Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
18 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wyższość radzieckiej sztuki wojennej w II WS ?
     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 28/03/2009, 16:16 Quote Post

QUOTE(Witia @ 28/03/2009, 14:59)
1. Hmm... powiedz mi kto,kiedy, gdzie i w jakim znaczeniu po raz pierwszy użył złowa 'blitzkrieg'. Wtedy będziemy mogli kontynuować.


http://de.wikipedia.org/wiki/Blitzkrieg

QUOTE(Witia @ 28/03/2009, 14:59)
QUOTE
Niby dlaczego? I co takiego robili Niemcy wcześniej, czego nie robiliby alianci później?

Z racji tego, że szeroki front na każdym szczeblu, wraz z uzywaniem pojedynczych d.panc ( przypadki użycia więcej niż dwóch w jednym korpusie można policzyć na przysłowiowych palcach u jednej ręki, nijak mają się do koncepcji, które stosowali Niemcy.
*



Tu nie jest ważne, jak się uzyskuje wejście do przestrzeni operacyjnej. Ważne, że chce się do niej wejść wielkimi jednostkami łączącymi czołgi, artylerię i piechotę.

Różnice, o których mówisz brały się z tego, że Niemcy najpierw nie mieli wcale, a potem mieli głupi pomysł na przełamywanie frontu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Witia
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 260
Nr użytkownika: 46.716

Witold Jagielski
 
 
post 28/03/2009, 19:33 Quote Post

Witaj Botrasie. Miło, że się dołączyłeś.

QUOTE
1. Hmm... powiedz mi kto,kiedy, gdzie i w jakim znaczeniu po raz pierwszy użył złowa 'blitzkrieg'. Wtedy będziemy mogli kontynuować.


http://de.wikipedia.org/wiki/Blitzkrieg

Zapomniałem dodać, że chodzi o 2 wojne. Mój błąd.
Oczywiście słowo 'blitzkrieg' funkcjonowało w pierwszej wojnie światowej jako nieformalne określenie plany Schliefena, natomiast nigdy w czasie zarówno pierwszej, jak i drugiej wojny nie funkcjonowało jako jednolite określenie koncepcji i zbioru poglądów operacyjnych na prowadzenie działań wojennych ( np Rosjanie mieli swój głęboki bój, który był koncepcją opisaną, jasną i wytłumaczoną ). Zauważ, że pierwszy raz w 2 wojnie to słowo pojawia się w The Times i opisuje działania Niemców na terenie Polski. Zauważ również, że Niemieccy generałowie nigdy nie używali tego słowa w pamiętnikach i raportach z tamtych lat. Dopiero książki powojenne obfitują w słowo 'blitzkrieg'. Tak więc jak Niemcy mogli stosować koncepcje, o której sami nie pisali, mówili, wiedzieli ?

Wehrmacht po prostu korzystał z podstawowych zasad prowadzenia działań wojennych ( takich jak oskrzydlenie itd ) modyfikując je o nowoczesne poglądy taktyczne. Ale w 2 wojnie te poglądy nie zostały jednolicie nazwane, w przeciwieństwie do np. radzieckiego głębokiego boju.

QUOTE
Tu nie jest ważne, jak się uzyskuje wejście do przestrzeni operacyjnej. Ważne, że chce się do niej wejść wielkimi jednostkami łączącymi czołgi, artylerię i piechotę.

Różnice, o których mówisz brały się z tego, że Niemcy najpierw nie mieli wcale, a potem mieli głupi pomysł na przełamywanie frontu.

Ależ to, jak wchodzimy do przestrzeni operacyjnej jest ogromnie istotne ! Bo o ile koncepcja użycia d.panc w pierwszym rzucie jest dobra na obrone liniową ( bo szybko dochodzi do przełamania i utrzymuje się czynnik zaskoczenia ), o tyle koncepcja użycia d.panc w drugim rzucie, po przełamaniu obrony taktycznej, jest wersją logiczniejszą na obrone głęboką ( czego Niemcy de facto nie zrozumieli ).
Natomiast na czym polaga, z mojego punktu widzenia, problem po stronie Aliantów Zachodnich. Otóż oni wogóle nie zakładali użycia dużych związków pancernych. Ani w pierwszym, ani w drugim rzucie... ( choć było ich na to stać ) i stąd problemy. Bo niestety jedna, dwie d.panc działające w innych celach na zapleczu wroga, prędzej czy później zostaną odcięte i zniszczone. Zresztą praktyka pokazuje, że Brytyjczycy mieli często problem nawet z przełamaniem strefy taktycznej, a co dopiero swobodnym działaniu w strefie operacyjnej ( o strategicznej już nawet nie mówie bo nie chce się nad nimi znęcać wink.gif )

Teraz porównaj sobie to do technik RKKA. Dywizje strzeleckie wsparte ogromną ilością dział i czołgów przełamują w kilku miejscach front wroga, i po kilku dniach wychodzą poza strefe taktyczną. W tym momencie pałeczke przejmują korpusy i armie ( coś, do czego Alianci Zachodni nigdy nie doszli ) pancerne, które działają w strefie operacyjnej, prąc na przód i niszcząc odwody wroga. Rezultat ? anihilacja i uziemienie przeciwnika. Pełen sukces.

Niemcy myśleli bardzo podobnie z tą drobną różnicą, iż zakładali użycie d.panc już w pierwszym rzucie, w celu uzyskania zaskoczenia jako czynnika kluczowego. To było dobre tak długo, jak długo na świecie utrzymywał się tręd obrony liniowej.


 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 28/03/2009, 23:01 Quote Post

QUOTE(Witia @ 28/03/2009, 19:33)
Oczywiście słowo 'blitzkrieg' funkcjonowało w pierwszej wojnie światowej jako nieformalne określenie plany Schliefena (...)


Tak...?
W zalinkowanym artykule Wiki powiada się, że słowo owo zostało po raz pierwszy użyte w artykule w Deutsche Wehr z 1935 r.

QUOTE(Witia @ 28/03/2009, 19:33)
Natomiast na czym polaga, z mojego punktu widzenia, problem po stronie Aliantów Zachodnich. Otóż oni wogóle nie zakładali użycia dużych związków pancernych. Ani w pierwszym, ani w drugim rzucie... ( choć było ich na to stać ) i stąd problemy.


Primo: jak potrzebowali, to miewali w jednym korpusie więcej, niż jedną DPanc.
Secundo, amerykański korpus w składzie jednej DPanc i dwu DP mógł być potężniejszy pod względem ilości czołgów i quasiczołgów (TD) od niemieckiego korpusu pancernego, nie ustępując w mobilności operacyjnej. To efekt okoliczności, że każda amerykańska DP była wspierana co najmniej przez jeden batalion czołgów (76 wozów) i jeden batalion niszczycieli czołgów (36 wozów) i w razie potrzeby dostawała tyle ciężarówek, żeby być dywizją całkowicie zmotoryzowaną.

Bynajmniej nie samymi DPanc, ale takimi korpusami (XV i XX) Patton gonił z Normandii do Sekwany w sierpniu 1944.

QUOTE(Witia @ 28/03/2009, 19:33)
Bo niestety jedna, dwie d.panc działające w innych celach na zapleczu wroga, prędzej czy później zostaną odcięte i zniszczone.


Podasz przykład takiego przypadku w US Army...?

QUOTE(Witia @ 28/03/2009, 19:33)
Teraz porównaj sobie to do technik RKKA. Dywizje strzeleckie wsparte ogromną ilością dział i czołgów przełamują w kilku miejscach front wroga, i po kilku dniach wychodzą poza strefe taktyczną. W tym momencie pałeczke przejmują korpusy i armie ( coś, do czego Alianci Zachodni nigdy nie doszli ) pancerne, które działają w strefie operacyjnej, prąc na przód i niszcząc odwody wroga. Rezultat ? anihilacja i uziemienie przeciwnika. Pełen sukces.


A niby co innego zrobili Niemcom zachodni Alianci od Cobry do zdobycia Paryża...? Co innego się zdarzyło w Ruhrze?
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Witia
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 260
Nr użytkownika: 46.716

Witold Jagielski
 
 
post 29/03/2009, 9:40 Quote Post

QUOTE
Tak...?
W zalinkowanym artykule Wiki powiada się, że słowo owo zostało po raz pierwszy użyte w artykule w Deutsche Wehr z 1935 r.

Wybacz moją nieznajomość języka niemieckiego. Czy podpowiesz co dokładnie znaczy to zdanie ? 'Mit dem für die Weltöffentlichkeit unerwartet kurzen Polenfeldzug im Jahre 1939 wurde der Begriff Blitzkrieg zum Synonym für eine vermeintlich neue Form der Kriegführung. ' bo niekompletnie je rozumiem.

QUOTE
Primo: jak potrzebowali, to miewali w jednym korpusie więcej, niż jedną DPanc.
Secundo, amerykański korpus w składzie jednej DPanc i dwu DP mógł być potężniejszy pod względem ilości czołgów i quasiczołgów (TD) od niemieckiego korpusu pancernego, nie ustępując w mobilności operacyjnej. To efekt okoliczności, że każda amerykańska DP była wspierana co najmniej przez jeden batalion czołgów (76 wozów) i jeden batalion niszczycieli czołgów (36 wozów) i w razie potrzeby dostawała tyle ciężarówek, żeby być dywizją całkowicie zmotoryzowaną.

Jak potrzebowali... owszem, zdarzyło się to kilka razy w latach 44-45. Jednak podczas walk o Caen i operacji z nimi związanych nie szło im tak rewelacyjnie. Dopiero Amerykanom udało się przełamać front mając, jeżeli dobrze pamiętam, trzy d.panc wsparte d.piech.
Siły te podczas przełamania musiały włąściwie stawić czoła tylko dywizji spadochronowej i dywizji Panzer Lehr. Dopiero potem nastąpiłą fala kontrataków, jednak przy całkowitej przewadze powietrznej była ona zupełnie nieskuteczna. Oczywiście nie umniejszam tutaj sukcesu wojsk amerykańskich.
Mówisz, że jeden korpus amerykański oparty o jedną d.panc i dwie piech mógłby byś skuteczniejszy niż korpus pancerny Wehrmachtu w standardzie 2 d.panc, 1 d.zmot. Nie zgadzam się. Podaj mi przykład tak spektakularnych sukcesów Aliantów zachodnich, jakie Niemcy odnosili na fromcie wschodnim przy zncznie gorszym stosunku sił. Szczytem możliwości dla Brytyjczyków i Amerykanów był kociołek pod Falaise i rajd po Francji środkowej. Kiedy używali mniej niż jednej d.panc na korpus napotykali ciągłe trudności i kłopoty w fazie przełamania, bo niestety batalion/brygada/pułk pancerny wspierający d.piech nigdy nie zastąpi zwartego korpusu pancernego. Jeżeli bronisz ich konepcji, to niestety podważasz wyższość myśli radzieckiej, która odnosiła znacznie lepsze rezultaty, o czym doskonale wiesz.

QUOTE
Podasz przykład takiego przypadku w US Army...?

Nie podam, bo nigdy nie miał ich kto niszczyć. Trudno zostać zniszczonym mając całkowita przewage powietrzną i goniąc resztki wroga.


 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 29/03/2009, 12:20 Quote Post

Ojojo... widzę, że się Kolega dalej niczego nie nauczył z przeczytanych lektur...
QUOTE("Witia")
Jednak podczas walk o Caen i operacji z nimi związanych nie szło im tak rewelacyjnie. Dopiero Amerykanom udało się przełamać front mając, jeżeli dobrze pamiętam, trzy d.panc wsparte d.piech.

1. Caen to nie Amerykanie.
2. Amerykańskie DPanc NIE PRZEŁAMYWAŁY FRONTU! Czy to takie trudne do zrozumienia? Front przełamała piechota wsparta góra artylerii, lotnictwa i własnymi czołgami wsparcia. Potem w wyłom wjechały dywizje pancerne – i było po zawodach.

QUOTE
Mówisz, że jeden korpus amerykański oparty o jedną d.panc i dwie piech mógłby byś skuteczniejszy niż korpus pancerny Wehrmachtu w standardzie 2 d.panc, 1 d.zmot. Nie zgadzam się

Czemu się nie zgadzasz? Bo amerykański korpus miał więcej czołgów, dział samobieżnych wszelkiej maści i pojazdów od niemieckiego korpusu pancernego?

QUOTE
Szczytem możliwości dla Brytyjczyków i Amerykanów był kociołek pod Falaise i rajd po Francji środkowej.

Tja. Aż do granicy z Rzeszą. Po którym Niemców było stać jeno na Ardeny, z których mieli więcej kłopotów niż pożytku. A jak skuteczne były niemieckie super-rajdy?
A jak Alianci przeszli Ren to zamknęli ostatecznie ponad 300 tysięcy ludzi w Ruhrze – mało?

QUOTE
Kiedy używali mniej niż jednej d.panc na korpus napotykali ciągłe trudności i kłopoty w fazie przełamania, bo niestety batalion/brygada/pułk pancerny wspierający d.piech nigdy nie zastąpi zwartego korpusu pancernego.

Dalej niczego nie rozumiesz... KORPUS PANCERNY NIE JEST OD WSPIERANIA KOGOKOLWIEK!
Wspieranie piechoty korpusami pancernymi trenowali Niemcy pod Kurskiem i nad Balatonem – i wyszli na tym bardzo kiepsko. Ani Alianci Zachodni ani Sowieci nie wspierali piechoty korpusami pancernymi – od tego były bataliony/brygady czołgów i dział samobieżnych do tego przeznaczone. Zresztą do tego samego służyły niemieckie oddziały StuG-ów.

QUOTE
Jeżeli bronisz ich konepcji, to niestety podważasz wyższość myśli radzieckiej, która odnosiła znacznie lepsze rezultaty, o czym doskonale wiesz.

Bzdury piszesz, bo Sowieci też NIE WSPIERALI PRZEŁAMANIA KORPUSAMI/ARMIAMI PANCERNYMI – o czym również powinieneś wiedzieć. Taki przypadek miał miejsce RAZ – pod Stalingradem, na północnym odcinku frontu. I to wszystko. W każdej późniejszej ofensywie związki taktyczne i operacyjne wojsk pancernych były używane po przełamaniu obrony do działań w głębi operacyjnej.

QUOTE
Nie podam, bo nigdy nie miał ich kto niszczyć. Trudno zostać zniszczonym mając całkowita przewage powietrzną i goniąc resztki wroga.

1. To czemu piszesz o „odcinaniu i niszczeniu dywizji pancernych”??
2. Sowieckie korpusy tez nie były niszczone. Ba – niemieckie dywizje też nie...
 
Post #5

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 29/03/2009, 12:31 Quote Post

QUOTE(Witia @ 29/03/2009, 9:40)
Wybacz moją nieznajomość języka niemieckiego. Czy podpowiesz co dokładnie znaczy to zdanie ? 'Mit dem für die Weltöffentlichkeit unerwartet kurzen Polenfeldzug im Jahre 1939 wurde der Begriff Blitzkrieg zum Synonym für eine vermeintlich neue Form der Kriegführung. ' bo niekompletnie je rozumiem.


Mniej więcej tyle, że po kampanii w Polsce "Blitzkrieg" stał się używanym na całym świecie synonimem nowej formy prowadzenia wojny.

QUOTE(Witia @ 29/03/2009, 9:40)
Jak potrzebowali... owszem, zdarzyło się to kilka razy w latach 44-45. Jednak podczas walk o Caen i operacji z nimi związanych nie szło im tak rewelacyjnie.


Co mają amerykańskie korpusy do walk Brytyjczyjków o Caen, tylko Ty wiesz.

QUOTE(Witia @ 29/03/2009, 9:40)
Dopiero Amerykanom udało się przełamać front mając, jeżeli dobrze pamiętam, trzy d.panc wsparte d.piech.


Nie. Przełamanie w Cobrze wykonały DP wspierane przez niezależne bataliony czołgów i TD.

QUOTE(Witia @ 29/03/2009, 9:40)
Mówisz, że jeden korpus amerykański oparty o jedną d.panc i dwie piech mógłby byś skuteczniejszy niż korpus pancerny Wehrmachtu w standardzie 2 d.panc, 1 d.zmot. Nie zgadzam się. Podaj mi przykład tak spektakularnych sukcesów Aliantów zachodnich, jakie Niemcy odnosili na fromcie wschodnim przy zncznie gorszym stosunku sił. Szczytem możliwości dla Brytyjczyków i Amerykanów był kociołek pod Falaise i rajd po Francji środkowej.


Takie drobiazgi lol

QUOTE(Witia @ 29/03/2009, 9:40)
Kiedy używali mniej niż jednej d.panc na korpus napotykali ciągłe trudności i kłopoty w fazie przełamania, bo niestety batalion/brygada/pułk pancerny wspierający d.piech nigdy nie zastąpi zwartego korpusu pancernego.


No to pokaż sytuację, gdzie ten sam korpus wykonywał przełamanie silnie bronionego frontu oraz fazę wykorzystania.

QUOTE(Witia @ 29/03/2009, 9:40)
Jeżeli bronisz ich konepcji, to niestety podważasz wyższość myśli radzieckiej, która odnosiła znacznie lepsze rezultaty, o czym doskonale wiesz.


Przecież Amerykanie robili to samo, co Sowieci (i co było w istocie tradycyjną praktyką)! I tu i tu pierwszy rzut wykonywał przełamanie, a drugi rzut - szybki - wchodził w przestrzeń operacyjną. To u Niemców szybkie jednostki miały i wykonać przełamanie i działać w przestrzeni operacyjnej.

QUOTE(Witia @ 29/03/2009, 9:40)
Nie podam, bo nigdy nie miał ich kto niszczyć. Trudno zostać zniszczonym mając całkowita przewage powietrzną i goniąc resztki wroga.
*



Jeszcze trudniej, jeśli wcześniej wykończyło się przeciwnika na lądzie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 30/03/2009, 14:59 Quote Post

QUOTE(Witia @ 28/03/2009, 19:33)



Teraz porównaj sobie to do technik RKKA. Dywizje strzeleckie wsparte ogromną ilością dział i czołgów przełamują w kilku miejscach front wroga, i po kilku dniach wychodzą poza strefe taktyczną. W tym momencie pałeczke przejmują korpusy i armie ( coś, do czego Alianci Zachodni nigdy nie doszli ) pancerne, które działają w strefie operacyjnej, prąc na przód i niszcząc odwody wroga.
*


Pod względem nazwy to pewno nie, ale pod względem liczebności... Czy przypadkiem 1 DPanc Maczka nie górowała liczebnie nad 1 KPanc?
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 30/03/2009, 16:58 Quote Post

Hmm, wedle Wiki 1 KPanc (l)WP miał 210 szt. T-34 plus 63 działa pancerne. Nadal wedle Wiki, 1 DPanc miała... 381 czołgów.

Amerykańska DPanc "lekka" miała 213 czołgów, w tym 54 lekkie, ale za to miała z definicji dołączony batalion niszczycieli czołgów, czyli 36 M10, M18 lub M36 plus 71 dział samobieżnych. Nie wspominam o "ciężkich" DPanc, czyli tych co nie przeszły na nową organizację (1., 2. i 3.), które miały po 390 czołgów (to już Zaloga, nie Wiki wink.gif ).
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Rauss
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 587
Nr użytkownika: 44.426

Adam
Stopień akademicki: magister
 
 
post 31/03/2009, 12:07 Quote Post

Kol. WItia, pozwolisz, że również wtrącę trzy grosze? Bo to co piszesz nie bardzo pasuje do większości książek, które o IIWŚ zdarzyło mi się przeczytać.

QUOTE
Jeżeli bronisz ich konepcji, to niestety podważasz wyższość myśli radzieckiej, która odnosiła znacznie lepsze rezultaty, o czym doskonale wiesz.
W czym niby miałaby się objawiać wyższość tej radzieckiej myśli wojskowej?

QUOTE
Teraz porównaj sobie to do technik RKKA. Dywizje strzeleckie wsparte ogromną ilością dział i czołgów przełamują w kilku miejscach front wroga, i po kilku dniach wychodzą poza strefe taktyczną. W tym momencie pałeczke przejmują korpusy i armie ( coś, do czego Alianci Zachodni nigdy nie doszli ) pancerne, które działają w strefie operacyjnej, prąc na przód i niszcząc odwody wroga. Rezultat ? anihilacja i uziemienie przeciwnika. Pełen sukces.


QUOTE
Ależ to, jak wchodzimy do przestrzeni operacyjnej jest ogromnie istotne ! Bo o ile koncepcja użycia d.panc w pierwszym rzucie jest dobra na obrone liniową ( bo szybko dochodzi do przełamania i utrzymuje się czynnik zaskoczenia ), o tyle koncepcja użycia d.panc w drugim rzucie, po przełamaniu obrony taktycznej, jest wersją logiczniejszą na obrone głęboką ( czego Niemcy de facto nie zrozumieli ).

Kol. WItia, zapraszam do ponownego przestudiowania chyba największej bitwy IIWŚ - Bitwy na Łuku Kurskim. Proponuję przeczytanie, jak do sprawy podeszło dwóch niewątpliwie kompetentnych dowódców - Model i Manstein. Sprawdź który zastosował jaką i napisz któremu poszło lepiej. Potem pisz czyja i jaka myśl wojskowa jest lepsza.

Kol. Botras uprzedził moją odpowiedź na temat liczebności i porównania ilości wojska w powiedzmy amerykańskiej czy brytyjskiej dywizji pancernej a powiedzmy korpusu zmechanizowanego sowietów. Dla dopełnienia można przecież podłączyć pod to niemieckie dywizje. Zapewniam, że choć mniejsze, wartość bojową miały podobną. I tak aby nieco usprawiedliwić aliantów zachodnich i ich "trudności", można porównać, jaki stan osobowy miały niemieckie dywizje na zachodzie, a jaki na froncie wschodnim.
Tu jednak uzupełnię, że w zasadzie od połowy 43(po Kursku), niemieckie dywizje były nie tylko wykrwawione, ale i zmuszane do kosztownych sprzętowo odwrotów. Niektóre niemieckie dywizje w trakcie takiego "genialnego sowieckiego przełamywania" miały nierzadko siłę pułku. A do natarcia na nie szedł np.sowiecki korpus. Genialne po prostu.
W przypadku przewagi sowietów, czasem kilkunastokrotnej, niemal każda taktyka wydaje się szczytem genialności. Oczywiście, to nie grzech mieć przewagę liczebną i materiałową, ale gdzie tu geniusz i genialne koncepcje, niezrozumiałe dla drugiej strony? I dlaczego mimo genialności tychże koncepcji, sowieci "męczyli" się na froncie jeszcze 2 lata? Jakoś genialności nie dało się zaobserwować aż do końca 42roku. Ba, nawet na początku 43 jeszcze wojna manewrowa i "bicie na odlew" Mainsteina wciąż było zagadką dla sowietów, z którym nijak nie byli sobie w stanie poradzić.
Albo można wprost napisać, że genialność sowietów opierała się na posiadaniu w czasie całej wojny większej ilości wszystkiego. Wtedy może do czegoś dojdziemy.

Przepraszam za ogólniki. Będę śledził temat, widzę, że dyskusja gorąca.
Szkoda, że ostatnie posty ani o T34, ani o Panterze wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
das_reich
 

cbr600rr
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.193
Nr użytkownika: 4.929

 
 
post 31/03/2009, 12:49 Quote Post

QUOTE(Rauss @ 31/03/2009, 12:07)
Kol. WItia, pozwolisz, że również wtrącę trzy grosze? Bo to co piszesz nie bardzo pasuje do większości książek, które o IIWŚ zdarzyło mi się przeczytać.

QUOTE
Jeżeli bronisz ich konepcji, to niestety podważasz wyższość myśli radzieckiej, która odnosiła znacznie lepsze rezultaty, o czym doskonale wiesz.
W czym niby miałaby się objawiać wyższość tej radzieckiej myśli wojskowej?
*



Chociażby w tym, że za cenę jakości uzyskali cenę przewagi liczebnej, co w warunkach frontu wsch. wydaje mi się bardziej przydatne! Także pokonanie wroga jego własna bronią jak powiedział pewien weteran panzerwaffe, Rosjanie brali ciężkie lekcje u Wehrmachtu, potem sami udzielając tej lekcji Whrmachtowi!



QUOTE(Rauss @ 31/03/2009, 12:07)
QUOTE
Teraz porównaj sobie to do technik RKKA. Dywizje strzeleckie wsparte ogromną ilością dział i czołgów przełamują w kilku miejscach front wroga, i po kilku dniach wychodzą poza strefe taktyczną. W tym momencie pałeczke przejmują korpusy i armie ( coś, do czego Alianci Zachodni nigdy nie doszli ) pancerne, które działają w strefie operacyjnej, prąc na przód i niszcząc odwody wroga. Rezultat ? anihilacja i uziemienie przeciwnika. Pełen sukces.

*



Może dlatego, że AlianciZachodni nigdy nie zostali tak potężna siłą, by tworzyć związki pancerne na szczeblu armii czy korpusów?

QUOTE(Rauss @ 31/03/2009, 12:07)
QUOTE
Ależ to, jak wchodzimy do przestrzeni operacyjnej jest ogromnie istotne ! Bo o ile koncepcja użycia d.panc w pierwszym rzucie jest dobra na obrone liniową ( bo szybko dochodzi do przełamania i utrzymuje się czynnik zaskoczenia ), o tyle koncepcja użycia d.panc w drugim rzucie, po przełamaniu obrony taktycznej, jest wersją logiczniejszą na obrone głęboką ( czego Niemcy de facto nie zrozumieli ).

*



Kiedy mogli zrozumieć wcześniej? i gdzie te elementy zaskoczenia w defensywie? No i czym?

QUOTE(Rauss @ 31/03/2009, 12:07)
Zapraszam do chyba największej bitwy IIWŚ - Bitwy na Łuku Kurskim. Proponuję przeczytanie, jak do sprawy podeszło dwóch niewątpliwie kompetentnych dowódców - Model i Manstein. Sprawdź który zastosował jaką i napisz któremu poszło lepiej. Potem pisz czyja i jaka myśl wojskowa jest lepsza.
*



A ja do tej pory myślałem, że "chyba" największa bitwa pancerna był w rejonie miejscowości Dubno - Równe - Łuck? Ale jak można o tym pamiętać skoro zwycięscy piszą historię.


QUOTE(Rauss @ 31/03/2009, 12:07)
Niektóre niemieckie dywizje w trakcie takiego "genialnego sowieckiego przełamywania" miały nierzadko siłę pułku. A do natarcia na nie szedł np.sowiecki korpus. Genialne po prostu.
W przypadku przewagi sowietów, czasem kilkunastokrotnej, niemal każda taktyka wydaje się szczytem genialności. Oczywiście, to nie grzech mieć przewagę liczebną i materiałową, ale gdzie tu geniusz i genialne koncepcje, niezrozumiałe dla drugiej strony? I dlaczego mimo genialności tychże koncepcji, sowieci "męczyli" się na froncie jeszcze 2 lata? Jakoś genialności nie dało się zaobserwować aż do końca 42roku. Ba, nawet na początku 43 jeszcze wojna manewrowa i "bicie na odlew" Mainsteina wciąż było zagadką dla sowietów, z którym nijak nie byli sobie w stanie poradzić.
Albo można wprost napisać, że genialność sowietów opierała się na posiadaniu w czasie całej wojny większej ilości wszystkiego. Wtedy może do czegoś dojdziemy.

*


No i ponawiam pytanie, czym?
Mainstein zabłysnął już podczas koncepcji planu ataku przez Ardeny, gdzie w wykonaniu A. Hitlera kolumny pancerne stały w korkach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Rauss
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 587
Nr użytkownika: 44.426

Adam
Stopień akademicki: magister
 
 
post 31/03/2009, 13:26 Quote Post

QUOTE
A ja do tej pory myślałem, że "chyba" największa bitwa pancerna był w rejonie miejscowości Dubno - Równe - Łuck?


QUOTE
Kol. WItia, zapraszam do ponownego przestudiowania chyba największej bitwy IIWŚ - Bitwy na Łuku Kurskim.

Mógłbyś wskazać, gdzie użyłem słowa pancerna, bo się chyba zgubiłem wink.gif Ale jakże można tego wymagać, skoro się odpowiada nie czytając postów smile.gif

QUOTE
Chociażby w tym, że za cenę jakości uzyskali cenę przewagi liczebnej, co w warunkach frontu wsch. wydaje mi się bardziej przydatne! Także pokonanie wroga jego własna bronią jak powiedział pewien weteran panzerwaffe, Rosjanie brali ciężkie lekcje u Wehrmachtu, potem sami udzielając tej lekcji Whrmachtowi!
Ależ kolego. To właśnie dowodzi, że rosjanie nie wymyslili niczego nowego. Po prostu w sprzyjającym czasie i okolicznościach odwrócili role i prali niemca tą samą bronią, jaką oni łupali ich. Oczywiście mając przewagę liczebną, bo to nigdy nie przeszkadza. Wciąż nie widzę tutaj żadnego geniuszu.
QUOTE
Albo można wprost napisać, że genialność sowietów opierała się na posiadaniu w czasie całej wojny większej ilości wszystkiego. Wtedy może do czegoś dojdziemy.

Mamy chyba to samo na myśli, a jednak odnoszę wrażenie, że niepotrzebnie się kłócimy. Acha, cytowane przeze mnie wypowiedzi, nie są moje. Dla jasności, przejrzyj temat kilka postów wstecz smile.gif

QUOTE
No i ponawiam pytanie, czym?
Mainstein zabłysnął już podczas koncepcji planu ataku przez Ardeny, gdzie w wykonaniu A. Hitlera kolumny pancerne stały w korkach.

A tu ja odpowiem na pytanie pytaniem. Co czym?
Nie bardzo wiem, do czego mam się ustosunkować. Do mojej wypowiedzi? Czy mam rozszyfrować, czy aby nie negujesz kompetencji Mainsteina, cze może że istniał lepszy plan na podbicie Francji?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Grzesio
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.239
Nr użytkownika: 3.835

Stopień akademicki: Mgr inz.
Zawód: Altruista
 
 
post 31/03/2009, 14:01 Quote Post

QUOTE
Jeżeli bronisz ich konepcji, to niestety podważasz wyższość myśli radzieckiej, która odnosiła znacznie lepsze rezultaty

Ech, jak za dawnych dobrych czasów... wink.gif

Pzdr

Grzesiu
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 31/03/2009, 14:26 Quote Post

QUOTE(das_reich @ 31/03/2009, 12:49)
Chociażby w tym, że za cenę jakości uzyskali cenę przewagi liczebnej, co w warunkach frontu wsch. wydaje mi się bardziej przydatne!


Mowa była o sztuce operacyjnej, nie o przemyśle.

QUOTE(das_reich @ 31/03/2009, 12:49)
Może dlatego, że AlianciZachodni nigdy nie zostali tak potężna siłą, by tworzyć związki pancerne na szczeblu armii czy korpusów?


Gdybyś czytał przed pisaniem, to być wiedział, że DPanc aliantów zachodnich co najmniej odpowiadały sowieckim korpusom pancernym. Różnica jest w nazwie.


Z braku danych dotyczących Armii Czerwonej nie mam pewności, a tylko odnoszę wrażenie, że powiedzmy 3. Armia Pattona w sierpniu 1944 r. spokojnie odpowiadała sowieckiej armii o szumnej nazwie "pancerna".

QUOTE(das_reich @ 31/03/2009, 12:49)
Mainstein zabłysnął już podczas koncepcji planu ataku przez Ardeny, gdzie w wykonaniu A. Hitlera kolumny pancerne stały w korkach.


To nie jest wątek pod tytułem "humor zeszytów szkolnych", Ty Błyskający Podczas Koncepcji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
das_reich
 

cbr600rr
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.193
Nr użytkownika: 4.929

 
 
post 31/03/2009, 16:07 Quote Post

Czytać czytam wszystkie posty, być może za mało się przykładam do odpowiedzi! A więc od nowa!

QUOTE
Mowa była o sztuce operacyjnej, nie o przemyśle.


Do prawdy? Ja odniosłem wrażenie czytając: Jeżeli bronisz ich konepcji, to niestety podważasz wyższość myśli radzieckiej, która odnosiła znacznie lepsze rezultaty, o czym doskonale wiesz. Gdzie nie można w określony sposób zdefiniować o co koledze chodzi. A gdyby nawet to jak wykażesz się w sztuce operacyjnej bez przemysłu?

QUOTE
...że powiedzmy 3. Armia Pattona w sierpniu 1944 r. spokojnie odpowiadała sowieckiej armii o szumnej nazwie "pancerna".


Poproszę wskazanie opracowań?

QUOTE
To nie jest wątek pod tytułem "humor zeszytów szkolnych", Ty Błyskający Podczas Koncepcji.


Jakoś mi wcale nie do śmiechu, a jeszcze trochę i będę mógł stworzyć słownik by Botras określających moją osobę.

QUOTE
A tu ja odpowiem na pytanie pytaniem. Co czym?


Usytuowałeś się negatywnie do niemieckiej defensywy, chcąc wymusić na dowódcach wszelakie działanie mające na celu wykazanie się z posiadających związków panc., z kolei potem piszesz, że jednak nie mogli. O to mi chodziło. Przynajmniej odniosłem takie wrażenie.

QUOTE
a jednak odnoszę wrażenie, że niepotrzebnie się kłócimy.


Zapewniam Cie, nie mam zamiaru się z nikim kłócić te czasy już minęły! Aroganckie posty do niczego nie prowadzą!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 31/03/2009, 16:32 Quote Post

QUOTE(das_reich @ 31/03/2009, 16:07)
Do prawdy? Ja odniosłem wrażenie czytając: Jeżeli bronisz ich konepcji, to niestety podważasz wyższość myśli radzieckiej, która odnosiła znacznie lepsze rezultaty, o czym doskonale wiesz. Gdzie nie można w określony sposób zdefiniować o co koledze chodzi.  A gdyby nawet to jak wykażesz się w sztuce operacyjnej bez przemysłu?


Określenia z dawniejszego języka medycznego, które cisną mi się na klawiaturę byłyby w konflikcie z regulaminem forum.

QUOTE(das_reich @ 31/03/2009, 16:07)
QUOTE
...że powiedzmy 3. Armia Pattona w sierpniu 1944 r. spokojnie odpowiadała sowieckiej armii o szumnej nazwie "pancerna".


Poproszę wskazanie opracowań?


Proszę: Steven J. Zaloga "Operation Cobra 1944, Breakout from Normandy", Osprey Publishing 2001.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

18 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej