|
|
Lista ksiąg "zakazanych" po 1989 roku,
|
|
|
|
Czy istnieją w Polsce książki zakazane? Zakaz domaga się cudzysłowu. Bo właściwie zakazu nie ma, ale... niektórych książek nie dostaniecie na rynku i już.. Hurtownie odmawiaja ich rozprowadzania, księgarnie także. I to wcale nie z przyczyn ekonomicznych. Ci, którzy się zdecydowali na rozpowszechnianie (czyli po prostu sprzedaż) dostają raptem dziwne telepfony z radami, by przestali to robić, albo mnożą się kontrole fiskalne i inne. Z gazet, które odwżały się zareklamować owe książki wycofują się nagle reklamodawcy (tłumacząc się tez telefonami i odwiecznym: "wie pan, jak jest..."), itd.
Chciałbym podać dwa przykłady takich książek. Pierwsza to "Pan Andrzej" Piotra Włodarskiego. Rzecz o Andrzeju Wajdzie.
O książce można przeczytać tutaj: http://kulturalny.blox.pl/2007/09/Kim-jest...-Wajdy-nie.html
a o perypetiach autora z powstawaniem i dystrybucją tej książki, można posłuchać od samego autora tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=dBuZaEDAc_g
Drugą taką książką, której na pewno nie dostaniecie w księgarni jest "Gazeta Wyborcza- początki i okolice" Stanisława Remuszko.
Z ta historia była jeszcze dziwniejsza, bo żadna, dosłownie żadna hurtownia nie cgciała jej przyjąć nawet w komis. A książka była pierwszą książką o Gazecie Wyborczej i Agorze w Polsce! Autor zaczął więc sprzedawać książkę sam, chałupniczo, można powiedzieć i... sprzedał 10 tysięcy egzemplarzy. Były nastepne wydania, ale książki nadal nie można zobaczyć w księgarniach i hurtownie nie chcą jej sprzedawać. Autor był dziennikarzem GW w jej pierwszym roku istnienia i opisał ten okres...
Chyba jedyna drogą kupienia tej książki (chyba, że ktoś zna autora)jest zamówienie jej ze strony pana Stanisława: http://www.remuszko.pl/gw/
A o perypetiach autora związanych z tą pozycją można posłuchać od niego samego w programie "Pod prąd": http://www.youtube.com/watch?v=a3YDYH7Goig&feature=related
Co sądzicie o powyższych przypadkach? A może znacie jeszcze jakieś inne takie dziwne przypadki, jeśli chodzi o książki w III RP?
(Mein Kampf ma już odddzielne wątki, tak samo Irwing...)
Ten post był edytowany przez emigrant: 14/07/2011, 20:43
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Co sądzicie o powyższych przypadkach? (Emigrant)
Że akcja pt "napisałem świetną książkę, która jest prześladowana przez Nieznanych Sprawców" jest oryginalnym, ale w sumie chyba mało efektywnym chwytem reklamowym. Czy o owych tajemniczych telefonach można się dowiedzieć ze źródeł niezależnych, czy tylko i wyłącznie od samych Autorów, bądź co bądź osób bezpośrednio zainteresowanych? Bo jeśli to drugie, to, niestety, unus testis, nullus testis.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Coobeck @ 14/07/2011, 20:56) Vitam Co sądzicie o powyższych przypadkach? (Emigrant)Że akcja pt "napisałem świetną książkę, która jest prześladowana przez Nieznanych Sprawców" jest oryginalnym, ale w sumie chyba mało efektywnym chwytem reklamowym. Czy o owych tajemniczych telefonach można się dowiedzieć ze źródeł niezależnych, czy tylko i wyłącznie od samych Autorów, bądź co bądź osób bezpośrednio zainteresowanych? Bo jeśli to drugie, to, niestety, unus testis, nullus testis. Chyba nie przeczytałeś dokładnie posta, nie mówiąc już o wywiadach. Jeżeli byłoby tak, jak mówisz Remuszko (zawodowy dziennikarz) nie sprzedałby 10 tys. egzempalrzy w sumie i to bez reklamy i chałupniczym sposobem. Na polskie warunki to bardzo duża sprzedaż.
Co zaś do telefonóww takich sytuacjach to jest to dość częste zjawisko. Pisują o tym gazety (Polska, Rzepa i jeszcze parę).
Ten post był edytowany przez emigrant: 14/07/2011, 21:07
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Na polskie warunki to bardzo duża sprzedaż. (Emigrant)
W takim razie przyznaje, że chwyt reklamowy pt "napisałem świetną książkę, która jest prześladowana przez Nieznanych Sprawców" jest skuteczny. Ale sedno sprawy sprowadza się do pytania o świadków. Na razie podałeś blog nieznanego autora i jutubowe wypowiedzi autorów książek.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Coobeck @ 14/07/2011, 21:06) Ale sedno sprawy sprowadza się do pytania o świadków. Na razie podałeś blog nieznanego autora i jutubowe wypowiedzi autorów książek. Stanisław Remuszko jest dla Ciebie nieznanym autorem? Niech będzie...
Czyli Twoje zdanie już znamy: chwyt reklamowy, co do kłopotów (telefonów zwłaszcza- zmyślenie lub ubzduranie sobie. I w ogóle: nie ma sprawy.
Trochę to dziwne, zważywszy, że facet goni juz trzecie wydanie w ten sposób i że to była w ogóle pierwsza książka o GW pisana przez dziennikarza, któey w niej pracował...
No, ale jak nie ma, to nie ma. A co inni o tym myślą?
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam ze "strasznymi" zakazami na tych autorów to chyba trochę przesada i zwykła reklama. Sam p. Stanisław na swojej stronie podaje, że można jego książki kupić w "Prusie". To najściślejsze centrum stolicy! Jego książki można było kupić w "Empiku" i "Matrasie", to największe księgarnie w tym kraju. P. Piotra w "Merlinie". Faktycznie zakazani i niedostępni
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 14/07/2011, 21:15) Witam ze "strasznymi" zakazami na tych autorów to chyba trochę przesada i zwykła reklama. Sam p. Stanisław na swojej stronie podaje, że można jego książki kupić w "Prusie". To najściślejsze centrum stolicy! Jego książki można było kupić w "Empiku" i "Matrasie", to największe księgarnie w tym kraju. P. Piotra w "Merlinie". Faktycznie zakazani i niedostępni Mówisz o tych dwóch wymienionych książkach, czy o innych książkach tych autorów?
A autor (St. R.) pisze dokładnie tak:
Książkę można kupić tylko w dwóch miejscach. Albo w warszawskim "Prusie" (sławna księgarnia przy Krakowskim Przedmieściu, naprzeciwko Uniwerku), albo u mnie, autora, wraz z odręcznym atramentowym (!) autografem oraz uśmiechem :-)
Ten post był edytowany przez emigrant: 14/07/2011, 21:23
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie rzecz biorąc książek obecnie nie można kupić nigdzie, ponieważ wyczerpał się nakład. Pisząc, że obu autorów można było kupić co najmniej w największych księgarniach w kraju chodziło mi oczywiście o 2 wymienione tytuły. Przykładowo p. Remuszko i Empik: http://www.empik.com/szukaj/produkt?qtype=...sort=&x=40&y=11 P. Włodarski i Merlin: http://merlin.pl/Pan-Andrzej-Klamca-mitoma...t/1,263648.html
Z całym szacunkiem, ale np. P. Stanisław informuje, że sprzedał III wydania swojej książki w nakładzie 10 tys. (w wywiadzie dla Onetu podaje nawet 20 tys.)egzemplarzy. Wszystko oczywiście "pocztą pantoflową"
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Stanisław Remuszko jest dla Ciebie nieznanym autorem? (Emigrant)
A to jego blog? Nie znalazłem nazwiska autora. Czyli zamiast trzech wypowiedzi o dwu książkach mamy dwie wypowiedzi o dwu książkach.
co do kłopotów (telefonów zwłaszcza- zmyślenie lub ubzduranie sobie. I w ogóle: nie ma sprawy. (Emigrant)
O, naprawdę tak napisałem? Serio? W którym miejscu?
Trochę to dziwne, zważywszy, że facet goni juz trzecie wydanie w ten sposób i że to była w ogóle pierwsza książka o GW pisana przez dziennikarza, któey w niej pracował... (Emigrant)
To znaczy - co konkretnie jest dla Ciebie dziwne?
No, ale jak nie ma, to nie ma. A co inni o tym myślą? (Emigrant)
Hmmm... zabrakło argumentów, więc się obrażamy i uciekamy do innych?
|
|
|
|
|
|
|
|
To dobrze, że się zmieniło. Chciałem zamawiać u autorów, ale tak, to ściągnę z tych podanych księgarni.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Coobeck @ 14/07/2011, 22:03)
E:co do kłopotów (telefonów zwłaszcza- zmyślenie lub ubzduranie sobie. I w ogóle: nie ma sprawy. (Emigrant)
C:O, naprawdę tak napisałem? Serio? W którym miejscu? Tę wypowiedź tak zrozumiałem:
Że akcja pt "napisałem świetną książkę, która jest prześladowana przez Nieznanych Sprawców" jest oryginalnym, ale w sumie chyba mało efektywnym chwytem reklamowym.
QUOTE To znaczy - co konkretnie jest dla Ciebie dziwne? Gdyby sie upierać, że były to decyzje (o nie przyjmowaniu książki SR do sprzedaży przez hurtownie) ekonomiczne, dziwnym byłoby, że, jak powiadam, pierwsze książki o GW i jedynej (wtedy i chyba do teraz) o przekształceniach własnościowych GW-Agora, hurtownie nie chcą wziąć nawet w komis. Książki pisanej przez dziennikarza GW.
Ten post był edytowany przez emigrant: 14/07/2011, 22:30
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Gdyby sie upierać, że były to decyzje (o nie przyjmowaniu książki SR do sprzedaży przez hurtownie) ekonomiczne, (Emigrant)
Rozumiem, ze Ty uwierzyłeś na słowo, bez dowodów, w Światowy Spisek Przeciw Autorom. OK, Twoje prawo. Ja bardzo rzadko wierzę na słowo bez dowodów. I od 2,5 godziny usiłuję wydobyć od Ciebie - bądź co bądź twórcy wątku - jakiekolwiek dowody na to, ze były telefony, że była jakaś akcja bojkotowania... I nic, cisza głucha. Jedyne, co dostaję, to zapewnienie, ze tak było, bo tak Autorzy napisali, więc mam im wierzyć na słowo. A jak wiadomo, kto nie z nami ten przeciw nam, więc skoro nie wierzę na słowo, tom sam Wróg Autrów którego zdanie jest już znane, więc trzeba pytać innych Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy cały problem nie jest wyssany z palca. Bo dowodów jakoś ani widu ani słychu, a w dodatku runęła (chyba główna?) teza - o tym, że żadna księgarnia nie chce ich sprzedawać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Coobeck @ 14/07/2011, 22:38) Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy cały problem nie jest wyssany z palca.
No, więc powiedziałem (napisałem), ze Twoje zdanie jest, że to kłamstwo lub ubzduranie sobie (że nie chcą brać z poza ekonomicznych przyczyn) i, że nie ma sprawy...
O jakich dowodach mówisz? Tobie sie forum z sądem pomyliło? Podałem temat i linki do wywiadów, w których dwóch facetów mówi to, co mówi i spytałem się o zdanie forumowiczów na ten temat. Twoje juz poznałem: problem jest wyssany z palca. Za przedstawienie zdania dziekuję i pytam, jakie zdanie maja inni.
Ten post był edytowany przez emigrant: 14/07/2011, 23:01
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
No, więc powiedziałem (napisałem), ze Twoje zdanie jest, że to kłamstwo lub ubzduranie sobie (że nie chcą brać z poza ekonomicznych przyczyn) i, że nie ma sprawy...(Emigrant)
O, naprawdę tak napisałem? Serio? W którym miejscu?
O jakich dowodach mówisz? (Emigrant)
Łomatkoboska, jak to jakich dowodach? W poście otwierającym napisałeś:
Czy istnieją w Polsce książki zakazane? Zakaz domaga się cudzysłowu. Bo właściwie zakazu nie ma, ale... niektórych książek nie dostaniecie na rynku i już.. Hurtownie odmawiaja ich rozprowadzania, księgarnie także. I to wcale nie z przyczyn ekonomicznych. Ci, którzy się zdecydowali na rozpowszechnianie (czyli po prostu sprzedaż) dostają raptem dziwne telepfony z radami, by przestali to robić, albo mnożą się kontrole fiskalne i inne. Z gazet, które odwżały się zareklamować owe książki wycofują się nagle reklamodawcy (tłumacząc się tez telefonami i odwiecznym: "wie pan, jak jest..."), itd.
Chciałbym podać dwa przykłady takich książek.
Tłumacząc z polskiego na nasze - postawiłeś tezę, że są w Polsce jakieś Tajne Siły, zdolne zablokować rozpowszechnianie książki. Nie wiem, jak Ty to sobie wyobrażasz, ale ja widzę sprawę jasno: skoro Ty stawiasz tezę, to Twoim obowiązkiem jest jej udowodnienie (w końcu - ...non qui negat). A skoro teraz sypiesz trocinami, to wygląda mi na to, że się z tej tezy wycofujesz.
Tobie sie forum z sadem pomyliło? (Emigrant)
A Tobie się przypadkiem dział merytoryczny forum historycy.org nie pomylił z jakimś pudelkiem czy ploteczkiem? Bo tam, i owszem, można sobie pisać dowolne rzeczy i nie przejmować ich zgodnością z rzeczywistością. Tutaj nie. Stawiasz tezę - a jak Cię poproszą o jej udowodnienie to albo udowadniasz, albo ją odwołujesz.
Podałem temat i linki do wywiadów, w których dwóch facetów mówi to, co mówi i spytałem się o zdanie forumowiczów na ten temat. (Emigrant)
Nie. Usiłujesz teraz przedstawić sprawę tak, że byłeś obiektywny, a to nieprawda. Cały Twój wstęp (zacytowany powyżej) jednoznacznie pokazuje, że Ty słowa Autorów traktujesz jako prawdę i przyjmujesz za rzeczywistość. Bez pytania ich o dowody, bez dociekania czy aby faktycznie prawdę zapodali.
Więc jeszcze raz - podtrzymujesz tezę o tym, że Tajne Siły zablokowały sprzedaż książek, które można było kupić w wielu księgarniach (i w ten sposób poszło kilka nakładów)? Jeśli podtrzymujesz - udowodnij to. Jeśli nie podtrzymujesz - wycofaj się z niej. Jeśli nigdy czegoś takiego nie głosiłeś - wyjaśnij, jak powinien wyglądać Twój post otwierający dyskusję.
Bo - wbrew temu co z cudacznym uporem usiłujesz mi wepchnąć na klawiaturę (nota bene w bardzo niekulturalny sposób ) - na razie nie wiem, co o sprawie myśleć, ale widząc Twoją - wybacz określenie - ekwilibrystykę pojęciową sprawa zaczyna dla mnie wyglądać coraz bardziej komicznie i coraz bardziej fikcyjnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Coobeck @ 14/07/2011, 23:11) na razie nie wiem, co o sprawie myśleć, Spróbuję Ci to ułatwić: Przyjmij, ze pierwszy post wyglada tak: Tu macie program dziennikarski i dwa wywiady z dziennikarzami, którzy twierdzą, że książki, które napisali były blokowane do szerokiej dystrybucji. Ja im wierzę, z pewnych względów (jakich? na dalszą dyskusję, część podałem) a jakie jest wasze zdanie? Twoje: Ja nie wierzę bez dowodów.
Gdzie tu masz ekwilibrystykę?
Ten post był edytowany przez emigrant: 14/07/2011, 23:34
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|