Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony « < 4 5 6 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Siła armat współczesnych czołgów, MILITARIA
     
kolodziej
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.436
Nr użytkownika: 95.608

Tomasz Kolodziejczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: wolny
 
 
post 9/01/2017, 21:40 Quote Post

QUOTE(czarny piotruś @ 8/01/2017, 8:38)
Były jeszcze dwa inne SU z tymi działami ale fakt do czegoś takiego się nie nadawały. Nawet gdyby RKKA  miała odpowiedniki Wespe czy Sexton to też przy ówczesnych rodzajach amunicji nie bardzo był sens takiego ognia. Choć we Wrześniu któraś z naszych baterii haubic zatrzymała takim ogniem natarcie niemieckich panzerów. Ale były to czołgi niewielkie, słabo opancerzone i wybuch takiego pocisku nawet w odległości 15-20 m robił na nich wrażenie.
*



Właśnie ku temu bym się skłaniał. Teren ostrzelać tak aby wykazać przeciwnikowi, że szansa na przejechanie na tym odcinku bez szwanku jest niewielka. Nie za bardzo rozumiem jak działo pancerne bez wieży może nawiązać równorzędną walkę z czołgiem ogniem na wprost. Polowa armata przeciwpancerna, to rozumiem łatwo ją ukryć i tak z zaskoczenia...

QUOTE
Czy może ktoś wie czemu do produkcji amunicji nie stosuje się kształtu h) na załączonym obrazku?
Chodzi o współczynnik oporu. Taki kształt powinien zapewnić mniejsze straty prędkości.


Nie wiem jak to się ma do współczesnych pocisków ppanc, ale wiem, że długi i cienki szpic łatwo zgniata się na pancerzu i w ten sposób wytraca swoją prędkość co jest zjawiskiem niekorzystnym. Co prawda dzisiejsza "strzała" jest ostro zakończona ale bez przesady.
W czasie I wojny żołnierze niemieccy rozcalali swoje naboje z ostrołukowym pociskiem po to aby go obrócić i strzelić w kierunku czołgu tępym końcem. Efekt był lepszy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #76

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 9/01/2017, 21:58 Quote Post

Skuteczność dzisiejszych pocisków rdzeniowych polega na ich dość specyficznej budowie. Są bardzo długie, bardzo ciężkie i bardzo twarde. Mają wydłużenie rzędu 25-30 i zrobione są ze stopów wolframowych względnie uranu co daje bardzo wysokie obciążenie poprzeczne penetratora. Biorąc pod uwagę prędkości uderzenia w, cel powyżej. 1500 m/s(w DWS to 800m/s przeciętnie) te nowe przebijaja nawet 800mm pancerza z dwóch kilometrów co jest wartością 6-10 razy większą od drugowojennych armat.

Ten post był edytowany przez czarny piotruś: 9/01/2017, 22:00
 
User is offline  PMMini Profile Post #77

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 10/01/2017, 8:43 Quote Post

QUOTE(kolodziej @ 9/01/2017, 21:40)
Właśnie ku temu bym się skłaniał. Teren ostrzelać tak aby wykazać przeciwnikowi, że szansa na przejechanie na tym odcinku bez szwanku jest niewielka.


Podczas II w.ś. artyleria polowa strzelająca ogniem pośrednim potrafiła wymusić ruch lub zmianę kierunku posuwania się formacji czołgów - ale kosztem ogromnego zużycia amunicji i przy bardzo, bardzo małych szansach na wyeliminowanie jakichś wozów.

QUOTE(kolodziej @ 9/01/2017, 21:40)
Nie za bardzo rozumiem jak działo pancerne bez wieży może nawiązać równorzędną walkę z czołgiem ogniem na wprost. Polowa armata przeciwpancerna, to rozumiem łatwo ją ukryć i tak z zaskoczenia...


A potem zaskoczenie znika od błysku i dymu z lufy i co dalej...? A samobieżna armata przeciwpancerna może się oddalić i podjąć walkę z następnej pozycji. Bardzo pouczające są wnioski wyciągnięte przez US Army po Ardenach na temat batalionów niszczycieli czołgów - tych mających armaty holowane i tych mających armaty samobieżne. Pierwsze miały znacznie gorszą relację strat zadanych do poniesionych.

QUOTE(kolodziej @ 9/01/2017, 21:40)
Nie wiem jak to się ma do współczesnych pocisków ppanc, ale wiem, że długi i cienki szpic łatwo zgniata się na pancerzu i w ten sposób wytraca swoją prędkość co jest zjawiskiem niekorzystnym. Co prawda dzisiejsza "strzała" jest ostro zakończona ale bez przesady.
W czasie I wojny żołnierze niemieccy rozcalali swoje naboje z ostrołukowym pociskiem po to aby go obrócić i strzelić w kierunku czołgu tępym końcem. Efekt był lepszy.
*



Współczesne pociski rodzaju APFSDS pokonują pancerz wykorzystując zupełnie inne zjawiska fizyczne niż wcześniejsze pociski kinetyczne. Z racji wielkiej energii, interakcje między "strzałą" - wykonaną z węglika wolframu czy zubożonego uranu - a pancerzem przypominają zjawiska z dziedziny mechaniki płynów.
To odwracanie pocisków karabinowych działało na bazie zupełnie innego mechanizmu pokonywania pancerza, podobnego do tego, co sprawiało, że pociski kb ppanc wz. 35 robiły dziury w pancerzu. Rzecz polegała na tym, że odwrócony tyłem pocisk karabinowy znacznie łatwiej rozpłaszczał się na pancerzu, od czego przez moment pocisk miał znacznie większą średnicę - większą od grubości płyty, co wywoływało wycięcie z pancerza "korka".
 
User is offline  PMMini Profile Post #78

     
An_Old_Man
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 915
Nr użytkownika: 100.119

 
 
post 10/01/2017, 8:59 Quote Post

Dzięki Speedy za link.
Ja nie miałem pomysłu jakie słowa wpisać na google. Teraz już sobie poradzę. Pozwoli mi to oszacować teoretyczne możliwości dział elektromagnetycznych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #79

     
Marek666
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 107
Nr użytkownika: 100.009

 
 
post 11/01/2017, 22:53 Quote Post

Pociski rakietowe strzelane z armat czołgowych dość dobrze sprawdziły się w Czeczenii w przypadku Rosjan. Do niszczenia punktów umocnionych nadają się idealnie. Pamiętam, że kiedyś oglądałem migawki z tej batalii i kilkukrotnie były strzelania z czołgów PPK właśnie w takie punkty. Niemałe zdziwienie wzbudził we mnie fakt trafienia w małe okienko w umocnionym budynku owym pociskiem. Trudno powiedzieć czy strzelano standardowym pociskiem czy z jakąś głowicą odłamkową czy termobaryczną. Ale wrażenie na mnie zrobiło spore, że z około 3 km operator trafił w ten lufcik.
 
User is offline  PMMini Profile Post #80

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 14/01/2017, 15:54 Quote Post

W przypadku pocisków naprowadzanych w wiazce lasera odchylenie od linii celowana nie przekracza kilkunastu centymetrów. Celownik ma duże powiększenie więc trafienie z 3000 metrów w cel o wymiarach poniżej metra kwadratowego jest normą. Pod warunkiem wszakże, że czołg i cel są nieruchome. Wprawdzie zarówno linia celowania jak i sam nadajnik są stabilizowane ale w czasie ruchu nie da się już utrzymać takiej precyzji. Da się wtedy trafić z wysokim prawdopodobieństwem w cel wielkości czołgu ale w okienko już nie bardzo.
 
User is offline  PMMini Profile Post #81

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.214
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 29/01/2017, 22:27 Quote Post

Polecana jest strona 30.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #82

6 Strony « < 4 5 6 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej