Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
17 Strony « < 15 16 17 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Thompson czy MP44
 
Która bron była lepsza: MP-44 czy Tompson
Tompson [ 48 ]  [18.46%]
MP-44 [ 167 ]  [64.23%]
Inna [ 36 ]  [13.85%]
Nie mam zdania [ 9 ]  [3.46%]
Suma głosów: 260
Goście nie mogą głosować 
     
Razorblade1967
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 57.526

Zawód: emeryt
 
 
post 21/03/2012, 8:54 Quote Post

QUOTE
Nie można karabinku szturmowego porównywać z pistoletem maszynowym!

QUOTE
W zwiazku z niemoznościa realnego porównania karabinku szturmowego z pistoletem maszynowym ...


Ale jak ktoś bardzo by się uparł na takie porównanie (choć wynik mogę podać "w ciemno" tongue.gif) to zapraszam do Bydgoszczy (BTS "Kaliber").

Co prawda StG.44 (MP.44) nie ma, ale zawsze można sobie użyć do tego np. AK czy Sa vz.58 (wnioski będą i tak podobne) - za to Thompsony M1928A1 się akurat pojawiły ...

user posted image

user posted image user posted image user posted image user posted image

Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 22/03/2012, 6:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #241

     
Jason Bourne
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 99
Nr użytkownika: 80.855

 
 
post 11/02/2013, 15:21 Quote Post

Ja też uważam że to porównywanie jest bez sensu. Jeżeli chcesz porównywać Thompsona to np. z MP 40, Stenem, PM typ 100. A jeśli STG 44 to np. z BARem (Browning Automatic Rifle. Nie wiem czy do kategorii STG 44 zalicza się też FG 42.

Ten post był edytowany przez Jason Bourne: 11/02/2013, 15:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #242

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 11/02/2013, 16:11 Quote Post

Nie;
Ze względu na różne naboje.
Współcześnie rozumiany nabój pośredni (Kurzpatrone) zastosowano dopiero po raz pierwszy w StG-44
FG-42 korzystał z klasycznych nabojów karabinowych.

Edit;
Sama ankieta jest "pochrzaniona", gdyż porównać próbuje się dwa różne rodzaje broni.
Ponadto jest w ankiecie błąd ortograficzny zapodany.

Ten post był edytowany przez poldas372: 11/02/2013, 16:25
 
User is offline  PMMini Profile Post #243

     
legionista Kamillus
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 34
Nr użytkownika: 81.640

Kamil B
Stopień akademicki: magister
Zawód: doktorant
 
 
post 24/09/2013, 14:52 Quote Post

Witam wszystkich forumowiczów

Na początku napomknę, że jestem nowy w temacie II-wojennej broni palnej zatem absolutnie nie przypisuję sobie władzy do wydawania werdyktu w powyższym topicu.

Nie mniej samo porównanie, choć nietrafione w kontekście zestawienia, to jest interesujące. Należy brać pod uwagę to, że GI's nie mieli podobnej broni do Stg 44, zatem ich wybór był dosyć ograniczony, mianowicie: M1, M1 carabine, M3 Grease Gun lub Thompson. Zatem "nasze" oceny i głosowanie muszą to ograniczenie historyczne brać pod uwagę. Gdyby tak sie zastanowić to rzeczywiście są to bronie spełniające podobną rolę (zwracam uwage na "podobną" - nie identyczną) na polu walki. Czyli dającą siłę ognia na małym dystansie. Pomijam inne taktyki walki piechoty USA i Niemców. Zupełnie inne filozofie zastosowania broni maszynowej, co determinowało uzbrojenie rozpatrywanych przeciwników.

Ale tak czysto hipotetycznie gdyby mieć do wyboru Stg 44 a Thompsona to wybór dla mnie jest oczywisty Sturm niszczy Tommy Guna i to w cuglach. Chyba oczywistym jest mieć broń która może strzelać serią i pojedynczo, ma 30 naboi w magazynku, można pruć z niego z biodra i z przyłożenia, ma zasięg skutecznego ognia do 400 metrów (ale trzeba być chyba bardzo dobrym strzelcem) i stanowi dopiero początek całej gamy broni w przyszłości, a nie jest schyłkowym produktem minionej epoki.

Jednak trzeba oddać, że Thompson ma ogromną siłę ognia, ciężki (a zatem szybko wytracający energię) nabój o potężnej mocy na krótkim dystansie.

Rozumiem, że porównanie jest frustrujące, ale tacy przeciwnicy sie spotkali na polu walki i to faktycznie. Choć może wydawać się to nierówne i werdykt jest oczywisty to może ktoś strzelał naprawdę z obu typów broni lub czytał wspomnienia weteranów z wojny na temat tych zabawek?
 
User is offline  PMMini Profile Post #244

     
Razorblade1967
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 57.526

Zawód: emeryt
 
 
post 24/09/2013, 16:39 Quote Post

QUOTE(legionista Kamillus @ 24/09/2013, 15:52)
Należy brać pod uwagę to, że GI's nie mieli podobnej broni do Stg 44, zatem ich wybór był dosyć ograniczony, mianowicie: M1, M1 carabine, M3 Grease Gun lub Thompson. Zatem "nasze" oceny i głosowanie muszą to ograniczenie historyczne brać pod uwagę. Gdyby tak sie zastanowić to rzeczywiście są to bronie spełniające podobną rolę (zwracam uwage na "podobną" - nie identyczną) na polu walki. Czyli dającą siłę ognia na małym dystansie. Pomijam inne taktyki walki piechoty USA i Niemców. Zupełnie inne filozofie zastosowania broni maszynowej, co determinowało uzbrojenie rozpatrywanych przeciwników.

StG.44 i Thompson nie spełniały podobnej roli na polu walki ... no chyba, że podobieństwo polega tylko na tym, że jedna i druga była indywidualną bronią strzelecką.

Niemiecki StG.44 został stworzony do pełnienia roli "podstawowej" indywidualnej broni strzeleckiej dla strzelca w piechocie i pełnił tą rolę (czasem do skrajności, bo cześć drużyn w piechocie miała 100% StG.44 i nawet nie miała km). Jeśli już iść tym torem rozumowania to należałoby go porównywać z karabinem M1, będącym podstawowym uzbrojeniem strzelca w piechocie USA.

Natomiast Thompson nie pełnił takiej roli w systemie uzbrojenia USA - był bronią niejako dodatkową, nawet nie pełnił tam takiej roli jak PPSz, MP.40, Beretta M1938 czy Sten, które w piechocie były uzbrojeniem dowódcy niskiego szczebla (drużyna, pluton) oraz czasem (szczególnie w PPSz w ZSRR - gdzie praktycznie spotykało się uzbrojenie połowy strzelców drużyny w taką broń - choć etaty przewidywały inaczej) jednego, góra dwóch strzelców w drużynie piechoty. Taką rolę jak wspomniane pm-y pełnił Thompson w armii brytyjskiej, będąc przydzielanym od pewnego momentu (1941) dowódcy drużyny. W piechocie USA Thompson spełniał rolę broni dodatkowej, przydzielanej do kompanii bez konkretnego przydziału do człowieka i mógł w razie potrzeby być użyty przez wyznaczonego żołnierza zamiast jego broni etatowej. W 1944 w amerykańskiej kompanii piechoty było raptem 6 Thompsonów (lub M3 z chwilą rozpowszechnienia się tego typu).

Nijak więc Thompson i StG.44 nie pełniły podobnej roli w systemie uzbrojenia piechoty.

QUOTE(legionista Kamillus @ 24/09/2013, 15:52)
Jednak trzeba oddać, że Thompson ma ogromną siłę ognia, ciężki (a zatem szybko wytracający energię) nabój o potężnej mocy na krótkim dystansie.

Nie wiem co rozumiesz przez tą siłę ognia? Liczysz ilość masy metalu wyrzucanego przez lufę w jednostce czasu? To faktycznie Thompson strzelający 45ACP będzie miał spory taki "współczynnik", bo pociski faktycznie mają większą masę od tych wykorzystywanych w innych powszechnie używanych pm-ach i wiekszą od pocisków 7,92mm x 33 w StG. Tyle, że takie porównanie jest całkowicie bez sensu.

Po pierwsze - amunicja 45ACP jest amunicją niekorzystną w pistolecie maszynowym (pomijam mały pistolet maszynowy używany na odległościach bezpośrednich do 50m), ponieważ ma bardzo kiepską balistykę. Ciężki pocisk, wystrzeliwany z niewielką prędkością powoduje znaczne zakrzywienie toru pocisku na odległościach większych - pod tym względem jest to amunicją gorsza od 9mm x 19, nie wspominając już o balistycznie bardzo dobrym od 7,62mm x 25. 45ACP jest za to bardzo dobrą amunicją do broni krótkiej, gdzie można wykorzystać zaletę jej dużej skuteczności, a odległości strzelania (do 50m) nie powodują, że ujawniają się jej negatywne cechy.

Po drugie - Thompson jest bronią straszliwie niecelną, niejako "z natury" mającą bardzo duży rozrzut, znacznie większy niż inne powszechnie używane pistolety maszynowe w okresie DWS jak PPSz, PPS, MP.40, Sten czy Beretta M1938 itd. Bardzo silnie odczuwane jest uderzenie zamka, tak że strzelając już na 25m trzeba to uwzględniać i to pomimo tego, że jest to broń nadmiernie ciężka. To co dla wspomnianych przed chwilą pistoletów maszynowych jest zadaniem prostym czyli celne strzelanie na 150-200m, dla Thompsona już na ponad 100m jest wyzwaniem. Jest to typowy "rozpylacz", którym można co najwyżej stawiać "ścianę ołowiu" przed lufą i nic więcej. Nie jest w stanie osiągnąć typowej dla innych pm-ów okresu wojny donośności skutecznej na 200m.

Tragicznie niską celność potwierdzają zarówno współczesne strzelania z tej broni (a jakieś tam doświadczenie w tym mam, dobrze ponad tysiąc naboi przez lufy broni tego typu przepuściłem), jak i testy amerykańskie w czasie poszukiwania pistoletu maszynowego dla armii, czego efektem był późniejszy M3. Nawet śmieciowaty Sten sprawdził się w tym względzie o niebo lepiej (choć pewnie do prób wzięli broń z porządnie przyspawanym celownikiem, co nie jest regułą w tej broni).

Jedynym walorem Thompsona jest fakt, że w chwili gdy armia USA nagle zechciała mieć taką broń to był gotowym produktem (zresztą od początku z błędnymi założeniami przy opracowaniu zasady działania), był też jedyną dostępną bronią tej klasy w chwili gdy zapragnęli taką broń mieć w 1940 Brytyjczycy. I tym sposobem, w zasadzie nieudana od początku broń (tworzona u schyłku PWS, przez przypadek i mająca być "miotłą do wymiatania okopów", w której na początku to nawet celownika nie było), nagle po prawie 20 latach zdobyła niesamowitą popularność i została wyprodukowana w ponad 1,75 sztuk (choć przez pierwsze 19 lat jej historii nie udało się sprzedać wytworzonych na przełomie 1920/1921 15 tysięcy).

QUOTE(legionista Kamillus @ 24/09/2013, 15:52)
Rozumiem, że porównanie jest frustrujące, ale tacy przeciwnicy sie spotkali na polu walki i to faktycznie.

