|
|
Niewolnictwo XIX w. w USA
|
|
|
|
Nijako rozwinięciem tematu o secesji południowych stanów ameryki w 2 połowie XIX w. wyklarowała się sprawa niewolnictwa. Zdumiała mnie wartość niewolników (ok 1860 r.). Moje pytanie, jak to możliwe, że cena wynajęcia niewolnika na "głębokim południu" w 1860 r. wynosiła 1-1,25$ /dzień [str 15 PDF/ str 198 książki] http://www.nber.org/chapters/c0606.pdf Koszt "zdrowego" niewolniczego pracownika to 1500 - 1600 $ [str 16 PDF/ str 199 książki] http://www.nber.org/chapters/c0606.pdf
Podczas gdy średnia płaca za godzinę robotnika w USA wynosiła: 0,098$/h = 0,98$/dzień http://outrunchange.com/2012/06/14/typical...0-through-1890/
Przyjmując, że "wolny pracownik" pracuje 10 godzin jest on tańszy niż niewolnik. Zatem po co wynajmowano niewolników, lub dlaczego tak drogo? Dlaczego plantatorzy nie ściągali "wolnych pracowników" i imigrantów do pracy na swych plantacjach? Można powiedzieć, że źle zakładam 10 godzin pracy, powinno się założyć 12 h? Wtedy wyjdzie 1,176 $/h czyli i tak średnio tyle co niewolnik.
Ale porównajmy to z cenami w ówczesnej Polsce (zabór Rosyjski). Przelicznik Rubli na Dolary: 1 Rubel = $0.797 [http://answers.yahoo.com/question/index?qid=20080826140727AA6GYR7] Znacznie później, na pocz XXw. robotnik rolny na wyżywieniu ziemianina: 55 kopiejek zatem 0,44$/d
Zatem praca niewolnika w 1860r. była droższa o 250% od pracy robotnika rolnego w Polsce pod zaborem, 40 lat później. Dlaczego masowo nie importowano imigrantów na południe USA w drugiej połowie XIX? Przecież praca niewolników nie dość, że droga, ryzykowna dla właściela (możliwość ucieczki), dodatkowe koszty pilnowania i nadzorowania, zupełny brak motywacji robotnika przymusowego (i tak nic nie miał ze swojej pracy).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Adiko @ 9/01/2014, 15:58) Nijako rozwinięciem tematu o secesji południowych stanów ameryki w 2 połowie XIX w. wyklarowała się sprawa niewolnictwa. Zdumiała mnie wartość niewolników (ok 1860 r.). Moje pytanie, jak to możliwe, że cena wynajęcia niewolnika na "głębokim południu" w 1860 r. wynosiła 1-1,25$ /dzień [str 15 PDF/ str 198 książki] http://www.nber.org/chapters/c0606.pdfKoszt "zdrowego" niewolniczego pracownika to 1500 - 1600 $ [str 16 PDF/ str 199 książki] http://www.nber.org/chapters/c0606.pdfPodczas gdy średnia płaca za godzinę robotnika w USA wynosiła: 0,098$/h = 0,98$/dzień http://outrunchange.com/2012/06/14/typical...0-through-1890/Przyjmując, że "wolny pracownik" pracuje 10 godzin jest on tańszy niż niewolnik. Zatem po co wynajmowano niewolników, lub dlaczego tak drogo? Dlaczego plantatorzy nie ściągali "wolnych pracowników" i imigrantów do pracy na swych plantacjach? Można powiedzieć, że źle zakładam 10 godzin pracy, powinno się założyć 12 h? Wtedy wyjdzie 1,176 $/h czyli i tak średnio tyle co niewolnik. Ale porównajmy to z cenami w ówczesnej Polsce (zabór Rosyjski). Przelicznik Rubli na Dolary: 1 Rubel = $0.797 [http://answers.yahoo.com/question/index?qid=20080826140727AA6GYR7] Znacznie później, na pocz XXw. robotnik rolny na wyżywieniu ziemianina: 55 kopiejek zatem 0,44$/d Zatem praca niewolnika w 1860r. była droższa o 250% od pracy robotnika rolnego w Polsce pod zaborem, 40 lat później. Dlaczego masowo nie importowano imigrantów na południe USA w drugiej połowie XIX? Przecież praca niewolników nie dość, że droga, ryzykowna dla właściela (możliwość ucieczki), dodatkowe koszty pilnowania i nadzorowania, zupełny brak motywacji robotnika przymusowego (i tak nic nie miał ze swojej pracy).
Jak juz pisalem, srednia cena doroslego mezczyzny to jakies 800$ a nie 1500$. 1500$ to tych "najlepszych" (po za tym zauwaz, ze ta ksiazka to z 1962, wiec troche stara). No i patrzysz na najwyzsze raty, w "Lower South". Ale rzeczywiscie wysoko. Dlaczego? Bo niewolnicy mieli wyzsza wydajnosc pracy niz wolni. Dlaczego? Z powodu tak zwanego "gang system" co bylo taka linia produkcji w bawelnie, z wysokim stopniem specjalizacji i podzialem pracy.
Wedlug aktualnych obliczen, typowy niewolnik dostawal mniej wiecej polowe tego (przez utrzymanie, zywnosc, itp) co by dostal jesli byl by wolny i pracowal w podobnych warunkach, z ta sama wydajnoscia (poszukam zrodla). A wypozyczonemu nawet nie trzeba bylo "placic". No wiec wysoka cena wypozyczenia.
Po emancypacji byli wlascicele chcieli zatrudnic bylych niewolnikow na swoich plantacjach, zreszta za dosyc dobre place. Wyzwoleni zgadzali sie... pod jednym tylko warunkiem: ze nie bede pracowac w tym "gang system" bo byl az tak brutalny i wykonczajacy.
Ten post był edytowany przez Ochotnik Marek: 10/01/2014, 10:43
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ochotnik Marek @ 10/01/2014, 10:43) No i patrzysz na najwyzsze raty, w "Lower South". Ale rzeczywiscie wysoko. Dlaczego? Bo niewolnicy mieli wyzsza wydajnosc pracy niz wolni. Dlaczego? Z powodu tak zwanego "gang system" co bylo taka linia produkcji w bawelnie, z wysokim stopniem specjalizacji i podzialem pracy. No tak, ale Polak nawet 40 lat później (w zaborze rosyjskim) zarabiał 2,5 krotnie mniej!
QUOTE(Ochotnik Marek @ 10/01/2014, 10:43) Wedlug aktualnych obliczen, typowy niewolnik dostawal mniej wiecej polowe tego (przez utrzymanie, zywnosc, itp) co by dostal jesli byl by wolny i pracowal w podobnych warunkach, z ta sama wydajnoscia (poszukam zrodla). A wypozyczonemu nawet nie trzeba bylo "placic". No wiec wysoka cena wypozyczenia.
Po emancypacji byli wlascicele chcieli zatrudnic bylych niewolnikow na swoich plantacjach, zreszta za dosyc dobre place. Wyzwoleni zgadzali sie... pod jednym tylko warunkiem: ze nie bede pracowac w tym "gang system" bo byl az tak brutalny i wykonczajacy.
Czy "gang-system" wszystko tłumaczy? Zwracam uwagę, że mówimy tutaj o ludziach wynajmujących niewolników, nie właścicielach mających ich na własność, chociaż cena jaką musiał zapłacić była horrendalna (wspominanie o tym ile niewolnik dostał/nie dostał to zupełnie bez sensu- wiadomo, nic nie dostał, nie miał żadnej motywacji do pracy). Dlaczego właściciel plantacji nie wynajął 3 białych pracujących np po 5 godzin, płaci przecież za godzinę pracy? Wolał zapłacić za jednego niewolnika za 12 godzin? Przecież 3 byłoby wypoczętych, lepiej pracowało niż jeden non-stop? Albo niewolnicy byli super wydajnymi herosami (jakoś nie chce mi się wierzyć, by było to fizycznie możliwe), albo ci plantatorzy lubowali się w znęcaniu się nad murzynami, dlatego kupowali ich za horrendalne sumy, a nawet "dla rozrywki" (gdyż nie widzę ekonomicznego uzasadnienia, wynajmowali po 1-1,25$/d żeby ich bić??? Ale zaraz, jak to "lubowali się w znęcaniu", jeżeli właściciel wynajął komuś swojego niewolnika za dniówkę 1,25$, a ten niewolnik wart był np. 1500$ (na dzisiejsze ponad 200 tyś zł), to jak mógł pozwolić na jego "złe traktowanie" przez wynajmującego? Przecież to "chodzący skarb", gdyby stała się mu krzywda (choroba/śmierć), właściciel traci "mały majątek" - 1500$. Warto jakiejkolwiek stronie ryzykować (krzywdę niewolnika), stratę takiej sumy pieniędzy, gdy "obok" czekają porty pełne darmowych imigrantów? Acha czym różni się niewolnik od XIX wiecznego parobka (np. w Polsce)? Pomijam tu, że parobek był znacznie tańszy, bo znęcanie się, bicie, wyzywanie itd. było na poziomie dziennym, w każdym razie "bez kompleksów" (przychodzi mi zaraz na myśl los Kuby czy Pietrka z "Chłopów"). Teoretycznie parobek oczywiście mógł zmienić właściciela, ale w istocie niewiele to zmienia, miał się cieszyć, że ma jedzenie i dach nad głową, sąsiad prawdopodobnie tak samo mógł go bić? Albo do fabryki do Łodzi, prawdopodobieństwo śmierci w fabryce bez żadnych zasad BHP było podobne jak niewolnika w Afryce?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Adiko @ 10/01/2014, 4:12) No tak, ale Polak nawet 40 lat później (w zaborze rosyjskim) zarabiał 2,5 krotnie mniej!
Po pierwsze mieszasz cene wynajecia niewolnika z placa robotnika. To nie to samo.
Po drugie, porownanie plac pomiedzy gospodarkami jest sprawa zawiklana. Roznice w cenach lokalnych graja duza role (pomijajac, ze powinno sie porownywac pracownikow tej samej wydajnosci, pracujacych w podobnych warunkach). Ceny w XIX Polsce/Imperium Rosyjskim byly nizsze. Jak przeliczyc to na place realne roznica bylaby mniejsza.
Nie wiem szczegolnie o tym okresia, ale dla przykladu, jak patrzysz na place (w srebrze) w XVII Europie to taki Krakow wychodzi jako najbiedniejsze miasto Europy. A jak przeliczysz to na ile zboza taki pracownik mogl za to srebro kupic to Krakow wychodzi jako jedno z najbogatszych (bo zboze w Polsce bylo prawie za darmo, bo blisko do zrodla "wyrobu"). Bardziej prawidlowo, jak przeliczysz to na ile "koszykow" roznych dobr konsumpcyjnych to srebro moglo zakupic to Krakow wychodzi srednio. Chodzi o to, ze takie roznice moga sie bardzo zmieniac zalezac jaki przelicznik jest uzywany do porownywania.
QUOTE(Adiko @ 10/01/2014, 4:12) Czy "gang-system" wszystko tłumaczy?
"Gang-system" to wiekszosc (80%? tak z pamieci) tego nadmiaru wydajnosci niewolnikow nad wolnymi pracownikami w USA okresu niewolnictwa. Ale nie wszystko. Druga czesc, ale o wiele mniejsza, to ekonomie skali, czyli to, ze zazwyczaj niewolnicy pracowali na duzych plantacjach a nie malych gospodarstwach. A to pozwala zaoszczedzic na kosztach niezmiennych. No, i jest jakas czesc tej roznicy ktora jest po prostu nie wyjasniona.
QUOTE(Adiko @ 10/01/2014, 4:12) Zwracam uwagę, że mówimy tutaj o ludziach wynajmujących niewolników, nie właścicielach mających ich na własność, chociaż cena jaką musiał zapłacić była horrendalna (wspominanie o tym ile niewolnik dostał/nie dostał to zupełnie bez sensu- wiadomo, nic nie dostał, nie miał żadnej motywacji do pracy).
Ale jednak te "horrendalne" ceny placili, wiec im sie oplacalo. A tylko moglo im sie oplacac jesli wydajnosc niewolnika byla wysoka.
Ile taki niewolnik byl "placony" to inna sprawa. Motywacje mozna zrobic w inny sposob, np. batem. Zreszta czynniki ktore ustalaly wysokosc "placy" niewolnikow nie sa zbyt dobrze opisane (przyznam sie, ze troche sam nad tym proboje pracowac)
QUOTE(Adiko @ 10/01/2014, 4:12) Dlaczego właściciel plantacji nie wynajął 3 białych pracujących np po 5 godzin, płaci przecież za godzinę pracy? Wolał zapłacić za jednego niewolnika za 12 godzin? Przecież 3 byłoby wypoczętych, lepiej pracowało niż jeden non-stop?
Prawdopodobnie bo wolni biali, tak jak pozniejsi wolni czarni, nie zgodzili by sie pracowac w "gang system" za place ktora wlasciciel byl gotow im zaplacic (w jezyku ekonomii, krzywe popytu i podazy sie nie krzyzowaly). A ten "gang system" - ktory wymagal ciaglej, nie przerwanej, zsynchronizowanej pracy od switu do zmierzchu, wiec 5 godzin nie wystarczalo - byl kluczem do tej wyzszej wydajnosci.
Praca non-stop ma to w sobie, ze nie trzeba przerywac i zaczynac od nowa co marnuje czas. Tak jak w fabryce (i te plantacje wlasnie takimi fabrykami byly)
QUOTE(Adiko @ 10/01/2014, 4:12) Albo niewolnicy byli super wydajnymi herosami (jakoś nie chce mi się wierzyć, by było to fizycznie możliwe), albo ci plantatorzy lubowali się w znęcaniu się nad murzynami, dlatego kupowali ich za horrendalne sumy, a nawet "dla rozrywki" (gdyż nie widzę ekonomicznego uzasadnienia, wynajmowali po 1-1,25$/d żeby ich bić???
Ale wlasnie byli super wydajni. Tu nie chodzi zreszta tak bardzo o sile fizyczne - ktora tez grala role - tyle co o inna organizacje pracy. Linia produkcyjna tez jest super wiecej wydajna od tradycyjnej produkcji "w chacie" (cottage production) i to ma malo wspolnego z sila fizyczna.
QUOTE(Adiko @ 10/01/2014, 4:12) Ale zaraz, jak to "lubowali się w znęcaniu", jeżeli właściciel wynajął komuś swojego niewolnika za dniówkę 1,25$, a ten niewolnik wart był np. 1500$ (na dzisiejsze ponad 200 tyś zł), to jak mógł pozwolić na jego "złe traktowanie" przez wynajmującego?
Juz tlumaczylem. Te 1500$ to cena "najlepszych". I w przeliczeniu na dzisiejsze to tyle samo co pozadny traktor.
QUOTE(Adiko @ 10/01/2014, 4:12) Przecież to "chodzący skarb", gdyby stała się mu krzywda (choroba/śmierć), właściciel traci "mały majątek" - 1500$. Warto jakiejkolwiek stronie ryzykować (krzywdę niewolnika), stratę takiej sumy pieniędzy, gdy "obok" czekają porty pełne darmowych imigrantów?
Po to sa ubezbieczenia. Zreszta nie patrzylem na to jak te formalne umowy wypozyczania wygladaly, a to moze byc ciekawe.
QUOTE(Adiko @ 10/01/2014, 4:12) Acha czym różni się niewolnik od XIX wiecznego parobka (np. w Polsce)? Pomijam tu, że parobek był znacznie tańszy, bo znęcanie się, bicie, wyzywanie itd. było na poziomie dziennym, w każdym razie "bez kompleksów" (przychodzi mi zaraz na myśl los Kuby czy Pietrka z "Chłopów"). Teoretycznie parobek oczywiście mógł zmienić właściciela, ale w istocie niewiele to zmienia, miał się cieszyć, że ma jedzenie i dach nad głową, sąsiad prawdopodobnie tak samo mógł go bić? Albo do fabryki do Łodzi, prawdopodobieństwo śmierci w fabryce bez żadnych zasad BHP było podobne jak niewolnika w Afryce?
Jak wyzej. Gang system i bawelna. Ceny lokalne. Itp.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mozliwe tez, ze jesli ubezpieczen nie bylo, i to wlascicel ponosil ryzyko jak sie wypozyczonemu niewolnikowi cos stalo (dokladniej, nie mogl odkszkodowac sobie wartosci niewolnika "uszkodzonego" przez wynajmowce) to wlasnie dlatego ta cena wypozyczenia byla wysoka - premia za ryzyko. Wiec wysoka cena czesciowo rezultatem podazy a nie popytu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Adiko
Zauważ,że 1860 r.,to sam schyłek niewolnictwa, gdy od wielu lat przywóz nowych niewolników był zakazany. Podałeś koszty wynajęcia niewolnika, co oznacza że są to koszty pracy dla wynajemcy na rynku, podczas gdy niewolnicy pracowali dla konkretnych właścicieli.Zapewne istniał niewielki obrót niewolnikami w tamtym czasie. Być może niewolnicy okazywali się" niezastąpieni" w pracy na plantacji. Innymi słowy, gdy murzyn ledwo co się "rozgrzał" przy pracy, białas padłby ze zmęczenia przy tym samym trybie roboty.Innymi słowy porównujesz prace nie do końca porównywalne - robotnika w fabryce na północy i na plantacji południa.
Nie podałeś jakie są ceny towarów na północy i południu USA.
edycja: No i jeszcze jedno - koszt wynajęcia niewolnika nie oznacza,jego kosztu pracy(zysku dla Murzyna) tylko koszt pracy niewolnika + marża/zysk dla właściciela owego pracownika.
QUOTE(Adiko @ 9/01/2014, 23:58) Zatem praca niewolnika w 1860r. była droższa o 250% od pracy robotnika rolnego w Polsce pod zaborem, 40 lat później. Dlaczego masowo nie importowano imigrantów na południe USA w drugiej połowie XIX? Przecież praca niewolników nie dość, że droga, ryzykowna dla właściela (możliwość ucieczki), dodatkowe koszty pilnowania i nadzorowania, zupełny brak motywacji robotnika przymusowego (i tak nic nie miał ze swojej pracy). I tu można mieć bardzo poważne wątpliwości. Przykład zupełnie współczesny:
http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-...-brytanii/rz2sc
Węgrzy zatrudnieni przez firmę Kozeesleep w Dewsbury na północy Anglii otrzymywali za swoja pracę niecałe 2 funty dziennie, podczas gdy minimalna ustawowa stawka godzinowa wynosi ponad 6 funtów za godzinę. Pracowników dostarczali i utrzymywali w ryzach dwaj gangsterzy, również Węgrzy, skazani na 5 i 3 lata więzienia.
W toku ich procesu okazało się, że ponad 40 robotników mieszkało stłoczonych w jednym domu, a część z nich cierpiała na niedożywienie. Proces ujawnił też, że gangsterzy nie tylko odbierali zarobki swoim ofiarom, ale za niektórych pobierali wypłaty wprost od księgowego Kozysleep.
Teraz prokuratura koronna wytoczyła proces również właścicielowi firmy, a wielkie sieci domów towarowych John Lewis i Next zerwały kontrakty z Kozysleep. W ramach podjętej już kilka lat temu walki z nowoczesnymi formami niewolnictwa, brytyjski parlament pracuje nad ustawą o walce z przemytem i wyzyskiem ludzi.
Skazano już członków kilku gangów, ale jest to pierwszy proces brytyjskiego przedsiębiorcy korzystającego z pracy niewolniczej.
Z tego co piszą wynika,że we współczesnej fabryce mebli koszt pracy niewolnika jest około trzydziestokrotnie niższy niż pracownika na umowie o pracę.
Ten post był edytowany przez marc20: 23/11/2014, 19:04
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(marc20 @ 23/11/2014, 18:36) Innymi słowy, gdy murzyn ledwo co się "rozgrzał" przy pracy, białas padłby ze zmęczenia przy tym samym trybie roboty.Innymi słowy porównujesz prace nie do końca porównywalne - robotnika w fabryce na północy i na plantacji południa. No tak, coś w tym musiało być, chociaż wynajęcie niewolnika wcale nie oznacza, że pracował on na plantacji, pracował przy układaniu torów, budowie domów (chociaż nie wiem, czy jego praca nie była wtedy jeszcze droższa) itd. Bardziej oznaczało to, że w pewnych okolicznościach, praca była warta znacznie więcej niż na północy (nie mówiąc o Polsce). Duża rolę w tej cenie może mieć ubezpieczenie i premia za "utratę kapitału" (niewolnika) przez właściciela.
QUOTE(marc20 @ 23/11/2014, 18:36) edycja: No i jeszcze jedno - koszt wynajęcia niewolnika nie oznacza,jego kosztu pracy(zysku dla Murzyna) tylko koszt pracy niewolnika + marża/zysk dla właściciela owego pracownika. No tak ale oznacza koszt dla chętnego do tego wynajmu, podczas gdy o wiele mniej zapłaciłby za emigranta.
Inną opcją wydaje mi się pewien snobizm, gest, biały bogacz, wolał nawet przepłacić, aby mieć świadomość, że ciężką pracę wykonuje murzyn niż biały, coś takiego jak obecny prestiż przy kupowaniu żywności "bio" lub "free trade".
QUOTE(marc20 @ 23/11/2014, 18:36) QUOTE(Adiko @ 9/01/2014, 23:58) Zatem praca niewolnika w 1860r. była droższa o 250% od pracy robotnika rolnego w Polsce pod zaborem, 40 lat później. Dlaczego masowo nie importowano imigrantów na południe USA w drugiej połowie XIX? Przecież praca niewolników nie dość, że droga, ryzykowna dla właściela (możliwość ucieczki), dodatkowe koszty pilnowania i nadzorowania, zupełny brak motywacji robotnika przymusowego (i tak nic nie miał ze swojej pracy).I tu można mieć bardzo poważne wątpliwości. Przykład zupełnie współczesny: http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-...-brytanii/rz2scWęgrzy zatrudnieni przez firmę Kozeesleep w Dewsbury na północy Anglii otrzymywali za swoja pracę niecałe 2 funty dziennie, podczas gdy minimalna ustawowa stawka godzinowa wynosi ponad 6 funtów za godzinę. Pracowników dostarczali i utrzymywali w ryzach dwaj gangsterzy, również Węgrzy, skazani na 5 i 3 lata więzienia.
Z tego co piszą wynika,że we współczesnej fabryce mebli koszt pracy niewolnika jest około trzydziestokrotnie niższy niż pracownika na umowie o pracę. Oj to zupełnie inna sytuacja, firma zatrudniła niewolników by płacić ok 2 funtów (?), w przypadku murzynów mielibyśmy sytuację, gdzie płaci się gangowi ok 12 funtów (znacznie więcej od obowiązującej ceny rynkowej).
Ponadto byłbym bardzo ostrożny wobec tej informacji, jest ona bardzo niewiarygodna. Nie wierzę, by pracodawca płacił tylko 2 funty, czy jest to tylko część, dodatkowe funty dostawał gang? Zarejestrowanej firmie nie jest tak łatwo zaniżać zarobki poniżej minimalnej, strasznie się to nie opłaca (duże kary) i najczęściej minimalną płaci się agencji pracy tymczasowej. Dziwne jest też to pilnowanie 40 osób przez 2 gangsterów, nie bardzo wyobrażam sobie, że mogliby oni to upilnować (chociaż wszystko jest możliwe, polecam film "Niewidoczni").
Informacja może być wypaczona, tak jak z "niewolnikami" ze Słupska, okazało się, że może i oficjalnie tak byli traktowani, ale im się to podobało, teraz są wściekli, bo nie mają za co żyć a płaca nawet poniżej minimalnej w UK zadowalała ich.: http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?A...GAZYN/140229926
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ponadto byłbym bardzo ostrożny wobec tej informacji, jest ona bardzo niewiarygodna. Nie wierzę, by pracodawca płacił tylko 2 funty, czy jest to tylko część, dodatkowe funty dostawał gang? Rzeczywiście, zupełnie zapomniałem o tym,że gangsterzy nie pracują "charytatywnie". Ów gangster-brygadzista zapewne zarabiał dużo więcej niż zwykły pracownik zatrudniony legalnie w firmie. Niemniej jednak,nawet po doliczeniu kosztów dozoru niewolników, zapewnienia dachu nad głową itd.. bardzo jaskrawo pokazuje różnicę między ceną wolnej pracy i wymuszonej.
Parę lat temu słyszałem też w radiu o przykładzie Uzbeków, którzy gdzieś w Polsce zgodzili się pracować za 1 zł za godzinę...
Ten post był edytowany przez marc20: 23/11/2014, 20:27
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(marc20 @ 23/11/2014, 20:11) Niemniej jednak,nawet po doliczeniu kosztów dozoru niewolników, zapewnienia dachu nad głową itd.. bardzo jaskrawo pokazuje różnicę między ceną wolnej pracy i wymuszonej.
Parę lat temu czasu słyszałem też w radiu o przykładzie Uzbeków, którzy gdzieś w Polsce zgodzili się pracować za 1 zł za godzinę...
Lepiej pracować za 1 zł niż umrzeć z głodu. Ci niewolnicy od węgierskiego gangu nie byli warci kilkuset tyś zł za głowę, ponadto ich praca nie była wolna więc najprawdopodobniej nie pokazuje różnicy "między pracą wolną a wymuszoną".
Co ciekawe praca murzynów w 1860 była wymuszona a jej koszty dla wynajmującego były wyższe niż praca wolnego obywatela.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Co ciekawe praca murzynów w 1860 była wymuszona a jej koszty dla wynajmującego były wyższe niż praca wolnego obywatela. Hm...tak się spytam,czy słyszałeś o tysiącach imigrantów z Europy chętnych do pracy na amerykańskich plantacjach bawełny? Bo ja nie. I chyba w tym mógł być problem.
Bo z tego co piszesz, wynikałoby,że imigranci powinni chętnie przyjeżdżać na południe i oferować się do pracy, skoro na farmach rolnych w południowych stanach zarobiliby więcej niż jako robotnicy na północy.
Ten post był edytowany przez marc20: 23/11/2014, 20:43
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE imigranci powinni chętnie przyjeżdżać na południe i oferować się do pracy, skoro na farmach rolnych w południowych stanach zarobiliby więcej niż jako robotnicy na północy. Nie znam się na bawełnie, ale czy aby nie ma problemu, że praca lepiej płatna, ale mocno sezonowa? Poza okresem zbiorów też trzeba z czegoś żyć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Gwoli uzupelnienia chcialbym przypomnieć, że czarnych niewolników zaczęto sprowadzac na Karaiby do pracy gdy okazało się, że sa stosunkowo bardziej odporni na malarię i inne choroby tropikalne niż biali. Owszem, chorowali, ale choroba miała przebieg znacznie łagodniejszy a śmiertelnośc była zdecydowanie mniejsza. To tak gwoli przypomnienia skąd sie Murzyni w Ameryce wzięli (jeden z powodów i to nie najmniej ważny). A co do opłacalności pracy niewolniczej... Mozna oczywiście dyskutować bo problem jest zlozony, ale np. w stoczni hawańskiej zawsze zatrudniano co najmniej około 200 niewolników do prostych prac fizycznych i ich praca była tańsza niż praca robotników najemnych. Obok zasobów mahoniu dostepnych w okolicy, była to jedna z przyczyn umiejscowienia tam największej hiszpańskiej stoczni w XVIII wieku. Tu jednak chciałbym zwrócic uwage na to, że praca niewolnicza była opłacalna gdyż wiadomo było iż niewolnicy będą mieli zajęcie - zapewniać miały to zamówienia rządowe na okręty (które jak planowano, będą zawsze). W przypadku plantacji, praca niewolnicza w tym układzie mogła być opłacalna przy dużym popycie na bawełne (co miało miejsce). Pytanie co by było gdyby ten popyt zaczął spadać? Myślę, że wówczas po stanach południowych przetoczyłoby się coś w rodzaju kataklizmu społeczno-gospodarczego ale i o wymiarze politycznym. A przecież koniunktura nie mogła trwac wiecznie. Ale to inny już chyba temat.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Napoleon7 @ 24/11/2014, 10:02) Gwoli uzupelnienia chcialbym przypomnieć, że czarnych niewolników zaczęto sprowadzac na Karaiby do pracy gdy okazało się, że sa stosunkowo bardziej odporni na malarię i inne choroby tropikalne niż biali.
Przede wszystkim chodziło o ludność rdzenną, która faktycznie była mało odporna. Była to też tania siła robocza - znacznie tańsza niż wspomniani biali...
|
|
|
|
|
|
|
|
No właśnie - odporność. Gdy ja się uczyłem tego skąd się wzięli Murzyni (wolno w ogóle tak teraz jeszcze pisać???) to uczyłem się właśnie, że byli po prostu bardziej odporni niż miejscowi Indianie oraz Europejczycy. Poza tym cena niewolnika w 1860 roku jest za pewne wielokrotnością ceny z początku wieku XVIII. Wracając jednak do odporności Murzynów. Trzeba napisać wprost - nie można oceniać ludzi wg kryterium rasowego - tzn nie można mówić, że ktoś jest gorszy czy lepszy bo jest biały czy czarny. Dlaczego jednak nie mówić o istniejących realnie różnicach w budowie fizycznej? Te różnice powstały w jakimś celu i obiektywnie istnieją. Te różnice powstały w określonych warunkach i obiektywnie istnieją. Wystarczy spojrzeć na wyniki sportowców - Murzyni są silniejsi i zwinniejsi. Tak jak chart biega szybciej niż jamnik. Jakby sprowadzano jako niewolników np Inuitów to wydajność byłaby dopiero wysoka Organizacja pracy to bardzo ważny czynnik, może najważniejszy. Ale niezaprzeczalnie Murzyn mógł pracować więcej niż Europejczyk, a już na pewno mógł pracować więcej w tych określonych warunkach. Jednocześnie taki Murzyn, wysłany na daleką i mroźną północ, nie nadawałby się do ciężkiej pracy. I tu przykład z życia - miałem w liceum nauczyciela pochodzącego z Afryki, Murzyna. Wesoło z nim było. Pod koniec sierpnia było mu zimno, już we wrześniu potrafił chodzić w czapce wełnianej i w kurtce. Pewne cechy wynikają z wychowania, z przebiegu życia. Ale pewne wynikają po prostu z rasy czy też odmiany człowieka. I tyle. Co do malarii to większa odporność czarnoskórych jest skorelowana bodajże z podatnością tej rasy na anemię sierpowatą.
Ten post był edytowany przez Hrod Loptrsson: 25/06/2015, 12:45
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|