|
|
Gdzie z wykrywaczem metalu?
|
|
|
Noxiss
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 33 |
|
Nr użytkownika: 62.576 |
|
|
|
Stopień akademicki: III klasa Liceum |
|
Zawód: Uczeñ |
|
|
|
|
Witajcie,
Zamierzam ze znajomym wybrać się na poszukiwanie "skarbów". Zamierzamy szukać czegoś cennego. Nasze pomysły to plaża w Świnoujściu (Niemcy,euro pod piachem itd) i Borne Sulinowo, gdzie podobno jest masa różnych skarbów powojennych. Macie jakieś pomysły jeszcze gdzie by pojechać, jakieś złote monety ,skarby itd? Tylko z użyciem wykrywacza metalu. Temat ciekawy, inwestycja w wykrywacz mogłaby się zwrócić..
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
A czy zdajesz sobie sprawę, że to zabawa nie tylko nieetyczna ale również pachnąca kryminałem?
|
|
|
|
|
|
|
|
Niestety lub stety zabytki znalezione w ziemi należą zgodnie z prawem do państwa. Jednak popróbować warto.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A czy zdajesz sobie sprawę, że to zabawa nie tylko nieetyczna ale również pachnąca kryminałem? Co w tym nieetycznego ? Do Kolegi autora tematu , ze polskie prawo w tej materii jest głupie , polecam Czechy zgoda właściciela terenu i hulaj dusza
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Noxiss @ 23/12/2010, 1:25) Zamierzam ze znajomym wybrać się na poszukiwanie "skarbów". Zamierzamy szukać czegoś cennego. Nasze pomysły to plaża w Świnoujściu (Niemcy,euro pod piachem itd) i Borne Sulinowo, gdzie podobno jest masa różnych skarbów powojennych. Macie jakieś pomysły jeszcze gdzie by pojechać, jakieś złote monety ,skarby itd?
Pomysł z plażą jest chyba najlepszy. Tylko trzeba na poszukiwania wybierać się w sezonie turystycznym bardzo wcześnie rano. Podobno trafia się spora ilość "drobnych" (które w sumie przestają być drobne) a od czasu do czasu na elementy biżuterii.
"Znaleziska" nie są zabytkami - a znalezienie właścicielki kolczyka z plaży jest chyba jeszcze trudniejsze niż znalezienie samego kolczyka.
|
|
|
|
|
|
|
Noxiss
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 33 |
|
Nr użytkownika: 62.576 |
|
|
|
Stopień akademicki: III klasa Liceum |
|
Zawód: Uczeñ |
|
|
|
|
Dokładnie, sezon turystyczny jest najlepszy.
Jeżelibym znalazł paczkę z monetami to jest chyba takie coś jak "Znaleźne" czyli de facto to co jest pod ziemią jest w 90% państwowe.
Ten post był edytowany przez Noxiss: 23/12/2010, 10:19
|
|
|
|
|
|
|
|
To co chcesz zrobić jest niezgodne z polskim prawem, w myśl którego wszystkie przedmioty znalezione w ziemi należą do państwa. Nie wiem dlaczego Kolega Lancaster twierdzi, że w tej materii polskie prawo jest głupie? Jest rozwiązaniem, które ma za zadanie chronić nie tylko artefakty archeologiczne, które znajdują się w ziemi, ale również tzw. kontekst o którym mało który poszukiwacz słyszał.Wydobycie zabytku bez tego kontekstu praktycznie pozbawia przedmiotu wartości naukowej, nawet gdyby miał niebagatelną wartość kolekcjonerską.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marthinus @ 23/12/2010, 10:38) To co chcesz zrobić jest niezgodne z polskim prawem, w myśl którego wszystkie przedmioty znalezione w ziemi należą do państwa. Nie wiem dlaczego Kolega Lancaster twierdzi, że w tej materii polskie prawo jest głupie? Jest rozwiązaniem, które ma za zadanie chronić nie tylko artefakty archeologiczne, które znajdują się w ziemi, ale również tzw. kontekst o którym mało który poszukiwacz słyszał.Wydobycie zabytku bez tego kontekstu praktycznie pozbawia przedmiotu wartości naukowej, nawet gdyby miał niebagatelną wartość kolekcjonerską. Marthinus , wybacz IMHO jest głupie i nieżyciowe , jaka wartość muzealna ma sprzączka od paska wermachtu , czy guziki mundurowe ? Albo znalezienie boratynki , dla osób nieświadomych z emisji liczącej ogółem ok. 1,8 miliarda monet , plus około 1/3 fałszerstw . Pewnie lepiej niech zgnije zardzewieje zgodnie z prawem Moj znajomy ma piękną kolekcje guzików z wojny Prusko- aust. ( plus kilka ciekawych militariów , sam wszystko znalazł biegając wczesnymi rankami , po polach bitew ( które profesjonaliści maja w xxxx z braku czasu , chęci , kasy ) chciałby to przekazać do muzeum ale nie ma ochoty trafić do sadu Wole czeskie rozwiązania .
|
|
|
|
|
|
|
|
Marthinus, mówię to jako już prawie archeolog z dyplomem - lancaster ma rację, polskie prawo w tej kwestii jest bardzo głupie! Poczynając od tego, że nie ma sprecyzowanej definicji zabytku w ustawie, przez co nawet kapsel od piwa znaleziony na polu w świetle tej ustawy może być uznany za zabytek. Ustawa jest absurdalna, bo obecnie wręcz szkodzi ochronie dziedzictwa, a nie go chroni. Inna sprawa, że poszukiwacze stanowią dziś olbrzymi problem, ale nie muszą. Zdajesz sobie sprawę ile jest rocznie pozyskiwanych zabytków archeologicznych przez poszukiwaczy? Jeszcze kilka lat temu kiedy przeglądałem fora poszukiwaczy to naprawdę chciało mi się płakać, a to tylko wierzchołek góry lodowej, wierz mi. Teraz na tych forach jest takich przedmiotów pokazywanych bardzo mało. Dlaczego? Czy to znaczy, że drastycznie spadła ilość poszukiwaczy lub takich znajdowanych przedmiotów? Byłoby bardzo naiwne tak twierdzić. Środowisko po prostu zeszło do podziemia, bo musiało. A z tego podziemia już prawie żadne informacje do nas nie dochodzą. Poszukiwacze byli, są i będą, czy nam się to podoba czy nie. Należy walczyć z takimi, którzy celowo grabią stanowiska archeologiczne. Z całą resztą natomiast trzeba zacząć rozmawiać, inaczej nie widzę przyszłości dla sytuacji dziedzictwa archeologicznego w tym kraju. Jeśli się komuś wydaje, że ganianie po polach z siekierą za ludźmi z wykrywaczami rozwiąże sprawę, to pozostaje mi życzyć mu powodzenia. Najważniejsza jest nasza wiedza o czasach minionych, czasem jednak zarówno pewne środowiska archeologów, konserwatorów i poszukiwaczy mam wrażenie o tym zapominają.
Ten post był edytowany przez Tomekarcheo: 23/12/2010, 11:52
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale jaką masz gwarancję, że podczas poszukiwań owej sprzączki poszukiwacz nie trafi na stanowisko archeologiczne? By uniknąć tego sprawdza wcześniej AZP na stronie KOBIDZ-u? Śmiem wątpić... Zresztą Kolega Noxiss wyraźnie pisze, że zastanawia się nad zakupem wykrywacza by "znaleźć coś cennego" aby "inwestycja w wykrywacz mogła się zwrócić" To jest nic innego jak planowany rabunek.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancaster @ 23/12/2010, 11:24) jaka wartość muzealna ma sprzączka od paska wermachtu , czy guziki mundurowe ?
Muzealna? Pewnie żadna, mają ich na kilogramy, naukowa i owszem.
Amerykanie na podstawie takich właśnie bezwartościowych muzealnie zabytków (łuski) odtworzyli przebieg bitwy nad Little Big Horn. Mogli dokładnie prześledzić kolejne fazy bitwy, kierunki przemieszczania się poszczególnych żołnierzy. Nie udałoby się to gdyby na ten teren ruszyli poszukiwacze militariów z wykrywaczami metalu. Nawet wielka kupa łusek usypana w jednym miejscu nie powiedziałaby niczego. Łuski musiały się znajdować tam, gdzie spadły po wystrzeleniu.
Nawet bezwartościowe przedmioty mają jakąś wartość tylko trzeba umieć ją dojrzeć.
A Tomekarcheo ma rację.
Marthinus
QUOTE by "znaleźć coś cennego"
I dodaje też, że będzie szukał euro na plażach. Podobno na plażach w sezonie letnim można, średnio, 100 dziennie wyciągnąć. Nie chodzi się długo, już po tym jak większość plażowiczów opuści miejsce smażenia się.
Ten post był edytowany przez Aquarius: 23/12/2010, 12:00
|
|
|
|
|
|
|
|
Masz rację Tomku, ale aby się to ziściło należałoby w pierwszej kolejności uruchomić jakiś program doszkolający czy informujący poszukiwaczy.Na to ze względu na potencjalne koszty i wzajemne animozje się nie zanosi.Zresztą była już na ten temat całkiem niedawno na Forum dyskusja.Całkowicie zgadzam się z tym, że poszukiwacz poszukiwaczowi jest nierówny.Nie można w jednym szeregu umiejscowić osobę, która celowo rabuje stanowiska archeologiczne z tą, która takowych unika.Problem w tym jak kształtują się proporcje pomiędzy tymi grupami.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Co w tym nieetycznego ? A niszczenie stanowisk archeologicznych podczas poszukiwania pomienionej bezwartościowej sprzączki wermachtu jest etyczne?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Marthinus, mówię to jako już prawie archeolog z dyplomem - lancaster ma rację, polskie prawo w tej kwestii jest bardzo głupie!
QUOTE jaką masz gwarancję, że podczas poszukiwań owej sprzączki poszukiwacz nie trafi na stanowisko archeologiczne? By uniknąć tego sprawdza wcześniej AZP na stronie KOBIDZ-u? Śmiem wątpić... Zresztą Kolega Noxiss wyraźnie pisze, że zastanawia się nad zakupem wykrywacza by "znaleźć coś cennego" aby "inwestycja w wykrywacz mogła się zwrócić" To jest nic innego jak planowany rabunek. Nie zlikwidujesz zjawiska tzn " poszukiwaczy " możesz je jednak ucywilizować i kontrolować , nie jestem archeologiem , ale uważam ze to wasze środowisko winno przygotować propozycje regulacji tego zagadnienia , a nasze pościłoby to do sejmu w formie ustawy ( znam dwu posłów , którzy namiętnie lamia / łamali prawo w taki sposób ) . W Czechach tez sa stanowiska archeologiczne a prawo lepsze
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|