Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
15 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wandea - wstydliwa karta historii Francji
     
tic-tac
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 26.118

 
 
post 5/05/2007, 21:26 Quote Post

QUOTE(Jacques Cache)
Wystarczyło, że ktoś nie krzyknął w porę"niech żyje lud" i bez wyroku mógł być zabity.
Fouquier-Tinville był naczelnym prokuratorem trybunałów rewolucyjnych i musiał przy każdym procesie przeczytać zarzuty (zazwyczaj wymyślone)łącznie cały proces trwał kilkanaście minut, rekordem Tinville był 60 osądzonych w ciągu dnia (to właśnie prokurator te zarzuty pisał. w 1794 konwent wydał dekret o zwiększeniu praw trybunału rewolucyjnego dzięki czemu prokuratorzy objazdowi i komisarze mogli już zabijać niewinnych ludzi masowo. Byli oczywiście tacy co zabijali masowo już wcześniej ale to raczej pojedyńcze przypadki np. carrier znany z topienia ludzi nazywał loarę narodową wanną.

Ten post był edytowany przez Sarissoforoj: 24/07/2008, 17:52
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
wkw
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 33
Nr użytkownika: 35.934

 
 
post 5/11/2007, 14:49 Quote Post

Polecam na ten temat książką: Ludobójstwo francusko-francuskie: Wandea – departament zemsty, napisaną przez Sechera Reynalda. Pozycja, która parę lat temu wywoła wstrząs nad Loarą. Wszyscy lewacy sie we Francji bardzo wzbudzili i wzburzyli.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Emiliusz
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 35
Nr użytkownika: 45.348

 
 
post 18/07/2008, 19:29 Quote Post

Wydarzenia w Wandei podczas Wielkiej Burżuazyjnej Rewolucji Francuskiej stanowią piękny scenariusz dla filmu. Bogata prowincja, "lesisty labirynt" - jakie ma miano we Francji - wystawia armię prącą ku Paryżowi i nagle ponosi klęskę przez . . . odwrót na żniwa.

Nikt się nie spodziewał, że wydarzenia z 10 marca 1793 r. przyniosą "pierwsze zabójstwo ideologiczne" ( prof. J. Bartyzel ) w historii. Represje skończyły się dopiero z Napoleonem. Później nawet Lenin i Trocki odwiedzili Wandeę chcąc usłyszeć o zbrodniach rewolucji.

Nie będę rozpisywał się, by nie powielać innych odpowiedzi. Ale zapadła mi w pamięci pewna ciekawostka: ponoć do dziś dnia nie odkryto, które krzesła Wersalu są obite skórą ludzi, zdartej w Wandei, a które skórą zwierząt.



Pozdrawiam !
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
artifakt
 

Zwycięzca Cyferaków 2008
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.821
Nr użytkownika: 36.218

Maciej Komar
Stopień akademicki: mgr
Zawód: KAM
 
 
post 18/07/2008, 20:08 Quote Post

Książka J. Baszkiewicza na temat Rewolucji Francuskiej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
strzelec1a211
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 47.128

Zawód: student
 
 
post 24/07/2008, 17:24 Quote Post


"Kłamstwo Bastylii" Andrzej Cisek
rozdział 40. - "Wandea - czyli o tym jak Francuzi walczyli z Francuzami"

pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 24/07/2008, 17:38 Quote Post

QUOTE
Moja dotychczasowa wiedza na temat tej wojny (jak i innych elementów kontrrewolucji we Francji) każe mi sądzić, że sowieci tak naprawdę nie wymyślili niczego nowego w sferze terroru i represji, a nawet metod politycznego ubezwłasnowolniania. Fakty i zjawiska takie jak pacyfikacja Nantes, kolumny piekielne, ustawy Konwentu o karaniu wszelkich przejawów buntu, obecność komisarzy politycznych przy każdej większej jednostce, zrównywanie do parteru tych, którzy sie równać wcale nie chcieli, pozory wolności i faktyczne tępienie wszelkich jej przejawów... I tak dalej.
Lenin, Stalin, Jeżow i inni mieli moim zdaniem wspaniałych nauczycieli w osobach Dantona, Robespierre'a, Saint-Justa, Barrasa czy pomniejszych "synów wolności". Jak Jean-Baptiste Carrier, kat Nantes, którego metod nie powstydziliby się ani Dzierżyński, ani Heidrich...

Dokładnie. Należy dodać też do tej wyliczanki znajome miano jakim Trybunały Rewolucyjnej Francji obdarzały kontrrewolucjonistów- Wróg Ludu...
QUOTE
(...) bo nawet fouquier-tinville podlegał ograniczeniom prawnym i czsami do pózniej nocy musiał siedzieć nad pisaniem uzasadnienia wyroku smirci(...)

Biedactwo, po prostu żal człowieka...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 24/07/2008, 17:44 Quote Post

"Rozważania o wojnie domowej" czytałem lata temu. Pamiętam, że wywarły na mnie ogromne wrażenie i doszedłem do takich samych wniosków jak Ironside, tzn., że sowieci rozwinęli tylko twórczo to, co wymyślili Robespierre, Saint Just i reszta jakobińskiej ferajny.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 25/07/2008, 6:49 Quote Post

Jaka zażarta dyskusja...

wkw:

QUOTE
Polecam na ten temat książką: Ludobójstwo francusko-francuskie: Wandea – departament zemsty, napisaną przez Sechera Reynalda. Pozycja, która parę lat temu wywoła wstrząs nad Loarą. Wszyscy lewacy sie we Francji bardzo wzbudzili i wzburzyli.


Mhm... pozycja ma już z górą 20 lat a główną jej zaletą jest odczytywanie historii przez pryzmat poglądów politycznych autora, na dobitkę dość niezgrabne, co skomentował choćby McPhee (nie on jeden ale akurat jego tekst jest dostępny w sieci darmo). Może warto go przypomnieć, skoro koledzy tak powszechnie i jednogłośnie przyjmują termin "ludobójstwo" ?

http://www.h-france.net/vol4reviews/mcphee3.html
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 25/07/2008, 9:01 Quote Post

Jeden fragment z tej recenzji po prostu mnie rozłożył:
QUOTE
Just when the region was at its mercy, the Convention did not proceed to extermination. It was not a genocide: huge numbers of people were killed, but not because they were a distinctive Vendéan people or because they were devout Catholics.[7] From the outset, moreover, the Convention and its military commanders counted on the support of local republicans: it was not �Vendéans� who were the enemy. The Convention considered proposals that envisaged a punitive redistribution of property from rebel families to those of local patriots. The inescapable conclusion is that this was a particularly brutal civil war.

Fajnie... Particularly brutal civil war... W ten zgrabny sposób można zakwalifikować niemal każdą zbrodnię ludobójstwa.
W Wandei masakry były stałym elementem działań zbrojnych przeciwko rebeliantom, a już po wygaśnięciu walk doszło do bezpardonowej rzezi bezbronnej ludności. Wszystko jedno, czy stało się to z woli Konwentu czy też ów upiorny pomysł był autorskim dziełem generała Turreau i komisarza Carriera. Faktem jest, że postanowiono wymordować ludzi w imię pewnej ideologii i mordowano ewidentnie w taki sposób, aby jak najmniej Wandejczyków pozostało żywych.
Co mnie jeszcze uderzyło w tym tekście, to uporczywe trzymanie się legalnej definicji ludobójstwa z tekstu Konwencji ONZ. Moim zdaniem jest to postępowanie na granicy manipulacji - stosunkowo WĄSKA legalna definicja niekoniecznie jest odpowiednia do oceniania wydarzeń sprzed wieków no i tym bardziej nie musi się nią posługiwać historyk. Warto może zwrócić uwagę, co o ludobójstwie mówią nie tylko akty prawne:

Ludobójstwo w sensie właściwym, w odróżnieniu od zwykłej rzezi, żąda następującego kryterium: jest to rzeź zamierzona w ramach ideologii, stawiającej sobie za cel unicestwienie części ludzkości dla wprowadzenia własnej koncepcji dobra. Plan zniszczenia ma obejmować całość określonej grupy, nawet jeśli nie zostaje doprowadzony do końca w rezultacie niemożliwości materialnej czy zwrotu politycznego.

- to słowa Alaina Besançona. To, co stało się w Wandei, w 100% wypełnia przesłanki tej definicji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 25/07/2008, 10:51 Quote Post

Szczególnie brutalna wojna domowa
A holocaust to nie ludobójstwo tylko element "szczególnie brutalnej wojny".
I to jest niby neutralna politycznie recenzja, której autor wcale nie pisze przez pryzmat własnych poglądów politycznych?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
puwast
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 83
Nr użytkownika: 47.224

 
 
post 25/07/2008, 13:45 Quote Post

QUOTE(Ironside @ 25/07/2008, 10:01)
Jeden fragment z tej recenzji po prostu mnie rozłożył:
(...)
Fajnie... Particularly brutal civil war... W ten zgrabny sposób można zakwalifikować niemal każdą zbrodnię ludobójstwa.
(...)
Co mnie jeszcze uderzyło w tym tekście, to uporczywe trzymanie się legalnej definicji ludobójstwa z tekstu Konwencji ONZ. Moim zdaniem jest to postępowanie na granicy manipulacji - stosunkowo WĄSKA legalna definicja niekoniecznie jest odpowiednia do oceniania wydarzeń sprzed wieków no i tym bardziej nie musi się nią posługiwać historyk. (...)
*



Tzn. co ? Dla historyka XVIII w i wcześniejszych bardziej przydatna miałaby być SZERSZA definicja ludobójstwa ?
Zapewne w celu odsądzenia od czci i wiary naszych przodków różnych nacji , z rozkoszą wyrzynających się wzajemnie w kolejnych wojnach religijnych ( tu ukłon w kierunku przytoczonego Besançona).
Obezwładniająca doprawdy ahistoryczność opinii ...wacko.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Rian
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.332
Nr użytkownika: 6.598

Stopień akademicki: mgr
Zawód: politolog
 
 
post 25/07/2008, 13:54 Quote Post

QUOTE
Wydarzenia w Wandei podczas Wielkiej Burżuazyjnej Rewolucji Francuskiej stanowią piękny scenariusz dla filmu.

Był taki film (chyba z 2 razy widziałem go w naszej TV). To "Szuani!" ("Chouans!") przedstawiający wydarzenia głównie z punktu widzenia "kontrrewolucji".
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 25/07/2008, 14:30 Quote Post

QUOTE
Zapewne w celu odsądzenia od czci i wiary naszych przodków różnych nacji , z rozkoszą wyrzynających się wzajemnie w kolejnych wojnach religijnych ( tu ukłon w kierunku przytoczonego Besançona).

Nie widzę powodu, aby rzezi podczas wojen religijnych nie nazywać ludobójstwem.
A definicja Besançona jest bardzo dobra, bo nie jest sztywną definicją prawniczą, powstałą na potrzeby konkretnego aktu prawnego i konkretnych okoliczności.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
marcin29
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 201
Nr użytkownika: 44.506

marcin
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 25/07/2008, 14:50 Quote Post

No cóż mieli wzory,wszak to armia katolicka-królewska za Ludwika XIV dokonała prawdziwych czystek w Langwedocji w czasie powstania kamizardów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 25/07/2008, 15:01 Quote Post

No i co w związku z tym? Co ma Ludwik XIV do Wandei, poza argumentacją na zasadzie "a u was biją murzynów"?
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

15 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej