|
|
Archeologia - Przeciwwskazania Zdrowotne, j/w
|
|
|
nyo
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 19.432 |
|
|
|
|
|
|
Pytanie - jakie ( i czy w ogóle)istnieja przeciwskazania zdrowotne do podjecia takich studiów?Rece i nogi musza niby byc,ale czy istnieja jakies inne "ale"? Wykopaliska to raczej spory wysilek, wiec czy jesli ktos posiada zaswiadczenie, ze nie moze obciazac kregoslupa, czy moze dalej starac sie o przyjecie na studia archeologiczne?
|
|
|
|
|
|
|
|
Na UW niestety to i ciapy przyjmują, co ledwo ze sobą zeszyty noszą... Na UKSW trza mieć zaświadczenie od lekarza. Wszystkie schorzenia, jak alergie (silne, nie mały katarek), skrzywienia kręgosłupa, płaskostopie i takie tam utrudniają pracę. Do tego mnie krew zalewa, jak na wykopie ja muszę nosić wiadra po 20 kg ziemi i kamieni, a ciapy i ludzie z kategorią E sobie po kamyku noszą...
|
|
|
|
|
|
|
|
Na UJ również powinno się mieć zaświadczenie od lekarza. Lekarz musi orzec czy dane schorzenie nie dyskwalifikuje delikwenta do studiowania (czyt. kopania i grzebania w ziemi). Do listy wymienionych przeciwskazań dodam jeszcze dużą wadę wzroku (taką, przy której istnieje zakaz podnoszenia ciężarów). Tak było w moim przypadku, dlatego zrobiłam roszadę. Wolałam nie ryzykować (lekarz kręcił nosem), z wykopków wróciłam, i przepisałam się na historię sztuki. Jak na razie nie żałuję, ale i tak pierwsze wykopki wspominam z sentymentem (bynajmniej nie byłam zwolniona z 8-godzinnego machania łopatą i szpadlem, zeby nie było !) aha, co do "ciap", to nie ich wina, że mają np. chory kręgosłup, a przecież brak fizycznej doskonałości nie powinien dyskwalifikować studenta, moze to nadrobić umysłem . Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
justanika
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 36.515 |
|
|
|
Justyna Jarosz-Romaniec |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: archeolog |
|
|
|
|
Przeciwwskazania: -wada wzroku (jakakolwiek), chociaż po 10 latach i tak się psuje po 10-cio godzinnym siedzeniu nad zabytkami albo dokumentacją -reumatyzm-wsyzstkie stawy siadają od samego machania łopatą i ewentualnie od złej pogody (jak się kopie w grudniu czy styczniu po 10godzin na zewnątrz to można pod koniec życia zostać kaleką) -ogólny brak odporności na przeziębienia-chyba że zostaniesz pracownikiem jakiejś jednostki muzealno-badawczej i na wykopaliska pojedziesz raz na trzy lata, ale zazwyczaj jest tak, że pracuje się od marca do grudnia po 10 godzin, więc dużo się nie napracujesz, jeśli nie będziesz miał wrodzonej odporności -zapalenie pęcherza i nerek (dla kobiet)
|
|
|
|
|
|
|
|
Powinno to dyskryminować studenta za krzywy kręgosłup. Można było chodzić na korektywy. Ja chodziłem. Umysłowo taki I i II rok sporo nie pomoże....
|
|
|
|
|
|
|
|
A co to kogo obchodzi na wykopie! Masz kopać, eksplorować, plantować i różne takie... Jak nie przyjdziesz, w któryś dzień bo nie będziesz się czuł dobrze to i tak musisz to odrobić, tyle tylko że w gorszych warunkach bo np. na autostradzie... i jeszcze Ci kasy nie zwracają za przejazd!
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy jest źle? To zależy od człowieka i jego preferencji. Jeżeli ktoś jest zapalonym pasjonatem archeologii, chce jej poświęcić swoje życie i lubi tzw. "brudną robotę" oraz nie ma żadnych przeciwskazań zdrowotnych, to dla niego wymarzony zawód . Natomiast jeżeli ktoś za takową robotą wykopkową nie przepada, no to cóż, tu jest trochę gorzej, gdyż wykopaliska są niemal nieodłącznym elementem pracy archeologa. Oczywiście można uprawiać archeologię "gabinetową" lub pracować w muzeum, ale gros absolwentów pracuje w terenie. Sama praca w terenie do latwych niestety nie należy, pracuje się w różnych warunkach atmosferycznych i z reguły tak jak pisze Vapnatak, każdą nieobecność trzeba odrobić (choć to zależy też od prowadzącego). Z drugiej strony wykopaliska sprzyjają większej integracji grupy, a nawet niekiedy zmniejszają dystans między profesorem, a studentami, co mi się osobiście podobało. Z reguły po "odbębnionych" 8 godzinach można robić to co się chce, bawić sie, czytać, tańczyć, co kto woli . Jeśli o mnie chodzi, znam parę osób z archeologii, które jak dotąd są bardzo zadowolone z wybranego kierunku . Zresztą dużym plusem archeologii jest możliwosć studiowania ciekawych przedmiotów, które nie są "zwykle" wykładane na uniwersytetach, np. zagadnienia dot. starożytnego Egiptu i Bliskiego Wschodu, Grecji i Rzymu (archeologia sródziemnomorska).
|
|
|
|
|
|
|
|
No ależ oczywiście, że tak! Ja nie chcę przedtawiąć mojego kierunku w tak ciemnych kolorach, przecież. Zresztą zawsze znajdzie się te przysłowiowe "ciemne kolory" na każdym kierunku, nie ważne czy to będzie archeologia, historia, kulturoznwstwo, etnologia czy nawet... nie wiem... powiedzmy, biotechnologia czy kosmonautyka. Po prostu, praktyka jest nierozerwalną częścią kierunku archeologicznego i zarazem najważniejszą rzeczą! Bez tego ani rusz w późniejszych latach, jeśli chcesz dalej działać jako archeolog zawodowo. I tu też masz pole manewru: możesz wybrać, wspomnianą tu wcześniej, archeologię gabinetową lub terenową. Ja jestem zadowolony z kierunku, który obrałem - mimo to co napisałem we wcześniejszym poście. Jest to mój drugi kierunek, bo w tej chwili kończę już studia historyczne. Dla mnie jest to swojego rodzaju wyzwanie, ponieważ uczę się od nowa studiować, tzn. uczę się nowej metodologii, która różna jest niż ta, z którą spotkałem się na historii.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
no tak mowisz prawde bo sa oczywiscie dobre i zle strony <jak mozesz to przedstaw te dobre> aha pytanie na ktore nieodpowiedziales czy archeologia nie wyklucza zalozenia rodziny i odwrotnie bo podobno to niemozliwe zeby polaczyc jednoz drugim
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja też jestem podobnego zdania jak koleżanak Gabriell deMornay w sprawie ew. zakładania rodziny będąc archeologiem. Twoje pytanie brzmi tak jakby archeolog miałby mieć z tego tytułu jakieś problemy. Przecież od eksplorowania dołków posłupowych nie staje się człowiek bezpłodny, ani nie staje się zagorzałym przeciwnikiem małżeństwa. Co do przygotowywania się na studia: ja miałem zestaw zagadnień z historii starożytnej i średniowiowiecza polskiego i powszechnego oraz dwie lub trzy lektury z wiedzy ogólnej z archeologii. Zresztą reguły rekrutacji ustala uczenia. Ostatnio to przyjmują z konkursu świadectw. Warto żebyś miał dobre noty z historii, historii sztuki, geografii, języków ect. Co do wolontariatu: wystarczy, że dowiesz się jakoś, (w muzeum, na najbliższym Instytucie Archeologii), czy prowadzone są wykopaliska. Wyjaśnisz kierownikowi wykopu dlaczego chcesz tam kopać i myślę, że nie będzie żadnego problemu żeby Cię przyjęli. Jeśli jesteś pełnoletnia to możesz się zatrudnić jako zwykły kopacz na wykopie, ew. pozwolą Ci wykonywać jakieś drobne zadania natury technicznej. Najważniejsze jest to, że można całkiem sporo zarobić, a i dużo się przy tym dowiedzieć praktycznych rzeczy. Taka wiedza jest potrzebna, nawet na egzaminie wstępnym, już nie mówiąc o studiach. Nie powiem Ci dokładnie ile wykopaliska trwają; mogą trwać dwa tygodnie, ale moga też dwa miesiące. To zależy jaki jest charakter tych badań.
vapnatak
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|