|
|
Przeminęli z wiatrem: kleska UW
|
|
|
|
Unia Demokratyczna a potem Unia Wolności, choć w żadnych wyborach nie przekroczyła 15% poparcia, była najbardziej wpływową partią polityczną Polski lat 90-tych, przynajmniej jeśli chodzi o formacje postsolidarnościowe. Odegrała walną rolę w tworzeniu nowej konstytucji, uchwalonej w 1997 r. a jej ministrowie grali pierwsze skrzypce w rządach Hanny Suchockiej i Jerzego Buzka. Reklamowała się jako liberalna partia inteligencji i przedsiębiorców o "proeuropejskim" nastawieniu. Mimo to w wyborach 2001 r. poniosła spektakularną klęskę. Mimo dobrego (ponad 7%) wyniku w wyborach do PE w 2004 r. i zmiany nazwy na "Partia Demokratyczna", miomo intensywnego wsparcia czarzasto-kwiatkowskiej Telewizji "Publicznej" i celebrytów (Pod deklaracją ideową Partii Demokratycznej 27 lutego 2005 podpisało się 176 ludzi nauki, kultury, przedstawicieli organizacji samorządowych i pozarządowych dotychczas popierających Unię Wolności, a wcześniej Unię Demokratyczną (m.in. Magdalena Abakanowicz, Zbigniew Bujak, Bronisław Geremek, Janusz Onyszkiewicz, Jan Kułakowski, Izabella Cywińska, Marek Edelman, Piotr Fronczewski, Agnieszka Holland, Kazimierz Kutz, Bogdan Lis, Henryk Samsonowicz, Olga Krzyżanowska, Robert Leszczyński, Andrzej Grabowski, Marek Kondrat, Piotr Machalica, Jan Miodek, Daniel Olbrychski, Antoni Piechniczek, Andrzej Seweryn, Zbigniew Zapasiewicz). Poparcia inicjatywie udzielił również urzędujący premier Marek Belka.) i rządu do Sejmu już nie powróciła. Nie powiódł się też krótki alians z postkomunistami w latach 2006-2008. Jak to się stało że ludzie olali ugrupowanie "światłych Europejczyków" i "wiedzących lepiej"?
Ten post był edytowany przez General Belgrano: 4/10/2013, 0:20
|
|
|
|
|
|
|
|
1.A kogo niby miała taka lista zachęcić. Widzimy tam zgranych celebrytów z głębokiego peerelu,członków i działaczy kompartii oraz TW? Oni już dawno przekonali kogo mieli przekonać. Ciekawi mnie natomiast czy Piechniczek to reprezentuje tam "ludzi nauki" czy kultury czy kogo? 2.Widzi chyba każdy , że działacze stamtąd ulokowali się mocno gdzie indziej,a więc nie taka to znowu klęska. Który z nich cierpi bezrobocie ? Proszę pokazać choć jednego ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Widzimy tam zgranych celebrytów z głębokiego peerelu,członków i działaczy kompartii oraz TW? Oni już dawno przekonali kogo mieli przekonać.
Którzy z nich to byli TW?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Który z nich cierpi bezrobocie ?
Ciekawy sposób rozumowania (mnie by to jakoś do głowy nie przyszło, ale widać człek "myśli inaczej"). Bo czy parlament ma stanowić miejsce zatrudnienia dla osób potrzebujących pracy? Raczej źle by o byłym parlamentarzyście świadczyło, gdyby poza sejmem/senatem pracy znaleźć nie mógł.
A swoją drogą, to przypomniałbym tu co co zawsze powtarzam - parlamentarzystów mamy takich jakich sami sobie wybierzemy (na jakich w związku z tym zasługujemy). Jeżeli więcej osób myśli tak jak Lwowiak, to co tu więcej pisać? Narzekajmy na siebie a nie na posłów! Jak ktoś jest nieudacznikiem, to takim się urodził. Pretensji o to do niego mieć nie można. Pretensje należy mieć do tego kto go wybrał!
|
|
|
|
|
|
|
|
Do UW (a potem PD) zniechęciło wyborców kilka różnych czynników. Jednym z ważniejszych jest fakt, że UW w 1997 roku weszła w koalicję z AW"S". A przecież z jednej strony UW to "światli proeuropejczycy", a politycy AWS, wywodzący się przecież m. in. z ZCHN czy PC nazywani byli przez polityków UW i sprzyjających im dziennikarzy "oszołomami i klerykałami". UW w sprawach gospodarczych popierała liberalizm, nie była zbyt przychylnie nastawiona do związkowców, a w AW"S" przecież duże wpływy mieli związkowcy z NSZZ "Solidarność". Przez dużą część wyborców UW taki alians mógł zostać odczytany jako "prostytucja polityczna". Wpływ mogło też mieć zestarzenie się i "zużycie polityczne", prominentnych polityków UW, którzy stanowili o sile politycznej tego ugrupowania u progu przemian ustrojowych i poturbowanie ich przez przeciwników politycznych w toku "wojny na górze" - Kuroń, Geremek czy Mazowiecki (oraz niedługo potem śmierć tych dwóch pierwszych). UW firmowała też tzw. Plan Balcerowicza (który w końcu stał się także politykiem tego ugrupowania); popieranie neoliberalnych reform gospodarczych, pociągających za sobą duże koszty społeczne (bezrobocie, polaryzacja majątkowa społeczeństwa) odstraszyło część wyborców. W 1995 roku UW poniosła spektakularną klęskę w wyborach prezydenckich - jej kandydat zdobył zaledwie 8% głosów, sromotnie przegrywając walkę o II turę z Wałęsą i Kwaśniewskim. UW pogrzebała w ten sposób wielką legendę ruchu solidarnościowego - Jacka Kuronia. Od tego czasu rozpoczął się proces polaryzacji politycznej społeczeństwa (który swoje apogeum osiągnął na pocz. XXI wieku) - na zasadzie "kuli śnieżnej" elektoraty przyciągnęły do siebie dwa główne obozy polityczne: AW"S" ("antykomunistyczny") i SLD ("postkomunistyczny"), na rynku politycznym zaczynało braknąć miejsca dla ugrupowań centrowych. W wyborach z 2001 i 2005 roku również sukcesy odnosiły wyłącznie ugrupowania wyraziste politycznie (PO na starcie nie różniła się znacząco programowo ani retoryką polityczną od PiS-u), w także również wyrazinie populistyczne (Samoobrona), elektorat odwrócił się wtedy od ugrupowań mniej wyrazistych i centrowych, dlatego Demokraci nie mieli szans zaistnieć (do PD weszli wtedy zarówno politycy postsolidarnościowi z UW jak i postkomunistyczni z SLD - np. Hausner czy Belka, to wymieszanie było jedną z przyczyn małej wyrazistości tego ugrupowania)
|
|
|
|
|
|
|
|
Koalicja z AWS na pewno na dłuższą metę nie pomogła. Faktycznie, jeśli z jednej strony dominowała autokreacja jako tych światłych i proeuropejskich, a z drugiej strony tworzy się rząd z dość głębokimi ZChNowcami to nie wygląda to zbyt poważnie. Ale nie tylko. Jedną z rzeczy które mnie zawsze śmieszyły była "partia inteligencka". Ja rozumiem partia chadecka, socjaldemokratyczna, liberalna, ale co to kurka wodna jest partia inteligencka? Poza tym pech do przywódców. Balcerowicz mający głęboko w poważaniu wszystkie aspekty pozagospodarcze był właściwie taką opcją dla nikogo. Z kolei Geremek to mędrzec w wieży z kości słoniowej, który ziemię muskał eteryczną stopą z rzadka i mimowolnie. A SLD i PO, które tą niszę rozebrały miały dużo sprawniejszych polityków..
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 28/11/2013, 21:42) Jedną z rzeczy które mnie zawsze śmieszyły była "partia inteligencka". Ja rozumiem partia chadecka, socjaldemokratyczna, liberalna, ale co to kurka wodna jest partia inteligencka? Nic. To był jeden z tych desperackich chwytów UW, żeby odbić się od pospolitaków. Drugim był np. "pięknie się różnimy" W łonie UW oczywiście. No, a że z "partią ludzi rozumnych" strzelili sobie w stopę, to każde dziecko wiedziało, bo to oznaczało, że innych mają za tumanów. Bardzo takie podejście pomaga w polityce, jak wiadomo... QUOTE Poza tym pech do przywódców. Balcerowicz mający głęboko w poważaniu wszystkie aspekty pozagospodarcze był właściwie taką opcją dla nikogo. Z kolei Geremek to mędrzec w wieży z kości słoniowej, który ziemię muskał eteryczną stopą z rzadka i mimowolnie. A SLD i PO, które tą niszę rozebrały miały dużo sprawniejszych polityków..
Zgadzam się co do jakości polityków. Musisz przyznać, że to było strasznie żałosne, wziąwszy pod uwagę, ze cała prawie "śmietanka okrągłostołowa" znalazła się w tej partii... Lugal- nie zgadzam się z Tobą- UD/ROAD/UW nigdy nie grzeszyły zbytnim liberalizmem gospodarczym. Zawsze chcieli dłubać przy gospodarce, ale uważali, że tylko im się to dłubanie należy, bo oni to ( i tu wracamy) partia ludzi rozumnych, itd... Komuchy wiedziały, kogo sobie naprzeciw posadzić, nie ma co i gadać...
Ten post był edytowany przez emigrant: 28/11/2013, 22:05
|
|
|
|
|
|
|
|
[quote=emigrant,28/11/2013, 22:03] [quote=kmat,28/11/2013, 21:42] Bardzo takie podejście pomaga w polityce, jak wiadomo...
platformie robienie z siebie swiatlych i rozumnych pomoglo.
Ten post był edytowany przez fgdxx: 28/11/2013, 22:47
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(fgdxx @ 28/11/2013, 22:48) platformie robienie z siebie swiatlych i rozumnych pomoglo.
Nie, raczej powiodło im się zrobienie z PiSu i z Kaczyńskich połączenia NSDAP z KPZR i Inkwizycji a la Hollywood. Reszta jest pochodną tego: Tusk był jedyną realną siłą, która mogła się skutecznie przeciwstawić tej "potworności". Kiedy obraz PiSu jako wcielenia wszelkiego zła przestaje działać, charm i wdzięk Tuska i jego PO ulatniają się jak smród z portek w wietrzny dzień.
Ten post był edytowany przez emigrant: 29/11/2013, 0:21
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Drugim był np. "pięknie się różnimy" A to też. Rozrzut od Kuronia po Rokitę to jeszcze pół bidy, nie oni jedni tak mieli, tyle że brakowało jakiegoś spajającego centrum, które trzymałoby resztę za ryj. Ino same skrzydła.
CODE UD/ROAD/UW nigdy nie grzeszyły zbytnim liberalizmem gospodarczym. Zależy do czego porównujemy. Na tle mainstreamu jednak w swoim czasie byli. Bez nich to co potem stworzyło AWS jak i lewa strona mogłyby jeszcze z dekadę dumać nad socjalizmem bez wypaczeń. Gwiazda z Bugajem mogli se być niezłymi opozycjonistami, ale w gospodarce to za wiele ponad przerabianie leninizmu na titoizm to by nie wykombinowali. Inna rzecz, że w drugiej połowie lat 90-tych to już nie było szczególnie widoczne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Do UW (a potem PD) zniechęciło wyborców kilka różnych czynników. Jednym z ważniejszych jest fakt, że UW w 1997 roku weszła w koalicję z AW"S". A kto niby miałby w takim razie rządzić po 1997 roku? W polityce nie ma miejsca na obrażanie. To znaczy takie miejsce jest zawsze, ale obrażanie się nie jest, delikatnie mówiąc, zachowaniem profesjonalnym. Ludzie wybierają kogo wybierają. Są oczywiście różnice, których pokonać się nie da, ale taka sytuacja nie występuje często w przypadku dużych ugrupowań. UW nie pomogły kłótnie w łonie AWS, ale te kłótnie tak naprawdę pojawiły się w trakcie kadencji.
QUOTE Balcerowicz mający głęboko w poważaniu wszystkie aspekty pozagospodarcze był właściwie taką opcją dla nikogo. To prawda. Ale tu na forum (a i w powszechnym odczuciu) wciąż oczekuje się od polityków by działali bez kalkulacji politycznych, kierując się jedynie wymogami profesjonalnymi. Czyli by byli takimi możliwie jak najmniej politycznymi fachowcami. Więc co w końcu chcemy? Z poglądami Balcerowicza można się zgadzać lub nie, ale jego "profil" pasowałby pod społeczne oczekiwania. A tu okazuje się, że to też źle...
QUOTE Z kolei Geremek to mędrzec w wieży z kości słoniowej, który ziemię muskał eteryczną stopą z rzadka i mimowolnie. A jeżeli to on miał rację?
QUOTE A SLD i PO, które tą niszę rozebrały miały dużo sprawniejszych polityków.. Co to znaczy "sprawniejszych"? Sprawność można oceniać albo z punktu widzenia partii albo państwa. Z punktu widzenia partii, te dwa ugrupowania były sprawniejsze. Tyle, że na coś takiego wszyscy narzekamy. A tych, którzy działają na rzecz państwa nie za bardzo zwracając uwagi na swój wizerunek - odrzucamy. I nie chodzi mi tu o ocenę działalności - ona może być dobra lub zła (choć tu też bywa różnie: w 1991 roku "Balcerowicz musiał odejść" w 1997 dostał najwięcej głosów w kraju). Chodzi o odbiór. UW często wyśmiewano (mniej lub bardziej subtelnie - w tej dyskusji też), że nie potrafi zadbać o swój interes. To na czym ma niby polegać polityka? Z jednej strony oczekujemy od partii działań propaństwowych i nie kierowania się własnym interesem, z drugiej strony nie szanujemy tych, którzy tak postępują. Czego więc chcemy?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Napoleon7 @ 30/11/2013, 10:24) K:Z kolei Geremek to mędrzec w wieży z kości słoniowej, który ziemię muskał eteryczną stopą z rzadka i mimowolnie. N7:A jeżeli to on miał rację?
Kiedy? Wtedy, jak się Mazowieckiemu sprzeciwiał?
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE A kto niby miałby w takim razie rządzić po 1997 roku? Cholera wie. Gdyby kierować się tylko zbieżnością postulowanego światopoglądu to chyba najbliżej było jednak do SLD, podobny przypadek zresztą co UP, tyle że dochodziły inne czynniki.. Zresztą i tak w końcu do nich przyszli, tyle że z dużo gorszą pozycją i poniekąd na żebry.
CODE Ale tu na forum (a i w powszechnym odczuciu) wciąż oczekuje się od polityków by działali bez kalkulacji politycznych, kierując się jedynie wymogami profesjonalnymi. No właśnie nie. Tego to się co najwyżej od ministrów gospodarki/finansów/skarbu oczekuje. Polityk "partyjny" jakieś poglądy na kwestie obyczajowe czy społeczne powinien mieć. Właściwie to od tego przede wszystkim jest, a do gospodarki niech się nie miesza, od tego są "apolityczni najemnicy". Z UW było na odwrót, na swój sposób ogon psem machał.
CODE A jeżeli to on miał rację? Problem z maniem racji jest taki, że nie ma to większego znaczenia Jak to mówią, lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć. Jest jeszcze kwestia skuteczności, a tu Geremek był jak dziecko. Ze swoimi hasłami o wspieraniu klasy średniej rację niewątpliwie miał, ale czy potrafił to zrobić? Pamiętam, że jak oglądałem te klipy wyborcze to ciężko mi było nie piernicznąć głową o stół. Owszem, jakąś ogólną rację miał, ale gadać o tym nie powinien w momencie kiedy jedyne skojarzenie z klasą średnią to było "cholerna łajza co mi nie płaci za nadgodziny". Tam zresztą był jeszcze ten motyw, że program to im napisała jakaś zachodnia firma PRowa, z braku czasu na kolanie i bez sprawdzenia lokalnej specyfiki, ot rzucili jakiś standardowy zestaw haseł dla partii neoliberalnej z typowego zachodniego kraju, gdzie o transformacji ustrojowej czasem w gazecie napiszą. A sierotki bez zastanowienia to wzięły i wdrożyły, bo to takie zachodnie było. Do tego na prawdę nie mieli lepszej kandydatury na prezydenta niż Bochniarzowa? Kobita niby była z tej Konfederacji Pracodawców Polskich, tyle że ten klub zrzesza tak na prawdę jakieś promile polskich przedsiębiorców. W praktyce ona nikogo nie reprezentowała, a jeśli już to klasę wyższą w stylu Kulczyka, czyli środowisko, któremu dużo bardziej trzeba na ręce patrzeć, o interesach nierzadko z ową klasą średnią sprzecznych. Reasumując na miejscu członka potencjalnego elektoratu zastanawiałbym się raczej na które drzewo przed tą ichnią miłością do biznesu uciekać.
CODE Co to znaczy "sprawniejszych"? Sprawność można oceniać albo z punktu widzenia partii albo państwa. Albo osobistych karier
CODE A tych, którzy działają na rzecz państwa nie za bardzo zwracając uwagi na swój wizerunek - odrzucamy. A ma to coś wspólnego z UW? Oni jak najbardziej zwracali uwagę na swój wizerunek, po prostu byli w pewnym momencie potwornie nieudolni w jego kreowaniu. A taka nieudolność to i państwu kiepsko wróżyła.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 30/11/2013, 14:09) No właśnie nie. Tego to się co najwyżej od ministrów gospodarki/finansów/skarbu oczekuje. Polityk "partyjny" jakieś poglądy na kwestie obyczajowe czy społeczne powinien mieć. Ale ile pieniędzy się na co w budżecie przeznaczy zależy także od światopoglądu i, co za tym idzie, opcji politycznej, nie? To samo z kwestiami, co powinno być obłożone podatkiem i jakim.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE parlamentarzystów mamy takich jakich sami sobie wybierzemy "Półprawda", mit i propaganda. Realność wyboru jest taka sama jak realność trzeźwości wyboru dokonanego przez stuletniego staruszka z demencją. Jaki testament, albo inną umowę, umiejętnie mu się podsunie, to on podpisze. Później dziadek straci majątek, a użytkownik Napoleon7 mu powie: "no widzisz, dziadku, to twoja wina, przecież podpisałeś!". Występujące w tej pseudodemokracji oligarchiczne frakcje polityczno-biznesowe, ze swoim nowoczesnym marketingiem, massmediami i kruczkami prawnymi w ordynacji wyborczej i nie tylko w niej, potrafią osiągnąć z grubsza taki efekt wyborów jaki zechcą, doprowadzając rzekomych wyborców do stanu dezinformacji analogicznego jak z tym przykładowym dziadkiem. Później zwolennicy systemu starają się wpoić ofiarom "wyborów", że same są sobie winne bo to one rządzą.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|