Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jak przeprowadzacie lekcje ?
     
T-o-m-e-k
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 191
Nr użytkownika: 15.113

Tomek
Stopień akademicki: Mgr historii
Zawód: Nauczyciel historii
 
 
post 5/10/2006, 13:49 Quote Post

Witam.

Na forum jest sporo uczniów i nauczycieli historii. Ciekaw jestem jak u Was w szkołach przeprowadzane są lekcje historii. Na co Wy bądź Wasi nauczyciele zwracają szczególną uwagę? Czy wymagania stawiane uczniom są wysokie? Ogólnie takie pytanie do nauczycieli historii: jak powinna wyglądć dobrze przeprowadzona lekcja historii? Czy wystarczy podyktować notatkę na 2-2,5 kartki i to wszystko?

Zapraszam do dyskusji na temat lekcji historii w szkołach i waszych oczekiwaniach co do nich.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Belfer historyk
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.525
Nr użytkownika: 8.375

Pawel
Stopień akademicki: posiadam
Zawód: patrz nick
 
 
post 5/10/2006, 22:52 Quote Post

Po liczbie osób odwiedzających to forum, które mają problem z napisaniem często prostego zadania wynika, że te lekcje nie są chyba przeprowadzane tak jak być powinny. Wina tego pewnie leży pośrodku.

edit

Inne oczekiwania wobec lekcji mają uczniowie, a inne nauczyciele. Chodzi o pogodzenie tych róznych oczekiwan i wypracowanie złotego środka. Na dodatek nawet przełożeni mają czasem różne oczekiwania wobec nauczyciela.
Co do dobrze przeprowadzonej lekcji to powinna to byc lekcja, w której nauczyciel zrealizował postawione sobie wcześniej cele. Jeśli celem było podyktowanie przez 30 minut notatki to taki cel został zrealizowany, no ale czy taki powinnien być ten cel często?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
T-o-m-e-k
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 191
Nr użytkownika: 15.113

Tomek
Stopień akademicki: Mgr historii
Zawód: Nauczyciel historii
 
 
post 7/10/2006, 19:20 Quote Post

QUOTE(Belfer historyk @ 5/10/2006, 23:52)
Po liczbie osób odwiedzających to forum, które mają problem z napisaniem często prostego zadania wynika, że te lekcje nie są chyba przeprowadzane tak jak być powinny. Wina tego pewnie leży pośrodku...

*



Czy coś sugerujesz w stosunku do mnie confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Belfer historyk
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.525
Nr użytkownika: 8.375

Pawel
Stopień akademicki: posiadam
Zawód: patrz nick
 
 
post 7/10/2006, 21:58 Quote Post

Bynajmniej, tu są setki proszących o pomoc.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Grocal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.483
Nr użytkownika: 13.002

Stopień akademicki: student
 
 
post 7/10/2006, 22:16 Quote Post

QUOTE
Bynajmniej, tu są setki proszących o pomoc.
Belfer szczere chapeaux bas za anielską cierpliwość w pomocy tym wszystkim impotentom historycznym rolleyes.gif Ja bym po entym odpowiadaniu na np przyczyny i skutki krucjat zwątpił i rzucił klawiaturą o ścianę - to wielka sztuka wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Serta
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 41
Nr użytkownika: 21.326

Zawód: studentka
 
 
post 19/10/2006, 14:21 Quote Post

To jest dobre pytanie nad którym sama się zastanawiam będąc przed praktykami w gimazjum dry.gif

Po praktyce w szkole podstawowej dochodzę do małego wniosku, że to zależy od poziomu klas:
Klasa słaba-podyktowanie ważnych rzeczy moze byc dobrym rozwiązaniem.
Klasa moncna-idealna jest dyskusja problematyczna z elementami wykładu.

 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
T-o-m-e-k
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 191
Nr użytkownika: 15.113

Tomek
Stopień akademicki: Mgr historii
Zawód: Nauczyciel historii
 
 
post 28/10/2006, 20:38 Quote Post

Pewnie jeśli chodzi tu o szkołę podstawową, gimnazum lub zawodówkę to masz rację.

Gorzej jest jeśli taka sytuacja z dyktowaniem do zeszytu i niczym więcej ma miejsce w klasie humanistycznej (uczniowie chcą zdawać maturę rozszerzoną z historii !) z dobrymi uczniami w Liceum Ogólnokształcącym o dobrej renomie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
mardw
 

Unregistered

 
 
post 26/11/2007, 13:16 Quote Post

System nauczania stosowany przez nauczyciela powinien być dostosowany do szkoły oraz uczniów z jakimi ma do czynienia. Inaczej naucza się w szkole podstawowej, inaczej w gimnazjum i jeszcze inaczej w szkole średniej (są różnice w stosowanej dydaktyce historii).
Podam prosty przykład: w szkole podstawowej nauczyciel nie może zastosować metody wykładu, bo dzieci, które w tym wieku są ruchliwe nie usiedzą na miejscu przez powiedzmy 10 minut. Poza tym forma jest dla nich tak nudna, że nic, dosłownie NIC z tego o czym nauczyciel mówił nie będą wiedzieć. Tutaj należy zastosować inne metody np. opisu, gdzie w sposób barwny i ciekawy można przedstawić pewną sytuacje z przeszłości posiłkując się odpowiednio środkami dydaktycznymi. W gimnazjum można już ucznia zachęcić do dyskusji stosując tzw. rozmowę nauczającą. W szkole średniej można stosować wykład którą to metodę z moich doświadczeń niestety nauczyciele nadużywają.
Jeśli chodzi o uczniów to standardowa klasa „posiada” zdolnych, mniej zdolnych, chętnych do nauki i leni itd. Cała sprawa polega na znalezieniu złotego środka czyli dla każdego coś miłego. Niestety w naszej sytuacji edukacyjnej klasy są przeładowane bo licza prawie po 30 uczniów co zdecydowanie UTRUDNIA dostęp do każdego ucznia i próbę pewnej indywidualizacji. Niestety dopóki taki stan będzie miał miejsce dopóty parowóz dziejów zmiażdży tych najdelikatniejszych, mniej zdolnych i ciche myszki.
Ja ucząc w gimnazjum już parę lat mogę opisać swoją działalność dydaktyczną. Cele jakie założyłem to poszukiwanie przez uczniów mądrości i umiejętności życiowych. Historia jest tylko narzędziem wykorzystywanym do tego. Wiedza faktologiczna, daty, pojęcia są oczywiście ważne ale nie powinny być celem samym w sobie ponieważ historia zostanie spłycona do tekstu w podręczniku. Uczniowie, otrzymujący pewną dawkę wiedzy powinni umieć i chcieć o niej rozmawiać. Mało tego powinni zadawać pytania drążąc temat po to aby wyzwolić w sobie umiejętność komunikacji i poszukiwania. Należy dać uczniom szansę zadawania pytań oraz pozwolić im na poszukiwanie odpowiedzi.
Oczywiście może ktoś powiedzieć, że przecież w klasie są i tacy których rozmowa i poszukiwanie odpowiedzi kompletnie nie interesuje. Oczywiście ale wychodzę z założenia, że ich czas jeszcze nie nadszedł a sam fakt, że biorą udział w całym procesie już jest pewną ingerencją w ich umysły czy tego chcą czy też nie. Muszę zresztą przyznać, że na moich lekcjach uczniowie sprawiający kłopoty siedzą cicho, mało tego, czasami nawet się zgłaszają.
Lekcje przeprowadzam generalnie stojąc (nauczyciel stoi, uczniowie siedzą) gdyż łatwiej jest dotrzeć do ucznia nawet siedzącego w najodleglejszym zakątku sali. Widzimy przecież, że sprzedawcy oferują towar na stojąco co jest najistotniejsze w atrakcyjności oferty. Dlaczego nie „sprzedać” historii w taki sposób? Często obserwuję studentów na praktykach siedzących przy biurku nauczycielskim. Ostatnie rzędy uczniów są kompletnie nie zainteresowane tym co ma do przekazania.
Ponadto przeprowadzam je w oparciu o przedstawienie uczniom podstawowych informacji wykorzystując na lekcji podręcznik, teksty źródłowe oraz dzięki komputerowi w sali fragmenty filmów, audycji fabularnych, muzyki, malarstwa historycznego, danych z Internetu itp. Kolejnym krokiem jest rozmowa z uczniami, zadawanie im pytań, wyjaśnianie zakrętów historii, odkrywanie pewnych zależności. Najważniejsze jest zezwolenie uczniom na samodzielne dochodzenie do pewnych wniosków dzięki sokratesowskiej metodzie pytań i wątpliwości. Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie lekcje są idealne, jesteśmy wszak tylko ludźmi a i niektóre tematy historii np. z dziedziny gospodarki też nie są atrakcyjne.
 
Post #8

     
matoznawca
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 42.382

Zawód: uczen
 
 
post 4/03/2008, 21:27 Quote Post

Jednego jestem pewna. Wyniki uczniów w historii to w conajmniej 20% zasługa nauczyciela. Kiedy temat jest dobrze przeprowadzony czasami wystarczy przeczytać kilka razy lekcję i wkuć daty.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Mork
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 38
Nr użytkownika: 40.022

Zawód: Uczen
 
 
post 4/03/2008, 22:16 Quote Post

Szczerze mówiąc uważam się za imponenta historycznego (na pewno oniesmiela mnie wiedza niektórych bywalców tego forum), jednakże jeśli chodzi o język ojczysty, to nie jest tak źle. Dobrze, że interesuje się historią i kiedy tylko mam czas, pochłaniam książki. W każdym razie u mnie w szkole historia polega na słuchaniu nauczycielki (która tak nawiasem często mówi takie bzdury, że sie za głowę łapię) i potem nauki na sprawdzian. Chętnie bym przeprowadzał na lekcji dyskusję z nauczyciielem, o ile ten nauczyciel byłby kompetentny. Uważam, że tutaj można odróżnic nauczyciela szaraczka, od nauczyciela z powołania.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
ania02101
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 302
Nr użytkownika: 35.944

Ania
Zawód: uczennica
 
 
post 5/03/2008, 17:19 Quote Post

U mnie nistety lekcje prowadzone są w różny sposób a to tylko dlatego że klasa nielubi historii. Kiedy jest temat który wymaga zapamiętania to oczywiśćie klasa ględzi i niedaje dojść do głosu więc jest albo notatka albo czytanie podręcznika czy tez dyktowanie. Zaś jeśli klasa jest "grzeczna" lekcja polega na wymienianiu Oczywiście nie mogę zarzucić swojej nauczycielce jakiś błedów co do prowadzenia lekcji i uspokajania klasy. Bo nas nawet dyrektor niejest w stanie uspokoić biggrin.gif ale to tylko takie wyjątki które psują reputację klasy.... Ale jescze co do tej dyskusji na lekcji. Co to za lekcja skoro w dyskusji bierze udział jedna osoba która się tym interesuje i może 2/3 osoby które chcą mieć 5 na koniec.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Mork
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 38
Nr użytkownika: 40.022

Zawód: Uczen
 
 
post 5/03/2008, 22:51 Quote Post

Lepsza taka dyskusja niż żadna, a niby czemu osoby, które się nie interesują majuą psuc wszystko tym 2-3, które chcę rozmawiac?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
abcd12
 

III ranga
***
Grupa: Banita
Postów: 132
Nr użytkownika: 39.995

Zawód: BANITA
 
 
post 5/03/2008, 23:36 Quote Post

Jako były już uczeń mam pytanie do nauczycieli. Jaki jest sens lekcji, która polega na podyktowaniu uczniom czegoś do zapisania?(nie wspominam, już o skrajnych przypadkach gdy nauczyciele każą przepisywać książkę). Jeśli nauczyciel dyktuje coś uczniom to robi to najczęściej ze swoich notatek, czy nie prościej jest dać uczniom do skserowania własne notatki, a na lekcji zając się np. dyskusją na jakiś temat?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
ania02101
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 302
Nr użytkownika: 35.944

Ania
Zawód: uczennica
 
 
post 6/03/2008, 14:33 Quote Post

QUOTE
a niby czemu osoby, które się nie interesują majuą psuc wszystko tym 2-3, które chcę rozmawiac?



Osoby które się nieinteresują i przeszkadzają czy osoby które się nieinteresują a rozmawiają by meić te 5 na koniec?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Mork
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 38
Nr użytkownika: 40.022

Zawód: Uczen
 
 
post 6/03/2008, 14:54 Quote Post

Nie rozumiem o co pytasz Aniu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej