Sun Zi , nie był władca . rozegrał podobno 100 bitew prawie wszystkie zwycięskie. w owych czasach w państwach chińskich staniała stal/zelazo, i juz jeden kropk do tysięcy, setek tysięcy tanich wojowników. anegdota jest spotkanie z królem którem zaproponował przeszkolenie każdego - bo kazdy miał w sobie cos co wprawny dowódca powinien odkryc i własciwie urobic - efekt zawsze powinien byc skuteczny - żołnierz,. król wystawił swoje konkubiny na próbe/ dla zartu? Sun Zi podjął wyzwanie i skutecznie je wyszkolił . zasada była prościutka : nie wykonywanie prostych polecen jest głupotą - żołnierz powinien byc pouczony dopuki nie bedzie wątpił i wszystko pojmie- a głupota karana śmiercia 

Dzisiaj uważa się, że Sun Zi stworzył podstawy prakseologii i idee zawarte w jego książce są wykorzystywane w wielu innych ( poza wojskowością) dziedzinach.

Mam zamiar przeczytać Sztukę Wojny już od jakiegoś czasu i pewnie zrobię to w najbliższym czasie.
Co ciekawe posługujecie się transkrypcją na język angielski (Sun Zi).
Transkrypja na polski to (chyba) Sun Tzu, a transkrypcja ujednolicona (bo było za dużo zamięszania, kiedy w każdym języku w alfabecie łacińskim to samo imę zapisywano innymi literami) to Sun Pin.
I wszystkie trzy powinno się wymawiać tak samo!

To prawda, jego dosyć luźne porady można zastosować w wielu dziedzinach życia, biznesie, grach, sportach itp.

@Boczek

Tylko te tak luźne, że ich interpretacja jest wymyśleniem na nowo. Bardziej szczegółowe, na przykład ta, że jeśli obłok kurzu rozciąga się szeroko i nisko, to nadciąga piechota a jeśli wysoko i wąsko, to rydwany, są trochę mało przydatne, o ile nie dowodzimy akurat starożytną chińską armią.