|
|
Legendy o Piastach,
|
|
|
Setter
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 43 |
|
Nr użytkownika: 11.375 |
|
|
|
Zawód: uczen eLO |
|
|
|
|
Jest dużo legęd zwiazanych z pierwszymi Piastami , są efektem tego ze nikt nie potrafi potwierdzić ich autentyczności, np. jedna z nich mówi o tym że Mieszko do 7 roku życia był ślepy, a podczas ceremoni podszczyżyn , która była staro słowiańskim zwyczajem, Mieszko cudwonie przejażał! miało to symbolizowac to ,że bedzie On władcą przełomowym i że za jego panowania On i jego poddani wyjdą z ciemnoty! Jak znacie jakieś historie tego typu to napiszcie je:)
|
|
|
|
|
|
|
|
Twoja interpretacja cudu przejrzenia Mieszka I w dzień postrzyżyn nie jest do końca właściwa. Chodzi tutaj o to, że obraz ślepego Mieszka, któremu nagle otwarły się oczy, wyzyskał Gall Anonim do ukazania, czym miało być dla niego i dla Polski przyjęcie wiary chrześcijańskiej: "Oni [tzn. starszyzna plemienna – Belfer historyk] zaś tłumaczyli, że ślepota oznaczała, iż Polska przedtem była tak jakby ślepa, lecz odtąd przepowiadali ma być przez Mieszka oświeconą i wywyższoną ponad sąsiednie narody. (...) Zaiste ślepą była przedtem Polska, nie znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego cudownie Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie”. W średniowieczu motyw ślepoty powtarzał się bardzo często w opowieściach o władcach, którzy urodzili się w pogaństwie, a późnej mieli przyjąć wiarę chrześcijańską. Według kroniki Nestora również książę ruski Włodzimierz Wielki miał oślepnąć i dopiero ochrzciwszy się odzyskał wzrok. Znacznie więcej legend dotyczących początków państwowości polskiej zanotował Wincenty Kadłubek w swojej kronice w księdze pierwszej. Jest tam legenda o smoku wawelskim, o Wandzie co nie chciała Niemca oraz kilka innych.
|
|
|
|
|
|
|
|
U Kadłubka właśnie jest kilka pięknych legend, na które dopiero ostatnio zwraca się uwagę jako na źródła nie do końca niehistoryczne. Można tu wymienić cykl o poprzednikach Mieszka I (m. in. o Lestku Złotniku), legendę o założeniu Gniezna czy o Popielidach. Dużo uwagi na ten temat poświęcili głównie J. Banaszkiewicz oraz Cz. Deptuła.
|
|
|
|
|
|
|
|
Istnieje przekaz, że Mieszko I podarował małoletniemu Ottonowi wielbłąda.
|
|
|
|
|
|
|
|
Istnieje przekaz na poły legendarny, że Mieszko I podarował małoletniemu Ottonowi wielbłąda.
To nie jest żaden na poły legendarny przekaz tylko konkretna wzmianka źródłowa niemieckiego kronikarza Thietmara, który pod rokiem 985 zanotował: "Najbliższe Święta Wielkiejnocy obchodził król [Otton III] w Kwedlinburgu [...] Przybyli tu także Bolesław [czeski] i Mieszko [...] W tych dniach Mieszko podporządkował się królowi i wśród innych darów ofiarował mu wielbłąda". Musiał to być niezwykły i rzadki dar skoro został zauważony przez kronikarza. Skąd jednak Mieszko I miał takie egzotyczne zwierzę? Odpowiedzi nalezy poszukać na jednym z licznych szlaków handlowych łączących Wolin i Kraków z Bliskim Wschodem i Azją Środkową.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przpraszam za wyrażenie "na poły legendarny" (zawsze bezpiecznie jest tak powiedzieć), ale przekaz ten był dla mnie własnie taki, gdyż nie wiedziałam skąd pochodzi...
Dziękuję natomiast za informacje.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeszcze o ślepocie Mieszka: interpretacja wiążąca się z przyjęciem chrześcijaństwa jest kusząca ale nie jedyna. U Słowian osoba ślepa nie mogła być wodzem - ten rodzaj kalectwa dyskryminował. Można więc po prostu zinterpretować to tak, że w pewnym momencie Mieszko został uznany godnym bycia władcą.
|
|
|
|
|
|
|
|
PM1234 twoja interpretacja jakkolwiek możliwa stoi jednak w sprzeczności z cytowaną wyżej relacją Galla Anonima, kóry wyraźnie pisze, że chodziło o światło wiary chrześcijańskiej, które miało spłynąć na Mieszka I: "...Zaiste ślepą była przedtem Polska, nie znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego cudownie Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie".
|
|
|
|
|
|
|
Sławek_GN
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 12.078 |
|
|
|
Slawomir |
|
|
|
|
Witam serdecznie na forum. Dyskusja wokół legendy o cudownym przejrzeniu na oczy Mieszka nabiera zupełnie nowego wydźwięku w świetle odkryć Sawickiego i Kurnatowskiej. Zastanawia przecież, dlaczego cudowne "przejrzenie na oczy", wiązane z przyjęciem nowej wiary legenda odnosi do Mieszka siedmioletniego, podczas gdy wszyscy wiemy, że Mieszko ochrzcił siebie i kraj będąc już całkiem dorosłym mężem? Światło na tę zagadkę mogą rzucić właśnie odkrycia archeologów, którzy zburzenie gnieźnieńskiej kąciny na Wzgórzu Lecha datują na poczatek lat czterdziestych X wieku. Wiązało sie to prawdopodobnie ze zburzeniem całego porządku pogańskiego w kraju. Zatem już w roku - dajmy na to - czterdziestym dziesiątego wieku zaczęto przygotowywać się do chrztu. Ile lat mógł mieć wtedy Mieszko? Siedem? Myślę, że wielu historyków zgodziłoby się z takim "datowaniem". Czy więc legendę o uzdrowieniu Mieszka można odczytywać jako bardzo bezpośrednie nawiązanie do znanych Gallowi faktów...?
|
|
|
|
|
|
|
|
Abstrahując od tego, że nazwa "kącina" jest niepoprawna nie ma żadnych dowodów na istnienie na Górze Lecha świątyni przedchrześcijańskiej. Odkryto jedynie nasyp kamienny interpretowany jako miejsce intronizacji władców plemiennych. Sama góra zaś była oddzielona od reszty terenu dwoma, bardzo szerokimi rowami. Na marginesie warto powiedzieć, że podobna konstrukcja (znana tylko ze źródeł pisanych) mogła istnieć na Wawelu, a Kosmas pisze, że na Wyszehradzie w Pradze znajdował się kamienny kopiec żiżi (historycy i archeolodzy do dziś łamią sobie głowy co też to słowo mogło oznaczać). A światynie na górach na ziemiach polskich znamy jedynie ze źródeł pisanych (w żywotach św. Ottona z Bambergu mowa jest o świętyniach w Wolinie i Szczecinie). Miała też być taka budowla na Górze Chełmskiej pod Koszalinem, ale interpretacja tego stanowiska jest grubymi nićmi szyta więc radzę ostrożność). Z innych ziem słowiańskich mamy przekaz arabski o świątyni na górze otoczonej zatoką morską (prawdopodobnie chodziło tu o cypel Arkoński).
|
|
|
|
|
|
|
Sławek_GN
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 12.078 |
|
|
|
Slawomir |
|
|
|
|
Dowodów na istnienie na Wzgórzu Lecha świątyni nie ma, ale są przesłanki w postaci faktów archeologicznych, których istnienie zdajesz się, Andrzeju, pomijać. Przede wszystkim czworoboczne palenisko o wymiarach 80 X 100 cm o sladach długiego użytkowania ze szczątkami ceramiki datowanej na VIII wiek. Ponieważ palenisko to i nasyp, o którym piszesz bez wątpienia zostały wyłączone spod zabudowy, toteż jedyną w tej chwili uzasadnioną teorią dotyczącą funkcji tego miejsca w okresie poprzedzającym wybudowanie wałów obronnych, jest teoria mówiąca o charakterze kultowym tego kompleksu. Zaś kącina, kątyna, chram, świątynia to pojęcia zamienne w tym kontekście i używa się ich, chociaż część z nich jest faktycznie niepoprawna. Ale to offtop. Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Absolutnie nie neguję istnienia na Górze Lecha miejsca kultu! Chociaż z drugiej strony wysuwa się ostatnio hipotezę, że ważniejsze od Gniezna w budowaniu państwowości Piastów były Giecz, Moraczewo i Lednica. A Gniezno dopiero znacznie później zostało włączone do tego "klucza". A tak na marginesie nie każde duże palenisko z ceramiką wczesnośredniowieczną musi dowodzić "kultowości".
|
|
|
|
|
|
|
Sławek_GN
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 12.078 |
|
|
|
Slawomir |
|
|
|
|
Oczywiście. Wprawdzie o "kultowości" tego miejsca świadczy nie palenisko, ale raczej fakt, że umiejscowiono je na obszarze wyłączonym spod zabudowy "miejskiej" i to, że palenisko w tym miejscu było używane nieprzerwanie przez bardzo długi okres czasu. W tym samym okresie, a więc od VIII wieku na sąsiednim wzgórzu, później nazwanym Panieńskim, pozostałości nieprzerwanego osadnictwa są bardzo wyraźne i to równocześnie z istnieniem zagadkowego założenia na Wzgórzu Lecha. Wielu badaczom to wystarcza, aby wysnuć hipotezę o kultowości tego miejsca.
Jeśli chodzi o Giecz - tak, słyszałem o tej hipotezie, jedną z jej głównych rzeczniczek jest prof. Kurnatowska, która w Gieczu upatruje wręcz kolebki Piastów. Przy czym w relacjach pomiędzy Gieczem, a Gnieznem istniała według wielu historyków nie rywalizacja, ile ścisły podział ról. W tym swoistym "duopolis" Giecz pełnił funkcję głównej osady obronnej, zaś Gniezno - główny ośrodek kultu. I tak miała się sprawa do pierwszej połowy X wieku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tym wyłączeniem z zabudowy też byłbym ostrożny. Także warsztaty, których działalność była niebezpieczna dla zabudowy były lokaowane poza nią (kuźnie, garbarnie itp.). O kultowości danego miejsca świadczyć może przede wszystkim kontekst naturalny oraz kulturowy (m. in. legendy).
|
|
|
|
|
|
|
|
Sam napisąłeś poprzednio, że Gall anonim wyzyskał ten obraz... a moją intencja jest taka, że legenda pochodzić może jeszcze z czasów pogańskich, a Gall Anonim nadał jej nową interpretację.
quote=Belfer historyk,19/12/2005, 18:55] PM1234 twoja interpretacja jakkolwiek możliwa stoi jednak w sprzeczności z cytowaną wyżej relacją Galla Anonima, kóry wyraźnie pisze, że chodziło o światło wiary chrześcijańskiej, które miało spłynąć na Mieszka I: "...Zaiste ślepą była przedtem Polska, nie znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego cudownie Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie".
[/quote]
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|