Jakubiak niegłupio mówi, że w Polsce potrzebna jest partia centrowa bez skrajności, dla normalnych ludzi, i taką partię będzie budował. Tyle, że ja go słabo widzę w takim centrum, nie jest jakimś skrajniakiem ale do centrum mu daleko. Być może jednak, myśli biznesowo i chce po prostu trafić w taką niszę.

On jest umiarkowanym prawicowcem. Ale ma też swoje wyskoki, które w zasadzie nie da się zaliczyć inaczej jak do kategorii "nacjonalistyczna samokompromitacja". Słynna uwaga do prezydenta Francji, którą chwalił przez trzy tygodnie na FB (już nawet sugerował, że powinno to być polityczne zdanie roku), była bardziej żenująca niż błyskotliwa. Abstrahując od jej słuszności, to nie dość, że prezydent Francji w ogóle nie wie o istnieniu kogoś takiego jak poseł Jakubiak, to z całym szacunkiem, ale argument "a u was biją Murzynów", w dodatku powiedziany w śniadaniowym programie politycznym, nie jest żadną merytoryczną odpowiedzią.

Mimo wszystko uważam, że gość jest jednym z bardziej sensownych polityków. Nie ulega emocjom, gada z sensem, nawet jeżeli czasami się z nim nie zgadzam. Jedną z większych wad jest to, że skupia się na tarabanieniu w PO i PiS zamiast prezentować i lobbować swoje pomysły, których rzekomo ma wiele.

Ostatnio coraz częściej myślę, że czas na synkretyzm w polityce, ale taki właśnie wyrazisty i konkretny a nie w stylu rozwodnionej postpolityki jak na zachodzie Europy.

Swego czasu miała miejsce taka wymiana zdań dotyczących Marka Jakubiaka:

Fuser: Kandydat tak ceniony przez niektórych forumowiczów zdaje się nie być ceniony przez lidera ruchu, w którym działa:
https://twitter.com/szachmad/status/1045759084199378944

Emigrant: Jakubiak powinien przejść do PiSu i tyle.

Fuser: Zawodowa służba w "ludowym" nie byłaby przeszkodą?


( http://www.historycy.org/index.php?showtop...8&#entry1757718 )

Nie widzę powodu, żeby była w tym wypadku.

Poza tym- jako, że poseł Jakubiak jest rozpoznawalną i dynamiczną postacią na polskiej scenie politycznej, a dodatkowo znajduje się na czymś w rodzaju rozdroża politycznego, uważam, że godzien jest osobnego tematu, w którym będzie można śledzić i oceniać jego poczynania.

No też tak myślę. W sumie przydałoby się na tej naszej scenie politycznej centrum, ale takie wyraziste, będące spójną syntezą dobrych rozwiązań z różnych nurtów, i grupujące takich właśnie ludzi o otwartych umysłach, kierujących się dobrem publicznym a nie ideologią. Do tej pory partie kojarzone z centrum to były po prostu projekty czysto liberalne jak Nowoczesna. Ostatnio coraz częściej myślę, że czas na synkretyzm w polityce, ale taki właśnie wyrazisty i konkretny a nie w stylu rozwodnionej postpolityki jak na zachodzie Europy.

Nowoczesna to nie jest w polskich warunkach centrum tylko skrzydło. Mamy realnie "Polskę liberalną" i "Polskę solidarną", wobec których tradycyjne podziały prawo-lewo są prostokątne i niezbyt istotne. Za centrum w tych realiach robi PSL, Kukiz, i w pewnym stopniu SLD, a nie żadna Nowoczesna.

Oczywiście ale Nowoczesna sama za centrum się uważa. I w zasadzie wcześniej też ugrupowania neoliberalne jak KLD się za centrum uważały, a też o nie było raczej żadne centrum.

Nowoczesna to nie jest w polskich warunkach centrum tylko skrzydło. Mamy realnie "Polskę liberalną" i "Polskę solidarną", wobec których tradycyjne podziały prawo-lewo są prostokątne i niezbyt istotne. Za centrum w tych realiach robi PSL, Kukiz, i w pewnym stopniu SLD, a nie żadna Nowoczesna.