Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Metalurgia (rzemiosło/technka?) Koczowników, Wielkiego Stepu
     
Spiryt
 

Ostatni Wielki Gumiś
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.856
Nr użytkownika: 40.921

Stopień akademicki: licencjata
Zawód: student
 
 
post 1/01/2013, 16:54 Quote Post

Od razu uprzedzam, że temat może wydawać się cokolwiek naiwny, ale moja wiedza jest mizerna, a forum, oprócz zajadłych wojen w obronie ulubionych teorii, służy także dokształcaniu się. wink.gif

Zaciekawiło mnie zagadnienie kultury materialnej rozmaitych koczowników, którzy przewijają się przez Europę/pogranicze z Azję przez całe Średniowiecze.

Większość przekazów wskazuje na bogactwo wszelakiej metalurgii - złotnictwo, miliony grotów strzał, jako 'standardowa' broń, Awarowie przywożą strzemiona do Europy, używają metalowych wędzideł itd.
Bogactwo mieczy, szabel, zdobionych sprzączek, pochew, pojemników itd. Także buławy i inna podobna, na którą szeroko pojęta Europa poza Bizancjum generalnie 'nie marnowała' cennych metali. Oczywiście nie twierdzę, że "marnowanie" było tu kluczową sprawą, to czyste przypuszczenie, zwracające tylko uwagę na sprawę.

Pojawiają się także pancerze lamelkowe/łuskowe i inne podobne 'cuda' wymagające sporej ilości żelaza, jego obróbki, łączenia itd.

Wszystko to jest o tyle, że jak na mój chłopski rozum, koczowniczy tryb życia wyjątkowo nie sprzyja tworzeniu tak pracochłonnych i 'zasobo-chłonnych' rzeczy.

Interesuje mnie więc - skąd brano materiał, jak go transportowano, jak organizowano dymarki/podobne piece, jak je opalano, co z tym wszystkim robiono kiedy przyszło gnać dalej w step itd.

Oczywiście, w wielu przypadkach koczownicy zakładali coś, co możemy nazwać miastami, co w oczywisty sposób ułatwiało wszelkie tego typu przedsięwzięcia.

Rozmaici koczownicy podbijali też niezliczone obszary o rozwiniętym rzemiośle wszelakim, ale o ile dobrze rozumiem, ich technologia w wyniku tych podbojów jeszcze się wzbogacała, bo i wcześniej stała na całkiem wysokim poziomie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Andzio1999
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 217
Nr użytkownika: 80.807

Adrian
Stopień akademicki: patriota
Zawód: uczeñ
 
 
post 23/10/2013, 20:36 Quote Post

Jak ja się gdzieś doczytałem to różnego typu metale brali z najazdów bądź handlu głównie Chinami,dawali konie lub coś czego mieli dużo a brali metale w postaci mieczy czy innego cholerstwa,jeżeli Chińczycy nie chcieli handlować to najeżdżali ich północne rubieże i brali co było im potrzebne tongue.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Pielgrzym
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 355
Nr użytkownika: 30.075

Andrzej Pietrachowicz
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: inzynier budownictwa
 
 
post 24/10/2013, 8:58 Quote Post

Kształty grotów strzał i innych specyficznie koczowniczych odkuwek świadczyłyby że potrafili przekuwać zdobyty metal - nie jest to nowość (np. Celtowie już w okresie rzymskim podczas bitew ad hoc organizowali na zapleczu polowe warsztaty kowalskie, w których na bieżąco naprawiali miecze). Na pewno jednak chętniej zmuszali do tego zhołdowane ludy osiadłe. Natomiast mało prawdopodobne aby sami trudnili się zbieraniem i wytopem rud darniowych, metal też zdobywali jako łup, z wymiany oraz z danin - wiemy np. że typowym elementem trybutu płaconego Mongołom były noże.

Ten post był edytowany przez Pielgrzym: 24/10/2013, 8:59
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Andzio1999
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 217
Nr użytkownika: 80.807

Adrian
Stopień akademicki: patriota
Zawód: uczeñ
 
 
post 24/10/2013, 14:05 Quote Post

Czyli jak u koczowników wink.gif,musieli znaleźć inny sposób niż domowe wyrabianie gdyż dlugo inaczej by nie przetrwali.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.347
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 24/10/2013, 17:04 Quote Post

QUOTE(Spiryt @ 1/01/2013, 16:54)
co z tym wszystkim robiono kiedy przyszło gnać dalej w step itd.
*



Dymarka to piec jednorazowy wiec nie było problemu z jego porzuceniem.

Kałużyński pisał coś o posiadaniu przez Mongołów przenośnych warsztatów kowalskich.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej