|
|
Dobra Książka Historyczna Może Powstać Tylko W Arc
|
|
|
wykształciuch
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 61.628 |
|
|
|
|
|
|
Dobra książka historyczna może powstać tylko w archiwum.
Witam wszystkich! Bardzo chciałbym abyście opowiedzieli się za lub przeciw tej tezie, oczywiście argumentując w miarę swoich sił swoje stanowisko. Każda wypowiedź bardzo mi pomoże ponieważ przyda mi się to na debatę,w której będę miał przyjemność uczestniczyć. Może podsuniecie mi dzięki temu jakieś argumenty, a jeśli nie to poprzez inne stanowisko, poznam ewentualnie linie ataku strony przeciwnej. Podkreślam że teza ta jest stawiana, głownie w oparciu o 19 i 20 wiek. Chodź będzie to raczej dyskusja ogólna. Dziękuje i pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
|
raczej ciężko napisać książkę ...w archiwum A na poważnie - inaczej bym to ujął. Dobra książka historyczna powstać może tylko wówczas gdy jej autor dołoży wszelkich starań aby dotrzeć do jak największej liczby materiałów: archiwaliów, opracowań, artykułów, opinii etc. Na pewno sam talent literacki nie wystarczy (choć także nie przeszkadza).
I druga myśl: dobra książka może powstać tylko wtedy, gdy jej autor ...nie osiągnie pełnego zadowolenia z jej kształtu, treści, poziomu merytorycznego etc. Może wówczas jednak powstać niebezpieczeństwo, że autor nigdy nie osiągnie satysfakcji i nigdy nie ukończy książki.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się z powyższym. Dodałbym tylko, że dobra książka (historyczna) może powstać też tylko wtedy, gdy autor będzie dążył do prawdy (jaka by ona nie była, np.niewygodna dla niego).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Dobra książka historyczna może powstać tylko w archiwum. Nie do końca. Archiwum MUSI być jednym z elementów składowych. Ale jeżeli jest taka możliwość należy też wyjść poza. Czy książki Rayana i Ambrose byłyby tak świetne gdyby ich autorzy siedzieli wyłącznie w archiwach? Nie- oni wyszli również do zwykłych szarych żołnierzy będących uczestnikami tych zdarzeń, a których relacje pewnie by do archiwów nie trafiły. PZDR
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wykształciuch @ 10/04/2010, 20:03) Dobra książka historyczna może powstać tylko w archiwum. A cóż to jest – wg Ciebie – „dobra książka historyczna”?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tutaj chciałbym zasadniczo zauważyć, że "książka historyczna" może dotyczyć epoki dla której nie ma archiwów i archiwaliów, ewentualnie są, tylko samo słowo "archiwum" rozumie się trochę inaczej niż instytucja gromadząca dokumentację . Od dobrej książki historycznej oczekiwałbym prezentacji rzetelnej wiedzy źródłoznawczej, znajomości "literatury przedmiotu", tak aby swoją publikacją nie "wyłamywać otwartych drzwi", a przede wszystkim, dobrego stylu pisania, którego mam wrażenie coraz mniej...
|
|
|
|
|
|
|
|
Szczerze powiedziwaszy, to miałem problemy ze zrozumieniem sensu zdania "Dobra książka historyczna może powstać tylko w archiwum". Chciałem nawet zacytować wypowiedź założyciela tematu i skomantować ją emotikonem tej treści: " "... Później jednak, po namyśle, stwierdziłem to samo, co zresztą stwierdził mój bezpośredni przedmówica, że winno się owo zdanie zinterpretować tak właśnie, iż książka historyczna może powstać bez wykorzystania zbiorów archiwalnych jako takich, tj. uchwytnych w archiwach państwowych, IPN i innych podobnych instytucjach. Słowo "archiwum" należy tutaj interpretować jako "źródło", a więc jest to podstawowy czynnik lub zbiór tychże, który umożliwia określenie danej pracy jako książka historyczna. Również jestem zwolennikiem rzetelnego zbioru oraz takiej samej pracy na źródłach pisanych, by w rezultacie, bez przeszkód uznać tekst czytany, jako książkę historyczną. Nawet pozytywista Henryk Sienkiewicz pisząć swoich "Krzyżaków", czy "Trylogię" sięgał do źródeł pisanych, tj. archiwaliów.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak ogólnie temat ten jest świadectwem takiego trochę smutnego zjawiska "zawłaszczania historii" przez tony akt dawnych służb specjalnych (napewno zdecydowane bardziej młdszych niż np. Tacyt ) i ludzi, którzy popełniają na ich podstawie opracowania, niestety rzadko kiedy będące czymś więcej niż zestawieniem pism zaczynających się "Obywatelu pułkowniku, proszę Was o założenie podsłuchu u tego i tego". Przejawem tego jest konkurs organizowany przez IPN i TVP "książka historyczna roku", przy czym w konkurskie biorą udział prace tylko i wyłącznie dotyczące Polski okresu 1939-1990, po prostu świetna wykładnia historii.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak, tutaj jakoś tak mi się przypomniała taka też trochę smutna myśl, z którą się wielkorotnie spotkałem na różnych płaszczyznach. Otóż zauważyłem, że dla niektórych ludzi historia zaczyna się od II WŚ lub kilka lat przed nią. Zauważam to na płaszczyźnie historycznej, ale też i archeologicznej. Kilkakrotnie miałem tą przyjemność uczestniczyć w wykopaliskach archeologicznych. Widomo jak wygląda od strony technicznej taka praca, pomijam już zachwyt i zdziwienie ludzi, którzy obserwowali nas przy pracy. Wielu z nich nie moglo sobie nawet w głowie poukładać myśli, kiedy to powiedzieliśmy im, że ta oto ceramika, którą widzieli na tym miejscu, a która wyskakiwał im podczas prac polowych, to ceramika datowana na 2000 lat, 3000 lub 3500! Zawsze padają stwierdzenia, że co to, okopy sprawdzacie lub czy pociski, granaty i bomby wykopujecie z II WŚ? "O panie, to zabytki z czasów wojny, jakie stare!" Gdzie facet miał tą przyjemność trzymać jakichś fragment toporka bojowego z XIII - XIV w.! To archeo. A historia! Ludzie się zachwycają, bo ten dom stoi jeszcze od przed wojny, a ten świecznik mają jeszcze od babki, która znalazła go w domu Żyda, którego wypędzono do obozu koncentracyjnego... Dobrze mój promotor mówił/mówi, kiedy miałem zaliczenie z II WŚ lub historii najnowszej: "To przecież nie historia, to nauki polityczne".
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja na swój prywatny użytek mam taką definicję historii, że historia to czasy wcześniejsze niż żyje najstarszy aktualnie żyjący człowiek. A to co potem to polityka
QUOTE(Vapnatak @ 13/04/2010, 9:36) Dobrze mój promotor mówił/mówi, kiedy miałem zaliczenie z II WŚ lub historii najnowszej: "To przecież nie historia, to nauki polityczne". vapnatak
Nawet nie doczytałem Twojej wypowiedzi do końca a w podobnym sensie mi się napisało.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie zgadzam się - jest to typowe gadanie "starożytników", którzy nie widzą świata poza swoim Rzymem czy Helladą (bez urazy). Dla mnie historią jest już to, co działo się wczoraj.
|
|
|
|
|
|
|
|
he,he, dla mnie, jak to powiedział kiedyś profesor Krawczuk, historia kończy się na 476 r., osobiście może bym to przedłużył do 1453 r. Później to publicystyka! Co do "starożytniczego gadania" - sorry - dlaczego konkurs grupujący monografie o okupacji i PRL uzurpuje sobie tytuł "książki historycznej roku"?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jestem podobnie "wzburzony" i zadaję to samo pytanie?
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Odpowiem pytaniem na pytanie: czy KONKURS może sobie coś w ogóle uzurpować?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 13/04/2010, 11:46) Odpowiem pytaniem na pytanie: czy KONKURS może sobie coś w ogóle uzurpować? KONKURS nie, ale twórcy tego hasła tak Ps. oto strona "uzurpatorów": http://www.ksiazkahistorycznaroku.pl
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|