Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kopalnie miedzi w stanie Michigan
     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.693
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 6/09/2019, 2:20 Quote Post

Phouty
CODE
CODE Zadziwiajace jest, jak malo znane sa osiagniecia ludow zamieszkujacych tereny obecnej Ameryki Polnocnej, o czym swiadczy obecna dyskusja.  CODE


A były takowe poza Aztekami? John Ernst Steinbeck w swoim dziele „Na wschód od Edenu”, gdy wysilił się na opis prahistorii obecnego terenu USA, pisał, że Indianie byli good for nothing (czy coś w tym sensie). Mark Twain pisał o ówczesnych dla swoich powieści Indianach, przedstawiał ich jako brudnych i beznadziejnych, zaprzeczał istnieniu „rycerskich czerwonoskórych”. Mogli tak pisać, bo było to jeszcze przed wymuszeniem poprawności politycznej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.106
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 6/09/2019, 5:26 Quote Post

Przede wszystkim realny poziom technologiczny Ameryki prekolumbijskiej z grubsza odpowiada wczesnemu neolitowi w Starym Świecie. Rolnictwo żarowe, zasadniczo brak hodowli zwierząt, obróbka metali bardzo prymitywna. Gdyby nie to, że miejscowe rośliny uprawne były bardziej wydajne od staroświatowych (kariera ziemniaka i kukurydzy nie jest przypadkiem), co pozwoliło na dosyć dużą gęstość populacji, to ci Aztecy i Inkowie nie przebiliby poziomu pigmejskiej czy papuaskiej wioski.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
Werq12
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 11
Nr użytkownika: 105.080

Wojciech Wardzynski
Zawód: uczeñ
 
 
post 6/09/2019, 6:22 Quote Post

QUOTE(kmat @ 6/09/2019, 6:26)
Przede wszystkim realny poziom technologiczny Ameryki prekolumbijskiej z grubsza odpowiada wczesnemu neolitowi w Starym Świecie. Rolnictwo żarowe, zasadniczo brak hodowli zwierząt, obróbka metali bardzo prymitywna. Gdyby nie to, że miejscowe rośliny uprawne były bardziej wydajne od staroświatowych (kariera ziemniaka i kukurydzy nie jest przypadkiem), co pozwoliło na dosyć dużą gęstość populacji, to ci Aztecy i Inkowie nie przebiliby poziomu pigmejskiej czy papuaskiej wioski.
*


Aztekowie może tak, tak samo jak inne ludey obecnego Meksyku, jednak inkowie byli ludrm nowoczesnym dobrze zorganizowanym, znającym obróbkę brązu i zaawansowaną chirurgię, zajęli obszar wielokrotnie większy niż jaka kolwiek inna cywilizacja prekolumbijska, potrafili go utrzymać i zagospodarować oraz posiadali regularne wojsko.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 6/09/2019, 8:39 Quote Post

QUOTE(kmat @ 6/09/2019, 6:26)
Przede wszystkim realny poziom technologiczny Ameryki prekolumbijskiej z grubsza odpowiada wczesnemu neolitowi w Starym Świecie. Rolnictwo żarowe, zasadniczo brak hodowli zwierząt, obróbka metali bardzo prymitywna. Gdyby nie to, że miejscowe rośliny uprawne były bardziej wydajne od staroświatowych (kariera ziemniaka i kukurydzy nie jest przypadkiem), co pozwoliło na dosyć dużą gęstość populacji, to ci Aztecy i Inkowie nie przebiliby poziomu pigmejskiej czy papuaskiej wioski.
*


To jest zapewne clou zagadnienia, jak syn górnika miedziowego, miałem ciekawą kolekcje minerałów, w tym miedź rodzimą, takowa łatwo daje sie obrobić, jest mięciutka, plastyczna, da sie wyklepać na prymitywne ozdoby. W bardziej zaawansowanym procesie obróbki, nie wymaga też dużych ilości ciepła,energii. Dawni mieszkańcy obecnego stanu Michigan,w zupełności mogli używać miedzi rodzimej.
Edit: ww forma cuprum nie jest bynajmniej często spotykana.

Ten post był edytowany przez force: 6/09/2019, 8:42
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 8/09/2019, 18:22 Quote Post

QUOTE(Grapeshot @ 5/09/2019, 17:20)
Phouty
CODE
CODE Zadziwiajace jest, jak malo znane sa osiagniecia ludow zamieszkujacych tereny obecnej Ameryki Polnocnej, o czym swiadczy obecna dyskusja.  CODE


A były takowe poza Aztekami? John Ernst Steinbeck w swoim dziele „Na wschód od Edenu”, gdy wysilił się na opis prahistorii obecnego terenu USA, pisał, że Indianie byli good for nothing (czy coś w tym sensie). Mark Twain pisał o ówczesnych dla swoich powieści Indianach, przedstawiał ich jako brudnych i beznadziejnych, zaprzeczał istnieniu „rycerskich czerwonoskórych”. Mogli tak pisać, bo było to jeszcze przed wymuszeniem poprawności politycznej.
*



Az trudno jest uwierzyc, ze moga byc az tak "utalentowani" uzytkownicy tego forum, ktorzy w kilku krotkich zdaniach potrafia:
1. Wprowadzic niebywale wielki offtop do tematu, wydawalo by sie scisle technicznego watka.
2. Probowac upolitycznic, a w zasadzie (moje wlasne ad hoc wymyslone okreslenie) "upolitykierowac" temat tegoz samego watka.

A wszystko to w oparciu o... dwa przyklady z dziewietnastowiecznej i wczesno-dwudziestowiecznej amerykanskiej literatury.

(Na marginesie, to staje sie dla mnie jasnym, jak ograniczone sa horyzonty literackie autora slow na ktore daje tu odpowiedz, bo gdyby zapoznal sie on szerzej chociazby z ogolem tworczosci literackiej J. Steinbecka, to by go nie podawal jako przykladu ponoc "potwierdzajacego" jego wydumane "tezy". Wystarczy chociazby przeczytac "To a God Unknown", azeby zdac sobie sprawe, jak plytkie sa oceny Grapeshota).

Nie wiem co zamierzal osiagnac Grapeshot piszac swojego posta. Moge sie jedynie domyslac...

Wiec odpowiem mu w tym samym stylu:

Jedna z moich ulubionych pozycji odnoszacych sie do australijskiej literatury jest powiesc Josepha Furphy'ego (bardziej znanego pod literackim pseudonimem Tom Collins), a zatytulowana "Such Is Life". Ci, co potrafili sie przebic przez bardzo "ciezki" jezyk jej autora, to wiedza o co chodzi. Natomiast wszyscy ci, co tej ksiazki nie przeczytali...to niech ja przeczytaja. Naprawde warto!

Odnosnie literatury epoki wiktorianskiej, to natychmiast przychodzi do glowy wlasnie owczesna australijska "literatura faktu" autorstwa Edwarda Eyre o niebywale "barokowym" tytule: "Journals of expeditions of discovery into central Australia, and overland from Adelaide to King George's Sound, in the years 1840-1; sent by the colonists of South Australia, with the sanction and support of the government: including an account of the manners and customs of the aborigines and the state of their relations with Europeans".

Nawet udalo mi sie znalezc wersje elektroniczna. Tez polecam. (Szczegolnie Grapeshotowi).
https://archive.org/details/journalsofexpedi02eyre/page/n5

Ogolnie sie dziwie, ze ktos zyjacy w kraju, w ktorym jeszcze do lat 70-tych dwudziestego wieku bylo polisa rzadowa, azeby produkowac cale zastepy "skradzionych pokolen" (ang. "stolen generations"), powoluje sie na wiktorianska literature (n.p. Marka Twaina) w celu podparcia swoich "tez".
https://en.wikipedia.org/wiki/Aboriginal_Protection_Act_1869

A tak wyglada tam "wspolczesnosc".
https://www.creativespirits.info/aboriginal...ginal-australia

Ogolnie, to caly czas zyjemy w czasach, gdzie jest spoleczna tendencja w duzej skali, azeby wyolbrzymiac osiagniecia "bialych", a pomniejszac, czy tez zbywac ironicznymi uwagami, chociazby o "turboslowianach", cywilizacyjne osiagniecia tych wszystkich "prymitywnych i dzikich", zamieszkujacych inne kontynenty.

Niniejszym koncze ten olbrzymi offtop, jednakze szczerze uwazam, iz wpis Grapeshota nie mogl pozostac bez odpowiedzi.







 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.067
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 8/09/2019, 20:19 Quote Post

QUOTE
pomniejszac, czy tez zbywac ironicznymi uwagami, chociazby o "turboslowianach",

Uwagi o turbosłowianach nie są ironiczne a tylko określają pewną subkulturę antynaukową tak jak określenie płaskoziemcy czy antyszczepionkowcy.

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 8/09/2019, 20:30
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.106
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 8/09/2019, 21:03 Quote Post

force
CODE
To jest zapewne clou zagadnienia, jak syn górnika miedziowego, miałem ciekawą kolekcje minerałów, w tym miedź rodzimą, takowa łatwo daje sie obrobić, jest mięciutka, plastyczna, da sie wyklepać na prymitywne ozdoby. W bardziej zaawansowanym procesie obróbki, nie wymaga też dużych ilości ciepła,energii. Dawni mieszkańcy obecnego stanu Michigan,w zupełności mogli używać miedzi rodzimej.

Bo i taką obróbkę metali znano i przed epoką brązu. Nie tylko zresztą miedzi, także srebra i złota.
CODE
Edit: ww forma cuprum nie jest bynajmniej często spotykana.

Coś mi się kołacze po głowie że kiedyś było tego sporo więcej, tylko prawie do spodu tę miedź rodzimą zużyto.

Werq12
CODE
jednak inkowie byli ludrm nowoczesnym dobrze zorganizowanym

Jeśli coś w stylu maoizmu uznać za przykład nowoczesności i dobrej organizacji..
CODE
znającym obróbkę brązu

Dość prymitywną mimo wszystko.
CODE
zaawansowaną chirurgię

Trepanację to już w paleolicie robili. Odsłaniali kawałek czaszki a potem tarli szorstkim kamieniem aż wytarli dziurę.
Ale fakt, że Inkowie technologicznie zdecydowanie przewyższali resztę Nowego Świata.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

2 Strony < 1 2 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej