dostal czapy w Norymberdze. Osobiscie odpowiedzialny byl za wyzysk i smierc tysiecy robotnikow przymusowych.
Sytuacja była bardziej skomplikowana - za wyzysk robotników przymusowych był odpowiedzialny, natomiast co do śmierci to różnie. Speer wspomina gdzieś o rozmowie z "przypadkowo spotkanymi robotnikami". Zapytał, czy nie chcieli by wrócić "do obozu" i jak pisze: "ich przerażone miny powiedziały mi wszystko".
Co jest ważne: głównym celem Speera było zwiększenie produkcji, więc "jego robotnicy" musieli być wykwalifikowani. Czyli potrzebne było doświadczenie, nabywane z czasem. Speer pisze, ze nie mógł pozwolić na mordowanie "swoich" robotników. Natomiast znaczną część "robotników" przysłanych z obozów koncentracyjnych uznawał za nieprzydatną do pracy w przemyśle i odsyłał z powrotem do obozów. Było to źródłem jego sporów z SS - np. zgłaszał zapotrzebowanie na 100 000 robotników, SS przysyłało mu 2 x po 50 000 tysięcy, z których zatrudnienie znajdowało 2 x po 25 tys. SS informowało Hitlera, że "dostarczyło" wymaganą liczbę robotników (i pokazywało dokumenty), natomiast Speer twierdził, że dostał tylko 50 tys. robotników.
Co więcej należy pamiętać, że "swoje" zakłady produkujące broń i inny sprzęt miały także SS i Herman Goering (nie podlegały one pod zarząd Speera). W zakładach SS panowała znacznie wyższa śmiertelność..
|
|
|
|
|
|
|
|
Warto też pamiętać, że Speer jednak wyraźnie wyżej stawiał swoją ojczyznę niż Hitlera. W końcowej fazie wojny Speer sabotował rozkaz Hitlera mówiącego o "spaleniu Niemiec" żeby nic nie wpadło w łapy wroga.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale i lojalnie sluzyl mu do samego konca oraz nie mial nic przeciwko ludobojstwu. Jego zapewnienia, ze o niczym nie wiedzial sa oczywiscie niewiarygodne.
Nie jest tez do konca prawda, ze zalezalo mu na zyciu robotnikow. Glownymi wkaznikami na ktore zwracal uwage bylo tempo prac i jej wydajnosc. Obok zas robotnikow wykwalifikowanych uzywano tez i tych niewykwalifikowanych. Z zyciem tych ostatnich prawie w ogole sie nie liczono, bo ich zasoby byly tak wielkie jak ludnosc terenow okupowanych. Liczylo sie tempo prac, bez wzgledu na wszystko.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|