Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
39 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Matura - rozszerzona Historia, Temat kontynuowany od 2005 r.
     
Bloody Mary
 

Unregistered

 
 
post 17/09/2005, 0:39 Quote Post

sprawa jest taka że mam problem bo chcę zdawać rozszerzenie z historii i/lub polskiego ale u mnie jest na podstawowym(2 godziny tygodniowo)a w III klasie ma być jedna (plus 2 godziny fakultetów) ale mam duze zaległości bo jestem w klasie ogólnej z rozszerzonym francuskim(5 godzin) i nie wiem czy jest sens się przenosić w II klasie do klasy humanistycznej(3 godziny historii) czy może lepiej dać se spokój i iść na kursy przygotowawcze i kuć w domu. Kółka historycznego niestety nie ma u mnie. confused1.gif dry.gif
 
Post #1

     
Turenne
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 60
Nr użytkownika: 9.016

Zawód: student
 
 
post 17/09/2005, 8:08 Quote Post

Prywatna opinia: Sądzę, że nie ma sensu przenosić się z klasy do klasy. Prawda jest taka, że w domu ten sam materiał zrobisz szybciej i lepiej niż w klasie (o ile masz zacięcie i chęć ofkorz). To nie jest kwestia klasy. Heh, ja na przykład zdałem rozszerzoną maturę 9oczywiście starą) z historii w klasie matematyczno-fizycznej i trafiłem na Historię UW. I biliw mi wystarczy być dobrze przygotowanym (nie superextra), a wyjdziesz z dobrą oceną.

Moim zdaniem, jeśli bierzesz kwestię matury już teraz na poważnie, to jeśli teraz zaczniesz powtarzać kilka razy w tygodniu po jakąś małą partię czasu tą całą historię... TO NIE MA NA JOWISZA TAKIEJ OPCJI ZEBYŚ NIE DOSTAŁA Z MATURY CZEGOŚ DOBREGO (chyba że nie przyjdziesz).

Kursy historyczne nie są złą sprawą, zw. te przygotowujące na studia powiedzmy "okołohistoryczne". Jeśli pozwalają ci na to warunki finansowe i czas, to to jest dobry pomysł. Prowadzą je przeważnie kompetentni wykładowcy i inne mądre bestie. Warto. Nauczysz się 4 razy tyle co w szkole (at least).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Naamah
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 118
Nr użytkownika: 8.842

Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 17/09/2005, 23:43 Quote Post

Zgadzam się z przdmówcą tylko dorzucę jeszcze swoje trzy grosze... proponuję obkupić się w różne repetytoria i kuć na własną rękę...
A poza tym tak na prawdę maturą zajmiesz się dopiero około grudnia w II kl... wink.gif
pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 18/09/2005, 12:29 Quote Post

To ja może moich przedmówców zapytam po co w ogóle chodzić do szkoły skoro:
QUOTE
Kursy historyczne nie są złą sprawą, zw. te przygotowujące na studia powiedzmy "okołohistoryczne". Jeśli pozwalają ci na to warunki finansowe i czas, to to jest dobry pomysł. Prowadzą je przeważnie kompetentni wykładowcy i inne mądre bestie. Warto. Nauczysz się 4 razy tyle co w szkole (at least).

albo:
QUOTE
proponuję obkupić się w różne repetytoria i kuć na własną rękę...

Otóż jako belfer mam inny pogląd na tę sprawę. Proponuję zdecydowanie przenieść się do klasy z rozszerzoną historią. Tam będziecie się jej uczyć pod kątem właśnie przygotowania do matury. Bedziecie rozwiązywać testy maturalne, pracować z tekstami źródłowymi pod kątem matury, itp, itd. Samemu można sobie przyswoić materiał, ale trudno jest samemu rozpoznać specyfikę testu maturalnego i nauczyć się jego rozwiązywania. Zwłaszcza, że nikt nie będzie korygował błędów. Chyba, że wolisz pójść na kursy przygotowawcze i płacić za to samo co będzie w szkole na historii rozszerzonej. A poza tym siedzieć w szkole na przedmiotach, które Ci się do niczego nie przydadzą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Turenne
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 60
Nr użytkownika: 9.016

Zawód: student
 
 
post 18/09/2005, 16:27 Quote Post

Drogi mr.fiaa. W odpowiedzi na pańską wypowiedź.
QUOTE
ale trudno jest samemu rozpoznać specyfikę testu maturalnego i nauczyć się jego rozwiązywania
. Otóż na tym problem polega, że zamiast uczyć historii, uczycie rozwiązywać test maturalny z historii. Tymczasem matura minie a na studia jakoś trzeba się dostać. Niby czasy egzaminów minęły, ale jeszcze zostają "rozmowy kwalifikacyjne" na różne kierunki i inne egzaminy ukryte. Ja wiem, że generalizuję bardzo i doskonale wiem że różnie można uczyć, dlatego nie twierdzę że nauka rozwiązywania testów jest niepotrzebna ani że klasy humanistyczne są zbędne (bynajmniej), ale marny to jeszcze powód do przenosin i kłopotów z tym związanych. Nawet 5 czy więcej godzin w tygodniu historii, nie będzie lepsze od tandemu własna nauka + motywacja.

I jeszcze:
QUOTE
Chyba, że wolisz pójść na kursy przygotowawcze i płacić za to samo co będzie w szkole na historii rozszerzonej.

Otóż nie! Z całym szacunkiem dla ambitnych i utalentowanych nauczycieli. Obok was, żyje 95% waszej grupy zawodowej, która NIE nauczy swoich ucznów lepiej niż doktoranci (albo lepiej) szkół wyższych (bo oni zazw. uczą na kursach) w miesiąc, dwa lub trzy intensywnego kursu. To o czym w szkole jest zaledwie wspomniane, (tak, że uczeń nie-pasjonat historii odbiera to jako wyrwany z kontekstu zespół zdarzeń) na kursach jest obudowane w epokę, kontekst, zdarzenia pomocnicze, przyczyny i konsekwencje, tak, że uczniowie dostrzegają jak z A wynika B. I to jeszcze mają to podane przy pomocy przystępnego języka w dużym stężeniu. Nie! kursy i szkoła NIE uczą tak samo!!!!!!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 19/09/2005, 0:42 Quote Post

Co prawda nie uczę historii, tylko WOS-u, ale przygotowywałem w zeszłym roku szkolnym grupę uczniów do matury i na podstawie tych doświadczeń piszę:
1. Nie było większych różnic w wynikach matury wśród uczniów, którzy jeździli na kursy i tych którzy nie jeździli. Za to wyraźna była większa swoboda wypowiedzi i więcej dodatkowych wiadomości u tych pierwszych. Więc akurat te kursy nie przygotowały lepiej do nowej matury, byc może pomogły dostać się na studia.
2. W zdecydowanej większości kierunków na które wybierali się moi absolwenci nowa matura decydowała o przyjęciu na studia. Przeprowadzający rekrutację na politologii na UAM stwierdzili po jej zakńczeniu, że rozmowy kwalifikacyjne w wysokim stopniu potwierdzały wyniki nowej matury.
3. Na podstawie informacji od kolegów i koleżanek z racy wiem, że jeśli ktoś zdecydował się zdawać maturę rozszerzoną z przedmiotu, którego nie rozszerzał w trakcie nauki, z reguły kończyło się to dużo słabszym wynikiem.
Ja nie zniechęcam do chodzenia na kursy przygotowawcze. Zachęcam tylko do przeniesienia się do klasy z historią rozszerzoną. Jak rozumiem dyskutujemy o konkretnym przypadku kogoś, kto jest w kalsie o profilu nie odpowiadającym jego potrzebom i zastanawia się czy go zmienić. Twierdzę, że zdecydowanie bardziej efektywne będzie przeniesienie się do klasy z historią rozszerzoną (zwłaszcza, że to nic nie kosztuje) i ewentualne kursy przygotowawcze + nauka własna. Trzeba pamiętać, że przy pozostaniu w tej samej klasie nasza Krwawa Maryśka będzie musiała w dalszym ciągu niepotrzebnie (z punktu widzenia jej planów) walczyć z francuskim i dodatkowo poświęcać czas na samodzielne przygotowania do matury z historii. Z tego względu radzę zrezygnować z błędnie wybranego profilu i przenieść się na właściwy. A dopiero później pomyśleć o dodatkowej nauce w postaci kursów przygotowawczych.
Bo przecież mimo, ze :
QUOTE
Nawet 5 czy więcej godzin w tygodniu historii, nie będzie lepsze od tandemu własna nauka + motywacja.

na pewno lepszym rozwiązaniem będzie: 5 godzin historii w szkole + nauka własna + motywacja.
Poza tym uwaga ogólniejszej natury:
Nie mogę się zgodzić, że :
QUOTE
Otóż na tym problem polega, że zamiast uczyć historii, uczycie rozwiązywać test maturalny z historii.

Co prawda mogę mówić tylko za siebie i częściowo za kolegów historyków z mojej szkoły, ale na pewno rozwiązywanie testów maturalnych nie jest głównym zajęciem na naszych lekcjach. Po prostu uczymy WOS-u, czy historii, a przekazaną wiedzę sprawdzamy poprzez zadania wzorowane na zadaniach maturalnych. Jest chyba oczywiste, że skoro nowa matura wymaga pewnych umejętności, to my te umiejętności ćwiczymy, a nie pielęgnujemy typowo odtwórczych opisówek. Natomiast typowe testy maturalne zaczynamy rozwiązywać w III klasie w ramach ostatnich przygotowań. Uczeń musi przecież wiedzieć jak rozplanować czas, co idzie mu lepiej, co gorzej. Ale zapewniam, ze nie rozwiązywanie testów, jest główną treścią lekcji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Turenne
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 60
Nr użytkownika: 9.016

Zawód: student
 
 
post 19/09/2005, 15:22 Quote Post

Ok, chyba generalnie mogę się zgodzić z przedmówcą, choć moim zdaniem wynika z tego tyle, że z obu wybranych dróg wyniknie to samo: dobrze zdana matura. Co do dalszej drogi, studiów i konsekwencji, chyba próżno generalizować, nie wiedząc, jak po co, na co itd.

A swoją drogą, to ja delikatnie mówiąc nie zachwycam się nową maturą z historii. Period.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
johnygreat
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 29
Nr użytkownika: 8.636

Jan C.
Zawód: Uczen
 
 
post 19/09/2005, 20:57 Quote Post

ja teraz jestem w klasie maturalnej i mam historie raz w tygodniu mam zamiar zdawac historie na maturze chyba rozszezona dlatego zapisuje sei na kurs, i kuje w domu co o tym sadzicie??chce isc na archeologie... dry.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Turenne
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 60
Nr użytkownika: 9.016

Zawód: student
 
 
post 20/09/2005, 12:07 Quote Post

Odpowiedz sobie na pytanie czy jesteś pasjonatem historii. Ale ogólnie myślę że jest git. Do tego czytaj sporo, albo kojarz przynajmniej tytuły paru dobrych xsiążek historycznych (z autorami ofkorz smile.gif ), miej jakieś ulubione okresy. To na wypadek jakiejś rozmowy kwal. Komisje lubią takie rzeczy. A jeśli chodzi o maturę to jeszcze jedno. Dobrze bardzo dużo wiedzieć. Ale jeszcze lepiej wiedzieć po prostu dużo i przeprowadzać dobre celne i logiczne rozumowania. Nie idźmy w ilość, nie bądźmy głupimi kujonami. Lepiej wiedzieć sporą ilość rzeczy i swobodnie i zgrabnie nimi operować, niż uczyć się masy pierdół, które będą przydatne jak dziura w moście. I tak się będziecie uczyć drobiazgów na studiach (ale one od tego są). To tyle tymczasem. Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Bloody Mary
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 9.051

Justyna Kowalska
Zawód: uczeñ
 
 
post 22/09/2005, 11:18 Quote Post

Dzięki za odpowiedzi! smile.gif

Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Guest
 

Unregistered

 
 
post 2/10/2005, 18:06 Quote Post

To moj 1 post na tym forum - Witam all
HHmmm Jezeli moge to podlacze sie do tematu z moim wlasnym problemem...
Jestem teraz w 2 klasie liceum. Profil kulturowy (mimo to, tylko 2 h historii w tygodniu). Chce zdawac rozszerzona mature z Historii i WOSu..
W 3 klasie bede uczeszczal na kursy caloroczne (100godzin) organizowane przez UW (kurs przygotowujacy do matury z Historii)...
Chcialbym juz teraz systematycznie uczyc sie Historii dla siebie...
Boje sie o swoj stan wiedzy i dlatego chce cos z tym zrobic...
Gdy obejrzalem nowa mature z Historii oraz test wewnetrzny na Prawo na UW zdalem sobie sprawe z tego ze nic nie umiem...

Teraz pytanie do Was:
W jaki sposob , jakim systemem najlepiej jest sie uczyc w domu??
(konkretnie jakie ksiazki/zbiory cwiczen polecacie, jaka metode nauki,
po kolei od starozytnosci do czasow nowozytnych czy moze inaczej?)

 
Post #11

     
Guest
 

Unregistered

 
 
post 15/03/2006, 10:04 Quote Post

Trochę późno tu dotarłam;]
Tez jestem w 2 klasie na profilu kulturowym i tez niestety mam tylko 2h historii. W wakacje zainwestowałam w serie PWN-u „historia dla maturzysty” zakres rozszerzony oczywiście. Każdy okres to osobna książka za ok. 24złote. Dużo ilustracji, map, zestawień, wykresów, testów źródłowych.. słowem nowa matura.
Być może nie załatwią wszystkiego. Ale polecam.

Jednak jeśli chodzi o WOS cóż wierzę (czas okaże czy słusznie), że znajomość historii + codzienne interesowanie się światem mi wystarczą…
 
Post #12

     
nemonka
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 15.375

 
 
post 15/03/2006, 10:06 Quote Post

Trochę późno tu dotarłam;]
Tez jestem w 2 klasie na profilu kulturowym i tez niestety mam tylko 2h historii. W wakacje zainwestowałam w serie PWN-u „historia dla maturzysty” zakres rozszerzony oczywiście. Każdy okres to osobna książka za ok. 24złote. Dużo ilustracji, map, zestawień, wykresów, testów źródłowych.. słowem nowa matura.
Być może nie załatwią wszystkiego. Ale polecam.

Jednak jeśli chodzi o WOS cóż wierzę (czas okaże czy słusznie), że znajomość historii + codzienne interesowanie się światem mi wystarczą…
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
pdwd
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 214
Nr użytkownika: 15.045

Przemek :D
Stopień akademicki: maturzysta
Zawód: uczeñ
 
 
post 6/04/2006, 0:37 Quote Post

Historii można się nauczyć samemu...

pzdr
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
speedfight
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 12.755

 
 
post 16/04/2006, 11:46 Quote Post

Czy wiecie gdzie mogę znaleźć przykładowe wypacowania maturalne z historii (poz. rozszerzony) ocenione na IV poziom (zainteresowani wiedza o co chodzi).
Chciałbym zobaczyc jak wygladaja pracę ocenione na njawyższe stopnie.
Czy w ogóle coś takiego istnieje w sieci?
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

39 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej