|
|
Post "Solidarność" w osobie Dudy, czy relikt przeszłości jest potrzebny?
|
|
|
|
Historycznie mam pozytywny stosunek do "Solidarności", ale ostatnimi czasy sprowadza się ona jedynie do zrobienia kariery politycznej związanej z działalnością w związku. Szczególnie rażące jest to dla mnie w stosunku do Pana Dudy, który na siłę chce wypromować swoją osobę, jako osoby walczącej z nierównością społeczną. Jeden ze świeżych przykładów tutaj.
Co myślicie na temat obecnej działalności "Solidarności"? Czy nie uważacie, że jest ona jedną z odskoczni dla dzisiejszych działaczy?
|
|
|
|
|
|
|
Juan Samir
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 56 |
|
Nr użytkownika: 79.072 |
|
|
|
|
|
|
Obecna Soliadrność jest tylko i wyłącznie cieniem tego, czym organizacja ta była z samego początku. I mowa tu o tej pierwszej Solidarności, która rzeczywiście walczyła o zmiany i prawa pracowników, a nie robiła kariery politycznej. Obecnie Związek ten raczej skupia się jedynie na tematach pielgrzymkowych, grzaniu stołków i wspierania PiS.
|
|
|
|
|
|
|
|
Akcja "wyróżniania" kandydatów do Europarlamentu za reformę emerytalną popieram. W końcu związek zawodowy walczy o prawa pracowników.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE W końcu związek zawodowy walczy o prawa pracowników. Których pracowników?!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ablaites @ 26/03/2014, 20:16) Akcja "wyróżniania" kandydatów do Europarlamentu za reformę emerytalną popieram. W końcu związek zawodowy walczy o prawa pracowników.
Na papierze, w programie, zgoda, ale w rzeczywistości? Dla mnie to wszystko zagrania pod publiczkę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 27/03/2014, 17:09) CODE W końcu związek zawodowy walczy o prawa pracowników. Których pracowników?!
Przykładowo jeżeli chodzi o wiek emerytalny to dla wszystkich, którzy są w tym systemie - ładnych kilka milionów osób. No i oczywiście o śmieciówki - tutaj rząd Pana Tuska ostatnio idzie w podobnym kierunku.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Przykładowo jeżeli chodzi o wiek emerytalny to dla wszystkich, którzy są w tym systemie - ładnych kilka milionów osób. To było nieuniknione, mało tego, można zaryzykować bardzo prawdopodobne stwierdzenie że mój wiek emerytalny będzie wynosił ok. 75lat. Taka jest rzeczywistość.
CODE No i oczywiście o śmieciówki - tutaj rząd Pana Tuska ostatnio idzie w podobnym kierunku. Ależ ja jestem tym "pracownikiem" i chciałbym pracować na umowie cywilnoprawnej, solidarność nie walczy w moim imieniu, a wręcz przeciwnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
temat odnosi się bezpośrednio do Dudy, gdyż obecnie niemal tylko jego gęba jest widoczna w "skrzynce trubadurów" (czyt. telewizorze). Nie chcę negować samego związku, bo działa w znany tylko dla swoich działaczy sposób i przyciąga zwolenników nazwą. Ok, tak już jest, Polacy są naiwni wierząc, że ów związek faktycznie ich wspiera. Nie w tym rzecz.
Mnie odpycha fakt, że jeden człowiek, w pewnym sensie "głos miliona Polaków" realizuje swój własny program, udając przy tym obronę skrzywdzonych robotników. Oczywiście, taka jest polityka, a Duda jest politykiem. Dąży do zdobycia i utrzymania władzy, etc. Dążę jedynie do tego, że dzisiejsza Solidarność jest miejscem robienia kariery na historii tego związku.
Brawo dla Dudy, że potrafił to wykorzystać, bo nie każdy posiada umiejętność wykorzystania występujących okoliczności. Dla mnie łańcuch wydarzeń powinien wyglądać tak: rok 89 -> Okrągły Stół -> kryzys wewnętrzny Solidarności -> rozpad na frakcje typu AWS, UW -> likwidacja Solidarności. Nie zrobiono tego wtedy, niech zrobią to dziś. Świadomie nazwałem Solidarność reliktem przeszłości, bo jej dzisiejsza rola ma niewiele wspólnego z tym, co związek robił w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Ale nie jesteś jedynym pracownikiem w Polsce. Nikt nigdy nie twierdził, że wszyscy polscy pracownicy mają w 100% zbieżne interesy.
Solidarność, a zatem i Duda wyraźnie zaznaczają że walczą o dobro wszystkich pracowników. Innymi słowy kłamią, nie walczą o poprawę bytu pracowników(rzecz jasna piszę o znacznej większości) a o jego pogorszenie.
CODE Nikt Ci nie broni - Ty nie broń innym osobom walczyć o to, co uważają za swój interes. Z tym że Solidarność głosi że walczy również i o mój interes.
CODE Co jest normalne, zrozumiałe i nie wywołuje u mnie żadnych niezdrowych sensacji. 99,999...% ludzi, choćby nie wiem co deklarowali, walczą przede wszystkim o poprawę losu swojego i swoich najbliższych. Tudzież własnych sojuszników. Witamy w realnym świecie. W realnym świecie są wojny, morderstwa gwałty, nie oznacza to że mamy obok tego przejść obojętnie. Możemy wyrazić swoją dezaprobatę nikczemnym czynom np. tutaj na forum.
Poza tym zgadzam się z postem Morpheussa. Solidarność od dawna współpracuje z PiS-em, przypomnijmy że jednym z rządów które najbardziej odchodziły od socjalnego modelu zatrudnienia był PiS właśnie, wtedy ze strajkami nie mieliśmy do czynienia. Ręka rękę myje.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba nikt zdrowo myślący, nie ma wątpliwości, że Duda idzie do polityki. Ścieżkę przetarł już jego kolega - pan Śniadek.
Solidarność to ekonomiczni dyletanci.
Jednak nie da się zaprzeczyć, że Ci ludzie walczą o swój interes i są w tym skuteczni. Przecież wystarczy pójść pod sejm troszkę narobić hałasu i politycy od razu się uginają, przykład - górnicy którzy po protestach dostali bardzo fajne przywileje emerytalne itd.
Szereg grup uprzywilejowanych w państwowych przedsiębiorstwach, często całymi latami sztucznie utrzymywani "na kroplówce" i pomocy publicznej (wszystkich obywateli) - stoczniowcy, górnicy, energetyka.
W sumie nie da się zaprzeczyć, ze Ci ludzie działają we własnym interesie, więc trudno mieć o nich o to pretensje, mimo, ze działają na szkodę moja i niemal całej reszty pracowników (którzy często muszą dotować ich przywileje).
Ale najlepszym sposobem na to byłyby "kontr-manifestacje". Manifestacje które "pomagałyby rządzącym" nie poddawać się naciskom szeregu grup roszczeniowych.
Tak się nie stanie, ludzie raczej nie pójdą na konflikt z grupami nacisku (w tym przewaga mają te grupy nacisków). Jedyną alternatywą jest zagłosowanie na polityków, którzy nie będą uginali się po byle pikiecie.
Inna droga, która już się odbywa to bankructwo (prywatyzacja) państwowych przedsiębiorstw oraz wymarcie "starego pokolenia solidarności", gdyż większość to już niemal dziadki, młodych mało ponieważ ich przedsiębiorstwa są źle zarządzane (chociażby cały szereg afer węglowych) i nie ma w nich po prostu miejsca dla młodych. Mam tu szczególnie na myśli kopalnie górnego Śląska, które są już na skraju bankructwa, to będzie szok, ale po tym wydarzeniu Solidarność straci swój fundament (drugi fundament - stocznie, już straciła). Wtedy Solidarność wymrze śmiercią naturalną.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Qbk @ 31/03/2014, 4:40) Przy czym nieraz jest to efekt świadomych, celowych (i sprzecznych z prawem) działań właściciela takiej firmy. Póki nie będziemy mieli dokładnej statystyki, gdzie ludzie nie chcą a gdzie chcą ale nie mogą mieć związku, mamy po prostu fakt, że są firmy w których nie ma związków. Wskaż przykład jednej firmy, która zabrania pracownikom utworzenia związków zawodowych za pieniądze tych pracowników. Wybacz ale ktoś pracujący 8h woli pojechać na wakacje albo pobawić się z dzieckiem/rodziną lub wyskoczyć do klubu (zależnie od preferencji) niż zakładać związek zawodowy.
QUOTE(Qbk @ 31/03/2014, 4:40) Co jest normalne, zrozumiałe i nie wywołuje u mnie żadnych niezdrowych sensacji. 99,999...% ludzi, choćby nie wiem co deklarowali, walczą przede wszystkim o poprawę losu swojego i swoich najbliższych. Tudzież własnych sojuszników. Witamy w realnym świecie. I to praktycznie zamyka wątek. Pan Duda znalazł sposób na biznes, jedni sprzedają jajka drudzy produkują dywany, a Pan Duda...
QUOTE Dowody proszę. Najlepiej wyniki jakichś przekrojowych a rzetelnych badań socjologicznych. Statystyki, te sprawy. Nie posiadam. Mówię z własnego doświadczenia. Nawet w szkole nauczycielka nam na lekcjach wmawiała (a pochodzę z małego miasteczka na Podkarpaciu), że warto rozważyć wyjazd za granicę bo ona nie wie co my tu w kraju będziemy robić. Co się potem okazało? Że blisko połowa osób z którymi pracuję wychowuje dzieciaki. Że ja bez własnego mieszkania jestem wyjątkiem, a nie regułą. Rzeczywistość jest taka, że brakuje rąk do pracy, nie odwrotnie.
QUOTE Można o konkrety prosić? "TO" - to znaczy co właściwie? Prywatną opiekę zdrowotną, ubezpieczenia na życie/chorobowe/wypadkowe, pakiety socjalne, urlopy dla matek/ojców, żłobki/przedszkola dla dzieci, dodatkowe świadczenia dla rodziców, elastyczny czas pracy dla rodziców. I wyobraź sobie, że bez najmniejszego udziału państwa.
QUOTE Może jednak mniej KRZYKU, mniej emocji i pustych deklaracji, a więcej argumentów by się przydało? To żadne krzyki. Argument mam prosty: pracuję na umowie zlecenie/o dzieło (zależy od pracodawcy/rodzaju pracy). Pan Duda chce mnie zmusić do niewolniczej pracy na umowie o pracę. Żaden krzyk, ten człowiek pragnie ograniczyć moją wolność zatem to co napisałem było bardzo powściągliwe.
QUOTE Dostrzegam niejaką sprzecznośćw tych deklaracjach... Jest różnica między chociażby Tuskiem, a Dudą. Można się nie zgadzać z metodami pierwszego z nich ale nie prowadzi oni działalności biznesowej polegającej na produkowaniu kłamstw. Manipulacje w jego przypadku są jedynie produktem ubocznym. Pierwsze akceptuję bo tak wygląda polityka. Za drugie karać nie chcę - tak jak jestem za tym aby handlarz heroiną mógł sprzedawać swój towar, tak również za tym aby Duda mógł rozpowszechniać swoje kłamstwa i manipulację. Pomimo faktu, że Duda robi w ten sposób znacznie więcej szkód.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Sarim @ 1/04/2014, 1:34) Wskaż przykład jednej firmy, która zabrania pracownikom utworzenia związków zawodowych za pieniądze tych pracowników. Wybacz ale ktoś pracujący 8h woli pojechać na wakacje albo pobawić się z dzieckiem/rodziną lub wyskoczyć do klubu (zależnie od preferencji) niż zakładać związek zawodowy.
A tu akurat, ja potrafię wskazać. Jest w Lublinie pewna firma na "G", końcówka na "a", która po długich bojach dała swoim pracownikom zgodę na założenie związku, po czym wszyscy Ci, którzy do związku przystąpili, otrzymali listowne wymówienie umowy, ze względu na "redukcję etatów".
QUOTE(Sarim @ 1/04/2014, 1:34) Nie posiadam. Mówię z własnego doświadczenia. Nawet w szkole nauczycielka nam na lekcjach wmawiała (a pochodzę z małego miasteczka na Podkarpaciu), że warto rozważyć wyjazd za granicę bo ona nie wie co my tu w kraju będziemy robić. Co się potem okazało? Że blisko połowa osób z którymi pracuję wychowuje dzieciaki. Że ja bez własnego mieszkania jestem wyjątkiem, a nie regułą. Rzeczywistość jest taka, że brakuje rąk do pracy, nie odwrotnie.
Jeżeli takie rzeczy wygaduje nauczycielka w szkole, przestaję mieć wątpliwości, dlaczego co drugi młody na ulicy chce wyjechać za granicę, bo tylko tam jest "prawdziwe życie i godna kasa". Zaczynam mieć wątpliwości, czy wyślę moje dziecko do szkoły publicznej.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|