Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Łączenie państw, które nigdy się nie połączą, My uszczęśliwiacze: Palcem po mapie
     
jmamjer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 629
Nr użytkownika: 104.691

jamamjer
 
 
post 26/03/2020, 17:21 Quote Post

QUOTE
Któraż to część Mandżurii należy obecnie do Rosji? Nic mi o tym nie wiadomo.

Rzut oka na mapę i masz odpowiedź.

QUOTE
Bardzo nie sądzę. Podział dawnych Indii brytyjskich był tak dramatyczny i tak krwawy, że nikt po żadnej stronie granicy nie odważy się ponownie wkraczać do tej samej rzeki. Przepaść religijna i wrogość pomiędzy hinduistami a muzułmanami jest ogromna. Nawet w ramach obecnych Indii raz po raz mają miejsce tarcia i dramatyczne zamieszki. Jedności dawnych wielkich Indii nie ma i w dającej się przewidzieć perspektywie nie będzie.

No właśnie i czyż nie jest to dokładnie w duchu tego wątku? Państwa, które mają ze sobą wiele wspólnego, a które się nie połączą?

QUOTE
Ja sądzę, że prości ludzie nie będą sobie masowo przeprowadzać badań DNA. Dogadają się za pomocą podobnego języka albo nie? Jedni są z tureckiego pnia, drudzy nie są.

Jak widzimy w rzeczywistości, ten wspólny język Kirgizów i Uzbeków nie przeszkodził im w konflikcie zbrojnym.
Stąd ponownie - jak w tytule wątku.

Ten post był edytowany przez jmamjer: 26/03/2020, 17:38
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 26/03/2020, 17:38 Quote Post

CODE
[jmamjer,26/03/2020, 17:10]

Konflikt ten jest jednym z najbardziej bezsensownych konfliktów jakie istnieją.


Powiedz to Mahometowi, gdy zaczynał swój dżihad.
Gdy skończył się pierwszy etap, jego towarzysze mieli pod sobą miliony ludzi, złota, kobiet, luksusów do rozpuku.

CODE
Ten sam region, ludzie wyglądają nieraz tak samo, mówią nieraz też tak samo, nazywają się tak samo, ale ze względu na imperialistyczne zapędy brytyjskie, których celem było skłócenie swej najważniejszej "właśnie byłej" kolonii, podzielono Indie (z przyległościami) na część muzułmańską, hinduską i w sumie drugą muzułmańską, bo czym innym był niby Pakistan wschodni jak nie urwanym terytorium?


To jest jakaś pseudomarksistowska teoria.
Konflikt muzułmanów i hindusów to przewodni konflikt w Indiach przez ostatnie 1000 lat...

Nie mówię, że brytyjczycy nie mieli w tym udziału, tylko, że Liga Muzułmańska zagroziła paraliżem kraju i Nehru doszedł do wniosku, że lepiej mieć mniejszy kraj, który działa, niż większy, który jest kompletnie sparaliżowany.

CODE
Wywołano w konekwencji kompletnie bezsensowną wojnę o tereny, których północna część nie powinna była nawet należeć do żadnego z tych państw, wciągając te państwa w spiralę wzajemnej przemocy i nienawiści, która tak zacofanym, biednym obszarom była potrzebna do...


...do potwierdzenia ich kompletnie różnych tożsamości, które różnią się, jak Polaka i Turka.

CODE
no sam nie wiem do czego, chyba po to, by nie stanowiły one zbytniego zagrożenia dla interesów imperialistycznych innych państw.


To przeszłość. Teraz są Indie, oraz zgniłe pozostałości państw muzułmańskich z bronią jądrową.

CODE
Równocześnie, zamiast państwa stworzonego w oparciu o konstytucję, zapewniającą wszystkim obywatelom określone podstawowe prawa, skazano je na popadnięcie w radykalizm.


Indie się zaraz oczyszczą z nielegalnych imigrantów i kraj będzie się dalej szybko rozwijał.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
rsk1990
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 104
Nr użytkownika: 35.016

Pawel Rusinek
Zawód: raz milosny ;)
 
 
post 26/03/2020, 17:49 Quote Post

Chiny nawet 20m2 kwadratowych pustyni by pewnie dobrowolnie nie oddały tongue.gif
Z Tajwanem kiedyś może coś wypalić, póki co ChRL dopiero swoją flotę morską buduję ale to pewnie na wypadek jakiegoś politycznego kryzysu co by Morze Południowochińskie zablokować bo raczej nie żeby desantować się w USA:P
Szwajcarii póki co się opłaca nic nie robić i mieć granicę jaką mają.
Co do Korei to prędzej uwierzę, że faktycznie Niemcy wciągną Austrię niż Południe przyłączyło by do siebie wygłodzoną i zacofaną ze 50 lat północ, raczej północ stała by się taką montownią południa gdzie Samsungi i Hundai-e czy inne KIA-e miały by zdyscyplinowanych tanich pracowników i po kilku latach może Korea Płn. zaczęła by przypominać normalny kraj ale to trzeba by tam wojenkę zorganizować chyba ,że następny Kim pójdzie drogą choćby Chińską. Kanada i USA to nawet jest nawet możliwe, szczególnie, że takie UK to cień dawnej potęgi a monarchia to tylko celebryci tongue.gif
Właśnie co do UK to jak kiedyś przyjdzie się jej rozlecieć to może w końcu Irlandia się złączy bo religia raczej ma tu drugorzędne znaczenie.(choćby Niemcy mają katolików i protestantów i funkcjonują).
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
jmamjer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 629
Nr użytkownika: 104.691

jamamjer
 
 
post 26/03/2020, 17:51 Quote Post

@Alexander Malinowski 3

Konfliktów w Indiach przez ostatnie 1000 lat były dziesiątki, a ich przyczyny były różne. Owszem, jednym z najważniejszych był podział religijny, ale tego podziału nie zlikwidowało powstanie Pakistanu, Republiki Indii i Pakistanu Wschodniego. Wciąż na terenie Republiki Indii mieszkają setki milionów muzułmanów (~200 mln). Te państwa mają tyle problemów wewnętrznych, że kolejny konflikt do niczego im nie potrzebny. A jak dobrze wiemy, w wyniku tego podziału konflikt wcale nie zmalał, a wręcz się nasilił. Wniosek?

QUOTE
Powiedz to Mahometowi, gdy zaczynał swój dżihad.
Gdy skończył się pierwszy etap, jego towarzysze mieli pod sobą miliony ludzi, złota, kobiet, luksusów do rozpuku.

Będzie trudno, bo pewnie nawet kości po nim nie zostały. Zresztą Mahomet do Indii nie dotarł. Tu chyba rozmawiamy o trochę późniejszym okresie.

QUOTE
To jest jakaś pseudomarksistowska teoria.

Łał, nie sądziłem, że w dyskusji o podziale Indii zostanę nazwany marksistą. Argumenty ad-personam i od razu marksizm? Ja wiem, że jak się z kimś nie zgadzamy, często zaczynamy mu przypisywać cechy jakichś swoich "ulubionych" przeciwników. Pozostawmy to jednak bez dalszego komentarza.

QUOTE
...do potwierdzenia ich kompletnie różnych tożsamości, które różnią się, jak Polaka i Turka.

Wątpię, że ludzie mieszkający na zachodzie Republiki Indii i wschodzie Pakistanu będą bardziej odmienni niż ci pierwsi z np. mieszkańcami południa Republiki Indii (tu to na pierwszy rzut oka widać różnice).

QUOTE
To przeszłość. Teraz są Indie, oraz zgniłe pozostałości państw muzułmańskich z bronią jądrową.

To raczej marne pocieszenie.

QUOTE
Indie się zaraz oczyszczą z nielegalnych imigrantów i kraj będzie się dalej szybko rozwijał.

Indie to na razie same są źródłem emigrantów.

Ten post był edytowany przez jmamjer: 26/03/2020, 17:53
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
petroCPN SA
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.063
Nr użytkownika: 104.458

Stopień akademicki: doktor
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 26/03/2020, 19:35 Quote Post

QUOTE(rsk1990 @ 26/03/2020, 17:49)
Co do Korei to prędzej uwierzę, że faktycznie Niemcy wciągną Austrię niż Południe przyłączyło by do siebie wygłodzoną i zacofaną ze 50 lat północ, raczej północ stała by się taką montownią południa gdzie Samsungi i Hundai-e czy inne KIA-e miały by zdyscyplinowanych tanich pracowników i po kilku latach może Korea Płn. zaczęła by przypominać normalny kraj ale to trzeba by tam wojenkę zorganizować chyba ,że następny Kim pójdzie drogą choćby Chińską.
*


Tak, to jest jeden jeden ze scenariuszy zjednoczenia obu Korei:
1 Obalenie Kima i jego akolitów (na podobieństwo obalenia "bandy czworga" w Chinach w drugiej połowie lat 70.) - przez grupę nieco mniej ubrudzonych krwią generałów, cokolwiek rozumiejących nowoczesny świat.
2 Przekształcenie KRLD w coś w rodzaju jednej wielkiej specjalnej strefy ekonomicznej, czyli de facto wciąż osobny kraj, tyle, że rządzony przez namiestników Południa.
3 Zmiany wewnętrzne, chyba przypominające słynne cztery reformy Deng Xiaopinga.
4 Inwestycje zagraniczne - w dominującej mierze firm z Południa.
5 Utrzymanie daleko idących ograniczeń w podróżowaniu na Południe jeszcze przez wiele lat po obaleniu Kima. Powolne, stopniowe znoszenie tych ograniczeń.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Tiron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 185
Nr użytkownika: 103.848

Zawód: Uczen
 
 
post 26/03/2020, 19:41 Quote Post

Jeśli chodzi o możliwości połączenia to myślę, że powinny połączyć się, choć niekoniecznie jest to realne w najbliższym czasie:
-Kanada i Stany Zjednoczone. Wspólna anglosaska kultura i język, gospodarka, która nie powinna mieć problemów z integracją. Mogłyby w sumie również dołączyć inne anglojęzyczne kraje i terytoria Ameryki jak Bahamy, Bermudy, Belize, Gujana, Jamajka itd.

-Zjednoczona Ameryka Łacińska czyli kraje mówiące po hiszpańsku, portugalsku i francusku. W wariancie bardziej realistycznym tworzenie bardziej lokalnych jak Stany Centralnej Ameryki, Wielka Kolumbia czy Unia Peruwiańskio - Boliwijska.

-Utworzenie jakiejś formy Unii państw i terytoriów zależnych Pacyfiku. Są one w większości bliskie sobie pod względem polinezyjskiej grupy kulturowej no a obecnie w większości dzielą wspólne zagrożenie jakim jest globalne ocieplenie. Może gdyby były razem ich głos byłby na świecie bardziej słyszalny.

-Połączenie RPA i Namibii. Do 1990 Namibia była w granicach RPA, w obu państwach dominuje kultura burska.

-Przyłączenie do Madagaskaru francuskich wysp go otaczających.

-Przyłączenie do Mauritiusa Brytyjskiego Terytorium Oceanu Indyjskiego i możliwość powrotu dawnych mieszkańców Czagos do domu.

-Połączenie Burundi, Kenii, Rwandy, Tanzanii, Ugandy i ewentualnie Sudanu Południowego. Wspólny język suahili i w większości z tych krajów wspólna angielska przeszłość. Wady to różnice między Kenią i Tanzanią a resztą biednych państw.

-Zjednoczony świat arabski od Atlantyku do Zatoki Perskiej, z włączeniem Palestyny. Język, religia i narodowość jest wspólna, podział wziął się z kwestii kolonialnych.

-Portugalia, Hiszpania i Andora. Wspólna historia i podobieństwo językowe.

-Niemcy, Austria i Lichtenstein. Język i kultura, sztuczny podział ze względów politycznych.

-Likwidacja mikropaństw. Włączenie Monaka do Francji, San Marina i Watykanu do Włoch.

-Zjedoczenie Skandynawii. Dania, Norwegia i Szwecja w gruncie rzeczy mają języki które można bez problemu wzajemnie zrozumieć, Islandia mniej, ale kwestie historyczne.

-Finlandia z Estonią, Czechy ze Słowacją, Albania z Kosowem, Rumunia z Mołdawią, Ukraina z DRL, ŁRL i Naddniestrzem z autonomią dla Noworosji, Rosji z Abchazją i Osetią Południową, zjednoczenie Cypru jako państwa dwunarodowego, państw byłej Jugosławii i Bułgarii, Armenii i Górskiego Karabachu, Indii, Pakistanu i Bangladeszu, Indonezji, Malezji, Singapuru i Brunei, obydwu Korei, Chin i Tajwanu, krajów Turkiestanu oraz Australii, Nowej Zelandii i Papui Nowej Gwinei. Wymieniłem wszystko na raz, bo wszystko to względów etnicznych, językowych, historycznych i geograficznych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
jmamjer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 629
Nr użytkownika: 104.691

jamamjer
 
 
post 26/03/2020, 20:07 Quote Post

cd.

Azja/Bliski Wschód

Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana - występują konflikty zbrojne, zamieszki, terroryzm. Nie da się bezkonfliktowo tworzyć tu nic nowego. Można jedynie próbować rozwiązywać istniejące konflikty.
Mimo wszystko - spróbujmy:


Połączenie państwa Azerbejdżan z terenami Azerbejdżanu należącymi do Iranu na wschód od jeziora Urmia.
Są to tereny etnicznie azerskie, graniczące ze sobą. Pozbycie się mniejszości azerskiej umocniłoby pozycję Persów w Iranie.

Utworzenie państwa kurdyjskiego na terenach należących do Iranu i Turcji - na zachód od jeziora Urmia na południe do obszaru za Kermanshahem, na północy sięgających za miasto Van należące do Turcji, na zachodzie do na wschód od Eufratu (na wysokości Anatolii) a na południowym zachodzie na północ od źródeł Tygrysu.
Nie da się precyzyjnie i bezspornie wyznaczyć żadnej granicy dla państwa kurdyjskiego. Od lat jednak temat przewija się w mediach. Podana granica to trochę takie spełnienie części kurdyjskich postulatów i równocześnie zapewnienie możliwie dużego obszaru kurdyjskiego, bez znaczących mniejszości.

Podział Iraku na część północną, która wraz z terenami wschodniej Syrii tworzy Mezopotamię Północną.
Jest to część sunnicka, zamieszkiwana w większości przez arabskie ludy nizinne.

Część południowa wraz z większością terenów Arabistanu (m.in. Ahwaz) i ewentualnie częścią Kuwejtu tworzy Mezopotamię Południową.
Są to tereny w przeważającej mierze arabskie, szyickie. Taki podział geograficzny zapewnia tez obu częściom Mezopotamii dostęp do surowców.

Utworzenie z zachodniej części Syrii Republiki Lewantyńskiej.
Tereny te odróżniają się od części mezopotamskiej, przeważnie pustynno-stepowej zarówno geograficznie, jak i ludnościowo. Pozwoliłoby to na rozwiązanie licznych konfliktów wewnętrznych, a także pozwoliłoby odmiennym ludom lepiej realizować swoje interesy.

Wymiana terenów między Arabią Saudyjską a Republiką Jemenu
Od kilku lat koalicja zbrojna pod wodzą Arabii Saudyjskiej okupuje głównie wschodnie tereny Republiki Jemenu. Równocześnie tereny te częściowo sztucznie do tego państwa należą, podczas gdy część historycznych terenów Jemenu należy do Arabii Saudyjskiej i jest zamieszkiwana przez ludność szyicką. Taka wymiana byłaby zatem z korzyścią dla stron zainteresowanych i być może pozwoliłaby też zakończyć ten niszczycielski konflikt zbrojny.

Przyłączenie terenów Palestyny do Jordanii
Konflikt izraelsko-palestyński jest nierozwiązywalny, a w ten sposób przynajmniej ludność palestyńska znajdzie się w jednym państwie. Wraz w przyłączeniem, wcześniej anektowane przez Jordanię tereny palestynskie dołączą do autonomii.

----------------------------------------------------------------------------------------------

QUOTE
Tak, to jest jeden jeden ze scenariuszy zjednoczenia obu Korei:
1 Obalenie Kima i jego akolitów (na podobieństwo obalenia "bandy czworga" w Chinach w drugiej połowie lat 70.) - przez grupę nieco mniej ubrudzonych krwią generałów, cokolwiek rozumiejących nowoczesny świat.
2 Przekształcenie KRLD w coś w rodzaju jednej wielkiej specjalnej strefy ekonomicznej, czyli de facto wciąż osobny kraj, tyle, że rządzony przez namiestników Południa.
3 Zmiany wewnętrzne, chyba przypominające słynne cztery reformy Deng Xiaopinga.
4 Inwestycje zagraniczne - w dominującej mierze firm z Południa.
5 Utrzymanie daleko idących ograniczeń w podróżowaniu na Południe jeszcze przez wiele lat po obaleniu Kima. Powolne, stopniowe znoszenie tych ograniczeń.

Zgadza się, mniej więcej tak powinno to wyglądać. Ewentualnie reżim Kimów słabnąc sam (oczywiście pod znaczną presją Chin, którym nie w smak jest tłum wygłodzonych uchodźców z Korei) decyduje się powoli reformować drogą chińską.

Ten post był edytowany przez jmamjer: 26/03/2020, 20:09
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
petroCPN SA
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.063
Nr użytkownika: 104.458

Stopień akademicki: doktor
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 26/03/2020, 20:34 Quote Post

QUOTE(jmamjer @ 26/03/2020, 20:07)
występują konflikty zbrojne, zamieszki, terroryzm. Nie da się bezkonfliktowo

Połączenie państwa Azerbejdżan z terenami Azerbejdżanu należącymi do Iranu na wschód od jeziora Urmia.

Utworzenie państwa kurdyjskiego na terenach należących do Iranu i Turcji
*


Miało być pokojowe łączenie, nie wywoływanie nowych wojen.

O 82-milionwym Iranie można mówić różne rzeczy, ale na pewno nie to, że byłby zupełnie bezradny wobec azerskiej i kurdyjskiej ruchawki. W tej drugiej kwestii mógłby liczyć na bezwarunkowe wsparcie Turcji, regionalnej militarnej potęgi.

NO WAR, PLEASE!
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 26/03/2020, 20:48 Quote Post

QUOTE(Tiron @ 26/03/2020, 19:41)


-Zjednoczony świat arabski od Atlantyku do Zatoki Perskiej, z włączeniem Palestyny. Język, religia i narodowość jest wspólna, podział wziął się z kwestii kolonialnych.

*




laugh.gif laugh.gif laugh.gif elefant.gif elefant.gif elefant.gif

To jest dokładnie to, czego nikt na świecie nie chce.

Przekleństwem Islamu jest to, że ludzie mają lojalność religijną ponad lojalność narodową.

Dlatego państwa narodowe są słabe, silne są plemiona i klany oraz terroryści kalifatu.
Jakikolwiek postęp w świecie arabskim będzie wtedy możliwy, gdy ludzie zaczną pracować dla swojego kraju, a nie dla swojej sekty. To, co proponujesz to po prostu kalifat. Jedyna jego racja bytu to wojna z niewiernymi, bo inaczej rucht odśrodkowe go rozsadzą.

Jeden aspekt tego problemu to fakt, że Arabowie są grupą klanów, które się nie mieszają. Oczywiście są np. szyici egipscy, którzy żyją ze sprzedaży swoich nastoletnich córek Arabom z Zatoki. Zawierają małżeństwa tymczasowe np. za 1000 dolarów Arab może mieć za żonę 12 letnią dziewczynkę na tydzień. Tylko, że tam jest napisane, że mąż nie odpowiada za dzieci.
Oprócz tego, większość małżeństw jest między kuzynami. Między wieloma ludźmi nie ma wspólnego przodka.

Jakbyś porównał Polskę, to wszyscy się ze sobą mieszają i pewnie z każdym Polakiem znalazłbyś jakieś pokrewieństwo np. w 20 pokoleniach. Nic takiego nie ma miejsca w kwestii Arabów.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
jmamjer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 629
Nr użytkownika: 104.691

jamamjer
 
 
post 26/03/2020, 21:38 Quote Post

QUOTE
Miało być pokojowe łączenie, nie wywoływanie nowych wojen.

O 82-milionwym Iranie można mówić różne rzeczy, ale na pewno nie to, że byłby zupełnie bezradny wobec azerskiej i kurdyjskiej ruchawki. W tej drugiej kwestii mógłby liczyć na bezwarunkowe wsparcie Turcji, regionalnej militarnej potęgi.

Tak jakby Iran i Turcja nie były zaangażowane obecnie w żadną wojnę...

Skoro i tak jest konflikt z Kurdami (ostatnio odrobinę może i przygasły) to trudno mówić o wywoływaniu nowych wojen. Zresztą jak napisałem, kwestia bliskowschodnia jest nie do rozstrzygnięcia, bo jedyne co można zrobić to:
QUOTE
Zjednoczony świat arabski od Atlantyku do Zatoki Perskiej

Oczywiście taki scenariusz jest nierealny.

..............................................................................................

QUOTE
Przekleństwem Islamu jest to, że ludzie mają lojalność religijną ponad lojalność narodową.

Ale w Islamie też występują podziały i nawet zbliżona, choć nieco odmienna grupa może zostać uznana za heretyków.

Zresztą czy tacy Persowie nie poszliby na wojnę z szyickim Irakiem, gdyby zaszła taka konieczność?
QUOTE
Dlatego państwa narodowe są słabe, silne są plemiona i klany oraz terroryści kalifatu.

Te plemiona i klany coś często mają problemy z pokazywaniem swojej siły w stosunku do władz państwa.

QUOTE
Jakikolwiek postęp w świecie arabskim będzie wtedy możliwy, gdy ludzie zaczną pracować dla swojego kraju, a nie dla swojej sekty.

Albo gdy władze zaczną traktować państwo jak coś więcej niż swoją własność.

QUOTE
Jeden aspekt tego problemu to fakt, że Arabowie są grupą klanów, które się nie mieszają. Oczywiście są np. szyici egipscy, którzy żyją ze sprzedaży swoich nastoletnich córek Arabom z Zatoki. Zawierają małżeństwa tymczasowe np. za 1000 dolarów Arab może mieć za żonę 12 letnią dziewczynkę na tydzień. Tylko, że tam jest napisane, że mąż nie odpowiada za dzieci.
Oprócz tego, większość małżeństw jest między kuzynami. Między wieloma ludźmi nie ma wspólnego przodka.


Mimo wszystko Arabowie też w większości wywodzą się z określonych miejsc, a pokrewieństwo między nimi jest spore.

QUOTE
Jakbyś porównał Polskę, to wszyscy się ze sobą mieszają i pewnie z każdym Polakiem znalazłbyś jakieś pokrewieństwo np. w 20 pokoleniach. Nic takiego nie ma miejsca w kwestii Arabów.

Nie byłbym taki pewien. Polska nie znajduje się w próżni, mają i miały miejsce migracje, ludzie zawierali związki z osobami z innych państw; podejrzewam, że do 10 pokoleń wstecz każdy znalazłby krewnego z innego narodu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 26/03/2020, 23:10 Quote Post

CODE
[jmamjer,26/03/2020, 21:38]



Przekleństwem Islamu jest to, że ludzie mają lojalność religijną ponad lojalność narodową.

CODE
Ale w Islamie też występują podziały i nawet zbliżona, choć nieco odmienna grupa może zostać uznana za heretyków.


A co ja napisałem???

W Islamie mają lojalność religijną do własnej sekty, a nie do Islamu, jako takiego.

CODE
Zresztą czy tacy Persowie nie poszliby na wojnę z szyickim Irakiem, gdyby zaszła taka konieczność?


Nie, po co?

Przecież najbardziej święte miejsca dla Szyitów znajdują się właśnie w Iraku.



CODE
Te plemiona i klany coś często mają problemy z pokazywaniem swojej siły w stosunku do władz państwa.


Jakie problemy?




QUOTE
Jeden aspekt tego problemu to fakt, że Arabowie są grupą klanów, które się nie mieszają. Oczywiście są np. szyici egipscy, którzy żyją ze sprzedaży swoich nastoletnich córek Arabom z Zatoki. Zawierają małżeństwa tymczasowe np. za 1000 dolarów Arab może mieć za żonę 12 letnią dziewczynkę na tydzień. Tylko, że tam jest napisane, że mąż nie odpowiada za dzieci.
Oprócz tego, większość małżeństw jest między kuzynami. Między wieloma ludźmi nie ma wspólnego przodka.


CODE
Mimo wszystko Arabowie też w większości wywodzą się z określonych miejsc, a pokrewieństwo między nimi jest spore.


Nie między klanami. Podstawowym celem Islamu jest zachowanie własności kobiet ze swojej linii i uniemożliwienie poczęcia dzieci bez kontroli, dlatego uważają, że zabicie córki, która zaszła w ciąże z obcym jest całkiem uzasadnione.

Arabowie z tego samego klanu są spokrewnieni, ale nie są z innego klanu. Dodatkowo, sąsiedni klan, wyznaje z reguły trochę inną wersje religii. Dlatego właśnie świat islamu jest w stanie ciągłej wojny.

Poza tym, nigdy nie widziałeś filmiku, gdzie facet pyta się palestyńskich dziewczyn, a one twierdzą, że sąsiednie miasto jest tak obce, że nigdy w życiu nie wyszłyby za tych ludzi obcej kultury?
https://www.youtube.com/watch?v=11Kaq87PO8I

Nie byłbym taki pewien. Polska nie znajduje się w próżni, mają i miały miejsce migracje, ludzie zawierali związki z osobami z innych państw; podejrzewam, że do 10 pokoleń wstecz każdy znalazłby krewnego z innego narodu.

A gdzie tu jest sprzeczność? 10 pokoleń to 1024, 20 pokoleń to milion. 400 lat temu żyły setki tysięcy twoich przodków, przy czym część mogła być innej narodowości, ale jednak między każdymi dwoma Polakami jest pokrewieństwo. Czegoś takiego nie ma na Bliskim Wschodzie. Większość sekt jest tam zamknięta, nie wypuszczają swoich kobiet i pozwalają im swobodnie wybierać partnerów, zabijając w razie potrzeby.

Ten post był edytowany przez Alexander Malinowski 3: 27/03/2020, 1:36
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 26/03/2020, 23:50 Quote Post

CODE
[Tiron,26/03/2020, 19:41]


Idee kolegi są tak absurdalne, że muszą one pochodzić z kompletnego niezrozumienia innych kultur.

CODE
-Kanada i Stany Zjednoczone. Wspólna anglosaska kultura i język,

Tylko, że Kanada jest dwujęzyczna??? Co zrobić z Quebekiem?
Jeśli chodzi o kulturę, to Kanada jest znacznie bardziej brytyjska.
Angielskojęzyczne prowincje Kanady i stany połnocne USA różnią się znacznie

CODE
gospodarka, która nie powinna mieć problemów z integracją.
A co z ubezpieczeniem zdrowotnym?

CODE
Mogłyby w sumie również dołączyć inne anglojęzyczne kraje i terytoria Ameryki jak Bahamy, Bermudy, Belize, Gujana, Jamajka itd.


Znaleźliśmy człowieka, który uważa, że skoro Polaków różnicuje język, to wszyscy ludzie mówiący po angielsku muszą być Amerykanami... Pomysł jest zdziebko absurdalny.

CODE
-Zjednoczona Ameryka Łacińska czyli kraje mówiące po hiszpańsku, portugalsku i francusku. W wariancie bardziej realistycznym tworzenie bardziej lokalnych jak Stany Centralnej Ameryki, Wielka Kolumbia czy Unia Peruwiańskio - Boliwijska.


Nic nie łączy krajów francuskojęzycznych z tymi, mówiącymi po hiszpańsku albo portugalsku.
Po drugie, różnice pomiędzy portugalskim i hiszpańskim są dość spore. A nawet wśród mówiących po hiszpańsku: oprócz ludności hiszpańskojęzycznej są też krajowcy, których kultura różni się od kraju do kraju. Nie po to każdy kraj rozwijał się osobno od 200 lat, żeby teraz niwelować różnice i stapiać się w jedno imperium.

CODE
-Utworzenie jakiejś formy Unii państw i terytoriów zależnych Pacyfiku. Są one w większości bliskie sobie pod względem polinezyjskiej grupy kulturowej no a obecnie w większości dzielą wspólne zagrożenie jakim jest globalne ocieplenie. Może gdyby były razem ich głos byłby na świecie bardziej słyszalny.


O tym można pomyśleć, z tym, że to są czasami wyspy zamieszkane przez tysiące ludzi, rozrzucone na milionach kilometrów oceanu.

CODE
-Połączenie RPA i Namibii. Do 1990 Namibia była w granicach RPA, w obu państwach dominuje kultura burska.


W Afryce Południowej nie dominuje kultura burska. Tam są Zulusi oraz wiele innych plemion bantu, hindusi oraz biali, którzy dzielą się na Burów i angielskojęzycznych.

W Namibii jest rządzące plemię oraz Niemcy. Oprócz tego, są tam liczne inne plemiona i trochę Burów.

CODE
-Przyłączenie do Madagaskaru francuskich wysp go otaczających.
Kolonie francji żyją na nieporównywalnie wyższym poziomie, niż reszta.

-Przyłączenie do Mauritiusa Brytyjskiego Terytorium Oceanu Indyjskiego i możliwość powrotu dawnych mieszkańców Czagos do domu.

CODE
-Połączenie Burundi, Kenii, Rwandy, Tanzanii, Ugandy i ewentualnie Sudanu Południowego. Wspólny język suahili i w większości z tych krajów wspólna angielska przeszłość. Wady to różnice między Kenią i Tanzanią a resztą biednych państw.


Suahili jest językiem komunikacji między różnymi plemionami, ale w każdym kraju żyją różne, skłócone często plemiona. Poza tym, czytałem jak różne podejście do tworzenia państwa mieli ludzi z Tanzanii i z Kenii. Tanzania ma też islamski Zanzibar.
Rwana i Burundi to są z kolei Hutu i Tutsi, a Rwanda przeżywa cud gospodarczy. Komu ma to przeszkadzać?

CODE
-Zjednoczony świat arabski od Atlantyku do Zatoki Perskiej, z włączeniem Palestyny. Język, religia i narodowość jest wspólna, podział wziął się z kwestii kolonialnych.


Już się natrząsałem z tego głupiego pomysłu.

CODE
-Portugalia, Hiszpania i Andora. Wspólna historia i podobieństwo językowe.
Portugalia nienawidzi dominacji Kastylijskiej. Byłem sam świadkiem bójki Portugalczyka z Hiszpanem na tle nienawiści etnicznej.

CODE
-Niemcy, Austria i Lichtenstein. Język i kultura, sztuczny podział ze względów politycznych.


Austria daje sobie bardzo dobrze radę i nie potrzebują się łączyć.

CODE
-Likwidacja mikropaństw. Włączenie Monaka do Francji, San Marina i Watykanu do Włoch.
Ale po co?

CODE
-Zjedoczenie Skandynawii. Dania, Norwegia i Szwecja w gruncie rzeczy mają języki które można bez problemu wzajemnie zrozumieć, Islandia mniej, ale kwestie historyczne.


Znów kwestia języka. A kultura? Duńczycy piją piwo na spotkaniach rodziców z przedszkola i mają legalne burdele. W Szwecji prostytucja jest nielegalna i panuje prawie nieformalna prohibicja, kraj nie radzi sobie z islamistami.

Norwegia jest bardzo bogata, poza UE i ma bardzo wysokie ceny, a ludzi uczą się dwóch różnych języków.

Znalezienie wspólnego wektora między tymi trzema krajami jest bardzo trudne.

CODE
-Finlandia z Estonią,
Dobry pomysł. Podobno budują tunel pod Zatoką Fińską.

CODE
Czechy ze Słowacją,

Czechy i Słowacja różnią się kompletnie mentalnością. To są dwa różne kraje.


CODE
Albania z Kosowem,

Albania z Kosowem budziłaby obawy o resztę albańskich terenów.

CODE
Rumunia z Mołdawią,
Łączenie biedy z biedą. Kto za to zapłaci?

CODE
Ukraina z DRL, ŁRL i Naddniestrzem z autonomią dla Noworosji


Ukraina nie chce się dzielić, ani łączyć z satelitami Rosji.

,
CODE
Rosji z Abchazją i Osetią Południową,


A co one mają wspólnego ze sobą???


CODE
zjednoczenie Cypru jako państwa dwunarodowego,
może

CODE
państw byłej Jugosławii i Bułgarii


Bułgaria, Serbia, Chorwacja mają bardzo silną i różną tożsamość.

Nie mówimy tu jeszcze o Słowenii, czyli prawie Austrii, czy Bośni, z którą nie wiadomo, co zrobić.

CODE
Armenii i Górskiego Karabachu,


Duży problem.

CODE
Indii, Pakistanu i Bangladeszu,


Absurdalny pomysł i niemożliwe. Nie należy na siłę tworzyć krajów z kiepską tożsamością i dużym udziałem islamu, bo wyjdzie nam kalifat.


CODE
Indonezji, Malezji,
Indonezja i Malezja to są dwa różne kraje, o kompletnie różnej kulturze.

CODE
Singapuru
Przecież Malezja wyrzuciła Singapur?
CODE

i Brunei,
I co? Gdzie aktoreczki zarabiałyby taką kasę za usługi dla sułtana?

CODE
obydwu Korei,
Korea Południowa zbankrutowałaby na zjednoczeniu. Jeśli obecnie Niemcy Wschodni różnią się od Zachodnich, to co byłoby z Koreańczykami?

CODE
Chin i Tajwanu,
Różne kultury, a poza tym przynależność do różnych bloków. Tajwan jest amerykański w przyszłej konfrontacji z Chinami.


CODE
krajów Turkiestanu
Tam jest dużo różnic i nie wiadomo, co ktoś by chciał osiągnąć.


CODE
oraz Australii, Nowej Zelandii i Papui Nowej Gwinei.


Australia to dwa miasta i ogromna pustynia. Nowa Zelandia to agresywni Maorysi.
Papua Nowa Gwinea ewentualnie mogłaby się zjednoczyć z prowincją Indonezji, tylko, że to wymagałoby wojny.

CODE
Wymieniłem wszystko na raz, bo wszystko to względów etnicznych, językowych, historycznych i geograficznych.
Ale nie religijnych, czy kulturalnych.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
petroCPN SA
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.063
Nr użytkownika: 104.458

Stopień akademicki: doktor
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 27/03/2020, 7:43 Quote Post

QUOTE(Alexander Malinowski 3 @ 26/03/2020, 23:50)
Portugalia, Hiszpania i Andora.
Niemcy, Austria i Lichtenstein.
Zjedoczenie Skandynawii.
Duńczycy piją piwo na spotkaniach rodziców z przedszkola i mają legalne burdele. W Szwecji prostytucja jest nielegalna i panuje prawie nieformalna prohibicja,
Czechy i Słowacja różnią się kompletnie mentalnością.
Rumunia z Mołdawią,  Łączenie biedy z biedą. Kto za to zapłaci?
zjednoczenie Cypru jako państwa dwunarodowego
państw byłej Jugosławii i Bułgarii
Korea Południowa zbankrutowałaby na zjednoczeniu.
*


1 W jednej sprawie ja sam czuję się trochę winny: w pierwszym poście dopuściłem ponowne połączenie Czech i Słowacji albo nawet Austrii i Węgier.
Ponieważ wszystkie te cztery państwa i tak są częścią jeszcze większej jedności - takie łączenie się części składowych w trochę większe części składowe nie daje absolutnie żadnej nowej jakości.
Na tej samej zasadzie wzywanie do połączenie Portugalii z Hiszpanią jest nie tylko nieakceptowalne dla Portugalczyków, ale też kontrproduktywne.
Zatem proponuję: zaprzestańmy tutaj rozmów o łączeniu tego co i tak już jest połączone.

Minipaństwa? Andora to de facto i tak cząstka Unii. Nie dostrzegam tu najmniejszego problemu. Podobnie jak Monaco, San Marino i Watykan. Tylko status Liechtensteinu, gdzie płaci się frankiem szwajcarskim - jest odrobinę odmienny.

2 Co innego pomysły na przyłączenie terytoriów nieunijnych do państw unijnych: Mołdawii do Rumunii, wschodnich i południowych republik ex-Jugosławii - do Chorwacji i Serbii oraz Tureckiej Republiki Cypru Północnego - do (greckiej) Republiki Cypru. Dla mnie są to wszystko marzenia o fast-trackowym wyciągnięciu paru narodów dotąd nie zintegrowanych z Unią - na wyższy poziom rozwoju i dobrobytu. Trochę podobne w duchu do wspomnianego przeze mnie na początku wątku prasowego pomysłu kilku Ukraińców na przyłączenie się do Polski.
a ) Rumuni są biedni? Na tle reszty Unii Europejskiej - są. Ale od rodaków-nierodaków zza Prutu są prawie 4x zamożniejsi. Kto by zapłacił za zjednoczenie? Jeśli Rumuni by to umiejętnie wynegocjowali - to UE by się dołożyła. Pomocnym byłby fakt, iż ludność Mołdawii jest nieduża, do tego kilkaset tysięcy Mołdawian już i tak pobrało rumuńskie czyli unijne paszporty. Bardzo wielu już i tak od dawna pracuje na Zachodzie.
b ) W przypadku zarówno Cypru Północnego jak i dużych połaci ex-Jugosławii potężną przeszkodą może być czynnik religijny. Żaden europejski polityk tego nie powie na głos, bo to niepoprawne, ale państwo z muzułmańską większością nie może być i nie będzie w pełni włączone do Europy. Rozumiem tęsknotę cypryjskich Greków za przepiękną plażą w Famaguście, ale nic się tu nie da zrobić.

3 W Sztokholmie klienci prostytutek podlegają karze zaś w Kopenhadze prostytucja jest legalna? Ależ to tak samo jak w USA. Wystarczy porównać system prawny Kalifornii i Newady.

4 Korea Płd rzeczywiście zbankrutowałaby gdyby przeprowadziła zjednoczenie ściśle wedle modelu niemieckiego: w ciągu jednej nocy i z próbą szybkiego zrównania poziomu życia w całym kraju.
Ale jak było po sąsiedzku w Azji: czy Hongkong i Makau zbankrutowały z chwilą zjednoczenia z chińską macierzą? Nie, bo po pierwsze w chwili zjednoczenia Chiny kontynentalne od dwóch dekad ciężko pracowały nad nadrobieniem własnych zapóźnień, po drugie zaś nawet dziś, dwie dekady po zjednoczeniu Hongkong pozostaje osobnym obszarem gospodarczym. Choć przekraczanie granicy przez Chińczyków Ludowych jest łatwiejsze aniżeli kiedyś było.


QUOTE(jmamjer @ 26/03/2020, 21:38)
jakby Iran i Turcja nie były zaangażowane obecnie w żadną wojnę...

to trudno mówić o wywoływaniu nowych wojen.
*


Nie, Iran nie prowadzi obecnie żadnej otwartej wojny.
Turcja owszem prowadzi, ale poza swoimi granicami. Kto zaś miałby wypowiedzieć Erdoğanowi zupełnie nową wojnę w obronie narodu kurdyjskiego? Jego przyjaciel Putin czy jego sojusznik z NATO Trump?
Na świecie jest mnóstwo narodów nieposiadających własnego państwa. I tak już pozostanie. Kurdowie po prostu są najludniejszym z takich narodów. I tylko tyle. Nikt nie stanie w ich obronie.

Ten post był edytowany przez petroCPN SA: 27/03/2020, 12:12
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 27/03/2020, 13:03 Quote Post

CODE
[jmamjer,26/03/2020, 17:51]

Konfliktów w Indiach przez ostatnie 1000 lat były dziesiątki, a ich przyczyny były różne. Owszem, jednym z najważniejszych był podział religijny,


Dziękuję, za potwierdzenie.

CODE
ale tego podziału nie zlikwidowało powstanie Pakistanu, Republiki Indii i Pakistanu Wschodniego.


Pakistan i Bangladesz zapewniły sobie dominację muzułmanów na swoim terytorium, a o to im chodziło.
Czy znasz jakieś mniejszości religijne, które ośmielają się sprzeciwiać większości w Pakistanie?

CODE
Wciąż na terenie Republiki Indii mieszkają setki milionów muzułmanów (~200 mln).

Przez większość historii Indie usiłowały zachowywać świecki charakter państwa. Taka ilość muzułmanów nie potrafiła Indii sparaliżować, ale zwraca uwagę ogromny przyrost liczebny tej mniejszości. Na pewno muzułmanie, jak zawsze, uzyskali pewne przywileje grupowe.
Wreszcie władzę przejęli nacjonaliści hinduscy i starają się zlikwidować faktyczne uprzywilejowanie muzułmanów, a nawet wykryć i deportować nielegalnych imigrantów.


CODE
Te państwa mają tyle problemów wewnętrznych, że kolejny konflikt do niczego im nie potrzebny.


W tej chwili Indie są dominującym mocarstwem, Bangladesz satelitą, a Pakistan walczy o przetrwanie. Okazało się, że muzłmanie nie potrafią stworzyć państwa, które nie będzie upadłe.

CODE
jak dobrze wiemy, w wyniku tego podziału konflikt wcale nie zmalał, a wręcz się nasilił. Wniosek?

Wniosek, że nie masz pojęcia o czym piszesz.

CODE

Łał, nie sądziłem, że w dyskusji o podziale Indii zostanę nazwany marksistą. Argumenty ad-personam i od razu marksizm? Ja wiem, że jak się z kimś nie zgadzamy, często zaczynamy mu przypisywać cechy jakichś swoich "ulubionych" przeciwników. Pozostawmy to jednak bez dalszego  komentarza.


Marksizm nie uznaje znaczenia wojen dla postępu. Dla hinduskiego albo muzułmańskiego wojownika, jak najbardziej ma znaczenie, który z nich będzie miał harem niewolnic i przekaże swoje geny, a który będzie wykastrowanym niewolnikiem,
CODE

Wątpię, że ludzie mieszkający na zachodzie Republiki Indii i wschodzie Pakistanu będą bardziej odmienni niż ci pierwsi z np. mieszkańcami południa Republiki Indii (tu to na pierwszy rzut oka widać różnice).


W Pendżabie mieszkają muzułmanie, hindusi oraz sikhowie. Są trzy różne grupy etniczne i religijne.


CODE
Indie to na razie same są źródłem emigrantów.


Nie masz pojęcia, o czym mówisz. Indie mają miliony imigrantów.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
jmamjer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 629
Nr użytkownika: 104.691

jamamjer
 
 
post 27/03/2020, 15:04 Quote Post

@Alexander Malinowski 3

[quote]Przez większość historii Indie usiłowały zachowywać świecki charakter państwa. Taka ilość muzułmanów nie potrafiła Indii sparaliżować, ale zwraca uwagę ogromny przyrost liczebny tej mniejszości. Na pewno muzułmanie, jak zawsze, uzyskali pewne przywileje grupowe.[/quote]
Jakie dokładnie były to przywileje grupowe, szczególnie na tle innych grup etnicznych/religijnych? Skoro na pewno, to problemem odpowiedź nie powinna być.

[quote]Wreszcie władzę przejęli nacjonaliści hinduscy i starają się zlikwidować faktyczne uprzywilejowanie muzułmanów, a nawet wykryć i deportować nielegalnych imigrantów.[/quote]
Ci sami nacjonaliści hinduscy wykazywali się już nieraz niechęcią do np. chrześcijan zamieszkujących w Indiach. Nie wiem więc, czy faktycznie powinno się używać w tym kontekście słowa "wreszcie". Bo to chyba nie jest idealny kierunek?


[quote]CODE
Indie to na razie same są źródłem emigrantów.


Nie masz pojęcia, o czym mówisz. Indie mają miliony imigrantów.[/quote]

Czyżby? A może jednak, np. tu:
https://en.wikipedia.org/wiki/Non-resident_...f_Indian_origin
Widzimy, że jest to grupa licząca w zalezności od źródła 17,5-31 mln osób, największa grupa emigrancka na świecie.
Nijak więc posiadanie milionów imigrantów nie przeczy posiadaniu jeszcze większej ilości emigrantów. Proszę o uszanowanie logiki.

[quote]Wniosek, że nie masz pojęcia o czym piszesz.[/quote]
Znów brak logiki. Wniosek jest taki, że podział Indii nie zneutralizował tego konfliktu, a wręcz doprowadził do milionów ofiar w kolejnych wojnach.

[quote]Marksizm nie uznaje znaczenia wojen dla postępu.[/quote]
Podobnie jak np. chrześcijaństwo, będące jedną z podstaw naszej cywilizacji.
I paradoksalnie, czy to nie przypadkiem Republika Indii dążyła w stronę marksizmu? smile.gif


@petroCPN SA
[quote]Ponieważ wszystkie te cztery państwa i tak są częścią jeszcze większej jedności - takie łączenie się części składowych w trochę większe części składowe nie daje absolutnie żadnej nowej jakości.[/quote]
Nie są jednakże jednym państwem.

[quote] zaprzestańmy tutaj rozmów o łączeniu tego co i tak już jest połączone.[/quote]
Unia między państwami to nie to samo co jedno państwo.

[quote]Nie, Iran nie prowadzi obecnie żadnej otwartej wojny.
Turcja owszem prowadzi, ale poza swoimi granicami. Kto zaś miałby wypowiedzieć Erdoğanowi zupełnie nową wojnę w obronie narodu kurdyjskiego? Jego przyjaciel Putin czy jego sojusznik z NATO Trump?
Na świecie jest mnóstwo narodów nieposiadających własnego państwa. I tak już pozostanie. Kurdowie po prostu są najludniejszym z takich narodów. I tylko tyle. Nikt nie stanie w ich obronie.[/quote]
Czyż nie jest to więc idealny przykład dla tego wątku? Może zacytuję tytuł:
[quote]Łączenie państw, które nigdy się nie połączą, My uszczęśliwiacze: Palcem po mapie[/quote]
Oraz wstęp:
[quote]Jakiś czas temu był tu temat o przyłączeniu się Ukrainy do Polski. Że niby gdzieś na zachodniej Ukrainie ukazał się artykuł, w którym autorzy zapewniali, że łącząc się z prosperującą i unijną Polską Ukraina w jeden dzień przeskoczy trudy bolesnej transformacji i wieloletniego rozwijania gospodarki.Argumenty były bardzo, bardzo wątpliwe, ale i tak tutaj na forum rozwinęła się dyskusja.

A czy Wam zdarzało się wędrować palcem po atlasach i w myśli reformować mapę świata? Czy zdarzało się Wam nie rozumieć dlaczego dane państwa są osobno, choć "logicznie" powinny być razem? W których to miejscach chcielibyście zaproponować zmiany? Wasze propozycje nie muszą się odznaczać zbytnim realizmem, ale niech będzie choćby jeden powód dla którego dwa osobne państwa (albo więcej państw) mogłyby, teoretycznie, połączyć się. [/quote]
Dzięki Bogu więc, zgodnie z tytułem, założeniem ma być więc tworzenie państw, które nie mają realnie szansy powstać. Zgodnie z tym, np. błędnie napisał kolega o połączeniu Rumunii i Mołdawii - takie połączenie może (nawet zgodnie z tym co sam kolega sugerował) mieć miejsce, nie powinno więc w tym wątku wystąpić.
Moje zaś propozycje, zgodnie z założeniem dotyczyły terenów, które choć realnie nie mają szans tak powstać, to właśnie na mapie znajduje się dla nich najlepsza logika - są one bowiem PRZEDE WSZYSTKIM oparte na regionach geograficznych, wraz z uzasadnieniem historycznym czy etnicznym; tak właśnie jest rola tego wątku - zaznaczona przez Kolegę.
Stąd pisanie pod moimi postami, że na powstanie danego państwa nie ma szans, w niczym mu nie ujmuje - a wręcz dokładnie przeciwnie - pokazuje, że tenże pomysł w stu procentach pasuje do założeń tego właśnie wątku, słusznie umieszczonego zresztą w Zabawach Historycznych, gdzie jak najbardziej jest dla niego miejsce.
Zaś państwo kurdyjskie (jak pisałem) jest jednym z częściej przewijających się tematów w ciągu ostatnich kilku lat, gdy mowa o zmianach politycznych na mapie.

Podobnie jak np.
[QUOTE]Miało być pokojowe łączenie, nie wywoływanie nowych wojen.[/QUOTE]
Dzięki Bogu, od jeżdżenia palcem po mapie wojny zazwyczaj nie wybuchają. smile.gif

Ten post był edytowany przez jmamjer: 27/03/2020, 15:09
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

5 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej