4 kwietnia 1968 r. w Memphis w stanie Tennesee James Earl Ray, biały rasista zastrzelił pastora Martina L. Kinga.Sprawa ta, obok zabójstw braci Kennedy w latach 60-ych do dzisiaj pozostaje niejasna i wzbudza masowe podejrzenia, że za zabójstwem pastora mogły stać potężne czynniki - od służb FBI i CIA które podejrzewały go oraz jego ruch obywatelski na rzecz równouprawnienia Czarnych o sympatie komunistyczne i że był zakamuflowanym agentem radzieckich specsłużb.Podobnie jak w przypadku Oswalda i Sirhana Ray miał być kozłem ofiarnym co zresztą usilnie potem lansował.
Co o tym sądzicie?
Tak, jak zwykle wokół zamachu wyrasta tysiąc pięćset sto dziewięćset teorii spiskowych. Powiem w skrócie: nigdy nie dowiemy się jak naprawdę było... jedno jest pewne Martin Luther King jest martwy. W 100%, definitywnie i nie ma żadnego "ale".
Z równym powodzeniem można zadać pytanie: Czy masoni to frakcja która ma za zadanie bronić tajemnicy wielkiej i prawie boskiej wiedzy?
Nie wiemy i się nie dowiemy... przynajmniej na razie.
Martin Luther King nie zginął od razu. Został przecież przewieziony do szpitala. Zmarł w trakcie operacji z powodu obrażeń, niespełna godzinę po zamachu.
Fragmenty niedawno wydanej książki o zabójstwie M. L. Kinga:
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,22301843,pocisk-strzaskal-zuchwe-i-wbil-sie-w-tkanke-karku-kulisy.html#TRwknd
http://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,22437531,martin-luther-king-mial-wielu-wrogow-prezydent-lyndon-b-johnson.html
Robert Kennedy po zamachu na M.L. Kinga:
https://www.youtube.com/watch?v=GoKzCff8Zbs
Tu nalezy zaznaczyc, iz jezeli nawet byl jakikolwiek spisek na zycie MLK, to zadzialalo to w "druga strone".
W 1983 roku prezydent Ronald Reagan podpisal ustawe Kongresu USA, formalnie ustanawiajac tym samym federalne swieto narodowe. Martin Luther King Day jest obchodzony w trzeci poniedzialek stycznia kazdego roku.
(Poza kilkoma wyjatkami, to wiekszosc federalnych swiat jest ruchoma i obchodzona w poniedzialki. Te swieta panstwowe obowiazuja tylko pracownikow federalnych, stanowych (jezeli dany stan je uznaje), oraz pracownikow instytucji panstwowych, na przyklad systemu oswiatowego. Reszta spoleczenstwa (n.p. sektor prywatny), moze, ale nie musi ich obchodzic).
https://en.wikipedia.org/wiki/Federal_holidays_in_the_United_States
Osoba pastora MLK stala sie amerykanskim symbolem narodowym. W wielu amerykanskich miastach nazwano ulice jego imieniem, oraz wiele instytucji, takich chociazby jak szkoly publiczne, czy tez inne instytucje panstwowe, a takze prywatne, nosza jego imie.
Ogolnie jego postac symbolizuje obecnie cala spuscizne ruchu na rzecz rownouprawnienia rasowego w USA.
Tak, z tymi ulicami to racja. Jak pewnie sam wiesz jesli chcesz poznac najgorsza dzielnice danego miasta w USA to po prostu kierujesz sie w okolice MLK Boulevard czy MLK Avenue.
Zgadza sie! To samo ze szkolami.
W sumie, to zabojstwo MLK zrobilo z niego symbol narodowy. Gdyby nie to, to po kilku latach zostal by on uwiklany w wiele osobistych skandali, tak jak chociazby Jesse Jackson, czy Al Sharpton i by odgrywal jakas minimalna role jako dzialacz spoleczny.
Jednakze obecnie jest on symbolem narodowym, na dobre, czy na zle.
Ja czytałem tylko jedną ksiażkę,Gerold Frank "Śmierć po amerykańsku"
Jedyne co wiadomo - King stał na balkonie motelu "Lorraine" gdy około godz.18.01 padł strzał z drugiej strony ulicy, z okna łazienki innego motelu gdzie ukrył się Ray.
Świadkowie (o ile można ich tak nazwać) twierdzili potem że widzieli kogoś uciekajacego spod krzaków okalających sąsiedni motel (ten w któym ukrył się Ray). Sprawdziłem to - ów motel ( nazwy nigdzie nie mogłem sie doszukać a ksiązki już nie mam by to sprawdzić) był w 1968 porośnięty jakby gęstym żywopłotem czy też był po prostu zarośnięty co dawało strzelcowi świetną mozliwośc ukrycia się - tylko na ile zeznania świadków są wiarygodne?
Oficjalna wersja brzmi że Ray po oddaniu strzału zbiegł z motelu i wyszedł z niego po drugiej stronie ulicy po czym uciekł zaparkowanym na ulicy samochodem.
Z ksiązki pamiętam tylko właśnie wzmiankę o tajemniczej postaci,ubranej bodajże na biało, która wg swiadków uciekała spomiędzy krzaków sąsiedniego motelu - tego gdzie był rzekomo Ray (sprawdzoe sobie na google - oba motele odzdiela ulica , następnie wysoki podjazd - odległosc jakieś 30-40 m na oko).
Żle napisałem - krzaki nie okalały motelu ale rosły na podwórzu-podjeżdzie pod motelem Raya - ogólnie teren ten był w tamtym czasie mocno zaniedbany - jak i całe miasto - w porównaniu do tego co jest dzisiaj - zresztą znajduje się tam obecnie muzeum upamiętniające Ruch na Rzecz Praw Obywatelskich.
dziwne jest to że taki bezrobotny Ray miał pieniądze aby po ucieczce podrózować przez pół swiata - Kanada, Wlk.Brytania, Francja i na końcu chyba nawet Portugalia.
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)