|
|
"Obcy" ( "Alien"), i "Prometheus"
|
|
|
|
Ja z kolei lubię część czwartą - jako że jestem fanem Jeuneta - uważam, że przemycił swój styl do sagi i bardzo dobrze. Oczywiście dwie pierwsze części są legendarne, nie ma co dyskutować - ale 3. i 4. z niewdzięcznej roli sequeli wychodzą obronną ręką.
natomiast Alien vs Predator - bez komentarza
Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 12/06/2012, 8:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Widziałem i mam niedosyt ......to nie Alien - to nie - ósmy pasażer Nostromo .....BTW scena kiedy "Syntetyczny Człowiek "ogląda Lawrenca z Arabii ( bardzo dobra ) , postacie kobiece dnnnno, kudy im do Ripley ( Sigourney Weaver )
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(carantuhill @ 12/06/2012, 8:06) Co Wam się nie podoba np w filmie Davida Finchera, Obcy 3? Dla mnie ten film ma najlepszy klimat z całej serii, zdjęcia i muzykę. W/g mnie też należy do bardziej udanych z cyklu. Lepszy nawet niż dwójka, choć to trudno porównywać, bo to inne gatunki. Dwójka to świetnie zrobiona nawalanka, a 3 jest w klimacie jedynki. Czwórka jest słaba, ale Prometeusz, jeśli chodzi o logikę fabuły i bohaterów to nieporozumienie.
Ten post był edytowany przez emigrant: 12/06/2012, 11:58
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgodzę się tutaj z Yarovitem, trójka była dla mnie denna. Nie lubię takich niespójności z poprzednimi częściami. Uśmiercenie większości bohaterów z II bez większego celu było beznadziejne. Nie mam nic przeciwko uśmiercaniu bohaterów, nawet i głównych, których zdążyłem polubić, ale niech to będzie jakoś rozsądnie wyjaśnione i mające jakiś sens! A nie, bach i umarli. Dlaczego? Bo tak. I figa.
Kiedy patrzyłem na to całe ganianie się po kanałach, obcy vs. te męty z kosmicznego pudła, to zacząłem już kibicować obcemu żeby szybko wszystkich załatwił. To było dla mnie nudne i pozbawione napięcia. Klimat przypominał babranie się w ściekach. Ja lubię cięższe klimaty, ale Fincher ma chyba tendencje do ich groteskowego przerysowywania. A ten mesjanistyczny skok "na Jezuska" sprawił że strzeliłem klasycznego facepalma.
Ten post był edytowany przez Rafadan: 12/06/2012, 12:17
|
|
|
|
|
|
|
|
Mnie osobiście najbardziej załamały niespójności logiczne fabuły w "Prometeuszu". Straszne jest też to, co wskazał emigrant. Dla potrzeb fabuły postacie do banda idiotów zachowujących się w sposób, w jaki nikt o zdrowych zmysłach by nie postąpił. Rety, w Alienie i w Aliens czegoś takiego nie było, postacie naprawdę były ludźmi z krwi i kości (i robotami z rurek i mleka).
Dla fanów, tych wszystkich którzy pieczołowicie stworzyli spójny "kanon" alienowej serii, film ponadto jest oficjalnym harakiri cyklu. Zarżnięto jego wewnętrzną spójność.
Ten post był edytowany przez yarovit: 12/06/2012, 12:28
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(carantuhill @ 12/06/2012, 8:06) QUOTE Pozostałe części to już tylko bardziej lub mniej udane powtórki z rozrywki a seria AVP to porażka, denna próba odgrzewania starych kotletów. Dlaczego tak uważasz? Co Wam się nie podoba np w filmie Davida Finchera, Obcy 3? Dla mnie ten film ma najlepszy klimat z całej serii, zdjęcia i muzykę. De gustibus... "Alien" 3 i 4 nie są złe tylko w moim odczuciu to jednak powtarzanie schematów z poprzednich części. W "Prometeuszu" Scott podjął się trudnego, ryzykownego zadania, znalezienia innej formuły. Daję mu kredyt za próbę ugryzienia tematu od innej strony...ot co. Koncept ma potencjał na rozwiniecie w nastepnych częściach, uważam, że generalnie Scottowi się udało mimo paru luk scenariuszowych, przyprawy daenikowskiej i niezbyt szczęśliwego wyboru Rapace do roli pierwszoplanowej, bardziej nadawałaby się jako nastolatka w "Hunger Games"... A Theron to już w ogóle nie wiem po co była, chyba tylko dla pokazania jej walorów w obcisłym kombinezonie...nie da się ukryć, że przyjemnych dla oka..
|
|
|
|
|
|
|
|
Natomiast polska szkoła operatorska jest widać dalej bardzo ceniona w Hollywood skoro robią zdjęcia do filmów z takim budżetem. Zwróciliście uwagę kto robił zdjęcia to tego filmu? Nasi nadal górą! Chociaż w jednym...
Ten post był edytowany przez emigrant: 12/06/2012, 13:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie przesadzalbym. Wiki twierdzi: - Dariusz Wolski (ur. 1956 w Warszawie) - Studiował na Łódzkiej Szkole Filmowej, której nie ukończył. - Po przybyciu do Nowego Jorku w 1979...
Zatem wyjechal z Polski w wieku 23 lat, po czym przez 30 lat zdobywal doswiadczenie w USA. To troche tak, jakby sukcesy Marii Curie przypisywac oswiacie za zaborow.
Ten post był edytowany przez ryba_pila: 12/06/2012, 15:41
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ryba_pila @ 12/06/2012, 15:41) - Studiował na Łódzkiej Szkole Filmowej, której nie ukończył. Okej ale samo zdanie trudnego egzaminu i dostanie się do Filmówki to była i jest wielka sztuka. To jest katorga, zwłaszcza egzamin praktyczny. Najpierw składa się teczką z pracami (prace plastyczne, zdjęcia, filmy etc) jesli tylko zostaną zaakceptowane zdaje się egzamin przez kilka dni i trzeba się wykazać nie tylko wiedzą teoretyczną, umiejętnościami technicznymi ale i kreatywnościa i umiejętnością zarządzania czasem. Np. dostajesz podchwytliwy temat, masz parę godzin na wykonanie serii zdjęć albo napisanie scenariusza na zadany temat, po czym trzeba zrobić krótką etiudkę wideo.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ryba_pila @ 12/06/2012, 15:41) Nie przesadzalbym. Wiki twierdzi: - Dariusz Wolski (ur. 1956 w Warszawie) - Studiował na Łódzkiej Szkole Filmowej, której nie ukończył. - Po przybyciu do Nowego Jorku w 1979... Zatem wyjechal z Polski w wieku 23 lat, po czym przez 30 lat zdobywal doswiadczenie w USA. To troche tak, jakby sukcesy Marii Curie przypisywac oswiacie za zaborow. Nic nie jarzę; jakiej oświacie, jakie zabory? Zaznaczam, że nasi rodacy w USA są nadal bardzo cenieni jeśli chodzi o operatorstwo filmowe. Absolutna pierwsza liga,(takie nazwiska jak Bartkowiak, Sławomir Idziak...) wręcz czołówka, nie mówiąc o tym, że należą do ASC, co już jest osiągnięciem, bo do tego związku jest piekielnie trudno się dostać. Co ma do tego sukcesu fakt, że szkoły nie skończył? To jego sukces, nie szkoły.
Ten post był edytowany przez emigrant: 12/06/2012, 17:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli chodzi o Wolskiego to nie pierwszy jego sukces "z takim budżetem". Przedtem nakręcił całą serię "Piratów z Karaibów", pełną bardzo trudnych, dynamicznych scen. Widać, że tematyka morska mu leży, bo za "Karmazynowy przypływ" został nominowany do nagrody ASC.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kolejny rok i kolejny maraton serii filmów o Obcym . Uwielbiam nastrój, w jaki wprawiają mnie te wiekopomne dzieła. Niepokój związany z ogromem kosmosu, kryjącym w sobie tajemnice, których może lepiej nie próbować nawet badać.
Tu mam na myśli głównie pierwszą i trzecią część, które wspaniale się uzupełniają i tworzą dwie strony jednego, przerażającego medalu. Ridley Scott doskonale opowiedział historię zderzenia człowieka z czymś, co być może jest znacznie starsze od niego i nie stanowi on żadnej przeszkody dla pradawnych tajemnic wszechświata, po którym się panoszy. Fakt, Ripley udało się pokonać jednego kosmicznego futrzaka - ale jakim kosztem? Cała jej załoga, kariera, rodzina i ewentualna przyszłość poszły się jebać. Przez jednego kosmicznego robala i za późno rozszyfrowany jako ostrzeżenie sygnał z prehistorycznego statku, wszystko co sobą reprezentowała jako człowiek eksplorujący kosmos (czyli ideał, do którego dąży wielu dzisiejszych naukowców) w mig zostało zdmuchnięte niczym gówno znaczący w skali wszechświata pyłek.
O ile jeszcze pierwsza część pozostawia furtkę dla ewentualnego sukcesu człowieka, tak trzecia nie daje już żadnych złudzeń. Od samego początku Ripley ponosi konsekwencje dziubania patykiem śpiącego kosmicznego niedźwiedzia i od samego początku (wręcz od logo wytwórni, którego podkład muzyczny z pompatycznych trąb przechodzi w niezbyt optymistyczny motyw przewodni filmu) reżyser David Fincher zdaje się mówić "porzućcie wszelką nadzieję, przejebaliście sobie i przejebiecie do końca". Obcy 3 bardzo mocno nawiązuje do średniowiecznego etosu życia szarego człowieka - podporządkuj się Bogu i... zdychaj. Na każdym kroku Ripley jest odzierana z resztek normalności i godności. Na każdym kroku wszystko jej przypomina, że umrze lada moment i nic na to nie poradzi. Nawet heroiczne "umieranie na swoich zasadach" jej niezbyt wychodzi, bo w archaicznej odlewni ołowiu na zadupiu kosmosu, gdzie większość technologii przestała działać już dawno temu, nie ma żadnych szans. Człowiek bez swoich zabawek w konfrontacji z naturą jest niczym. Nawet pomimo pokonania kolejnej nic nie znaczącej "robotnicy", natura pokazuje Ripley środkowy palec, bo i tak zmuszona jest do urodzenia królowej Obcych, których tak bardzo chciała wytępić. Owszem, ma wybór - umrzeć z własnej woli nim się to stanie, ale czy to tak naprawdę wybór? Jedna królowa Obcych mniej, których w kosmosie pewnie są miliardy...
Te dwa filmy są genialne. Kocham w nich każdy detal i to jak pobudzają wyobraźnię. Do tego za każdym seansem odnajduję w nich coś nowego. Nie mogę się doczekać kolejnego... obcowania z tymi skończonymi ARCYDZIEŁAMI.
12/10
No, ale są jeszcze nieszczęsne części 2, 4, P*deteusz, kontra-Predatory i nadchodzący gniot Scotta. Ale po kolei. Druga część od Camerona to świetny akcyjniak. Świetny akcyjniak od kogoś, kto nie zrozumiał pierwowzoru. Albo po prostu nie umiał inaczej, w końcu Cameron to spec od kina akcji, gdzie poprzednik i następca to rasowe horrory. Obcy od Jamesa jest naiwnym, idealistycznym tworkiem pełnym komunałów o heroizmie oraz miłości, które przy zestawieniu z dziełami Scotta i Finchera są po prostu dziecinne. Fajnie się to ogląda, ale to nie to samo. Traktuję tę część jako ciszę przed burzą, niespełnione nadzieje Ripley na temat eksterminacji Obcych i założenia rodziny, z których następny film obedrze ją niczym ze skóry.
8/10
Czwórka to już typowy cash-grab, ale znów wykonany znośnie i oglądalny.
7/10
Prometeusz zrobił kupę na całą mitologię Obcego i w sumie ciężko powiedzieć dla kogo nakręcił ten film Scott. Sam chyba zapomniał, o czym był oryginał. Realizacja wspaniała, ale scenariusz to ścierwo niesamowite.
5/10
Nadchodzący film wygląda na próbę uprzątnięcia bajzlu po Prometeuszu, ale nie wierzę, że Scottowi się uda. Pewnie dam coś między 0/10 a 5/10.
Pierwszego kontra-Predatora nakręcił ten koleś od filmowych Resident Evilów. W PG-13 i z Predatorami jako good guyami.
0/10
Drugiego nakręcili jacyś fanboje w konwencji młodzieżowego slashera. Tym razem była przynajmniej krew, a Predator obdzierał ze skóry ludzi.
4/10
Widzisz te czerwone ? Zachcialo ci sie byc "jezykowo egzotycznym" ? Nie tutaj. Ostrzezenie. A jak zlapie jeszcze raz to obiecuje miesiace wakacji od Forum. Moderator N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 6/05/2017, 14:49
|
|
|
|
|
|
|
|
Wulgaryzmy są dla poldasa zrozumiałe, jednak nie radzi on sobie z pojęciem "slashera". Jeżeli już w takie gatunki filmowe wchodzimy, to Obcy, Predator, Terminator są dobrym przykładem rzetelności w sensie umiejętności przyciągnięcia widza. Kombinacje w sensie "Obcy kontra Predator", czy też "Predator 2010" również były dobre. Potem się już widzom przejadło.
Ale jeszcze jedno; Terminator 3 to świetne widowisko Terminator 4 to dobry materiał do refleksji. Terminator 5 to popłuczyny z wcześniejszych wersji.
Zapomniałem o jednym drobiazgu; Helenka to właściwie hybryda. Podobnie jak Terminator, czy Robocop.
Pomału się Nas przyzwyczaja do nowej rzeczywistości, której jeszcze nie ma.
Ten post był edytowany przez poldas372: 5/05/2017, 20:27
|
|
|
|
|
|
|
|
Obodrzyta z refleksyjnym optymizmem zauważa zjawisko wzajemnego oddziaływania i ciągłości kultury, dyskretnie ukazane w "Prometeuszu". Mam tu na myśli występujące w tym filmie kilkukrotne odniesienia R. Scotta do scen znanych z filmu "Lawrence z Arabii" D. Lynna ("film w filmie"). Niedawno zagłębiałem się w lekturze "Zamków Krzyżowców" Kennedy'ego, gdzie zapoznałem się z działaniami na polu archeologii, oryginalnego Thomasa Edwarda Lawrenca (jeszcze zanim został "tym z Arabii"). Przypuszczam, że postacie nie tylko Syntetyka Davisa ale też obu archeologów w "Prometeuszu" są też w pewien sposób inspirowane tą postacią.
Polecam seans filmowy z "Lawrencem z Arabii" jako dobry aperitif poprzedzający ogląd "Prometeusza".
http://siblingcinema.com/post/88196262339/...s-of-prometheus
http://25.media.tumblr.com/tumblr_m5th7hgu...zktzro5_250.gif
Ten post był edytowany przez obodrzyta: 5/05/2017, 21:52
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|