Ale co tutaj i dla kogo jest "frustrujące"? Frustrujące to pewnie było dla J.T.Thompsona bo przez lata usiłował coś tym zrobić i mu się nie udało ... dopiero nowy właściciel "zabawki" odniósł sukces, ale to już wynikało z jego zdolności do przewidywania zapotrzebowania, obserwując wydarzenia w Europie.

Fakt, że jakieś dwa typy broni spotykały się na polu walki po przeciwnych stronach, to jeszcze nie oznacza że nadają się do porównania ... no chyba, że chce się porównać użyteczność oraz wady i zalety samych klas broni czyli kbk automatycznego i pistoletu maszynowego - ale wtedy to akurat Thompson jako przedstawiciel klasy pistoletów maszynowych bardzo mocno zaniża średnią dla tej klasy broni.

QUOTE(legionista Kamillus @ 24/09/2013, 15:52)
Choć może wydawać się to nierówne i werdykt jest oczywisty to może ktoś strzelał naprawdę z obu typów broni lub czytał wspomnienia weteranów z wojny na temat tych zabawek?

Pewnie wielu ... ja się trochę z Thompsonów nastrzelałem (choć tylko z różnych egzemplarzy modelu M1928A1), ale znowu z StG.44 to tylko okazjonalnie i to z samopowtarzalnej repliki tej broni od Dietricha. Z drugiej jednak strony wrażenia i efekty strzelania są podobne jak w AK czy Sa vz.58 czyli broni bardzo popularnej i znanej (a tej to się człowiek w życiu nastrzelał ...)

Praktycznie nie ma co porównywać Thompsona w ogóle z karabinkiem automatycznym, a porównanie w praktyce strzeleckiej z innymi popularnymi pistoletami maszynowymi okresu DWS również wypada dla Thompsona miażdżąco źle. Broń nazbyt (mocno "nazbyt") ciężka, przez to nieporęczna i straszliwie niecelna.

PS. Ewentualne wspomnienia weteranów wojennych często są niewiele warte - przeciętny żołnierz nie ma kompletnie skali porównawczej. Wiele mitów na temat walorów lub negatywnych cech broni wzięło się właśnie od prostych żołnierzy nie mających skali porównawczej broni przez nich używanej z innymi typami broni.

Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 24/09/2013, 17:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #245

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 24/09/2013, 22:27 Quote Post

Amerykanie jednak porównywali. Ciekawy filmik treningowo-propagandowy amerykańskiego War Department z okresu wojny.
Porównanie M3, Thompsona i MP40 jest tylko na 75 jardów (3:15), a szkoda że nie więcej, ale wtedy nie byłoby "dobrej" propagandy.
http://www.youtube.com/watch?v=Oyj-ZHXFKQI

Należy też zwrócić uwagę, że narrator używa w filmiku określenia "szmajser". Tu więc chyba należy upatrywać źródła tej potocznej nazwy.

EDIT
Jest tego więcej! (To znaczy porównania różnego typu broni).
Część 1:
http://www.youtube.com/watch?v=8KqemCtq3B8
Część 2:
http://www.youtube.com/watch?v=xr0ojGtsvCM

Ten post był edytowany przez Phouty: 24/09/2013, 22:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #246

     
Razorblade1967
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 57.526

Zawód: emeryt
 
 
post 24/09/2013, 23:18 Quote Post

QUOTE(Phouty @ 24/09/2013, 23:27)
Amerykanie jednak porównywali. Ciekawy filmik treningowo-propagandowy amerykańskiego War Department z okresu wojny.
Porównanie M3, Thompsona i MP40 jest tylko na 75 jardów (3:15), a szkoda że nie więcej, ale wtedy nie byłoby "dobrej" propagandy.

Tyle, że jest to porównanie broni w tej samej klasie czyli trzech pistoletów maszynowych - to akurat nic dziwnego, ani niezwykłego. Nikt raczej nie robiłby sensownych testów dla porównania możliwości pm i kbk aut.

Sądzę jednak, że strzelec z MP.40 to się nieco "propagandowo podłożył", albo gorzej strzelał od kolegów, albo ... jak to bywa w propagandzie niekoniecznie zakreślane przestrzeliny powstały podczas akurat tego strzelania.

Generalnie ten "test" przeczy nie tylko praktyce strzelania z różnych pm-ów, ale również amerykańskim testom wykonywanym podczas poszukiwania następcy Thompsona. Standardowy ustalony tam test rozrzutu, dla ognia ciągłego to strzelanie z 50 jardów, do tarczy o wymiarach 6x6 stóp przy wymogu minimalnym 90/100 trafień. Thompsony uzyskiwały około 50/100, a M3 (faktycznie z racji głownie niskiej szybkostrzelności bardzo celny na bliskie dystanse) zrobił na testach 97/100. Natomiast prototyp wyprodukowanego tylko w kilkuset egzemplarzach M2 uzyskał nawet 99/100. Co ciekawe test przeszedł bez problemu (nie znam wyniku, ale musiał być powyżej 90/100) nawet Sten i to najbardziej uproszczonej odmianie Mk III. Test wg tych warunków bez trudu zaliczyłoby większość powszechnie używanych w DWS pm-ów.

Tyle, że te testy nie miały nic wspólnego z propagandą - bo były dokonywane podczas prób broni, kandydującej do uzbrojenia US Army.

Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 24/09/2013, 23:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #247

     
legionista Kamillus
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 34
Nr użytkownika: 81.640

Kamil B
Stopień akademicki: magister
Zawód: doktorant
 
 
post 25/09/2013, 6:40 Quote Post

Dzięki Razorblade 1967 za wyczerpującą odpowiedź. Oczywiście masz rację, że to zestawienie jest nietrafione, a nawet jeśli to parametry obu sztuk broni sa tak różne i niekorzystne dla Tommy Guna, że wynik i konkluzja są oczywiste. Ale może by dla równowagi napisać jakie wady miał Stg 44 (bo jakieś przecież musiał mieć). Łatwo opisać wady i zalety Thompsona gdy była to broń używana przez 20 lat (pewnie już wtedy przetestowano go wzdłuż i wszerz) niż broń która rozpoczęła swoje bitewne istnienie 1942 roku(? - zrzut tej parti broni do jakiegos okrażonego odziału niemieckiego w Rosji) i zakończyła ją w 1945. Czyli raptem jakieś 3 lata.

Zresztą z dostępnością Stg 44 również mnie zaskoczyłeś, bo utarło się powszechnie, że Sturm był bronią świetną, ale w tak małej liczbie dostępną dla odziałów, że jego wpływ na pole walki był, jakby to delikatnie ująć, znikomy. Zatem Twoje twierdzenie o tym, że były odziały uzbrojone w tą broń całkowicie i które nawet nie miałykm-u jest dla mnie nieco rewolucyjne. Aczkolwiek nie dyskredytuję, zwracam tylko uwagę,że jest to dla mnie zaskoczenie smile.gif

Dzięki za uwagi pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #248

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.557
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 25/09/2013, 8:04 Quote Post

Hej

QUOTE(legionista Kamillus @ 25/09/2013, 6:40)
Ale może by dla równowagi napisać jakie wady miał Stg 44 (bo jakieś przecież musiał mieć).


Co mi się nasuwa tak na szybko (może Razorblade skoryguje jako praktyk moje teoretyczne przemyślenia):

- bardzo duża masa, jak na broń tej kategorii, grubo ponad 5 kg (chyba prawie 6) z załadowanym magazynkiem. Oczywiście zrobiono to celowo, by uzyskać wysoką stabilność przy strzelaniu ogniem ciągłym "z ręki". No i OK, uzyskano. Ale z broni się przecież nie tylko strzela, trzeba też z nią pobiegać, maszerować cały dzień, wspinać się itp. itd. I z tego punktu widzenia to już nie jest za dobrze.

- umieszczenie sprężyny powrotnej w kolbie - w praktyce uniemożliwiło to zrobienie jakiejś wersji skróconej ze składaną kolbą. W każdym razie nie dałoby się tego zrobić w prosty sposób.

QUOTE(legionista Kamillus @ 25/09/2013, 6:40)
Zresztą z dostępnością Stg 44 również mnie zaskoczyłeś, bo utarło się powszechnie, że Sturm był bronią świetną, ale w tak małej liczbie dostępną dla odziałów, że jego wpływ na pole walki był, jakby to delikatnie ująć, znikomy.
*



No wiesz, zależy co to znaczy "dużo" lub "mało". Jeśli wliczyć "przodków" w rodzaju MKb.42, to niemieckich karabinków na pośrednie naboje wyprodukowano około 450 tys. Nie jest to może tak dużo jak powiedzmy PPSz czy kbk z rodziny M1 (jedno i drugie po około 6 mln) ale i nie tak bardzo mało. Powiedzmy że może nie jest to do końca dobre porównanie (broń powtarzalna jest prostsza od automatycznej), ale francuskich karabinów MAS 36 wyprodukowano do 1940 r. około 250 tys. A nie uchodziły za broń szczególnie rzadką, egzotyczną, czy niespotykaną.

Ten post był edytowany przez Speedy: 25/09/2013, 8:19
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #249

     
Razorblade1967
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 57.526

Zawód: emeryt
 
 
post 25/09/2013, 8:58 Quote Post

QUOTE(legionista Kamillus @ 25/09/2013, 7:40)
Ale może by dla równowagi napisać jakie wady miał Stg 44 (bo jakieś przecież musiał mieć). Łatwo opisać wady i zalety Thompsona gdy była to broń używana przez 20 lat (pewnie już wtedy przetestowano go wzdłuż i wszerz) niż broń która rozpoczęła swoje bitewne istnienie 1942 roku(? - zrzut tej parti broni do jakiegos okrażonego odziału niemieckiego w Rosji) i zakończyła ją w 1945. Czyli raptem jakieś 3 lata.

Po pierwsze to eksploatacja tego o czym piszesz czyli StG.44 (MP.43, MP.44) rozpoczęła się w 1943 (19,5 tys.), bo wcześniej to był MKb.42 (1942 - 116, 1943 - 11,7 tys.), a była to konstrukcyjnie inna broń.

Po drugie - eksploatacja nawet dwuletnia na froncie, w trudnych warunkach to więcej mówi o broni, niż śladowa eksploatacja Thompsona przez kilkanaście lat (do czasu większych zamówień w 1940), która zresztą w większości była eksploatacją pozawojskową. Praktycznie dopiero wojna spowodowała sprawdzenie broni w rzeczywistych warunkach bojowych, doprowadziła do uproszczenia (usensowienia zasady działania) i wykazała główne wady tej broni, które oczywiście w pewien sposób były znane już wcześniej, ale wiedza o nich rozpowszechniła się dopiero wtedy gdy broń zaczęły używać w większych ilościach armie.

Po trzecie - każda broń ma wady, nie znam takiej która nie ma. Główną wadą eksploatacyjną MP.44/StG.44 była jego duża masa - ok. 4,6 kg bez magazynka i 5,4 kg z pełnym magazynkiem i to w broni gdzie szeroko zastosowano metody tłoczenia. Przy czym te masy należy traktować jako około - masa zmieniała się wraz z produkcją, egzemplarz MP.43/1, który ważyłem osobiście miał np. 4,93kg z pustym magazynkiem. W eksploatacji wyszedł też problem z dosyłaniem ostatnich 5 naboi, na skutek problemu ze sprężyną magazynka, ponieważ jednocześnie narzekano na dużą wysokość broni to powstał magazynek na 25 nabojów, ale nie zdążył wejść do eksploatacji.

Można by oczywiście wskazać na inne niedogodności broni, ale będą one spojrzeniem już nieco współczesnym, bo np. StG.44 miał rozdzieloną funkcję bezpiecznika (skrzydełko - wygodne do operowania kciukiem prawej dłoni) i przełącznika rodzaju ognia (kołek przepychany z prawej na lewą stronę komory) - tylko, że współcześnie to jest wada broni, ale w czasie gdy powstał MP.43 było to rozwiązanie raczej standardowe czyli trudno to wadą nazwać. Podobnie z umieszczeniem sprężyny w kolbie - z perspektywy tamtych czasów nie przeszkadzało, bo jako broń dla strzelca piechoty, to stała kolba była pożądana. Jednak gdyby nastąpił inny rozwój wypadków (a przecież gdy tworzyli broń to chyba jeszcze liczyli na wygraną wojnę) i broń miałaby się rozpowszechnić i zastąpić tak jak planowano zarówno karabinki powtarzalne, jak i pistolety maszynowe - to byłby problem, bo nie dałoby się stworzyć odmiany z kolbą składaną. Można by też ponarzekać, że zespół ruchomy wypadałoby stworzyć prościej i lepiej itd. - ale to jak wspomniałem będzie to już spojrzenie współczesne.


QUOTE(legionista Kamillus @ 25/09/2013, 7:40)
Zresztą z dostępnością Stg 44 również mnie zaskoczyłeś, bo utarło się powszechnie, że Sturm był bronią świetną, ale w tak małej liczbie dostępną dla odziałów, że jego wpływ na pole walki był, jakby to delikatnie ująć, znikomy. Zatem Twoje twierdzenie o tym, że były odziały uzbrojone w tą broń całkowicie i które nawet nie miałykm-u jest dla mnie nieco rewolucyjne.

Nie napisałem, że całe oddziały miały StG.44, tylko że były drużyny całkowicie wyposażone w taką broń.

Dla przykładu - kompania grenadierów z listopada 1944 (KStN 131V) miała na uzbrojeniu 9 km, 55 kbk aut., 37 kbk, 6 kbsp, 10 pm, 11 pist. - połowa żołnierzy miała StG. Przy czym organizacyjnie wyglądało to tak, że w kompanii były trzy plutony, z których dwa pierwsze miały następującą organizację:

- D-ca plutonu - 1 x StG.44, 1 x pistolet
- 3 gońców - 3 x StG.44
- 3 strzelców z garłaczami - 3 x kbk
- 3 żołnierzy obsługi wozów transportowych - 1 x pistolet, 2 x kbk

- pierwsza drużyna i druga drużyna - 8 ludzi, 8 x StG.44
- trzecia drużyna - 8 ludzi, 6 x StG.44, 2 km, 2 pistolety celowniczych km.

Natomiast trzeci pluton miał organizację:

- D-ca plutonu - 1 x pm, 1 x pistolet
- 2 gońców - 2 x pm
- 3 strzelców z garłaczami - 3 x kbk
- 3 żołnierzy obsługi wozów transportowych - 1 x pistolet, 2 x kbk

- 3 drużyny po 8 żołnierzy uzbrojonych w 2 pm, 5 kbk, 1 km i 1 pistolet celowniczego

W dowództwie kompanii były jeszcze 4 StG (starszy podoficer plutonu i 3 łączników), 6 kbsp G.43 z celownikami optycznymi oraz 2 ludzi uzbrojonych w pistolety i 12 w kbk. Pierwszy i drugi pluton miały dodatkowo po 1 km nie przydzielonym nikomu i traktowanym jako rezerwowy środek ogniowy czyli ilość km wynosiła 7 + 2 w rezerwie).

Oczywiście były też inne organizację pododdziałów z StG.44 - jak choćby kompania grenadierów pancernych z listopada 1944 (KStN 1114a fG), gdzie pierwszy i drugi pluton miał tylko StG.44 (poza jednym tylko z pistoletem) czyli d-ca plutonu, 2 gońców i 3 drużyny po 9 ludzi, wszyscy mieli StG.44. W tych plutonach nie było nawet km, bo 6 karabinów maszynowych było zgrupowanych w trzecim pliutonie (po dwa w drużynie), gdzie znowu nie było StG.44 tylko pm-y (4) i kbk (20) + pistolety celowniczych.

Ogólnie w latach 1944-1945 (do 1 kwietnia 1945) wyprodukowano 426 tysięcy MP.43/MP.44/StG.44 i 822 miliony sztuk naboi 7,92mm x 33. Czyli w sumie wcale nie tak mało jeżeli porównamy, że ogólnie (cała wojna i parę miesięcy poprzedzających wojnę) dostarczono wojskom lądowym (pomijam lotnictwo i marynarkę) ok. 680 tys. MP.38 i MP.40, a w latach 1943-45 dostarczono wojskom 400 tys. G.43.

PS. Widzę, że w czasie gdy to pisałem Speedy już odpowiedział ... ale nie będę zmieniał.

Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 25/09/2013, 9:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #250

     
LongTom
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 163
Nr użytkownika: 82.393

LongTom
Stopień akademicki: magister
Zawód: urzêdnik
 
 
post 27/09/2013, 17:29 Quote Post

Niezły ten filmik zamieszczony przez Phutego
http://www.youtube.com/watch?v=Oyj-ZHXFKQI
Po obejrzeniu tarcz i wyników strzelań z MP-40, Thompsona i M3 twierdzę, że słabszy wynik niemieckiego pm-u mógł wynikać z innego sposobu celowania.
Tarcze do których celowali demonstrujący broń żołnierze to odpowiednik naszych wojskowych "bliźniaków" - przedstawiają sylwetki dwóch żołnierzy stojących obok siebie- jeden szeroki korpus i dwie "głowy".
Z układu przestrzelin w tarczy MP-40 wydaje się jakby strzelec celował w każdą z dwóch sylwetek oddzielnie (są dwie grupy przestrzelin mniej więcej na wysokości głów). W ten sposób część z pocisków nie trafiało w tarczę, gdyż z jednej strony była węższa.
Natomiast strzelcy Thompsona i M3 celowali w sam środek tarczy (pomiędzy sylwetki) uzyskując po jednej "dużej" grupie przestrzelin, a ze względu na to, że z lewej i prawej było jeszcze dużo miejsca więcej pocisków trafiło w tarczę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #251

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 27/09/2013, 19:12 Quote Post

Dlatego napisałem, że jest to film szkoleniowo-propagandowy, chociaż powinienem był napisać propagandowo-szkoleniowy.
Przecież świeżo upieczony amerykański GI wysyłany na front do Europy, musiał być przekonany o wyższości swojego uzbrojenia nad bronią używaną przez nieprzyjaciela.

Ten post był edytowany przez Phouty: 27/09/2013, 19:13
 
User is offline  PMMini Profile Post #252

     
Razorblade1967
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 57.526

Zawód: emeryt
 
 
post 27/09/2013, 20:31 Quote Post

QUOTE(Phouty @ 27/09/2013, 20:12)
Przecież świeżo upieczony amerykański GI wysyłany na front do Europy, musiał być przekonany o wyższości swojego uzbrojenia nad bronią używaną przez nieprzyjaciela.

To się nazywa budowaniem zaufania żołnierza do własnej broni - sam to czyniłem z obowiązku służbowego przez ponad dwadzieścia lat w czasie gdy służyłem w armii i pewnie niejeden, którym to wciskałem do dzisiaj jest przekonany, że kbk AK to broń "najlepsza na świecie". tongue.gif

Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 27/09/2013, 20:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #253

17 Strony « < 15 16 17 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej